gd18 Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 witam mam problem jak w temacie. przesłałem skończoną pracę klientowi. Miał mi wpłacić kasę na konto... miał.. ale teraz nie odbiera telefonu. nie wiem jak z niego sciągnąć kase. chodzi o dość konkrętną sumę. przesłałem mu skończone renderki , zaufałem mu i przesłalem bo to był mój nauczyciel i nie myślałem, że mnie wyrucha bez mydła tym bardziej, że juz kiedyś mu też wykonywałem wizualizacje. miał ktoś z Was taki problem, i jak sobie można z kims takim poradzić??
pecet Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 umowe podpisałeś? jak nie to chyba tylko zostają drastyczne metody
KLICEK Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 porysuj mu samochod, albo daj sobie siana ;) jak nie masz umowy to co najwyzej karkow mozesz na niego nasylac do skotku ...
gd18 Napisano 10 Wrzesień 2007 Autor Napisano 10 Wrzesień 2007 nie podpisałem i teraz żałuję, ale w sumie taka umowa o dzieło może coś zmienić?
Traitor Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 Nie do konca panowie. W polsce od jakiegos czasu Ustna umowa ma również moc wiążącą. Jezeli jest to znaczna suma poinformuj klienta, iz jezeli nie zaplaci skierujesz sprawe do prawnika i poprzez sad bedziesz sie domagal swego.
mirach Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 hem... no umowa jest podstawą do robienia czegokolwiek, bez niej jesteś w malinach. Z pocieszeń, mialem podobną sytuacje. Gosc po tygodniu nie odbierania telefonów nagle sam zadzwonił i przepraszał bo musiał wyjechac za granice. Może tobie tez sie poszczesci...
siwy Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 Trzeba go postraszyć że narobisz mu smrodu w necie. Ale proponuję spokojnie do tego podejść żeby potem nie żałować. Jak robiłeś mu wcześniej jakieś rzeczy to może on po prostu wyjechał gdzieś, może jest na urlopie.
Levus Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 Na moje oko do sądu raczej nie wyruszysz... Ustną umowę w Polsce można sobie wsadzić, nikt Ci nie uwierzy:p Jak Twój nauczyciel to pewnie dobrze wiesz jak się nazywa, więc go znajdziesz zapewne bez większych problemów. Pofatyguj się wieczorkiem, zapukaj, przywitaj się i powiedz, że ma 24h na uzupełnienie twojego konta odpowiednią kwotą, powiedz do widzenia i się oddal. Tylko grzecznie wszystko, żadnego tam "bo zobaczysz!" itp, żadnych gróźb, bo spalisz sprawe. I bez zbędnej podjary, nie możesz wyglądać na spękanego. Może da radę, spróbować możesz. Masz nauczkę na przyszłość, umowa na początek albo transfer "z ręki do ręki". To Polska właśnie... pozdro
Traitor Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 Dlaczego nie uwierzy? Jezeli ma dowody w postaci maili to ma grube dowody w sprawie.
gd18 Napisano 10 Wrzesień 2007 Autor Napisano 10 Wrzesień 2007 zagranica, wakacje, nic z tych rzeczy, dostałem smsa od zacnego pana, że sprawa z projektem do którego robiłem wizualizację wylądowała u prawników bo klienci się rozmyślili i teraz ma jakieś z nimi problemy. Tylko dlaczego ja na tym mam być stratny? Traitor jak to? poważnie? może to jest sposób :) ale pozostaje kwestia oprogramowania :( kazdy pewnie wie o co chodzi.
JmTm00 Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 ...mam nadzieje ze plików żródłowych mu nie oddałeś?? Wiesz, czasem od duzych i wydawalo by sie bogatych firm trzeba czekac (moj rekord 2-mce :D) Acha, oczywiscie zapychaj skrzynke mailami :] a jak sie nie uda to w sumie moze zrobimy jakąs blackliste i tyle :D:D
zeet Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 Umowę ustną w sądzie muszą potwierdzić świadkowie inaczej niewiele zdziałasz. Moim zdaniem jeśli wiesz do czego posłużyły materiały wykonane przez ciebie ,a posiadasz oryginały tych prac to na podstawie tego możesz starać się odzyskać kasę lub zgłosić kradzież lub bezprawne-(bez twojej pisemnej zgody) wykorzystanie tych materiałów. To wszystko nie będzie proste i bez prawnika się nie obejdzie, jeśli to małe pieniądze to nie warto :)
Ardeni Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 NIestety masz nauczkę na przyszłość :( bez umowy ani rusz... w tym przypadku wszystko zależy od sumy i czy warto zngażować prawnika w to wszystko. Mamnadzieje, że bez prawnika się obejdzie, jak będą jakieś postepy to daj znać, może być to dobry materiał na porady dla innych urzytkowników. Pozdrawiam i powodzenia.
Levus Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 Maile mailami, oczywiście, że to mocny dowód. Na SŁOWNĄ umowę nikt nie uwierzy, bo ona nie istnieje. Oprogramowania nie ma co nawet komentować. A bez umowy nie ma co nawet kompa włączać do pracy bo prądu szkoda.
Zbychowaty Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 A może by tak w koncu postawić sprawe jasno i zrobić liste tych ktorzy nie placą, ociagaja sie...jednym słowem tych, dla ktorych zaufanie powinno wyniesc 0. Nie ma az tak wielu dobrych wizualizatorow, gro pakuje manatki za granice, a takich miastach jak szczecin szybko wiesc sie rozchodzi kto placi a kto nie. Niech w koncu psia mac zaczna szanowac pracowników bo wizki sa potrzebne na dany dzien i nie ma dyskusji dla zleceniodwacow...pojawia sie ona gdy przychodzi dzien zaplaty. Tak byc nie powinno. Co Wy na to Panowie?
purple Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 no i tu znowu on ma na Ciebie haczyk... nie wiem o jaką kasę chodzi, ale sąd wyszedłby Ciebie dużo, więc...przelicz i wyluzuj. na takie sprawy rzeczywiście robi się umowy z wzmiankami o tym "a co, jeśli to..." wtedy się ubespieczasz od nagłych wypadków, a także trza brać zaliczki... zZ tego co słyszę to Ty jeszcze nie konfrontowałeś się z osobnikiem o problemie, to leć to załatwiać natychmiast! To jest najważniesze, tak jak chłopaki mówią^ pozdrawiam
Hindus Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 Ja bym się pofatygował osobiście, ale jak znam życie to nawet nie wiesz gdzie mieszka ani jak się nazywa. Przegrana sprawa.
kannu Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 serwus :) widze to zupełnie inaczej. Koleś wykorzystuje cos, na co nie ma umowy ??? To samobójca. Zakładasz sprawe i w kazdym sadzie wygrywasz. dodatkowo podpierasz sie setkami plików (etapy powstawania), mailami , bilingami. I koleś ma problem. Problem jest podwójny. Pierwszy to pewna przegrana, a drugi to suma o jaką go sądzisz. Mógł podpisać umowe. I problem ma człowiek, ktory uzywa czegoś bezprawnie. A prawa musza być jasno okreslone , i to łącznie z czasem eksploatacji i wszystkimi polami eksploatacyjnymi. Problem pojawia sie, gdy to jest projekt "do szufladY", lub do konkursu wewnętrznego itp. Czarnej listy nie będzie. Ktoś sie odrazu rzuci o ochronie danych itp. chyba od 9 lat czytam o czarnych listach. Nie ma i nie bedzie - nie mam złudzeń ( a zawsze głosowałem ZA) pozdrawiam i życze powodzenia :)
Traitor Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 Jezeli wyslesz mu sympatyczny list z informacja, ze kierujesz sprawe do sadu dam glowe, ze facet bedzie chcial sie dogadac. ps. "...Prawo może uzależniać skutki prawne umowy od zawarcia jej z zachowaniem określonej formy. Ze względu na formę wyróżnia się umowy zawarte: ustnie w formie pisemnej, w formie z urzędowym potwierdzeniem podpisu, w formie z urzędowym potwierdzeniem daty, w formie aktu notarialnego, w formie przewidzianej ustawą szczególną, ..." Sila nic nie dzialaj, bo to najbardziej prymitywna forma i przyniesie wiecej zlego niz dobrego w twojej sprawie.
Hynol Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 serwus :) widze to zupełnie inaczej. Koleś wykorzystuje cos, na co nie ma umowy ??? To samobójca. Zakładasz sprawe i w kazdym sadzie wygrywasz. dodatkowo podpierasz sie setkami plików (etapy powstawania), mailami , bilingami. I koleś ma problem. Problem jest podwójny. Pierwszy to pewna przegrana, a drugi to suma o jaką go sądzisz. Mógł podpisać umowe. I problem ma człowiek, ktory uzywa czegoś bezprawnie. A prawa musza być jasno okreslone , i to łącznie z czasem eksploatacji i wszystkimi polami eksploatacyjnymi. Problem pojawia sie, gdy to jest projekt "do szufladY", lub do konkursu wewnętrznego itp. Czarnej listy nie będzie. Ktoś sie odrazu rzuci o ochronie danych itp. chyba od 9 lat czytam o czarnych listach. Nie ma i nie bedzie - nie mam złudzeń ( a zawsze głosowałem ZA) pozdrawiam i życze powodzenia :) Tylko jak ma problemy z zamawiającymi dzieło, to możliwe że projekt po prostu nie zostanie wykorzystany i upubliczniony - wtedy nie ma podstaw do wystąpienia do sądu. A jak jest cwany to ma pół roku na odrzucenie dzieła ze względu na przykład na niezadowalający poziom techniczny i tyle. Próba udowodnienia w sądzie że to tylko wymówka to kosmos. Z papierową umową jest tak samo. A umowa ustna w polsce obowiązuje od 1990 roku chyba. Umówić się mozna na dowolna rzecz - nie koniecznie musi być to umowa o dzieło czy umowa zlecenie. Co do czarnej listy - firmy nie podlegają pod ustawe o ochronie danych osobowych. Poza tym zawsze mozna zrobić sobie forum prywatne z ograniczonym dostępem i będzie ok.
SYmek Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 Jeśli potrafisz udowodnić autorstwo swojej pracy, umowy nie potrzebujesz. Umowa słowna jest wiążąca. Maile, projekty, telefony. Koniec kropka. Do tego sądy gospodarcze działają dość szybko... jak na polskie warunki. Pytanie tylko, czy Ci się to opłaca? Pewnie każdy tutaj stracił kiedyś w ten sposób pieniądze. Ot, ryzyko... Twój klient nawet z wyrokiem sądy może zwlekać z zapłatą dwa lata. A pracy od niego już nie dostaniesz....
tweety Napisano 10 Wrzesień 2007 Napisano 10 Wrzesień 2007 kilka pytań: 1. jak długo już czekasz na pieniążki 2. czy oprócz kontaktów telefonicznych/mailowych/gg próbowałeś znaleźć go i spotkać się z nim osobiście 3. kiedy ostatni raz rozmawiałeś z nim 4. skoro to Twój nauczyciel to czemu nie skontaktujesz się z nim poprzez szkołę/sekreteriat z sądem bym się jeszcze wstrzymał. nie daj boże zrobiłeś to na pirackich kopiach maxa czy majki. wtedy śmiech na sali rozpraw :] poza tym problem w tym taki, że nie zawarłeś z nim umowy pisemnej. owszem możesz przedstawić zapisy mailowe czy archiwa GG ale w świetle sprawy takie dowody nie są zbyt mocne. a jak sie nie uda to w sumie moze zrobimy jakąs blackliste i tyle :D:D już kiedyś był poruszany podobny problem: nigdy nie masz pewności, że user XXX piszący że firma YYY pisze prawdę. zawsze może znaleźć się ktoś kto wytoczy Wam proces o zniesławienie z powodu szkalowania jego persony w mediach (internet), zwłaszcza jeśli zbyt pochopnie wciągniecie delikwenta na takową listę. poza tym można trafić też na specjalnie podstawione osoby - konkurencję które specjalnie będą pomawaić inne firmy czy osoby aby wyczyścić sobie rynek. to śliska sprawa i ciężko tutaj stwierdzić kto ma rację. max3d.pl - jako serwis na pewno nie bawi się w takie rzeczy - było już kilka takich propozycji - wszystkie padły bo kiedy doszło do sprawdzania czy user XXX pisze prawdę pojawiały się same kłopoty a jeździć osobiście na drugi koniec Polski do regionalnej prokuratury nie ma sensu ;) Pozdrawiam
Knysha Napisano 11 Wrzesień 2007 Napisano 11 Wrzesień 2007 witam mam problem jak w temacie. przesłałem skończoną pracę klientowi. Miał mi wpłacić kasę na konto... miał.. ale teraz nie odbiera telefonu. nie wiem jak z niego sciągnąć kase. chodzi o dość konkrętną sumę. przesłałem mu skończone renderki , zaufałem mu i przesłalem bo to był mój nauczyciel i nie myślałem, że mnie wyrucha bez mydła tym bardziej, że juz kiedyś mu też wykonywałem wizualizacje. miał ktoś z Was taki problem, i jak sobie można z kims takim poradzić?? Najlepszym rozwiazaniem we freelancerce jest pobieranie na samym poczatku pewnej sumy pieniazkow {gora 25% calego wynagrodzenia} "na rozpoczecie projektu, zebranie odpowiedniego oprogramowania etc." - zawsze tak robie i jezeli klient cos zaczyna krecic nosem, to przynajmniej mam ta czesc pieniedzy. Druga sprawa, nigdy nie wysylaj plikow zrodlowych, skonczonych renderow bez znaku wodnego itp., dopoki nie wplyna pieniadze na konto. Mozesz od tego odstapic, jak klient podpisze Ci pisemnie zoobowiazanie do wplacenia reszty pieniedzy do danego terminu. Przesylanie plikow zrodlowych wiaze sie z podpisaniem licencji na grafike, dany render itp. - warto po tym poczytac, bo mozna uzyskac dodatkowe pieniadze z projektu, a przekazac klientowi cale {badz nie, to zalezy od obu stron} prawa majatkowe do danej pracy. Prawa autorskie i tak zostana dla nas, a produkt mozemy sprzedac :). Pozdrawiam
gd18 Napisano 11 Wrzesień 2007 Autor Napisano 11 Wrzesień 2007 dzisiejszy poranny cud: sms- pieniądze czekają w biurze... mojego szanownego klienta chyba kopnęło sumienie w dupke, na co szczerze mówiąc w tej sytuacji tylko liczyłem. uczcie się na cudzych błędach, he tak poza tematem, czy jeżeli robiłem gościowi wizke z moją sygnaturką, po podpisaniu umowy i zapłaceniu ten przed publikacją w necie i ulotkach usunął moją sygnaturkę??? czy tak można?? jakie mam prawa do tego?
Knysha Napisano 11 Wrzesień 2007 Napisano 11 Wrzesień 2007 Fragment ustawy z dnia 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych: Art. 16. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i nie podlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do: 1) autorstwa utworu, 2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo, 3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania, 4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności, 5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.
kannu Napisano 11 Wrzesień 2007 Napisano 11 Wrzesień 2007 serwus :) dzisiejszy poranny cud: sms- pieniądze czekają w biurze... mojego szanownego klienta chyba kopnęło sumienie w dupke, na co szczerze mówiąc w tej sytuacji tylko liczyłem. uczcie się na cudzych błędach, he e tam , sumienie.:D Po prostu czyta nasz forum :D pozdrawiam i życze powodzenia :)
Knysha Napisano 11 Wrzesień 2007 Napisano 11 Wrzesień 2007 serwus :) e tam , sumienie.:D Po prostu czyta nasz forum :D pozdrawiam i życze powodzenia :) Keke, calkiem mozliwe :D
SYmek Napisano 12 Wrzesień 2007 Napisano 12 Wrzesień 2007 Fragment ustawy z dnia 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych: Ten człowiek nie ma prawa podpisać pracy swoim nazwiskiem, czy informować o swoim autorskie wizualizacji. Ale to nie przesądza sprawy sygnatury. Jeśli umowa o wykonanie wizualizacji nie obejmowała umieszczenie Twojej sygnatury na produkcie, to nie masz prawa tego oczekiwać. Autorstwo a branding i Twoja reklama jego kosztem to dwie różne sprawy. Tym bardziej, jeśli miałeś do czynienia z architektem - autorem projektu - jest to zrozumiałe. Jak by wyglądały reklamy telewizyjne, gdyby podpisywali się na nich ich twórcy. Twórcy zachowują prawa autorskie, ale na reklamie znajdziesz tylko logo "sponsora". pozdr., skk.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się