Skocz do zawartości

List otwarty w sprawie handlu zwierzakami


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 43
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Napisano

no dobrze, to jak wtedy ma wygladac handel tymi zwierzetami?

czarny rynek? piesek przywiazany do slupa, wystawiony na targu kolo burakow?

jak wyobrazasz sobie miejsca do handlowania? widziales gdzies na swiecie takie

utopijne miejsca do handlowania tymi zwierzetami (takie zeby spelnialy wszystkie warunki

oswietleniowe, temperaturowe i duza separacje od przechodniow) ?

Napisano

To, ze "nie widzialem na swiecie takiego utopijnego miejsca" nie znaczy, ze nie powinien ktos o tym myslec.

 

Imho kwestia podejcia do zwierzat. Dla jednym to kupa miesa, dla drugich "tez czlowiek".

Napisano
To, ze "nie widzialem na swiecie takiego utopijnego miejsca" nie znaczy, ze nie powinien ktos o tym myslec.

 

Imho kwestia podejcia do zwierzat. Dla jednym to kupa miesa, dla drugich "tez czlowiek".

 

juz jestes agresywny, a ja zadalem konkretne pytania...

jaka chcesz dac alternatywe dla obecnego rozwiazania?

chcesz wogole zakazac handlu tymi zwierzetami? handel ma zejsc do

podziemia a zwierzeta maja byc trzymane w nieludzkich warunkach,

w klatkach na mrozie?

 

uzyjcie wyobrazni a nie wpisujecie sie na gowno warte listy ktore na dobra sprawe

nic nie rozwiazuja tylko jeszcze pogarszaja sytuacje, autor tej listy jest idealista,

tylko zapomnial rozwiazac problem, samo wytykanie problemow nie jest wielka rzecza,

moge usiasc i krytykowac godzinami rozne dziwnosci naszego swiata, ale zeby

taka krytyka miala sens, musialbym sporo wysilic szare komorki zeby podac jakies

sensowne alternatywy... autor tej listy wogole nie uzyl szarych komorek i

to mnei boli - wiec nie schodzmy na prywatne wycieczki pt. czy ja traktuje zwierzeta

po ludzku, bo wogole mnie nie znasz a wyciagasz wnioski

Napisano
samo wytykanie problemow nie jest wielka rzecza,

moge usiasc i krytykowac godzinami rozne dziwnosci naszego swiata, ale zeby

taka krytyka miala sens, musialbym sporo wysilic szare komorki zeby podac jakies sensowne alternatywy...

 

Jeśli duży % społeczeństwa wytknie problem, wytworzy to "presję społeczną" - ludzie odpowiedzialni za prawodawstwo i wykonawstwo, powinni wtedy działać. Na tym polega chyba demokracja.

Gorzej jeśli "taki" głos będzie wolą małej garstki ludzi. Czy przejście od słów do czynów, ma dziś wpływ na jakiekolwiek zmiany? Tak, ale masowy "czyn" - w pamięci mam strajki (pielęgniarek, górników, stoczniowców, policji itp.) - jeśli takie "czyny" nie zostaną nagłośnione przez media i nie zyskają poparcia społeczeństwa - nici ze zmian. :(

 

Wiele jeszcze zależy od tego z jak dużym lobby kłóci się dana idea.

Napisano

w normalnym Panstwie oczywiscie tak powinno byc, a w naszym wiadomo jak wyglada,

czyli po najnizszej linii oporu...

 

ja nie pokladalbym tak wielkich nadziei w naszym ustawodawcy, trzeba lobbowac z konkretnym

pomyslem a nie zostawiac tym polmozdzkom w rzadzie jakies pole manewru, bo realizacja ustawy

czy rozporzadzenia bedzie jak zwykle nie trafiona...

Napisano

Petycja stworzona jest przez ludzi ktorzy na codzien zajmuja sie wolontariatem wsrod zwierzat i wydaje mi sie, ze warto im pomoc. Sam podpis w niczym nie zobowiazuje a moze sie przyczynic do polepszenia sytuacji traktowania zwierzat w naszym kraju.

 

Hipokryzja? Kazdy z nas osobiscie moze zadac sobie pytanie w jaki sposob mial okazje pomoc zwierzetom ktore w dzisiejszych czasach w duzej mierze zdane sa na nas samych.

 

Wszystkim ktorzy oddali glos serdecznie dziekuje.

Napisano

viking, moj post byl zupelnie neutralny emocjonalnie. Mowiac o roznym traktowaniu zwierzat nie mialem na mysli Ciebie, tylko ogolnie rozne nastawienie do nich.

 

Takze peace :)

 

Chodzilo mi jedynie o to, ze nie jest argumentem "czy widziales gdzies takie rozwiazanie", bo pewnie kiedys ktos nie wyobrazal sobie, zeby niewolnikow mozna nie trzymac w klatkach;)

Napisano
Petycja stworzona jest przez ludzi ktorzy na codzien zajmuja sie wolontariatem wsrod zwierzat i wydaje mi sie, ze warto im pomoc. Sam podpis w niczym nie zobowiazuje a moze sie przyczynic do polepszenia sytuacji traktowania zwierzat w naszym kraju.

 

Hipokryzja? Kazdy z nas osobiscie moze zadac sobie pytanie w jaki sposob mial okazje pomoc zwierzetom ktore w dzisiejszych czasach w duzej mierze zdane sa na nas samych.

 

Wszystkim ktorzy oddali glos serdecznie dziekuje.

 

bardzo blisko miejsca gdzie mieszkam znajduje sie schronisko dla zwierzat,

ktore jest przeludnione, zwierzeta siedza w klatkach, na mrozie, sa klopoty z jedzeniem,

wszyscy dajemy datki i pomagamy jak mozemy

 

i tutaj dochodzimy do sedna, to jest problem ktorym powinni zajac sie lobbysci,

i jest to problem z gatunku trudnych bo dotyczacy naszej ludzkiej albo nieludzkiej

natury, ktora sprawia ze ktos kupuje pieska a potem wywala go na skrzyzowaniu,

na srodku innego miasta albo co gorsze przywiazuje w srodku lasu i zostawia

na smierc, rozmawialem z ludzmi ze schroniska i zjawiska te maja charakter cykliczny,

w okresie swiat i wakacji pojawia sie magicznie wiecej psow i kotow, porzuconych,

skatowanych i zaglodzonych - ktos ma na to rozwiazanie? ustawowe, karne czy jakiekolwiek inne? nasze prawo w temacie karania za besialstwo wobec zwierzat

jest smieszne i mozna poczytac jak wylgalo sie z odpowiedzialnosci wiele osob

- to jest temat ktory zostawiam wam do rozwiazania i glebokich przemyslen,

myslenie tylko o fragmencie ukladanki jest bezsensowne, tu jest potrzebne rozwiazanie

kompleksowe, ktore nie tylko bedzie traktowac o sprzedazy zwierzat ale zwierzat jako istot w naszym prawodastwie

Napisano (edytowane)

Czyli albo zalatwiamy swoim dzialaniem negatywne zjawiska kompleksowo, albo nic nie robmy?

 

Ja sie z Toba zgadzam w 3000000%, a nawet 60000000%, ale tym razem ja interpretuje Twoj post jako: "nie zdajecie sobie sprawy z istoty problemu i zajmujecie sie pierdolami".

 

Poprawa traktowania zwierzat wymaga zmiany mentalnosci ludzi i edukacji na przestrzeni dlugich lat. Mozna to zrobic malymi kroczkami i takimi akcjami zwrocic ludziom uwage na problemy.

Edytowane przez dr Ug
Napisano
Czyli albo zalatwiamy swoim dzialaniem negatywne zjawiska kompleksowo, albo nic nie robmy?

 

ja sobie zdaje sprawe ile czasu i pracy kosztuje wprawienie machiny ustawodawczej w

ruch do celu

 

takie dzialanie jak to opisane w petycji to jak poproszenie duzego przewoznika o cukierka gdy czekamy

na ciezarowke wypchana slodyczami - i efekt koncowy bedzie marny, dlaczego nie mozna tego zrobic z glowa i tak jak powinno sie to zrobic?

Napisano
Hipokryzja? Kazdy z nas osobiscie moze zadac sobie pytanie w jaki sposob mial okazje pomoc zwierzetom ktore w dzisiejszych czasach w duzej mierze zdane sa na nas samych.

 

Oczywiście i jesli odpowiedz brzmi - wpisałem sie na listę internetową dla mnie jest hipokrytą.

Napisano

rozumiem doskonale, to bylo pytanie retoryczne. chcialem zobaczyc co oznacza dla ciebie slowo "hipokryzja", bo mam wrazenie, ze albo go nie rozumiesz, albo wysuwasz niczym niepotwierdzone opinie.

Napisano

Takie wpisy, bez zbierania jakichkolwiek danych i dowodów prawdziwości (zapewne każdy może wpisać się ile razy chce), nie mają żadnej mocy. Nawet jakby były tam setki tysięcy wpisów to nikt palcem nie kiwnie.

Na obiad mam jajka, które zrodziły kury w jeszcze gorszych warunkach. Mój podpis nie zatrzyma pazerności i masowego handlu, którego częścią stały się te zwierzaki.

Napisano

list otwarty... to rownie dobrze mozna sie bawic w lancuszki szczescia...

Napisano (edytowane)

Sprawa prosta - nie chcesz, nie podpisuj i zajmij sie swoimi sprawami. Jest ktos, komu sie chce, nie boi sie probowac, nawet, jezeli inni mowia, ze to nic niewarte. Przeszkadza Ci to?

 

 

Najlatwiej jest krytykowac, gorzej ruszyc dupe i cos samemu zrobic. Gdyby kazdy madry w tym kraju robil to, o czym mowi, to wszystkim zyloby sie lepiej.

 

Ostatnio zbieralem wsrod znajomych podpisy pod obywatelskim projektem ustawy zwiazanej z rownouprawnieniem kobiet. Straszne byly reakcje niektorych, czesto samych kobiet.

 

Plakac sie czasami chce.

 

 

Jezeli liste podpisze 100 osob, to pewnie nikt na to nie zwroci uwagi. Ale jezeli zbeirze sie 200 000, to BYC MOZE ktos sie nad tym zastanowi. BYC MOZE. Mi to wystarczy, zeby sprobowac, tak jak ide glosowac w czasie wyborow na kandydata, ktory nie ma najwiekszej szansy na wygrana. Bo moj glos NIC nie kosztuje, a kto wie, o czym moze zadecydowac.

 

Tyle.

Edytowane przez dr Ug
Napisano

 

Ostatnio zbieralem wsrod znajomych podpisy pod obywatelskim projektem ustawy zwiazanej z rownouprawnieniem kobiet. Straszne byly reakcje niektorych, czesto samych kobiet.

 

Plakac sie czasami chce.

 

Tyle.

 

A to nie byl aby ten krazacy ostatnio projekt nie tyle rownouprawnienia co parytetu ? Otarlo cos takiego ostatnio o moje oczy i mialo to tyle wspolnego z rownouprawnieniem co ma wspolnego delikatna, zadbana kobieca dlon, z zacisnieta piescia uzbrojona w kastet.;-)

 

salut

t.

Napisano

Baggins, jeszcze doczekasz czasów, że Drug Ci z tymi ankietami wychodzi, że będziesz musiał do produkcji Hardkoru zatrudnić jednakową ilość kobiet i facetów.

 

Ja też jestem za takimi ankietami, jedna aby każdy pijaczek miał codziennie pół litra, druga by państwo stypendiowało Galerianki.

 

;)

Napisano

Tak, tak, sprowadzic sprawe do absurdu i wysmiac:) A po wegetarianach przyjda kanibale.

 

Dajmy sobie spokoj z tymi dyskusjami, bo to i tak do niczego nie prowadzi, poza wprowadzaniem kwasnej atmosfery.

Napisano

marnujecie energie na pozorowane akcje dobroczynne, ot i tyle w temacie, takie moje

zdanie... po prostu drazni mnie ze przypisuje sie temu jakas wielka pompe i potencjal, ktorego

te dzialania nie maja

Napisano

Vikingu, przeciez poki nie jest marnowana Twoja energia, to mozesz przeciez spokojnie sie oprzec, napic kawki i pomyslec nad prezentami na swieta, a nie sie denerwowac;)

Napisano

Nie rozumiem niektorych. Nie chcesz podpisac, nie podpisuj. W czym problem? Marnowanie energii?? Niech kazdy martwi sie o swoja energie. Z takim podejsciem to nigdy nic nie bedzie mialo potencajlu.

Napisano

Myślę że to w końcu się uda, dlatego że te zwierzęta, w przeciwieństwie do krów i kur są na widoku publicznym. Mam na myśli np sklepy zoologiczne na terenie marketów. Chociaż myślę że trzeba by było zorganizować większą akcję, jest wiele stowarzyszeń oficjalnych obrońców zwierząt, i przydałoby się zrobić prawdziwą listę w podpisami, taka akcja miałaby większą wagę. Na pewno lista internetowa nie zaszkodzi na początek.

 

Rozwiązania zawsze są prawne, jeśli są inne regulacje co do zwierząt, to takie też moga powstać, np. żeby je trzymać w innych warunkach. Prywatni hodowcy pewnie w jakimś stopniu tego sami przestrzegają, ci którzy naprawdę kochają zwierzęta, chociaż czuję że to sprawa indywidualna, dresy które mnożą pitbulle prawdopodobnie mają to wszystko w poważaniu.

Napisano
oj Ant, najlepiej sie poloz krzyzem kolo Joanny Krupy...

 

Ja bym nie mial nic przeciwko:)

 

Odnosnie listu. Mam dosyc podobne odczucia co Viking. Brakuje mi tam jakiejs kontrpropozycji, przez co cala akcja wyglada malo powaznie i jest potencjalnie niebezpieczna, zostawiajac szukanie rozwiazania ustawodawcy. Przyklad? Zalozmy ze akcja sie powiedzie i ustawodawca zabroni trzymania zwierzat w malych, sztucznie oswietlonych pomieszczeniach z klimatyzacja (cytuje z listu otwartego). Te wymogi nie spelnia dwie trzecie schronisk dla zwierzat, ktore zgodnie z ustawa beda musialy zostac zamkniete (bo przeciez nie przebudowane, na to nie ma pieniedzy, a schroniska i tak finansowo ledwo zipia). Jestem pewny ze bezpanskie zwierzaki Wam wtedy podziekuja. Innymi slowy, wypadalo by czasem pomyslec nad konsekwencjami zamiast o usmierzeniu wlasnego sumienia. Sytuacja przypomina mi troche to co sie dzieje w Afryce. Z jednej strony mamy kupe organizacji, czesto rzadowych, zbierajacych pomoc dla Afryki, z drugiej strony te same kraje zarabiaja dziesieciokrotnie wiecej na handlu bronia i wywozeniu stamtad bogactw naturalnych. Ale wszyscy czujemy sie tak szlachetnie...

Napisano

Dla mnie takie rzeczy mają sens, jeżeli interesuje się nimi dość osób. Jeżeli pod listem podpisze się 3000 ludzi, to nikogo to nie obejdzie. Jeżeli podpisze milion, to następne kilka ma szansę o tym usłyszeć i jest juz jakiś potencjał, żeby rozpocząć dyskusję na temat. W Polsce demokracja działa nie za ciekawie. nasz wybór ogranicza się do wybrania tego, kto zrobi nas w ****a. Ale jest tak dla tego, że ludzie nie zabierają głosu w żadnej sprawie.

 

Wylewamy swoje żale wszędzie gdzie tylko się da, fora internetowe kipią jadem sfrustrowanych użytkowników. Wszyscy są niezadowoleni, rząd najchętniej widzielibyśmy na szubienicach. Ale jakoś nie widzę tych tłumów szturmujących sejm z koktajlami mołotowa ;] Rząd powinien liczyć się ze swoimi obywatelami. Ale jeśli obywatele sami sobie wmawiają, że rząd ma ich gdzieś i nic nie da się z tym zrobić, to faktycznie się nie da ;] Jesteśmy wtedy zakładnikami bandy pomarszczonych grubasów.

 

Chwilę temu można było przeczytać, że pod płaszczykiem ustawy hazadrowej planowano umożliwić policji inwigilację obywateli w internecie bez jakiegokolwiek postępowania toczącego się w ich sprawie. Tusk zadeklarował, że te przepisy nie wejdą. Ciekaw jestem co by się stało gdyby weszły?

 

Czy stać by nas było na jakikolwiek sprzeciw? Myślę że nie i to jest dla mnie straszne. Bo to znaczy, że albo ludziom nie zależy, albo uważają, że i tak nie mają szans nic z tym zrobić, więc nie robią. A to oznacza że w środku, z własnego wyboru, są NIEWOLNIKAMI.

Napisano

Wracając do dyskusji na moment. Jasne, ze jesli petycja zainteresowalyby się setki tysiecy osób to odniosłaby skutek. Ale zamiast spamowac, lepiej tak jak pisze viking zrobic konkretna dobra propozycje, a napewno zainteresuja sie nimi ludzie. jak nie 300tys to na pewno Ci, ktorzy powinni.

Dlatego uwazam, ze takie powierzchowne akcje są jak bąki w wannie - mają inny dzwięk niz na codzień, ale nie zmieniają niczego poza chwilową atmosferą w łazience.

Z płytkich, niedopracowanych akcji zdecydowanie wybieram World Jump Day.

Napisano (edytowane)

Widze ze niektorzy panowie sa wyznawcami zasady, ze jesli skutek jest niepewny badz szanse na sukces znikome - najlepiej nie robic NIC. Mozna i tak. Zaskakujace ile pradu i czasu sa w stanie zmarnowac jedynie po to zeby przekonac innych, ze nie ma sensu to co robia.

To troche tak jakby w kazdym watku z marnymi pracami wypisywac "stary, Baggins z ciebie nie bedzie. Bez sensu cala ta twoja robota, olej to". Ci panowie mysla zaskakujaco plytko jak na ton swoich wypowiedzi.

Taka akcja moze po prostu i zwyczajnie budowac swiadomosc problemu. Nie musi miec bezposredniego skutku w zmianie prawodawstwa - moze jednak przykuc uwage niech by i kilkudziesieciu osob, moze sklonic kogos do zglebienia tematu i do bardziej bezposrednich dzialan.

 

Pamietam doskonale jak moja nastoletnia kuzynka zbierala na ulicy podpisy w sprawie zlego traktowania koni. Zorganizowala z kolezankami malenka aukcje na ktorej sprzedaly jakies tam wlasne rekodziela i zebraly kolejne podpisy. Uratowaly od rzezni dzieki tej mikro akcji bodajze 10 koni z ktorych jednego kuzynka dostala na wlasnosc i do dzis ma fiola na jego punkcie. Patrzac na to statystycznie - nie zmienilo to nic. Konie jak ginely tak gina, inne zwierzaki rowniez, niemal nikt juz nie pamieta o tej akcji. Moze wiec nie bylo warto? Moze powinny od razu usiasc na tylkach i powiedziec sobie "kurde... I tak w sejmie sie tym nie przejma - bez sensu ta nasza akcja"?

Te 10 koni zapewne ma inne zdanie na ten temat. I ja tez.

Bo jezeli jako stare, dekadenckie dziady bedziemy budowac w mlodszych, pelnych idealow, czesto wrecz naiwnych ludziach przekonanie ze "i tak nic to nie zmieni dopoki nie wysadzimy parlamentu" to nigdy sie nie poprawi. Co wam szkodzi ze ktos sobie podpisze liste, ze chce zrobic COKOLWIEK - moze jest to jedynie jedno z wielu podejmowanych dzialan? Lepiej zabic wrazliwosc w tych, ktorym jeszcze nie wszystko zwisa kalafiorem? Patrzycie na wszystko skostniale i pragmatycznie podczas gdy efektem ubocznym takich list moze byc budowanie wrazliwosci w mlodych ludziach. W zwiazku z tym jestem bardzo ZA. Bo im chce sie chociaz sklecic liste - wam juz nie chce sie nic.

 

Zupelnie nie rozumiem tego zacietrzewienia w probie przekonania innych ze sa w bledzie. Jesli tak uwazasz, jeden z drugim, to zastosujcie sie do starej zasady "przede wszystkim - nie szkodzic" i po prostu olejcie cala sprawe.

Edytowane przez Nezumi
Napisano

Ja zostałem zle zrozumiany. Nie mam nic przeciw akcjom i ludziom, którzy się angażują naprawdę, ale lansowanie się za jedno kliknięcie to dla mnie żenada. Jak nie maja nic wiecej do powiedzenia poza tym, ze kliknęli czy wpisali swoj adres mailowy (najlepiej prawdziwy moze ktos znajomy zobaczy i pozna) to niech nie ośmieszają takich inicjatyw.

Napisano

Znaczy jak sie maja podpisac? Ksywa i falszywym mailem? :/

 

Takie listy to nic innego jak zdeklarowanie swojego punktu widzenia. To dla ciebie zenada? Wiec kazde wybory czy to prezydenckie czy to parlamentarne to tez zenada, kazde glosowanie w jakiejkolwiek sprawie rowniez podpada pod zenade w takim wypadku. Bo przeciez ludzie w glosowaniach nie robia NIC poza zdeklarowaniem poparcia dla jakiejs idei.

Napisano

Eh... Polacy uwielbiają krytykować, oceniać i nabijać się z siebie nawzajem ;] Najwyraźniej. Takie przynajmniej mozna odnieść wrażenie przeglądając to forum. Jak ktoś się podpisuje pod listą, to już się lansuje. Jak ktoś pokazuje swoją pracę, jednocześnie zaznacza nieśmiało że w sumie to on wie że ona jest do niczego i z góry przeprasza za jej umieszczenie, wyprzedzając złośliwości. Plus jest taki, że dzięki tej pasji forumowiczów w wytykaniu innym błędów warsztatu i przy okazji charakteru, można się dowiedzieć, co w tym co się robi wymaga pracy, bo nikt ci z grzeczności nie kadzi. Z drugiej strony, wyobraźcie sobie że taka atmosfera panuje w miejscu gdzie pracujecie :) Każdy kolega ma swoje zdanie na każdy temat i uważa je za jedynie słuszne. Jeżeli ktoś ma inny światopogląd, to należy mu do znudzenia tłumaczyć że się myli, jest naiwniakiem albo hipokrytą;] Nie brzmi zachęcająco.

Napisano

Nezumi słabo przykładasz się do rozmowy. Myślę ze wiesz co mam na myśli a drugi akapit to tylko chec wylania czegokolwiek na klawiaturę. Ale odpowiem. Nie deklaracja, a obnoszenie się deklaracjami i budowanie na nich swojego piedestału uważam za żenujące.

To ze jestem za ochroną albo wybiciem pelikanów nie ma nic do rzeczy i nie ma też nic do pelikanów. Jezeli dorosły facet, który deklaruje swoje współczucie, dostrzega ważkość sprawy i oczekuje ze inni też zrozumieją jak to jest istotne, a jednocześnie ten sam facet mając ręce, nogi, sprawny umysł, żyjący w kraju gdzie nie dotyka go głód, wojna, dyskryminacja itp. uważa ze wszystko co wystarczy, by czuć się z siebie dumnym i wytaczać działa przeciw ludziom go krytykującym, to wpisanie się na listę. Dla mnie jest żałosnym hipokrytą. Kazdy z Was, kto uwaza, ze mając wszelkie predyspozycje by robić naprawdę wiele napisze, że "to zawsze coś", "od tego się zaczyna" itp. chce napisać coś równie wzniosłego, musi otrzeć policzki, bo prawdopodobnie parsknę mu śmiechem w twarz. Wpisanie sie na listę albo zbieranie podpisów jest fajne, też tak robiłem... ale miałem wtedy 8 lat. Jak tylko tyle od siebie wymagacie w życiu, to git. Miłego weekendu :*

p.s. nie zapomnijcie sie pochwalić w wśród znajomych

Napisano

Oj oj, czuję się jakbym zrobił sobie zdjęcie z Paris Hilton i wrzucił je na naszą klasę. Przejrzałeś mnie Ola-f, mam straszne parcie na szkło ;] Zawstydziłeś mnie. Mam tylko wrażenie, że Twoje polowanie na lanserów ma lekki posmak... lansu :D

Napisano
Zaskakujace ile pradu i czasu sa w stanie zmarnowac jedynie po to zeby przekonac innych, ze nie ma sensu to co robia.

 

Word! Tak jakby prywatnym sukcesem było że ktoś inny przy pomocy nakładu swojej energii nie osiągnie swojego celu, wszystko jedno jaki by nie był.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności