Skocz do zawartości

Gorące poprawki dla 3ds Max 2009-2011


adek

Rekomendowane odpowiedzi

Zdaje się, że jest to do tej pory największy zestaw poprawek jaki Autodesk wypuścił dla programu 3ds Max. Dobra wiadomość dla użytkowników również poprzednich wersji - ze strony Autodesk'u można pobrać zestawy poprawek dla wersji 2009, 2010 oraz 2011. Więcej o udostępnionych łatkach napisał na blogu Shane Griffith.

 

Pełna treść wiadomości znajduje się na

stronie głównej serwisu pod adresem:

http://www.max3d.pl/news.php?id=1251

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Szczerze mowiac to ja nie wiem co programisci z autodesku robia przez caly rok. Wydaje mi sie ze mogli by zaimplementowac duzo wieksze i fajniejsze rozwiazania niz to co zwykle dodaja do maxa. Tym bardziej ze czesto dodaja pluginy ktore napisaly inne firmy. Wypuszcza jakis hot fix raz na pol roku, ktory robia na podstawie raportow bledow przeslany przez uzytkownikow.

Wezmy typowa prace inzynierska czy magisterska na politechnice warszawskiej... czy innej. Jeden student jest w stanie wyprodukowac wiecej oprogramowania i lepszej jakosci i czesto bardziej innowacyjnego niz stado hinduskich programistow autodesku. Achhhh.... jak dobrze to z siebie wyrzucic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzac na poziom niektorych skryptow na scriptspot, ktore sa robione przez pasjonatow 3d widac ze mozna zrobic tak wiele fajnych narzedzi w pojedynke, a co dopiero ze sztabem ludzi. To na pewno taka polityka firmy zeby rozwijac produkt powoli ale mimo to trzymac go w czolowce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka spraw - rok nie jest wcale jakas niebotyczna iloscia czasu. Moze sie tak wydawac ale kiedy sie zacznie duzy projekt to nagle okazuje sie ze po 6 miesiacach mamy sporo roboty za soba ale nie tyle ile sie nam wydawalo. A gdzie testy, poprawki, powtorne testy - samo napisanie to nie wszystko.

Sztab ludzi wcale nie oznacza ze cos jest latwiej i szybciej wykonywalne. Prosty przyklad - w jaki sposob pomoze ci fakt, ze masz do dyspozycji 100 osob kiedy musisz przewlec nic przez ucho igly? Przeciez to nie jest kopanie rowu - zadania wykonuja poszczegolne osoby. A ile roznych rzeczy potrafi zrobic taki max? Ile watkow do rozwiniecia? I kazdy patrzy tylko z punktu widzenia swojej specjalizacji - modeler chcialby zeby skupili sie na poprawkach modelowania, animator na powiedzmy rigu, jeszcze ktos inny oczekuje ze priorytetem beda symulacje i czasteczki. I tak splywaja do ciebie te wszystkie rzadania, narzekania, prosby - wez teraz dogodz kazdemu bo przeciez kazdy zaplacil i czuje ze to wlasnie on jest najwazniejszy.

 

W koncu zadanie najtrudniejsze - wez teraz skoordynuj to wszystko i zbierz do przyslowiowej kupy tak zeby sie ze soba nie gryzlo. Potem przetestuj, popraw, wypusc i... czekaj na zglaszane bledy. Oczywiscie pamietaj, ze juz zaczyna sie nowy rok, musisz pracowac nad bledami ale ludziska oczekuja ze w nastepnym roku zaskoczysz ich mega nowymi ficzerami. I kazda specjalizacja oczekuje ze to wlasnie w jej dzialce program zostanie rozwiniety.

 

Stary - rok to jest NIC. Przynajmniej tak to widze.

 

Ci studenci o ktorych wspominasz - ilu ich jest na swiecie? setki tysiecy? Miliony? A ilu z nich napisalo cos uzytecznego, rewolucyjnego? W skali SWIATA niech beda to tysiace...

Teraz wez takiego studenta i powiedz mu ze w codziennej pracy ma rok po roku wymyslac cos nowego. To jak kazac Edisonowi co roku wymyslac nowa zarowke...

Pisanie czegos rownie skomplikowanego jak Max nie jest proste i nie musze byc programista zeby sobie to uswiadomic. Zdrowy rozsadek podpowiada tez ze chocby max kosztowal trzy razy wiecej - nie wplynie to na to jak szybko sie rozwinie. To samo tyczy sie jakiegokolwiek softu.

A to gadanie o tym jak to sie szybko inny soft rozwija... Skoro sie tak szybko rozwija to dlaczego nie wyprzedzi takiego maxa czy mayi?

Zachowajmy jakies zdrowe proporcje w tym co mowimy - krzyknac sobie, tupnac noga - to latwo. Ale postawic sie w roli kogos innego juz trudniej - a jeszcze gorzej znalezc sie na jego miejscu. Wtedy nagle sie okazuje ze mamy cala mase wymowek i caly swiat przeciwko nam. Amen.

 

P.S.

Nie, nie uzywam maxa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukujmy się - firmy zawsze będą nastawione na jak największy zysk jak najmniejszym nakładem pracy... Jeśli boisz się że konkurencja cię wyprzedzi, to ją wykupujesz (o ile cię stać), bo na dłuższą metę to się zwróci choćby właśnie w postaci zahamowania rozwoju... Oczywiście nie ma możliwości totalnego zahamowania no bo ludzie nie są głupi (nie zabulą za totalną pierdółkę), ale zawsze będą minimalną ilość pracy odwalać (tyle żeby buntów wielkich nie było, i chętni zakupu się znaleźli). Dodajmy jeszcze do tego fakt, że konkurencja będzie przecież myśleć podobnie - jeśli ma już pozycję na rynku, to nie wystrzeli w przód za mocno, bo się to nie opłaci. Firmy to są na starcie młode pistolety prące do przodu, jednak z czasem zamieniają się w starych doświadczonych manipulatorów...

Zastanawiam się jakie kroki zamierza podjąć Autodesk mając tyle podobnych produktów w łapach... Wydaje mi się, że rozwiązania są dwa - albo będą coś kombinować żeby każdy produkt był atrakcyjny dla innej grupy docelowej, albo po prostu więcej wpakują w rozwój jednego z produktów (lub nowy/nowe jakiś/jakieś), pozwalając reszcie umrzeć śmiercią naturalną - oczywiście wszystko bardzo powoooli, że nawet się nie spostrzeżemy kiedy zaczniemy używać jednego słusznego softu...

Edytowane przez Grave
drobne błędy w tekście były
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze firmy sa nastawione na zysk to zaden argument. To truizm bez zadnej wartosci powtarzany jakby ktos odkrywal Ameryke. A na co by mialy byc nastawione innego do licha? Kazdy z nas - kazdy kto wykonuje prace zarobkowo jest nastawiony na zysk. Rzecz oczywista, ze raczej chce sie zrobic mniej jak wiecej, zeby dostac wyplate i zajac sie przyjemnosciami. O tym, ze i w tym biznesie - jak w kazdym innym z reszta - zdarzaja sie brudne zagrania roznego typu mozna sie dowiedziec od takich ludzi jak na przyklad Wayne Robson, ktory wielokrotnie juz wspominal o tym jak wyglada 3D od tej mniej przyjemnej strony (http://www.youtube.com/user/noggity). Ale abstrachujac od tego co mogloby byc a nie jest - z cala pewnoscia, bez wzgledu na biznes, kase, wielkie firmy - napisanie i rozwijanie takich potworow jak Maya czy Max nie jest proste a ludzie czesto gesto rzucaja sobie teksty w stylu "ja nie wiem co oni przez ten rok robili". Programisci w Autodesku sa tez ofiarami cyklu wydawniczego - tak jak to bylo z Maya 2010 gdzie nie dodano niczego (poza osobnym softem w zestawie). Czyli co - programisci przez rok nie kiwneli palcem? Nie - po prostu nie dali rady zrobic nowego UI do tego czasu a wydac cos trzeba bylo. I tu juz wchodzi polityka, biznes itd. Ale nie czyni to zachlannych na kase, probujacych cie oszukac drani z DEWELOPEROW. A koniec koncow stawia sie czesto znak rownosci pomiedzy ludzmi piszacymi soft i go sprzedajacymi, traktuje sie ich jako firme.

 

Co do tego ze firmy na poczatku napieraja a potem zwalniaja - jak masz modeler to mozesz w cholere rzeczy do niego jeszcze dodac, wiec w miare szybko mozesz go rozwijac. Jak masz Maxa czy Maye to co jeszcze chcesz tam dodawac? Jak juz pisalem - nie jest latwo redefiniowac 3D kazdego roku robiac rewolucje. Pomine juz fakt ze pewne pipeline'y partnerow Autodesku niekoniecznie chca rewolucji co roku i to z pewnoscia rowniez nie czyni pracy latwiejsza. Jednak najpierw trzeba zadbac o tych bliskich partnerow a nie hordy szeroko pojetych tworcow.

 

Przewidywania co do uzywania jedynego slusznego softu tez sa przesadzone. CocaCola tez nie produkuje tylko jednego napoju, prawda? Nike nie wypuszcza jednego modelu butow. Jedni lubia UI mayi, inni Maxa jeszcze inni Softimage - na ich osobnym istnieniu zawazyc moze tylko liczba sprzedanych kopii a nie jakies tam ideologiczne bzdety ;) Kasa. Autodesk chce sprzedawac swoje produkty - dopoki bedzie na nich zarabial to bedzie mial gdzies czy jest to jeden produkt czy 10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Truizm był celowy. Chodzi o to, że nie ma sensu bronić firmy, bo wiadomo że ta będzie się kierować własnymi prawami. Prawami, które mają więcej wspólnego z wyciąganiem od klienta kasy niż ciężką pracą nad tym aby go zadowolić.

Nikt nie oskarża deweloperów, po prostu działania firmy na tle konkurencji, i zapaleńców nie wychodzą tak różowo. Dbanie o wizerunek ciężkiej pracy i włożonego wysiłku jest priorytetem, ale to co się dzieje wokół sugeruje, że jednak da się zrobić o wiele więcej. To właśnie dlatego konkurencja mimo wszystko napędza rynek - mydlenie oczu przestaje być takie proste, a każdy chce wypaść jak najlepiej na tle pozostałych.

Oczywiste jest, że ciężka praca ludzka dominuje - w innym wypadku firma odniosłaby straty, co raczej nie jest jej celem. Sęk jest w tym, jaki kierunek został obrany, na co nacisk położony i jakie inwestycje poczynione...

Zdecydowanie jest co poprawiać i dodawać i rewolucja przy tym nie jest potrzebna. Nie wierzę, że tam nie wiedzą co można więcej usprawnić - moim zdaniem po prostu wszystko czeka na swoją kolej.

Jaka by była dla pipeline różnica czy do nowszej wersji programu dodane były pierdółki czy coś naprawdę konkretnego? Chyba tylko taka że wtedy większa szkoda jest, że takie bajery nowe są a nie ma jak ich wykorzystać... Samo wyjście nowszej wersjii jest problemem, a nie to co w niej dodano. Max 2011 potrafi zapisywać pliki do formatu poprzedniej wersji więc jest teraz sporo wygodniej...

Nowy produkt to szukanie nowej klienteli, jeśli można stworzyć jeden czy dwa produkty, które mogą zastąpić resztę i pasować dla każdego, lub jeśli można zmodyfikować produkty tak, aby każdy trafiał do zupełnie innej grupy docelowej, to firma będzie do tego dążyć. Tak naprawdę w tym wypadku wszystko zależy od możliwości manipulacji i między innymi dlatego buty czy napoje nie są dobrym porównaniem. Przykłady produktów które podałeś nie są przykładami produktów o charakterze rozwojowym. Gdyby np. Maya miała non stop znacznie lepsze wsparcie rozwojowe, sprawiające że z każdym rokiem dystans jakościowy między programami by rósł i rósł, to prawie wszyscy powoli przeszliby na ten "jeden słuszny soft". Korzyści są jasne - wspieranie jednego softu byłoby tańsze, ale generalnie raczej spodziewałbym się jakiegoś rozłorzenia sił. Oczywiście fani danego softu łatwo się nie poddadzą, dlatego też proces musiałby być bardzo powolny. Jak najbardziej może też tak wyjść, że jednak bardziej będzie się opłacało pracowanie nad rozwojem wszystkiego na raz mniej więcej na tym samym poziomie - wszystko zależy od reakcji ludzi.

Niechęć przeskakiwania z Maxa 9 na coś nowszego na bank dała Autodeskowi do myślenia... Ogólnie nie jest źle (inni mają jeszcze gorzej jak to Kazik śpiewał), no i jest jeszcze projekt XBR :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm rok to wcale nie tak dużo czasu wbrew pozorom. tak jak pisze Nezumi. Tak poza tym jest jeszcze jedna ważna kwestia. Troche mieszacie pojęcie pisania skryptu, a wprowadzania poprawek do programu. Pierwsze to pisanie od podstaw programu wykorzystując gotowe biblioteki załączone do programu. Drugi to grzebanie głównie w jądrze programu. Co jest dużo trudniejsze. Dużo łatwiej o pomyłke, dużo łatwiej o problemy z tym związane. I tym samym zajmuje to dużo więcej czasu i zasobów ludzkich. Tymbardziej w przypadku takich programów jak Max czy Maya, które są kobyłami mającymi miliard modułów :)

 

A tak poza tym to dobrze, że poprawki wyszły i tyle :)

 

Pozdr.

Dawid

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie ze rok to za malo na pelne testy ale z tego co wiem to autodesk przcuje nad ulepszeniami na wiecej niz 1 wersje do przodu. tzn teraz pracuja nad cersja 2012 i 2013 a moze i wiecej.. wiec nie jest to tylko rok. chodzi mi o to ze gdyby sie postarali to by mogli na przyklad napisac jakis symulator plynow (fluid dynamics).. jakies dymy... ogien moze. Nie mowie ze to co dodaja jest zle.. mozwie tylko ze nie oplaca sie co roku kupowac nowej wersji poniewaz dodatki nie koniecznie sa super pomocne. Oczywiscie zalezy od tego nad czym sie pracuje. Wydaje mi sie z wiecej funkcjonalnosci dostaje sie w Mayce za podbna cene.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mokramyszka666 - jeszcze smieszniej to wyglada w kontekscie watku "Ile wziąć za robotę? Na ile to wycenić? Zarobki grafika?" - tam tysiace sypia sie gesto bez najmniejszego problemu za byle zleconko :D Ale placic 500 na rok? WTF? :D Bo graficy to, panie dziejku, ARTYSCI sa. A deweloperzy softu to pijawki, zlodzieje i durnie chcacy tylko okradac artystow.

 

A swoja droga zawsze jak slysze o tym ze konkurencja sie tak preznie rozwija i bez niej to Autodesk by dawno tylko zmienial numerki przy wersjach - chetnie bym uslyszal konkrety. Softy ktore Maye, Maxa i Softimage'a zawstydzaja swoimi ficzerami. Ale calosciowo a nie tak ze "Houdini ma fajne costam a Modo costam". Bo czesto jest tak ze od softu ze stajni Autodesku wymaga sie bycia genialnym we WSZYTKIM, podczas gdy mniejszym deweloperom wybacza sie bardzo duzo skupiajac sie tylko na konkretnych rozwiazaniach ktore akurat im wyszly. To tak jakby od jednej kobiety wymagac zeby byla piekna, pracowita, inteligentna, umiala dobrze gotowac, potrafila cuda w lozku, byla wierna jak pies i umiala tanczyc na rurce ale u innej wystarczy juz ze jest lepsza na rurze od tej pierwszej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda że w wątku "ile wziąć" sypią się tysiące gęsto, ale wydaje mi się, że tam wiele osób chwali się najlepszymi stawkami jakie udało im się wyciągnąć z pojedynczych zleceń, no i może jest tendencja walki z psujami rynku...

Tutaj update, tam update, tu nowy sofcik, plugin, sprzęt, coś się zepsuło, koszt tu, koszt tam, i się zbiera, a przecież nie od razu ktoś się chwali że kupę tysięcy zgarnia. Co niektórzy nadal mieszkają w Polsce i z polskich zleceń żyją ;) Trzeba troszkę wymagać bo inaczej może być nieciekawie, a wrażenie przepłacenia nigdy nie jest przyjemne - nawet jak świecisz kasą. Fale narzekań są wszędzie, ale prawdziwe ujadanie ze złości to rzadkość co oznacza, że wszystko jest w normie ;)

Jeśli chodzi o Polskę, to wiadomo na co można narzekać najmocniej - na kraj, czyli nas samych...

Poczynania firmy są nastawione na maksymalny zysk i takie są po prostu prawa rynku/pijawki :D Generalnie póki konsumenci mają sporo do powiedzenia to wszystko jest OK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności