Skocz do zawartości

jaceks

Members
  • Liczba zawartości

    406
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez jaceks

  1. Ja coś z rodzimej kinematografii zarekomenduję - "80 milionów".

    Nie za bardzo lubię filmy nakręcone teraz, ale o czasach przed 89', bo to filmy o beznadziei i syfie. Natomiast tu jest film o sukcesie! O mini zwycięstwie.

    To film optymistyczny, także nie jest potrzebne szare mydło do podcięcia żył.

    Dobry film sensacyjny(jak na nasze możliwości), trzyma w napięciu, zaskakuje. Czuć lata 80 - czego nie można powiedzieć o "Wszystko co kocham". Bardzo niekiepska obsada.

  2. Nie machałem na LIW z 8-10 lat i to co dzisiaj widzę to program, który ma w zasadzie tylko jedną, ale za to potężną odwieczną wadę - dwu-modułowość.

    Poza tym nie sądzę aby w swojej cenie miał jakąkolwiek konkurencję. Za 1,4 k/$ dostajemy wszystko co jest potrzebne software'owo aby podbić Świat 3D. Dzisiaj możliwości żadnego komercyjnego softu 3D nie są barierą dla realizacji pomysłów twórcy. Nawet ta chrzaniona modułowość.

  3. Mimika Bruce'a była bardzo ekspresyjna, przerysowana, teatralna dlatego bardzo zapadła nam w pamięć. Nawet nieruchomej twarzy ciężko nadać w komputerze cechy życia. Karkołomna robota ale efekt super chociaż oczywiście coś na rzeczy jest, że widać jakąś sztuczność. Mnie tez lepiej przypasowała A.Hepburn. Myślę, że jednak przyszłości w "ożywianiu" dawnych postaci na razie dużej nie będzie, dopóki ktoś nie wymyśli jakiejś rewolucyjnej metody. Bo rok roboty nad minutą filmu to nie jest biznes. Ale to co dotychczas zrobiono jest bardzo fajne - nie ma dwóch zdań.

  4. Fakt, że wszystkie transformacje w programach graficznych są reprezentowane macierzami 4x4 nie ma znaczenia :> Poza tym pivot i "strzałki są reprezentowane w różnych przestrzeniach lokalnej, globalnej, według normalnych, obiektu etc. A i rotacje można wektorem też przedstawić, ale to nieco skomplikowane.

    No ale punkt wektora w przestrzeni chyba nie ma rotacji? Ma pozycję ale nie rotację. Tak mi się wydaje.

    W każdym razie w powyższym przykładzie stałych wartości rotacji punktu nie da się nadać. Zresztą w Structure Manager są tylko dane pozycji punktu. Obrotu i skali - niet.

  5. @mallow

    To nie jest oczywiście ogólna zasada. Niektóre licencje Creative Commons pozwalają na takie wykorzystanie utworu, ale muzyka z pierwotnej wersji raczej nie jest na tej licencji.

     

    To był jakiś normalny ichniejszy przebój, więc raczej pod takie licencje faktycznie nie podpadał.

    Szkoda bo dużo lepiej podkreślał euforię doznań papugi i później ich "upadek". Można było odczuć, że historia która jej się przydarzyła była wyjątkowa i niepowtarzalna. Przy teraźniejszej ilustracji muzycznej brak jest tego dramatyzmu. A to jest przecież najistotniejsze clou filmu.

     

    Oczywiście tak czy owak animacja jest bardzo fajna. Ale to "coś" miała absolutnie tamta wersja. Tak to widzę.

    "Mówię jak jest" Mariusz Max Kolonko :)

  6. Nie zgodzę się co do jednostronnego, bezrefleksyjnego widzenia tej laski ze zdjęcia.

    Ta pani to bezspornie niezła Sztuka. A kto wie może i niezła z niej "Artystka". Co przeczyłoby wypowiedzi filozofa z "Rejsu", że nie można być równocześnie twórcą i tworzywem.

  7. Ja pamiętam pierwszą odsłonę filmiku. I uważam, że pozbycie się z ilustracji muzycznej tego angielskiego szlagieru daje jednak gorszy efekt. Tamta odsłona była zdecydowanie bardziej, nie wiem czy to dobre słowo - emocjonalna.

    W pozbyciu się tamtej muzyki chodzi o ew. problemy z prawami autorskimi?

    Nie jestem specem, ale przy niekomercyjnym użycie wystarczy chyba podanie autorów muzyki w napisach.

  8. Ja na ten przykład znałem artystę niepospolitego. Hokeista Naprzodu Janów (kadra młodzieżowa). Jak daliśmy w palnik, to na koniec zjadał szklankę - musztardówę więc poprzeczka wysoko postawiona. Schrupał, przełknął i koniec muzyki. Spokojnie to można podciągnąć pod szlachetny i mało popularyzowany nurt performansu. Nie był jednak artystą wybitnym bo denka nie dawał rady - za gruby glass. Pamiętam dwa takie spektakle. I to była Sztuka przez duże S, a nie jakieś tam pitu pitu.

    Dawno Maestra nie spotkałem, a szkoda bo fajny herbatnik był.

  9. A nie czasami Photo Paint jest najbliższy Photoshopowi? Bo te powyżej to takie bardziej ukierunkowane narzędzia a nie mydło, widło i powidło jak PS. Ostatni raz odpalałem PP z 10lat temu i był toporniacki, nie wiem jak teraz.

    Ale ciekawostka - PP był jednym z 2 ulubionych programów Beksińskiego (starego oczywiście!).

  10. @Rotomonks

    No właśnie chodzi tylko o oficjalną wersję. Bo nieoficjalnie to nie trzeba w ogóle kupować tylko scrakować. Jak Cię drapną efekt będzie ten sam.

    Nie mówię, że to źle tylko, że legalnie jedna licencja = jeden komputer + komp dodatkowy(ale nie drugie stanowisko pracy). Tak jak w CS. Tu się nic nie zmienia. To i tak nieźle bo nie wszędzie soft można montować na 2 komputerach.

     

    A nieoficjalnie no to już każdy jak tam chce. Technicznie nie ma żadnych ograniczeń. Ale wtedy nie ma sensu kupować.

  11. @Rotomonks

    Poza tym softy można sobie zainstalować na kilku kompach i logować się tylko tam gdzie akurat potrzeba. Fajne gdy ma się osobny sprzęt np. do montażu, a inny do webdevu.

     

    No właśnie nie za bardzo. Licencja jest zdaje się dokładnie taka jak w CS:

     

    "Można zainstalować aplikacje z dostępne w Creative Cloud na komputerze podstawowym i jednym komputerze zapasowym, pod warunkiem, że nie są uruchomione w tym samym czasie. Będziesz mieć dostęp zarówno do wersji Mac OS i Windows, n.p. jeśli masz komputer Mac w domu i komputer PC w pracy, możesz zainstalować aplikacje na obu. Przejrzyj umowę licencyjną produktu, aby uzyskać więcej informacji."

     

    Nie można mieć dwóch czy tam więcej stanowisk pracy. Dwa stanowiska to dwie licencje.

     

    CC to jest rzecz niewypowiedzianie znakomita i potrzebna - ale jako opcja. Tak jak opcją jest przejechanie się taryfa i druga opcją - posiadanie swojego rzęcha.

  12. To by była bardzo fajna sprawa gdyby po uzbieraniu się ceny za jaką sprzedaje się "pudełkowca" pakiet przechodził na własność. Takie Adobe Bank. Bo w tej chwili kupujesz jakby na raty a po "spłacie" nadal nie masz ani jednego stanowiska. Nawet za 10 lat. Aktywa firmy stoją w miejscu.

    No chyba, że to będzie absolutnie zdecydowanie tańsze aby optrzeć łzę :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności