Skocz do zawartości

fps

Members
  • Liczba zawartości

    353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez fps

  1. jak dla mnie plezjozaury są ok. uspokajają całość. bym zostawił.
  2. cześć zio_mal, pozwolę sobie dorzucić swoje 3 grosze ;) Fajnie, że coraz więcej masz rzeczy do reela - robi się różnorodnie! Dwie rzeczy mnie trochę bolą: 1. Za duży squash & stretch w ujęciu w samolocie. Przy tak niewielkiej dynamice ruchu, wydaje się mocno przesadzony. Szczególnie głowy postaci. Np. jak kobitka się zatrzymuje, a jej głowa cały czas się skaluje. Bardzo to odciąga uwagę od samego performance’u, który jest całkiem spoko. 2. Montaż w ostatniej sekwencji (szalony naukowiec). Kamera lata w prawo i lewo, za szybkie cięcia, bardzo to przeszkadza. Może lepiej dać o połowę mniej ujęć i wybrać te najdłuższe. Niemniej świetnie, że idziesz dalej i zgłębiasz kolejne tematy. Jest potencjał! ms.
  3. Uwielbiam te kamery i przejścia między ujęciami. Dla mnie Damian jest mistrzem opowiadania dynamiką kadru i montażem. Lektor zupełnie zbędny. Chętnie też dowiedział bym się, jak przebiegała współpraca nad tym filmikiem. p.s. Od wczoraj mówi się dużo o nowym cinematiku do WoW. Nie obraźcie się Koledzy, ale te półtora minuty War of Thunders jest sto razy bardziej filmowe niż wspomniany WoW. Co za czasy nastały, żeby Blizzardy musiały się uczyć cinematografii od Polaków :P
  4. Kilka ciekawych myśli i spostrzeżeń od Wojtka na temat sytuacji polskiej animacji (głównie filmów dla dzieci) http://portalmedialny.pl/art/44821/wojtek-wawszczyk-czy-brakuje-nam-wyobrazni-czesc-pierwsza.html http://portalmedialny.pl/art/44822/wojtek-wawszczyk-czy-brakuje-nam-wyobrazni-czesc-druga.html
  5. takie tam ploteczki: http://www.empireonline.com/features/weta-digital-hobbit-vfx
  6. Jaaa! Rastrowo, komiksowo, taaaak!!!
  7. jak zwykle w pracach Piotra - piękno i perfekcja. świetny, obszerny artykuł. gratulacje!
  8. Ed Hooks is in da haus! :D A tak na serio, myślę że zacna to i na naszym gruncie przełomowa nawet chyba inicjatywa!
  9. CNK poszukuje rysownika do współpracy przy unikatowym technologicznie projekcie filmowym. Zadanie polegać będzie na stworzeniu projektów postaci i scenografii do kilkuminutowej sceny animowanej w 3D. Artysta powinien czuć się dobrze w stylistyce podobnej do Pixar / Dreamworks i być otwartym na komentarze reżysera. Poszukujemy osoby mieszkającej w Warszawie lub okolicy. Praca może być wykonywana zdalnie, ale konieczne będą spotkania i konsultacje na miejscu, w siedzibie CNK. Częstotliwość spotkań (np. tygodniowa, dwutygodniowa) do uzgodnienia. Praca na umowę o dzieło. Planowany czas trwania prac: od 1 września do końca listopada 2014. Termin zgłaszania aplikacji: 31 lipca 2014r. zakres obowiązków: • tworzenie projektów postaci i scenografii z uwzględnieniem oświetlenia, koloru i atmosfery • stworzenie kilku wersji koncept-artów, z których wybrany zostanie finalny projekt • rozrysowanie rzutów, zbliżeń, detali, ułatwiających późniejsze modelowanie 3D zaprojektowanych postaci i obiektów • konsultowanie powstających prac w siedzibie CNK w Warszawie wymagania: • umiejętności tworzenia projektów postaci i scenografii • dobrego warsztatu, znajomości anatomii i kompozycji • orientacji w trendach obowiązujących we współczesnych animowanych produkcjach filmowych • bardzo mile widziane doświadczenie w pracy przy filmie oferujemy: • ciekawe wyzwania w nowoczesnej instytucji kultury • miłą atmosferę w młodym i kreatywnym zespole Prosimy o wysyłanie CV oraz przykładowyhc prac na adres: [email protected] Zastrzegamy sobie prawo do odpowiedzi na wybrane zgłoszenia. Prosimy o dopisanie następującej klauzuli „Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych dla realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z ustawą z dn. 29.08.97 roku o ochronie danych osobowych Dz.U Nr 133 poz. 883)". Zgłoszenia bez załączonej powyższej klauzuli nie będą rozpatrywane.
  10. CNK poszukuje Animatora 3D do współpracy przy unikatowym technologicznie projekcie filmowym. Głównym zadaniem będzie animacja obiektów nieożywionych (kamer, pojazdów, środowisk, itp.). Nie jest wymagana znajomość animacji postaci. Dodatkowo - tworzenie prostych symulacji i efektów atmosferycznych. Wymagany software: 3D Studio MAX (niestety nie możemy zaoferować współpracy osobom pracującym w innych programach). Praca w siedzibie CNK w Warszawie, umowa o dzieło. Planowany termin rozpoczęcia prac: 1 września 2014. Termin zgłaszania aplikacji: 31 lipca 2014r. zakres obowiązków: • animacja 3D kamer i obiektów • animacja cząstek, efektów atmosferycznych i proste symulacje wymagania: • dobra znajomość 3D Studio MAX • znajomość Particle Flow i symulacji w Maxie • podstawowa znajomość FumeFX, AfterBurna • zmysł kompozycji i wyczucie timingu w animacji • mile widziana umiejętność modelowania 3D • bardzo mile widziane doświadczenie w pracy przy filmie oferujemy: • ciekawe wyzwania w nowoczesnej instytucji kultury • miłą atmosferę w młodym i kreatywnym zespole Prosimy o wysyłanie CV oraz przykładów animacji w formie linków na adres: [email protected] Zastrzegamy sobie prawo do odpowiedzi na wybrane zgłoszenia. Prosimy o dopisanie następującej klauzuli „Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych dla realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z ustawą z dn. 29.08.97 roku o ochronie danych osobowych Dz.U Nr 133 poz. 883)". Zgłoszenia bez załączonej powyższej klauzuli nie będą rozpatrywane.
  11. updejtuję, bo jest okazja: Mistrzostwa mistrzostwami, a jak donoszą nasi wysłannicy w Pekinie, nasza reprezentacja zdobyła kolejne nagrody na najważniejszym w tym roku festiwalu filmów FullDome. Dream to Fly otrzymał Best Visuals Award oraz Best Audience Choice. http://www.msc.org.mo/fulldomefestival/
  12. grats jaras, grats juice, czekamy na więcej. btw - fajne postery!
  13. meet the cast ;) [video=youtube;BFrWoDw-k54]
  14. Wielkie dzięki! Jeśli chodzi o animację postaci, to pierwszy był szort "Wujek", który zrobiłem jakieś sześć lat temu. Animacja była koślawa, uczyłem się podstaw w trakcie produkcji. Ale zabawa była przednia. Zaraz potem robiłem głównie realistyczne zwierzaki, m.in. dinozaury i inne bestie dla Discovery i History Channel. Wtedy dużo się nauczyłem o motoryce ruchu. A dalej to już jakoś poszło ;) Uczyłem się jak wszyscy, na prostych ćwiczeniach - cyklach, krótkich ujęciach. Najwięcej dało mi właśnie animowanie zwierząt. Jak przećwiczysz sobie dużego kota albo wilka + dwunożnego dinozaura + jakiegoś latającego stwora, to już raczej niewiele cię zaskoczy w kwestii masy, timingu itp. Jeśli chodzi o animowanie ludzi, to trzeba dodać jeszcze kwestie aktorstwa, czego akurat uczę się nadal. Zresztą animowanie to niekończący się trening, co akurat lubię w tej zabawie ;)
  15. druga wersja trailera już dostępna online:
  16. Fajne wideo, w którym aktorzy grający w Apes uczą się ruszać jak małpy: http://nyti.ms/1kt70he Tu artykuł: http://www.nytimes.com/2014/05/04/movies/for-dawn-of-the-planet-of-the-apes-learning-simian-movement.html?smid=tw-nytimes&_r=1
  17. Nie no, bardzo mnie cieszy, że jest zainteresowanie tematem. Jak sam kiedyś czytałem o ludziskach wyjeżdżających do dużych produkcji, to też miałem wrażenie, że każda informacja się liczy, każda wiadomość na wagę złota, bo oni gdzieś tam wyżyn Olimpu dotykają. Teraz, uczestnicząc w tych projektach widzę dopiero, że to wszystko jest dla ludzi, nie jestem jakoś tam specjalnie zdolniejszy niż wielu innych, miałem trochę szczęścia i dużo uporu. Tym bardziej fajnie jest mi dzielić się tymi newsami, a nuż ktoś skorzysta.
  18. Oj, tutaj to naprawdę jest prawdziwa wieża Babel. Ludziska są chyba zewsząd. Trudno powiedzieć, kto przeważa, raczej nie odczuwa się, żeby jakaś nacja dominowała. My akurat założyliśmy nieformalny Blok Wschodni z ludźmi z Węgier, Czech, Rumunii, itp. Tak jakoś instynktownie, chyba wzorzec kulturowy zwyciężył :D Hej loczyn, dzięki za wytrwałość :P Odpowiadając na pytania: 1. Dopiero co wróciłem do Polski. Co będę siedział w NZ, tam zima. Na razie plany bliżej nie określone, chwilę się trzeba zregenerować. 2. "pracować DLA" jakiegoś reżysera to trochę zbyt dużo powiedziane, zwykle nie widuje się reżysera na oczy. Tak czy inaczej, fajnie byłoby spróbować różnych projektów, popracować z ludźmi z różnym podejściem. 3. uff ... chyba za wcześnie na taką deklarację ;)
  19. Hehe, no sporo osób się jara Hobbitem, fakt. Pewnie gdybym pojechał do NZ robić coś innego, to co najwyżej koledzy z branży by się zainteresowali. A tak, to każdy się ekscytuje, pyta które postaci/sceny się robiło, wszyscy przeżywają bardzo tą opowieść. Poza tym wszyscy chcieliby pojechać do NZ ze względu na krajobrazy, rozreklamowane jeszcze przez Władcę. Więc się dopytują, chcą zdjęcia oglądać, usłyszeć jak najwięcej. Oczywiście większość myśli, że NZ to taki raj na Ziemi, a w pracy codziennie pijasz kawę z PJ, rozprawiając o przyszłości światowej kinematografii...
  20. Spoko, Albert, przynajmniej trochę mnie wspierasz w odpowiadaniu na pytania. Jestem jeszcze w lekkim popowrotowym chaosie organizacyjnym i czasem trudno nadążyć z odpisywaniem na posty :D Poza tym ja się w kwestiach porównawczych średnio orientuję, bo na razie pracowałem tylko w Polsce i NZ :P
  21. loczyn, masluch - Przede wszystkim wielkie dzięki za dobre słowa!!! Tak jak pisał tmdag, niektóre działy mają minimum np. 60 godzin. Ake akurat 140 podałem jako przykład skrajny (jak dla mnie absurdalnie skrajny). Wszystko zależy od indywidualnego podejścia, niektórym to odpowiada, niektórym nie. Jak też pisał tmdag, w Londynie nie płacą nadgodzin, a i tak trzeba orać, bo inaczej jesteś pierwszy w kolejce do nie-przedłużenia kontraktu ;) Więc tu chyba trzeba się cieszyć, że ktoś za te nadgodziny jednak płaci. Na ile wystarcza kasy - to też zależy od indywidualnego przypadku. Jak wszędzie - jedni zarabiają dużo, inni mało, jedni mają rodziny na utrzymaniu, inni są wolnymi strzelcami skaczącymi z miejsca na miejsce. Nie ma reguły. Znam kolesi, którzy przyjeżdżają sobie na trzy miesiące, a potem byczą się pół roku na własnej działce na brazylijskim wybrzeżu ;) A inni siedzą kilka lat na miejscu i ledwie wypadają na dwu tygodniowe wakacje. Generalnie NZ jest bardzo droga i chyba warto tam jednak przyjechać coś zarobić, a wydawać gdzie indziej. Temat poufności był już tutaj mocno przewałkowany. Trudno mi powiedzieć "jak jest", bo to akurat stanowi odpowiedni zapis w kontrakcie. Mogę tylko powiedzieć od siebie. Generalnie nie rozmawiam w ogóle i z nikim o filmie, który jest w trakcie realizacji. Do premiery tego tematu nie ma. Po premierze mówię tylko o rzeczach, które są ogólnie znane - widać je w making off, można je przeczytać na necie, w artykułach na temat filmu. Nigdy nie wchodzę w szczegóły, typu soft, procedury wewnątrz firmy, itp. Żadnych detali. To moja interpretacja zdroworozsądkowa, choć jak zwrócił uwagę Albert, może rozsądniej nie poruszać tematu w ogóle. Uff... temat rzeka. Istna puszka Pandory. Myślę, że każdy na tym forum miałby trochę inną historię do opowiedzenia, inne doświadczenia, a jednak z grubsza znalazły by się duże podobieństwa. Zaczynałem w agencji robiąc co popadnie: DTP, www, obróbka zdjęć, potem 3D, modelowanie, rendering, compositing. Robiło się, co kazali, ucząc się po kolei z czym to się je. Do animacji doszedłem bardzo późno, ucząc się właśnie po godzinach, robiąc jakieś próbki, testy. Wtedy nie robiło się dużo animacji postaci w reklamie, więc szybko doszedłem do paradoksu, o którym mówisz: nie można zostać animatorem, nie animując. Postanowiłem rzucić reklamę i poszedłem do małego, powstającego dopiero studia animacji. Tam zarabiałem może połowę tego co w agencji, ale mogłem się skupić. Poza tym poznałem dużo zagadnień z dziedziny filmu, pracy na planie, itp. Dziś pewnie są prostsze drogi, rynek dużo bardziej rozwinięty, robi się więcej reklam z animacją postaci, o grach nie wspomnę. Tutoriali w internecie jest w bród. Kolegów z doświadczeniem jeszcze więcej. Tylko brać i korzystać :D
  22. Hej Piter, wielkie dzięki! odpowiem ile się da. 1.Tak nie wchodząc w szczegóły: - ludzie dostają tyle zadań, ile są w stanie realnie wykonać, - poprawki są przedstawione bardzo precyzyjnie, dokładnie wiesz co masz robić, - wszyscy odnoszą się do siebie z szacunkiem, nie zarzucają cię błahymi problemami, każdy dwa razy się zastanowi, zanim zawróci d..ę koledze. Wiem, brzmi to bardzo ogólnikowo, ale w tych trzech punktach jest chyba wszystko. 2.Tak, sporo ludzi (również kolega Polak ;) wybiera ten wariant, dostawiając sobie ew. takie wysokie krzesełko, na którym co jakiś czas można się oprzeć. Koledzy sobie chwalą, wielu z nich miało wcześniej problemy z kręgosłupem, które podobno przeszły albo bardzo się zmniejszyły. Ja akurat nie próbowałem, jestem chyba za leniwy :P
  23. Niestety, przyjechałem już po zdjęciach. Za to zdarzało mi się spotkać w tej samej knajpie Alana Lee, co dla mnie było o wiele większym przeżyciem ;) NZ jest rajem kulinarnym. Jest tu pełen bliski i daleki Wschód, kuchnia Pacyfiku. Są markety indyjskie pełne całych wiader ze świeżymi, odurzającymi przyprawami, najdziwniejszymi kolczastymi i pancernymi owocami i warzywami prosto z krzaka. Total! Za to "typowa" kuchnia nowozelandczyków jest nudna i ciężka. Taka trochę mieszanka brytyjsko-kontynentalna. Główną przyprawą jest bekon. Dodają go nawet do naleśników na słodko! ad.1) Powiedziałbym: specjaliści z dużą umiejętnością adaptacji. Oczekuje się od nich raczej doskonalenia w jednej dziedzinie, ale jak przychodzi potrzeba, potrafią się szybko dostosować do nowego zadania. Ale generalnie raczej specjalizacja. ad.2) nie. niestety. ad.3) Pogoda jest o wiele lepsza, niż mi mówiono, a na pewno nie angielska. Jasne, w Wellington wieje bardzo często, ale powiedziałbym że to jedyny mankament. Temperatura w zimie rzadko schodzi poniżej +5, w lato do +30 max. Połowa dni słonecznych w roku. Na północy (Auckland) jest bardzo słonecznie przez większość czasu. Generalnie Północna Wyspa jest ciepła i pogodna, choć faktycznie Welli ma swój trochę bardziej wietrzno-deszczowy mikroklimat. Jedyne, na co trzeba uważać, to właśnie słońce. Nawet w dość pochmurne dni jest odczuwalne. W bezchmurne dni, nawet jak ci jest chłodno i wieje wiatr, możesz się spalić w 15 minut. NZ ma 40-procentową dziurę ozonową. Beware! ad.4) Szybko się przyzwyczajasz. A jak dobrze zakombinujesz z datami wyjazdu i powrotu, to masz lato non stop ;) W marzeniach producentów ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności