ja tez lubie kino rozrywkowe, ale czy musi to byc tak maksymalnie kiczowate? chodzi o wrazenia estetyczne, czy takie wrzucanie do jednego wora: efektow, mechow, samurajow, lasek (wszyskie oczywiscie musza byc sexy z tapeta na twarzy) jest w dobrym guscie? to tak jakby rezyser robiac film mowil do siebie: "nno dobra co ludzi w dzisiejszych czasach jara?... aha duze mechy, samuraje, smoki, sexy laski z giwerami, itp.. trzeba to upchnac w jednym filmie, dodac efekty i jak to ludziki zobacza w zwiastunie to sie podnieca i na pewno pognaja do kina, to smutne ze czytajac niektore wypowiedzi ludziom wystarcza tylko wylacznie powyzsze elementy zeby film zaliczyc do dobrych... eh.. a jesli chodzi o Snydera to poprzednie filmy bazowaly na genialnych komiksach, ten film natomiast jest wymyslem Snydera