Skocz do zawartości

Baggins

Members
  • Liczba zawartości

    1 085
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Baggins

  1. Tutaj link do filmu ktory dostal Jury Award. Kapitalnego zreszta. http://www.youtube.com/watch?v=V7PC1Vx47II
  2. walmord - nie bede sie ustosunkowywal do clou dyskusji, bo i moja rola tutaj, jak juz pisalem musi byc nieco z boku. Napisze tylko ze przy "Antychryscie" nie zrobilem nawet najmniejszego pikselka. Tutaj wszelkie zaslugi i grzechy sa Kuby Knapika i zespolu VFX co zreszta staramy sie podkreslac. Ale trop pozytywistyczny ciekawy, ciekawy musze przyznac hehe. Moze i cos w tym jest. salut t.
  3. bigleb - Patrzac po skali i rozmachu Michal B. kazal zatrzymac Ziemie na czas zdjec i rozwiazal problem .
  4. Luki Luki - tlumaczenia oczywistosci nigdy dosyc. Nawet te pare ostatnich postow ladnie pokazuje, ze wcale spora grupa ludzi nie czyta tego co jest czarno na bialym napisane, tylko wybiera jakies dodatkowe tresci , ktore sami sobie dopisuja a to miedzy linijkami a to wyrywajac z kontekstu. I OK, taka juz natura dyskusji. W dodatku, Luki, to nie jest tak, ze wszyscy czytaja wszystkie posty z wszelkich zrodel. Nawet na tym samym forum. To chyba tylko Ty jestes takim twardym ziomem. Jakze bylbym szczesliwy nie muszac odpowiadac na wciaz te same pytania dla kazdego mozliwego portalu, gazety i telewizji. Ale nie ma tak lekko. Nie tylko Luki jest na swiecie. I tak, czasem wykorzystuje ten barwny cytat za ktory moge dorzucic talon na balon. Dobry mem Ci wyszedl. Narzuca sie w glowie sam. Co do tego zarzutu dziwnego. Mam od dawien dawna jakis gigantyczny szacunek dla widowni, bo w mojej filozofii film zyje tylko skonfrontowany z ludzmi, z mozliwie jak najwieksza grupa. Przynoszenie szeroko rozumianej rozrywki ( czyli prostych wrazen: strachu, smiechu, wkurzenia czy wzruszenia ) jest w moim rozumieniu swiata misja nie mniej wazna niz leczenie raka. A jednoczesnie sam proces powstawania filmu nie jest nigdy procesem demokratycznym, bo na etapie kiedy nie ma konkretu, publiczna dyskusja na temat projektu to dyskusja na temat niekonkretnych wyobrazen - takie opowiadanie sobie na wzajem snow. Taka zabawa, z ktorej mozna wyrwac jakis fajny mem czasem hehe, ale ktorej wplyw jest na sam proces powstawania znikomy - bo gdyby byl duzy to filmy by po prostu nie powstawaly. I czasem przypominam ta "oczywista oczywistosc", bo zdarza sie, ze temperatura dyskusji osiaga poziomy kabaretowe i doprawdy zal patrzec jak czesto dorosli ludzie zapedzaja sie w rozmowie na temat wyobrazen w obszary gwaltownosci takie, ze az im peruki z glow spadaja. To taka ogolna uwaga - mam nadzieje, ze zaraz ktos nie zacznie sie poczuwac osobiscie dotkniety. No to teraz przestrzeni miedzy wierszami nawalilem az milo. Chyba wroce jednak do roli obserwatora. z przymrozonym drugim okiem salut t.
  5. Luki Luki - jest dokladnie jak mowisz. Brawo. Gdzies byl medal z ziemniaka, i uscisk reki prezesa, ale posialem. Wiec nagroda pocieszenia : taniec Makapaki. http://www.youtube.com/watch?v=C91SgZnyXv8&feature=related [ wszyscy rodzice, ( ktorzy prawdziwie wiedza jak wyglada tlumaczenie oczywistosci ) na pewno znaja ta postac ] :) z przymrozonym jednym okiem salut t.
  6. Thx : Ta dyskusja dawno przestala byc przeciez branzowa, jej ciezar juz jest gdzie indziej. Ona nawet nie moglaby byc branzowa, bo wtedy stalaby sie rzeczywiscie dyskusja o paru obrazkach a nie o tym co za nimi stoi. No i skad ten pomysl z wpisywaniem 3dmaxa w poczet onetow i teksty o uczciwosci. Wiem, ze miedzy wierszami mozna wyczytac wszystko, ale bez przesady. Nawiasem mowiac ciekawsze rzeczy niz na onecie dzieja sie na innych branzowkach - chociazby dla historykow i narodowcow ;-) - raczej do tego pilem. Cieszy mnie szum i dyskusja. Na tym polega zycie projektow. Powstaja wlasnie dla ludzi, wlasnie po to zeby byc omawiane, ale jednoczesnie chocby nie wiem jak okrutnie to zabrzmialo , zadna z wypowiedzi na ktorymkolwiek z forow nie wplynie na jakiekolwiek powazne decyzje zwiazane z tym filmem. Te beda zapadac w duzo wezszym gronie i maja szanse stac sie polem dla publicznej krytyki, lub pochwal dopiero po wszystkim. Stad moj udzial w jakiekolwiek dyskusji na ten temat jest bezcelowy choc lubie bablac o niczym jak malo kto. Pozostaje, wesola momentami rola obserwatora. I tyle. 11 dlugich zdan zamiast 4 krotkich - dwa razy wiecej przestrzeni miedzy wierszami do dopisywania znaczen , no ale moze to wyjasni postawe. salut t.
  7. No to tym razem sam siedze w obozie obserwatorow pobocznych i mam musze przyznac niekiepski ubaw z tej dyskusji. Zreszta z paru innych dysput w internecie na ten temat tez. Widac widownia w Polsce czeka na ten film. I to mi na razie wystarcza. salut t.
  8. Ufff. Wczoraj odbył się ostatni z głównej serii pokazów. Jak można było się domyślić Białystok dopisał. Chciałem bardzo podziękować wszystkim, którzy odwiedzili pokazy. Sala w każdym mieście ( no dobra, poza Łodzią ;-) była wypełniona conajmniej w połowie, a w większości miast conajmniej w trzech czwartych. Atmosfera była świetna, dziękuję za przyjęcie filmu i pokazu i za to , że nawet Ci z Was, których film nie zadowolił powstrzymali się od rzucania pomidorami ( miałem na wycieczce tylko jedną marynarę więc fakt ten był nie bez znaczenia ). Dziękuję jeszcze raz. Śledziłem jednym okiem wątek, ale odnoszenie się szczegółowo dopiero teraz do dyskusji byłoby odgrzewaniem kotleta. Film zbiera różne opinie, ale tak samo było z poprzednimi filmami. To jest już ten czas kiedy nasze "dziecko" poszło w świat i znaczenia i oceny należą już do widowni i krytyków. Prawdziwą tragedią byłoby gdyby nie wywoływał żadnej dyskusji. Z niektórymi zarzutami nawet się zgadzam co nie zmienia faktu, że w zadanych warunkach zrobiłbym wszystko tak jak zostało zrobione. Nie chodzi przecież o to żeby robić coś najlepiej ( to z reguły jest niemożliwe ) , chodzi o to żeby robić coś najlepiej jak się da w danej sytuacji - to tylko pozornie jest to samo. Tak jak wspomniałem na pokazach, do kopii cyfrowych wprowadzamy jeszcze szereg drobnych zmian, ale nie zmienią one charakteru filmu. Są to wyłącznie duperele, które sami zobaczyliśmy dopiero w kinie. Kopia naprawdę była gotowa dwa dni przed pierwszym pokazem. Szarlotka prosto z piekarnika. Charakter filmu jest taki jak sobie wymarzyłem dawno temu i zarzuty , że powinien być bardziej lub mniej w taką czy inną stronę należy kierować wyłącznie do mnie. Nie zmieni to jednak faktu, że w swoim zaślepieniu uważam, że jest git. ;-) salut t.
  9. Generalnie nie chcę się specjalnie wtrącać, od jutra maraton z premierami "Kinematografu" , a tu dyskusja toczy się wesoło bez mojego udziału i pewnie się jeszcze potoczy, ale jeszcze trzy slowa. Zakładanie, że nie przygotowujemy się porządnie i nie wiemy jak wygląda proces produkcyjny w sytuacji , kiedy zamierzamy wydać na projekt niemałe własne fundusze jest jak zakładanie, że lubimy wyrzucać pieniądze do śmietnika oraz palić nimi w kominku. Błagam tu o chociaż elementarne zaufanie. Można oczywiście podjechać do PI i sprawdzić czy kloszardzi grzebiący w naszych koszach nie jeżdża Maybachami, ale zwykłe zaufanie będzie mniej czasochłonne. Jednocześnie nie chcemy ( a już ja w szczególności, wszelkie "dmuchanie balonów" to domena raczej producentów ) ujawniać wszystkiego, pokazywać , tłumaczyć co i jak. Na to będzie jeszcze czas. Obrazek jest teaserem konferencji prasowej Muzeum PW , która odbędzie się lipcu. Wtedy wyjawimy nieco więcej, ale też wcale nie wszystko. Nie chcę psuć zabawy ani Wam ani sobie. salut t.
  10. Skad przekonanie, ze tego przeslania nie ma? Nie chce sie stosunkowac do kazdej wypowiedzi tutaj, bo duzo tego bylo i z obu stron. Wiele domyslow padlo po pojawieniu sie tego konceptu ( notabene, az takiego szumu sie nie spodziewalem wokol jednego obrazka ). Mamy dosc jasna wizje tego filmu, dosc jasne cele do osiagniecia i jak to mowia - albo to zrobimy, albo zginiemy probujac. Na pewno ani szczegolowe zalozenia, ani pomysly fabularne nie beda przedmiotem publicznych glosowan. Zrobimy to po swojemu, a potem albo sie spodoba, albo nie ;-) Na razie jeden obrazek narobil na tyle duzo szumu, ze widac jest to juz czas na tego typu produkcje. salut t.
  11. Dopiszcie pliz do listy: Bialystok. - 30 czerwca. Juz nie w multikinie tylko u konkurencji, ale rodzinne miasto tez musialo dostac pokaz. salut
  12. Ile w końcu można robić krótkich metraży. Szczegóły i trochę więcej obrazków na pokazach, ale launch projektu dopiero w lipcu i wtedy może jakiś konkret dopiero. Muzeum dało nam tu naprawde solidnego kopa ( w pozytywnym sensie ), i siedzą tam bardzo konkretni ludzie. salut
  13. e=mc^2 - Nie wszystkie określenia należy brać dosłownie. Jak bym napisal, ze zrywa czapke, albo miażdży suty to oczekiwałbyś tego dokładnie podczas oglądania? ;-) W tym wypadku "chore" i "bez sensu" to okrzyki szacunku. No i nie mam pojęcia czemu sugerujesz, że nie włożyli w to "strasznie dużo pracy". Akurat kontakt do ludzi z digica nie jest tajemnicą w czasach internetu, można do nich napisać, zagadać, zapytać, i zapewniam Cię, że ta jakość jest okupiona nie tylko wielkim talentem, ale i konkretną harówką. salutato
  14. A ja sie dla odmiany z Lukim zgodze. Trailer AC gniecie wszystko jak na razie i Digic znowu pokazal cos technicznie o klase lepszego niz konkurencyjne firmy. I rzeczywiscie jest to tak dobre, ze az bez sensu, bo jakas kolosalna ilosc pracy zostala wlozona w rzeczy, ktorych zwykly widz nawet nie zauwazy. Detal, tkaniny, kamery, montaz - to jest tak wycyzelowane, ze az chore. Jak dla mnie jest to poziom techniczny spokojnie Beowulfa, klasa kinowa. A SW, jak to SW , klasyka Blura, dobre rzemioslo. Ktos tu spytal jak to ci wegrzy robia. Ale warto pamietac kto zalozyl i kto jest wlascicielem tego studia. Wpiszcie sobie w imdb Andrew G. Vajna i wszystko robi sie jasne. To on wniosl tam porzadne pieniadze, ale co jeszcze wazniejsze - Know how i do tego nie jest misiem przytulakiem, ale naprawde twardym i wrednym producentem. I sa efekty. salut tomek
  15. walmord: Piotr juz od paru lat nie siedzi w DD. Najpierw odszedl "na swoje" , a teraz chyba jest w Asylum. Faktycznie jesli rzeczywiscie da sie go sciagnac do Drimagine to jest juz konkretne nazwisko.
  16. M@ti - nie ma jeszcze czegos takiego jak finalna wersja kinematografu. Prace ida na maksa, wszystko bedzie na styk. Finalnego materialu wiec sam jeszcze nie widzialem. Luki Luki - "Serie niefortunnych zdarzen" uwielbiam zwlaszcza za plastyke, ale akurat o inspiracje do "Kinematografu" trzeba pytac Kube Jablonskiego. Po pierwszych paru projektach przestalem kwestionowac jakiekolwiek jego pomysly. salutato
  17. Hiehie. Aż musiałem sprawdzić co to jest Tabaluga. No, nie było tego w moich inspiracjach. Może następnym razem. Mam nadzieję, że fani Tabalugi jednak odnajdą w "Kinematografie" nieco inne klimaty ;-) No zostałem tatą znowu. Tym razem Antoni. Jak już się dzieje to wszystko na raz. salutato
  18. Co do dialogów poczekam jednak na reakcję na cały film. Tak, byłem na tej sesji i wybrzydzałem do znudzenia. Na głosy mocno wpływa stylizacja na początek wieku, nieco sztywna i teatralna i tak ma być. Żałuję, że na Polskę na razie nie będzie polskiego dubbingu, łatwiej byłoby się widzom poruszać w niuansach. Bywa. Aj i też proszę nie zagalopowujmy się z porównaniami do Jerzego Kuci. Raz, że wiekiem i dorobkiem muszę nieco podgonić, a dwa to jednak kompletnie inne światy. Nieporównywalne. Używając metafor literackich: Pan profesor tworzy poezję, a ja chcę jedynie robić rozrywkową prozę. aha, pytanie "czy te filmy na siebie zarabiają?" . W tradycyjnym, pieniężnym sensie tego słowa nie, ale i tak warto je robić . salut
  19. Co do calego szumu. Bierzcie poprawkę, że ten film jest przeznaczony do oglądania nie tylko dla grafików z naszego forum. Większość ludzi tutaj mniej lub bardziej śledzi specjalistyczne portale, interesuje się tematem, informacje na temat "Kinematografu" i tak byście jakoś wykopali, tak jak i na temat każdego mniej czy bardziej interesującego shorta. Chcąc jednak wyjść do ludzi, do "normalsów", trzeba film promować ile wlezie w rozmaitych onetach, galach i plejadach , trzeba organizowac pokazy, atakować festiwale, bo choć z naszego tutaj punktu widzenia może jest inaczej to tak naprawdę animowanymi shortami nie interesuje się pies z kulawą nogą i trzeba za każdym razem budować wrażenie i klimat, że warto się tym interesować. Że warto takie produkcje oglądać. Wypuszczenie filmu ot tak, z miejsca, bach, do netu , owszem zadowoliłoby ludzi, którzy w temacie siedzą, ale oznaczałoby nawet kilkunastokrotnie mniejszą ogólną widownię . Byłoby działaniem amatorskim i głupim, bo jeśli już angażować taką grupę ludzi, pakować w coś tyle talentu i pieniędzy to powinno to później zostać pokazane możliwie z największą pompą i możliwie najszerzej. Do netu zawsze można to wrzucić później. Net nie ucieknie. Poza tym jak się robi film do kina, i dłubie te detale, dłubie ten dźwięk wielokanałowy to film najpierw powinien zostać pokazany w kinie. I basta. Pisałem to wszystko już parę razy, ( przy każdym filmie pojawiał się ten temat ), ale na tym forum chyba nie. Mam nadzieję, że to choć trochę wyjaśnia sprawę. Przez jakiś czas będzie trzeba przecierpieć ten Kinematograf i bagginsa straszącego z każdej lodówki. Przynajmniej nie jesteśmy jeszcze na zestawach "Happy meal". Oczywiście nikomu nie bronię myśleć inaczej i uważać, że najlepszym sposobem pokazania filmu jest szurnięcie tego do jutuba i opowiedzenie o tym babci, dziadkowi i znajomym. To wolny kraj, jednemu na tysiąc może i się uda taka promocja. Anyway, tyle na razie, jestem w tych dniach w necie mocno w kratkę. Starałem się wyjaśnić możliwie przystępnie. Będzie pewnie sporo więcej krytyki jak już film wyjdzie, ale dobrze, dobrze - dyskusja jest możliwa tylko jeśli ktoś się z kimś nie zgadza. salutato
  20. Lol. No tej ploty jeszcze nie slyszalem. Przy sztuce spadania pracowalo kilkanascie osob i wszystkie co do jednej sa w napisach w filmie i na stronie. Hehe, no pewnie informacja zanim zmutowala brzmiala inaczej i gluchy telefon zrobil swoje. Renderujemy w V-rayu i mentalu . Wiekszosc w tym drugim, ale chyba tylko Nes dokladnie zna szczegoly. Myslalelismy o stereoskopii, ale "Kinematograf" byl troche za duzy i za drogi zeby go jeszcze sobie komplikowac stereoskopia w ktorej musielibysmy sie poruszac jak slepy we mgle. To jednak cala masa technicznych zagadnien, ktore trzeba rozwiazac a "Kinematograf" i bez tego sie usliznal 3 miechy z premiera. salutato
  21. Dopiero teraz mialem szanse usiasc do kompa. Dzieki wszystkim za opinie. Co do animacji napisow - coz nie bede tutaj sciemnial, powstaly dosc szybko, ale kiedy zamykalismy trailer bylo jeszcze 60 czy 70 ujec do renderowania i trzydziesci pare dni do konca i uznalismy ze jakos widownia przeboleje ten element. Teaser- wazna rzecz, ale w przypadku krotkich filmow i tak wazniejszy jest w koncu sam film. A co do dubbingu to juz tu nic nie bede dodawal. Przyzwyczajajcie sie ;-) Ja tam uwazam ze Elisabeth jest w tym filmie cudowna. No, ale jako osoba kompletnie pozbawiona dystansu do tego materialu nie powinienem sie nawet wypowiadac. Zamykamy film za 10 dni. Trzymajcie kciuki. salutato tomek PS. Pierzak ach coz to za niefajne plotki o sztuce spadania slyszales. Kto, co, gdzie? Konkret, konkret. Usycham z ciekawosci. Nie jestem osoba publiczna jak bracia Mroczki, ale ze plotasy i opowiesci niesamowite kraza to wiem wiem. A osob pracowala spora banda. Tak pod 50 ( choc oczywiscie nie przez caly czas produkcji ).
  22. Szybko zanim mnie wessie proza dnia ( piekielnie duzo sie dzieje ). Film po Angielsku, bo w koncu zabraklo kasy na dubbing w Polsce, a bazowa wersja jest angielska. Beda wiec napisy po Polsku. Moze uda sie dograc cos przy okazji wersji DVD. Zobaczymy. Luki Luki - niestety Kate i Leo byli zajeci przy serialu dla Polsatu . A powaznie to zgrywalismy to na dlugiej 14 godzinnej sesji w Anglii, z tamtejszymi aktorami i tamtejszym rezyserem dzwieku i jakos wole zaufac ich zdaniu. Brytyjska intonacja jest troche inna niz to do czego jestesmy przyzwyczajeni przy amerykanskich filmach. Do tego dochodza oldschoolowe dialogi i stylizacja na poczatek wieku. Nawet jesli beda postsynchrony to rewolucji sie nie spodziewaj. A jak nas wysmieja w Wenecji, albo wygwizdza - to tez dobrze - zawsze jakas reakcja ;-) Ale wiecie, postaci z drewna to i aktorzy z drewna ;-) Czy film bedzie "Polskim smutnym filmem" ? Wystarczy siegnac do komiksu i przeczytac jak kogos cisnie to pytanie - fabula sie nie zmieni. No "Kapitan Bomba" to to nie jest. salutato
  23. To bardziej skomplikowana sprawa, raz ze fizycznie nie dalibysmy rady objechac calego kraju - i bez tego sie szykuje niezla wyprawa, a dwa - nie dalibysmy rady zrobic tych pokazow bez Multikina i siłą rzeczy pokazy są tam gdzie jest Multikino albo Silver Screen. Wyjątkiem jest jedynie Białystok. Generalnie to jest troche niewidoczne, ale logistycznie zorganizowanie czegos takiego na jako takim poziomie to kolosalna ilosc pracy i musielismy jakos zdroworozsadkowo okroic liste miast. salut
  24. JunioR: Program kazdego pokazu jest opracowywany w szczegolach. Na pewno bedzie nas pare osob na scenie zwiazanych z projektem. Bedzie "Laska" Michala Sochy jako "support" - a naprawde warto zobaczyc tego shorta. Bedzie oczywiscie "Kinematograf", około godzinny makingof, parenascie minut opowiadania o kolejnych projektach ( z obrazkami oczywiscie ) rozkrecanych na ten i przyszly rok i jeszcze raz "Kinematograf" . Z racji tego ze staramy sie zajmowac mozliwie duze sale to nie w kazdym miescie bedzie sesja Q&A , ale tam gdzie czas pozwoli i skala eventu to tez sprobujemy zorganizowac. Aha. W Bialymstoku bedzie pokaz w pierwszym tygodniu lipca. Jak widac to sie wszystko klaruje dosc szybko. salut
  25. Pracujemy nad tym zeby Bialystok trafil na liste i jest duza szansa ze tak bedzie. Bede informowal. Co do Shanghaju to zaczelismy od wycinanek, ale nam nie wyszly. salut
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności