"ciekawy pomysł z przejścia od uchodźtwa do stania się bohaterem."
Kopciuszek. to juz bylo ;)
Imho walki byly fatalne przez swoja chaotycznosc. Najpierw byla niby grupka, ale za chwile spawnowala sie kolejna i kolejna i kolejna...Pojscie na latwizne przez Bioware, wkurzalo mnie strasznie. W WoWie, z ktorego ewidentnie czerpali garsciami (juz w DA:O), jest wiecej taktyki...
Byly 3 fajne walki w ciagu calej gry. Elemental (?) w Deep Roads, wielki Smok i final fight (tez nieco chaotyczny, ale znosny), z czego tylko ten pierwszy wymagal odrobiny myslenia i kojarzenia. I tyle imho.