Shogun 3D

Atlas chmur. WTF* is this? Ni to akcja, ni dramat, ni sensacja, ni romans, ni... Tak dużo tego "ni", że tylko Rycerzy Którzy Mówią "NI" brakowało, ale gdy im zaproponowano udział, to widać powiedzieli "ni". Wzorowanie się na kinie indyjskim zespołowi Wachowski Twins nie wyszło. Nie ratuje tego filmu nawet plejada gwiazd, które - jako takie - zagrały swoje role bardzo dobrze. Następnym razem proponuję bliźniakom, by przed kolejnym takim filmem przeprowadzili eksperyment: Wachowski niech kupi kaszankę, kawior, trufle, garść szafranu**, wędzonego węgorza i butelkę dobrej szkockiej z najwyższej półki, po czym niech zapędzi Wachowską do kuchni (nareszcie jasny podział ról w domu) i każe jej to wszystko w jednym garze wymieszać i upiec/usmażyć/ugotować***, po czym podać do stołu. Po takim obiadku szybko się nauczą, ze drogie składniki wymieszane bez sensu dają właśnie Atlas chmur. * Wielkie Twierdzenie Fermata ** No dobrze, zlituję się, niech będzie szczypta, bo na garść to nawet budżetu wyłożonego na "Avatara" by nie stykło. *** Niepotrzebne skreślić.

Nie z Pepper, tylko z Moneypenny. To nie Iron Man, choć obaj uwielbiają toys for boys...

Nie. Jeśli odchodzi się od kanonu, to co najwyżej można stworzyć coś nowego, nawet bardzo dobrej jakości - ale jednak coś odrębnego. Analogicznie: jeśli malując obraz impresjonistyczny wyjdzie mi kubizm lub fowizm, to to będzie kubizm lub fowizm, a nie impresja, niezależnie od tego, jak bardzo będę tupał i krzyczał.

Tyle, że w pewnym momencie można przekroczyć granicę kanonu tak bardzo, ze powstaje produkt bondopodobny. Oczywiście wielbiciele produktów czekoladopodobnych też istnieją...

Cytat z umowy licencyjnej Corela: "licencjobiorca nie będzie korzystać ani nie zezwoli na korzystanie z Produktu w żadnym celu niedopuszczonym prawem Stanów Zjednoczonych, w tym, między innymi, w celu opracowania, zaprojektowania, wytworzenia lub wyprodukowania nuklearnej, chemicznej lub biologicznej broni masowej zagłady" Corel made my day

Mnie Skyfall nie przypadł do gustu. Co prawda Twoja argumentacja trzyma sie kupy, ale jednak dla mnie Bond to Pierce Brosnan. Deformacja klasyki tworzy nowy świat - poza kanonem. A Bonda kocha się zwykle za kanon, jaki całej serii przyświeca. Poza tym nie przypadło mi do gustu odkrycie, że jak na ironię najwierniejszy obrońca korony brytyjskiej jest Szkotem...

Hehe, moja żona jest z Olsztyna. Jak wróci z pracy, to jej pokażę. :)

Dobrze by było, by po zarąbistym trailerze nie wyszła gra typu Hellgate London. Całe szczęście ekipa z CD Projekt ma okazję, by wykorzystać doświadczenie z Wiedźmina i pójść krok dalej.

Mrys, może i racja, że taki pogodny akcent na samym początku historii, którą stopniowo ogarnia coraz głębszy mrok, byłby solidnym wytrąceniem z równowagi całej koncepcji. Może by jednak Jackson dorobił ten wątek osobno i opublikował jako samodzielny short, na przykład na Walentynki...?

Dziewczę się broni ładną buzią i ładnymi nogami.

Ja również jestem pod ogromnym wrażeniem "Hobbita". Byłem na nim dziś z żoną i synem i od powrotu do domu cały czas wszyscy tylko o Hobbicie w kółko i na okrągło. Przede wszystkim nareszcie reżyser mógł ograniczyć skróty fabularne, a nawet rozbudować fabułę o wątki znane z Silmarillionu, by cała opowieść trzymała się nieco bardziej kupy. Do dziś nie mogę Jacksonowi wybaczyć pominięcia wątku Toma Bombadila i Złotej Jagody w LOTR, toteż w Hobbicie - całe szczęście - takich problemów już nie ma. Film zdecydowanie mniej mroczny niż LOTR, aczkolwiek książka była i tak jeszcze bardziej infantylna. Całość obrazu czaruje. Muzyka również. W pełni zgadzam się z oceną filmu, jaka przedstawił Luki Luki. Z wyjątkiem 3D HFR, gdyż film oglądałem w wersji 2D, toteż nie mam jak się ustosunkować.

Wiesz, poza kompem możesz to zawsze nadrabiać. :)

Sędzia Dredd - obejrzałem za radą Bagginsa i się nie zawiodłem. W swojej klasie broni się bardzo dobrze. Przez cały film zastanawiałem się, co za aktor tak mordę pod hełmem wykrzywia. Podejrzewałem, że ten sam, który już wcześniej miał tą minę przećwiczoną we Władcy Pierścieni, grając Denethora. Później na IMDB okazało się, że powinienem tego aktora poszukać nieco wcześniej w Rohanie...

Najdroższy klocek LEGO na świecie.

Wynieść śmieci. ...aaa! To miało być CG! No to jeszcze... Tsss... gggg... Przesunąć szafę. :)

Wszystkim Wam życzę błogosławionych świąt pełnych miłości, życzliwości, serdeczności i ciepła. Oby przyświecała im świadomość, iż zbieramy się przy wigilijnym stole dla siebie nawzajem, aby świętować narodziny Jezusa, zaś karp, choinka i prezenty są zaledwie miłym dodatkiem, który ma tą okoliczność uświetnić. Z tej właśnie okazji życzę Wam wszystkim zdrowia, szczęścia i pomyślności we wszelkich przedsięwzięciach i relacjach w nadchodzącym roku. Szczególnie zaś ze względu na specyfikę naszego środowiska - dużo weny i cierpliwości, oraz licznych hojnych klientów. Grzesiek

Modyfikator H&F nałóż dopiero na model w skali docelowej. Najlepiej w skali 1:1 co do rzeczywistości, czyli człowiek ma ok 170 - 185 cm na przykład.

Wypłata z bankomatu kartą kredytową jest traktowana przez bank jak zwykła pożyczka nie podlegająca okresowi bezodsetkowemu. Najczęściej też jest inaczej (wyżej) oprocentowana.

Jeśli masz starą, bez CVC, to idź do placówki - replacement na nową będzie o ile pamiętam za darmo. Ewentualnie zastrzeż kartę (że niby zgubiłeś) na Telemillennium (22 598 40 40) i po kilku dniach (do 2 tyg max) dostaniesz nową za free, nowoczesną, ze wszystkimi bajerami. Bartolomeo, całe szczęście prawo nie działa wstecz i US nie ma prawa ściągać zaległych podatków od źródła lub formy płatności, która wcześniej nie była uznawana. Oczywiście o ile US nie ma prawa gdzieś, ale to inna, smutna bajka...

Misiek ma rację. Potwory są tak ogromne, że Godzilla przy nich wypada jak ratlerek przy dogu. Oczywiście ludziska muszą dla równowagi zrobić mechy przy których adekwatnie blado wypadają współczesne lotniskowce. No i żeby akcja była wartka, to roboty o wysokości kilometra wymagają zaledwie dwóch osób załogi, z czego jedna bez prawa jazdy na gigaroboty. Sorki, ale jakoś tego nie łykam.

Psy Wojny - lekkie, śmieszne, dobra obsada - akurat na pogodne popołudnie do odmóżdżenia - z przymrużeniem oka. Cleanskin: nie urywa pośladów, ale jak to w filmie ze śledztwem i pościgiem z czasem w fabule bywa: akcja jest utrzymana na przyzwoitym poziomie tempa i rozsądku. Szczególnie dla wielbicieli Seana Beana. PS: spoiler: nareszcie zaczęli robić filmy, z których Sean Bean uchodzi z życiem. :)

A w szachy waść grał kiedy?

Dziedzictwo Bourne'a. To nowe, żeby nie było. Trochę za mało wartkiej akcji (poza scenami pościgu pod koniec filmu), za to polubiłem samego aktora. Jakoś mi pasuje do tej roli. Tym razem film akcji z odrobiną sensu i nieco ograniczoną ilością bzdur, więc oglądało się w miarę gładko. Dla fanów Bondów i pokrewnych. Wyatt Earp - zemsta. Klasyczny western - dobrze zrobiony i przyzwoicie zagrany. Świetna rola doktora Hollidaya. No i czarny charakter naprawdę taki, że się scyzoryk otwiera... Polecam. :)