ja się wypowiem co do emeytury - trzeba pamiętać, że potocznie nazywany ZUS to tak naprawdę kilka składek, w tym jedna bardzo ważna, ubezpieczenie zdrowotne w NFZ i druga to ubezpieczenie emerytalne. Zdrowotnie można ubezpieczyć się samemu - dobrowolnie w NFZ. Pisaliście o tym wyżej. Moi kumple, którzy tak są ubezpieczeni, odliczją sobie to od podatku i w kwietniu dostaję 3400 (około) zwrotu podatku. A są normalnie ubezpieczeni i mogą korzystać z NFZ.
wracając do emerytury. To ZUS już teraz nie jest w stanie płacić emerytur z obenych składek, co roku dopłacamy z budżetu do ZUSu na wypłatę emerytur. Prawdziwy problem pojawi się za kilka lat, jak na emeryturę zaczną przechodzić rodzicie obecnych 30 latków - czyli pierwszy wyż demograficzny po wojnie. Wtedy będzie naprawdę spory problem z budżetem i dopłatami do ZUS. I nie jest to żaden populizm, czy korwinizm, a zwykła matematyka ;)
Jedynym sensownym rozwiązaniem emerytalnym jest własne oszczędzanie. Jak kto umie, jak kto potrafi. Jest kilka naprawdę dobrych blogówo oszczędzaniu (giełda, fundusze, ziemia, surowce). Warto zainwestować trochę czasu w to, jeśli ktoś chce myśleć o jakiejkolwiek emeryturze. Czasy powszenych ubezpieczeń społecznych mijają.
p.s. porównywanie obecnych emerytur w polsce i w czechach jest raczej nic nie warte w perspektywie 30-40 letniej.