Mówcie sobie co chcecie, ale czasem państwowy lekarz to błogosławieństwo...
Miałem taką sytuację, że zwichnąłem nogę (niestety u mnie norma)..no nic, dotarłem na pogotowie, siedział właśnie taki młody ambitny lekarz..
Stwierdził, że to nie jest zwykłe zwichnięcie tylko zwichnięcie któregoś tam stopnia związane z czymś tam dzięki któremu, bez odpowiednio długiej rehabilitacji, będę miał problemy z chodzeniem w wieku 30 lat. O stałym bólu nie wspominając..poza tym stwierdził, że będę musiał zrezygnować z rozrywek typu gdy zespołowe, bieganie, o akrobatyce nie wspominając..
Nie ukrywam, że byłem przerażony tym co mi powiedział. Na drugi dzień skierowałem się do chirurga- stwierdził, że noga jest zwichnięta, wrzucił na 3 tygodnie w gips i powiedział, że po około 6 tygodniach powinno być dobrze...i było dobrze..
Rada na dziś: leczcie się sami...nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.. o!:P