Rozumiem , że waszą ideą było odrzucić schematy, szacunek. Tylko pytanie kim jesteśmy,co się tu dzieje? To, że chińszczyzna nas zdominowała i dawno mamy za sobą epokę tureckich dekatyzów, handel z łóżek polowych też mieliśmy i hamerka jest dla nas najważniejsza...to tylko przyziemna rzeczywistość,która pozwala nam przeżyć w tych trudnych czasach.
W ostatnim dwudziestoleciu: nie zrezygnowaliśmy z góralszczyzny, ludzie chcą sie kształcić , kochamy współczesnośc, którą w nowoczesny sposób wpajamy: nie mamy kolejek, jeżdżą wypasione fury, hity u nas w kinach . Ale i dbamy o historię(ogólnie), dbamy o zabytki. Gombrowicz nasz człowiek , Miłosz też, Antoni Cierplikowski też nasz, Lem. Tu się lubi ogólnie mysleć nie rezygnując z ideii , no wiecie...zima u nas inna, niz w Anglii ...blokowiska sa spoko, wychowały juz a ze trzy pokolenia.
Najechano nas w 39 i nie daliśmy się. W komunizmie się jakos odleźliśmy i wypuściliśmy parę arcydzieł: Alternatywy, Rejs Miś , Rękopis znaleziony w Saragossie, Pociąg, Nóż w Wodzie.
A słowiańszczyzna: ano że my to leśni ludzie , żyjący spokojnie dotąd jak komuś któregoś dnia przyszło do głowy zabierać mienie nie swoje,zioma; bo się robić nie chciało. Niewolnictwo znaliśmy generalnie tylko z opowieści. Cywilizacja rozwijała się u nas wolniej. przyspieszyła jak tylko chrześcijaństwo poczuło siłę własnych wartości. Spokojnie zgodziliśmy sie z nowymi nowoczesnymi ideami, ponieważ jako ludzie spędzani w osady, większe plemiona poczuliśmy,nowoczesność, współczesność.. i tak dotrwaliśmy do dzis.
Jednak gdzies głęboko w nas tkwi chęć idylli, świętego spokoju, kontemplacji nawet w czasie srogiej zimy