Troszke moze nie z tematem, ale odnosnie pfesjonalizmu na sile. Przypomnial mi sie dosyc niedawny przypadek siostry mojej dziewczyny ktora w szkole podstawowej chodzila na kolko filmowe. Ot po kilku lekcjach wyniosla z tego kola takie wiesci, ze sie za glowe zlapalem. Otoz na dzien dobry pani kazala im sie uczyc ile potrzeba metrow tasmy filmowej na okreslona dlugosc filmu. :) Po takiej nauce ciezko bylo potem wytlumaczyc biednej dziewczynie, ze do tego aby nakrecic swoj pierwszy film nie trzeba zadnej tasmy tylko zwykla kaseta. Swoja droga ciekaw jestem czy owa pani miala kiedykolwiek w swoich rekach tasme....:)
Odpowiedzi \"to nie ja pisalem\", \"to nie ja robilem\" raczej sa dziecinne. W koncu razem to robicie..., zreszta nie wiem sam po co tyle informacji pchac na ekran. Pfesjonalnosc na sile moim zdaniem, ale nie o tym chcialem pisac.
Chcialem tylko abys upewnil mnie, ze ze te kadry ze storybordu to fotki. Dobrze mysle? Bo w koncu to storybord a nie finalne kadry.
http://www.kaena.lycos.fr/ - chlopaki skonczyli pelny metraz filmu. Orali w maxie v3. Nic tylko pogratulowac. Az strach pomyslec ile musialo byc kompow aby pociagnely render z globalem.:)
Szczeze mowiac rodzaju materialu nie znam, ale zachowuje sie bardzo ladnie (nie zagina sie, nie blikuje) i ma ladny niezajasny zielony kolor. Efekt kilku wypadow na miasto w poszukiwaniu odpowiedniego do tych celow.
Reflektory oczywiscie jak najbardziej potrzebne. Swiatla slonecznego jest w domu za malo aby dobrze oswietlic greenbox. W moim przypadku uzylem kilku lamp 500W.