Hej!
Coś wątek lekko podupadł? W ramach mojego powolnego delikatnego powrotu na forum wrzucę tutaj swój autoportret.
Pomysł (uzyskanie ciekawego światła nie mając dostępu do żadnych lamp, reflektorów, softboxów, you name it) zerżnąłem z jakiegoś filmiku na youtube, choć w nim, model był świecony przez pomocnika fotografa. Z potrzeby zrobienia sobie jakiegoś "ładnego" zdjęcia postanowiłem spróbować odtworzyć efekt sam.
Technikalia: Nikon D90, czas 4s, kitowy obiektyw 18-105. Więcej grzechów nie pamiętam, bo oryginalne zdjęcia przepadły wraz z moim dyskiem, zostały takie bez exifów. Świecone to to diodą LED w telefonie, tło: ściana ;)
Dołączam też zdjęcie bez kadrowania, co byście mieli lepsze pojęcie jak to zostało zrobione.
making of:
PS wcale nie tak łatwo usiedzieć 4s w jednym miejscu! :D