Skocz do zawartości

Teczka 2D: Jaacaa


Jaacaa

Rekomendowane odpowiedzi

19 hours ago, Jaacaa said:

@Nezuminie wiem czemu tak mam... Po prostu tak mam. Dlatego ciężko mi znaleźć / obrać jakiś kurs, bo wszędzie widzę „luki” w materiale. Jak uczyłem się grać na gitarze, to przeczytałem „nie idź dalej jeśli coś nie wychodzi, bo potem będziesz i tak musiał do tego wrócić i zmarnujesz dwa razy więcej czasu”. Dodatkowo sam wiesz, że wszyscy dookoła jak mantrę powtarzają „practice makes perfect”.

MEGA Cie rozumiem. Do pewnego stopnia mam to samo. Pomaga uswiadomic sobie ze perfekcyjnie nie bedzie nigdy. Nie zlicze ile razy cos robilem czy to 3D czy 2D i mialo to jakas ukryta wade o ktorej wiedzialem tylko ja. I spedzalo mi to sen z oczu bo ja wiedziale ze to tam jest 😄 Wada ogolnie o zerowym znaczeniu - ale sam fakt ze ja o niej wiem mnie irytuje. Tyle ze to jest pulapka ktora tylko Cie bedzie ograniczac. Bedziesz dlubal jakis duperel, fixowal sie na detalu jakims zupelnie niepotrzebnie. Pusc lejce, niech ten kon troche sam pogalopuje. Wyluzuj sie (wiem wiem, latwo powiedziec, trudniej zrobic 😉 ).

Twoje samochody - osobiscie nienawidze rysowac wszystkiego co techniczne. Nie mialbym cirpliwosci do tego. Wygladaja git. I nie slodzimy Ci tutaj zebys sie dobrze poczul. Jakby bylo kiepsko to bym Ci powiedzial. Ale jest OK. Uczysz sie. Jak juz wielu tu powiedzialo - nie badz dla siebie az tak surowy, To nie znaczy ze masz wrzucac byle badziew i oczekiwac pochwal, nie znaczy ze masz w ogole przestac przywiazywac wage do tego co ci nie wychodzi ale daj sobie wiecej miejsca na bledy, mentalnie przygotuj sie na to ze je popelnisz i ze to nie jest ani nic dziwnego ani zlego. Bo tak jak juz wspomniano tu - zniechecisz sie, rzucisz rysunek czy malarstwo, tylko dlatego ze sam sobie wmowisz ze nie jestes mistrzem swiata we wszystkim 😉  Powodzenia! Masz sensowne podejscie, zapal, widac ze podchodzisz powaznie do rzeczy. Dasz rade. Cierpliwosci i luzu zycze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu potrzebuję Waszej pomocy, bo „wjechałem na rondo” i zaraz będzie mi ciężko wyjechać.
W tych ćwiczeniach na renderowanie (światło / cień) jest kilka takich figur, które są naprawdę kłopotliwe do narysowania z łapy (o wiele łatwiej rysować mi same cylindry czy zwykłe kule). To jest między innymi ta „kwadratowa kula”. Staram się to rysować najbardziej adekwatnie do oryginału, ale mimo wszystko robią się kluchy. Ja to robię tak, że najpierw szkicuję co i jak, potem jest rafinacja, na zasadzie pędzel bez nacisku + shift, a potem to co wyjdzie to odbicie lustrzane (wg. załącznika). Tylko kurcze, ta rafinacja za pomocą shifta może trwać w nieskończoność, bo ciągle się coś nie zgadza. Jest sens w ogóle to cisnąć.  Z jednej strony wydaje mi się że nie, bo i tak raczej nie będę tego rysował w jakichśtam kompozycjach, z drugiej strony włącza mi się w głowie coś na zasadzie: przecież to są podstawy, jak tego nie umiesz narysować, to co Ty chcesz rysować w ogóle?

Widzę takie rozwiązania:
a) skopiować siatkę z renderu 3D i się w ogóle tym nie przejmować, bo w tym momencie uczę się światło / cienia,
b) cisnąć to tak, aż będzie git (nie potrafię tego matematycznie poskładać w głowie żeby było równo),
c) zrobić sobie jakieś „to do list” co mi nie wychodzi i w wolniejszych chwilach / na rozgrzewkę rysować to sobie niezobowiązująco.

Z9UKpKj.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli uczysz się światła i cienia, to opcja a jest jak najbardziej na miejscu. Jeśli masz jakieś mega ciśnienie na to, żeby umieć konstruować te bryły bez żadnych pomocy, bo flara słoneczna zniszczy wszystkie komputery na planecie Ziemia, to opcja b. Jest jeszcze opcja d, weź trochę uspokój z tymi bryłami, idź do parku narysuj sobie z natury jakiś korzeń czy coś, zwłaszcza, jeśli czujesz że masz już dosyć tej geometrii. jeśli nie masz, to przerób sobie How to Draw Robertsona, skoro ją masz, tam jest wszystko bardzo ładnie wytłumaczone jak konstruować bryły, nie będziesz się czuł zagubiony jak teraz szukając po omacku.

Edytowane przez EthicallyChallenged
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kręcisz się w kółko  bo niepotrzebnie brniesz w nieistotne detale. Ten poziom precyzji w odręcznym rysunku, którego szukasz jest a. niepotrzebny, b. praktycznie niemożliwy, stąd frustracja. Nawet ręcznie ołówkiem wziąłbyś wzory elips i linijkę i jeśli BARDZO byś się uparł taką bryłe dokładnie i poprawnie wykreślać, to robiłbym to pewnie z rzutu z góry i elewacji:176481392_perspectiveprojection34.thumb.jpg.0011bd25e2e41c15c666deeeeb85129b.jpg

Ale nawet wtedy ciekawiej wziąć sobie własnie jakiś prosty domek czy coś, a nie jedną, nudną bryłę:)

Spróbuj poćwiczyć rysowanie w ten sposób: ArtStation - Himesh Anand himesh-anand-006-doodles.thumb.jpg.411d307810116fc30935a7c529aed541.jpg

Gościu rysuje ładne hardsurface'y z ręki i jak się przyjrzysz to one wcale nie są ultra precyzyjne i dokładnie wykreslone. Obejrzyj jego tutoriale, może Ci pomogą trochę.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę ciężko mi w tym momencie określić co jest ważne a co nie. Po prostu jak biorę sobie jakąś lekcję do przerobienia i wykrzaczam się na poziomie pierwszego podejścia, bo bryła jest skomplikowana, to się zastanawiam czy:
a) bryła jest naprawdę skomplikowana,
b) nie ogarniam czegoś z podstaw, bo powinienem to trzaskać z zamkniętymi oczami.

 Rysunki tego Typa są mega. Trochę mi to przypomina „design sketching” który zawsze mi się podobał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Jaacaa napisał:

co jest ważne a co nie

To zależy jakie masz cele. Usiądź, pomyśl, i zapisz sobie co chcesz osiągnąć. Jaką sztukę chcesz robić? Co malować/rysować? Jak chciałbyś, aby Twoje prace wyglądały? Przemyśl to sobie, zrób listę a potem pod to dobierz ćwiczenia. Bez celu będziesz się kręcił w kółko i miotał z różnymi ćwiczeniami, mająć cel będziesz wiedział co robić, jak i ile.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może podejdź bardziej projektowo niż ćwiczeniowo? To znaczy zarzuć sobie jakiś temat na pracę i notuj gdzie masz problemy. Powiedzmy masz coś takiego - ulica, scifi, ktoś ściga kogoś w tłumie i strzela do niego. I teraz spróbuj to narysować do końca i zastanów się gdzie pojawiają się problemy. I spróbuj to zrobić najlepiej jak potrafisz, niezależnie od tego czy jesteś zadowolony czy nie, po prostu zrób do końca jak umiesz. Da Ci to spory feedback. Są stronki do generowania pomysłów jak nic nie przychodzi do głowy: 

ArtPrompts | A Prompt Generator for Artists 

Character Design Art Prompt Idea Generator (conceptstart.net)

Twoje problemy przypominają mi dyskusje o anatomii na różnych grupach o rysunku postaci. Ludzie, którzy zaczynają rysować rozkminiają czy prostownik palca małego ma iśc tak albo inaczej, czy mięsień obły mniejszy ma przyczepy tu czy gdzieś indziej. Wut? Nawet jeśli to wykminisz to to nie ma żadnego wpływu na jakość Twojej pracy. Idziesz od szczegółu do ogółu a powinieneś odwrotnie - najpierw rysować, a potem rozkminiać jak zrobić to lepiej, a nie starać się rysować lepiej tylko nie bardzo wiedząc po co. Wiele rzeczy wychodzi w praniu, kiedy te wszystkie kwestie jak perspektywa, kompozycja, proporcje itd. pełnią jakąś funkcję i do czegoś służą, a nie są celem samym w sobie. To tak jakbyś ćwiczył bieganie, kopanie piłki, podania itd, ale nigdy nie zagrał nawet jednego meczu bo czekasz aż będziesz wystarczająco dobry. Stąd moja sugestia jakiegoś miniprojektu.

I tak, ta bryła jest trudna 🙂 Ale szczerze, jak umiesz sześcian, walec i kule dobrze narysować to Ci wystarczy w 99% przypadków.

  • Like 5
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko,
na razie nie będę nic wrzucał bo się robi z tego śmietnik, a ja brzmię jak bym non stop jęczał.
Ogarniam to co miałem zrobić na początku i wrzucam hurtem na forum.

Ew. odwalę jakąś mega gromnicę, że klękajcie narody i wrzucam. 🙂

Dzięki wszystkim za odpowiedzi, naprawdę są MEGA pomocne. Mam totalnie skopany system
samo-edukacji. Podejrzewam, że gdybym się nie wstydził założyć tego tematu wcześniej,
to już byłbym o wiele dalej. Trudno. Cisnę dalej.
Jeszcze raz DZIĘKI!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dłubię sobie przy tym światło-cieniu.

NuahSRk.png

Ale żeby nie było że tylko kopiuję to co widzę, robię sobie na koniec taki sprawdzian z „modeling factors”. Jest ich 12, ale u mnie odpada highlight (nie ten materiał) i ambient light, więc zaznaczyłem 10. Mam nadzieję że czegoś nie pokręciłem.

DeKPA1o.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz zastanów się jak ta wiedza może Ci realnie pomóc w malowaniu np. zamku nad leśnym urwiskiem ze sztormem w tle, czy innego rozbitego statku kosmicznego na lodowej pustyni. Bo tak jak już koledzy wspomnieli, nadmiernie to analizujesz, co samo w sobie może i nie jest złe, ale zrozumienie tych niuansów nijak nie przekłada się na lepsze malowanie/rysowanie.

Ale spoko, też tak mam 😛

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, blood_brother napisał:

A teraz zastanów się jak ta wiedza może Ci realnie pomóc w malowaniu np. zamku nad leśnym urwiskiem ze sztormem w tle, czy innego rozbitego statku kosmicznego na lodowej pustyni.

W sumie to nie wiem... Myślałem że jak sobie to poćwiczę, to jak będę rysował te jabłka, to te niuanse będą ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem te niuanse się wychwytuje wraz z doświadczeniem i rozwojem umiejętności analitycznej obserwacji. Takie techniczne ćwiczenia też są spoko, żeby wiedzieć na co się patrzy, ale Ty się skupiasz właściwie wyłącznie na nich 🙂

Ale pamiętaj, "jedne rabin powie tak, a drugi rabin powie nie" 😛

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No spoko, takie coś może Ci nie pomoże o wiele lepiej malować, ale nauczy terminologii, co może się przydać gdy będziesz czytał np czyjeś opninie lub porady. Tak ogólnie to pamiętaj, że teorię można zgłębiać i zapamiętywać, ale zawsze trzeba ją poprzeć praktyką. Nie nauczysz się pływać i jeździć na rowerze czytając o tym książki, choćby byłaby w nich najsamiusieńka prawda, tak samo jest z rysowaniem i malowaniem. Praktyka, próbowanie samemu coś narysować to część główna, teoria może pomóc i uczynić praktykę bardziej efektywną, ale jej nie zastąpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takiego tipa, że do teoretycznych rzeczy używam Anki (pewnie znacie, a jak nie to służę pomocą, bo trzeba trochę poustawiać). Widziałem że ktoś zrobił nawet całą anatomię z Proko wraz z komentarzem.

 

Anki.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem Wam o czymś napisać, jeśli chodzi o te analityczne ćwiczenia. Co mi to dało do tej pory (takie subiektywne spostrzeżenia).
Jest skala szarości od 0 do 100. Rysując te wszystkie bryły, jestem w stanie oszacować co jest jaśniejsze a co ciemniejsze, zauważam takie subtelne różnice, gdzie odbija się światło i jestem w stanie to na tej bryle / kwadraciku po prostu zaznaczyć. Zauważam też taką sytuację, że np. w ciemniejszym otoczeniu dany kwadracik wydaje się być jaśniejszy niż jest w rzeczywistości. Nie wiem czy to jest ważne, ale np. kompletnie nie zauważałem takich rzeczy np. przed rozpoczęciem tych ćwiczeń. Ja sobie potem sprawdzam mój rysunek z oryginałem (eyedropper tool) i czasami jest to rozbieżność 5 jednostek, a czasem udaje mi się trafić idealine. Nie wiem, może to głupie, ale się jaram. 🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz, że to Cię rozwija to super! To jest najważniejsze 🙂 Pytanie tylko, czy jakbyś zamiast analizować 10 technicznych obrazków, namalował 23 prace z natury, czy nie doszedłbyś do tego samego. Na końcu i tak się liczy ogólny odbiór pracy, a nie super precyzyjna technika, którą w sumie i tak głównie Ty będziesz widział.

Nie ujmując w żaden sposób Twoim ćwiczeniom i pracy, jeśli czujesz, że to Cię rozwija to, powtórzę, super! Każdy kroczy swoją ścieżką 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, blood_brother napisał:

Pytanie tylko, czy jakbyś zamiast analizować 10 technicznych obrazków, namalował 23 prace z natury, czy nie doszedłbyś do tego samego. Na końcu i tak się liczy ogólny odbiór pracy, a nie super precyzyjna technika, którą w sumie i tak głównie Ty będziesz widział.

Ziom, ale ja nie potrafię rysować z natury. To w ogóle nie jest ten etap.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda, każdy doświadczony malarz Ci powie, że malarstwo, to z natury również, polega na naprawianiu skuch, które popełnia się co i rusz. Rzecz nie polega na tym, aby ich nie popełniać, ale na tym, żeby ich nie zostawiać. A poziom trudności polega na trudności tematu. Portret jest na przykład o wiele trudniejszy od białego pudełka na blacie, ale łatwiejszy od biegnącego stada bawołów na przykład.

Edytowane przez EthicallyChallenged
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma w ogole jakiegos podzialu na etapy. Ktos tu juz wspomnial ze masz analityczny umysl i dzialasz dokladnie w taki sposob - szufladkujesz, porzadkujesz, opisujesz. Twoje podejscie do tematu jest zbyt techniczne, zbyt sterylne, zbyt skonkretyzowane. Troche jak robot starasz sie poznac zasady i zerojedynkowo je stosowac. Tracisz czas na robienie jakichs wykresow, strzalek, twardego, jednoznacznego opisania rzeczywistosci. Potem myslisz ze jak zabraknie w twoim cieniu rozmazania zaznaczonego na wykresia jako "rozmazanie B2" to twoj rysunek jest slaby... Totalnie zle podejscie moim zdaniem.

Jak czytasz ksiazke opisujaca naprawe silnika powiedzmy to ma sens sobie zaznaczac wazniejsze czesci, rozkminiac detale, ok. Ale jak czytasz kurna historie milosna, to nie zaznaczasz sobie co wazniejszych wydarzen, nie podkreslasz twoim zdaniem waznych momentow, nie wklejasz zakladek itd. To jest romans, masz sie w tym zgubic, zapomniec ze czytasz a nie sledzic akcji z markerem do podkreslania i zakladkami... To samo jest z malowaniem. Zasady oczywiscie tak, ale to nie jest matematyka. Malujac idziesz sciezka, ktora czasem sobie moze skrecic troche, czasem jest zarosnieta, czasem nawet nie jestes pewny czy to ta sciezka co myslales. Ty chcesz jechac na szynach w linii prostej od punktu A do punktu B z jednakowa predkoscia. Musisz odrzucic ta kule myslenia technicznego ktora cie ogranicza.. Widziales takiego Boba Rossa na pewno. Koles sie bawil malarstwem. Tak, sadzil te same tam widoczki, ale mial przy tym zabawe. Masz sie w tym zgubic, to ma plynac przez Ciebie samo, oczysc umysl 😄 Powaznie mowie. Jak z bieganiem - jak szedlem pobiegac to widzialem tych kolesi poobwieszanych jakimis telefonami, branzoletkami, sprawdzajacymi tetno, liczacymi kroki, kalorie, optymalizujacymi muzyke i cholera wie co oni tam jeszcze robia. A ja sobie szedlem pobiegac... Wpadasz w rytm, biegniesz, niemalze sam znikasz bo twoj mozg odpoczywa, jest tylko rytm krokow (ktorego kurna nie obliczasz tylko on tam sobie jest po prostu 😉 ) i oddech. Jak medytacja, rzeczy dzieja sie same. Nie potrzebujesz tego elektronicznego dziadostwa, apek, zliczania, muzyki, sprawdzania. Biegnij.

Tutaj to samo, przestan juz obliczac, kodyfikowac, opisywac. Sproboj przynajmniej. Narysuj cos krzywego - a co! Niech bedzie krzywe, komu to przeszkadza. Narysuj nieperfekcyjne. Ze zlym cieniem, a jak! Ale niech Ci to sprawia przyjemnosc. Odpoczywaj przy tym, naucz sie lubic ten proces nawet jesli efekt nie jest w 100% rysunkiem robota. Rysuj z natury, ze zdjecia - jak chcesz. Ale po raz milionowy - rob to NA LUZIE. Przestan wszystko w glowie opisywac prawami i rysowac linie konstrukcyjne do linii konstrukcyjnych 😉

Juz tu kiedys wrzucalem nie wiem czy Tobie ale posluze sie jeszcze raz tym przykladem. Znajdziesz pierdylion ksiazek i tutoriali gdzie znawcy tematu beda Ci wykladac teorie koloru. Rozkminiac wplyw swiatla, to jakie kolory sie komplementuja a jakich nie nalezy uzywac razem. I czytajac te ksiazki i sluchajac ich wszystko bedzie mialo sens a przyklady przez nich podane beda wygladaly sensownie. I zaczniesz sobie budowac w glowie taki wlasnie skodyfikowany zestaw zasad w stylu "nigdy nie uzywaj czerwonego na zielonym tle" czy cos tam. A zobacz na to jak uzywa kolorow ten koles, jak buduje koncowy efekt. Oczywiscie w jego pracach tez znajduja sie odzwierciedlenia jakichs tam zasad - ale nie jest nimi ograniczony tylko mu sluza, nagina gdzie chce nagiac, plastycznie bawi sie tym co robi.

 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Jaacaa said:

Ziom, ale ja nie potrafię rysować z natury. To w ogóle nie jest ten etap.

Rysunek z natury > dowolne inne ćwiczenie. Zawsze jak masz do wyboru ćwiczyć z natury albo zdjęć/modeli to zawsze wybieraj naturę. Jako refki przy pracy to co innego, ale do ćwiczeń tak powinieneś podchodzić

Rozumiem Twój tok myślenia, serio. I te rozkminki nie są złe, ale dotyczą relatywnie mało istotnych rzeczy i są przesadnie punktowe. Zobacz, po co analizować model 3D skoro możesz narysować tani gipsowy odlew, albo model czaski, z natury? Te kwestie np. widzenia subtelnych przejść cienia zrozumiesz szybciej i lepiej patrząc się na coś na żywoi i próbując to coś narysować.

3 hours ago, Jaacaa said:

Zawsze  mi się wydawało,  że rysowanie na żywca, to już ostatni etap. Jesteś wtedy w stanie trzaskać portrety / architekturę / karykatury w czasie rzeczywistym bez skuchy.

Masz strasznie dziwne założenia, nie wiem skąd je wziąłeś. Przecież ludzie jakoś uczyli się rysunku i malarstwa zanim były zdjęcia, rendery 3D i pierdyliard książek i tutoriali, i potrafili sie tego nauczyć nie w digitalu tylko w farbach olejnych. Mózgi takie same mieli jak my.

Therapy time - Zabierasz się do tego jak do jakiegoś MMORPG i próbujesz grindować niskolevelowe stworki, żeby nabić sobie expa przed walką z bossem 😄 Sztuka, czy to komercyjna czy piękna, nie ma tak łatwo posegregowanych etapów, które musisz przejść, to dość organiczna dziedzina. Boisz się rysować bo nie chcesz zrobić czegoś beznadziejnego więc starasz się tak trochę cheatować i niejako nauczyć się wszystkiego, co potrzebne, zanim zabierzesz się do "właściwego rysowania". Tak się raczej nie da 😞

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, słuchajcie. Żeby nie pisać elaboratów – przejrzałem sobie inne teczki. Jest tutaj ekipa, która trzaska postaci – ale zanim do tego doszło, w ich teczkach jest pierdyliard szkieletów. Łącznie z rozbiciem na poszczególne części ciała (anatomia), kręgi kręgosłupa (7+12+5), etc. To wszystko nie ma w ogóle znaczenia? Łamiemy zasady od samego początku, nawet nie wiedząc ze istnieją?

Jak sobie pomyślę że mam iść do centrum handlowego ze szkicownikiem i rysować ludzi, to mnie łapie jakiś paraliż. 🙂
I jeszcze jedno: jak mam narysować czachę, skoro nie nie kumam w ogóle proporcji? Na zasadzie rozkładu plam?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkielet też można narysować z natury. A rysunek z natury wcale nie oznacza, że musi on być robiony w centrum handlowym, bo tak jak pisze Sebastian, rusunki z natury powstawały zanim zaistniały centra handlowe.

A co do proporcji i ich niekumania, to zakumasz właśnie rysując, popełniając i poprawiając błędy, a nie myśląc i czytając o czaszkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popadasz ze skrajności w skrajność. Nie chodzi, żeby olać zasady i iść na żywioł, chociaż w sumie tak też można, a nawet czasem się powinno, właśnie, żeby nie być sparaliżowanym przed czymś nowym. Ogólnie jest zasada, że by łamać zasady trzeba je znać. I tu nie ma zmiłuj. Na przykładzie wspomnianej przez Ciebie anatomii. Nie narysujesz wiarygodnego człowieka bez poznania ogólnych proporcji, chociaż znając już proporcje możesz je łamać na swoje potrzeby, ale nie o to teraz chodzi. Natomiast problem polega na tym, że Ty zamiast skupić się, że człowiek ma mniej więcej wysokość 6-7 głów i zacząć rysować ludzi, to zachodzisz w głowę i tak bardzo bardzo się fiksujesz na zagadnieniu typu ile fałd ma odbyt i to w różnych przedziałach wiekowych. Może skrajne porównanie, ale dla mnie tak to wygląda. Owszem na pewnym etapie nauki, daleko daleko za początkiem, może to mieć jakieś znaczenie, ale nie gdy ogarnia Cię lęk przed narysowaniem ogólnej sylwetki.

W kwestii nieumiejętności rysowania z natury, to chyba na wszystkich kursach stosują metodę brute force i stawią delikwenta przed martwą/modele i mówią "rysuj, szukaj formy". Jest to zdanie znienawidzone przez wszystkich początkujących, bo mówi tak bardzo nic, ale z nabieranym doświadczeniem mówi coraz więcej.

Przechodząc do meritum, które wszyscy chyba chcą Ci tu przekazać to analiza techniczna i rozumienie tego co się rysuje jest istotne, ale chęć zrozumienia nie może Ci przesłonić po co masz to rozumieć. I tak jak mówią, nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi 🙂

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kolei, bo parę rzeczy nam się miesza.

Rysunek z natury niekoniecznie oznacza na żywca w metrze ludzi rysować. Możesz pójść do muzeum (nie wiem gdzie mieszkasz, w Warszawie w Łazienkach jest muzeum rzeźby, sam chodziłem tam rysować pierdyliard razy) i rysować rzeźby, albo na rysunek z modela (sporo zwykłych domów kultury organizuje takie rzeczy) albo sobie ustawić małą martwą naturę w domu i już. Nie bez przyczyny martwa natura to standardowy temat początkujących rysowników/malarzy od stuleci bo uczy Cię widzenia.

1 hour ago, Jaacaa said:

I jeszcze jedno: jak mam narysować czachę, skoro nie nie kumam w ogóle proporcji? Na zasadzie rozkładu plam?

86d.jpg

A tak serio - jak inaczej nauczysz się proporcji bez rysowania danej rzeczy? Wykujesz na pamięć że odległość od kości jarzmowej do wyrostka sutkowatego to 1.56 długości kości nosowej? I co Ci to da jak każdy ma inne proporcje i na dodatek w perspektywie, innej niż centralnie na wprost, to wszystko idzie do kosza i tak? Narysuj co widzisz i tyle. Jak narysujesz wiele razy to będziesz "czuł" gdzie co ma iść, żeby dobrze wyglądało. Może być plamą, możesz sobie bryły rozrysować, możesz konturem obrysować, wszystko jedno 🙂 Narysuj i wrzuć tutaj to skomentujemy.

Żebyś nie odbierał, że tutaj naskakujemy na Ciebie - masz dobrą rękę, to widać. Dość sporo już umiesz więc zostaw na miesiąc punktowe ćwiczenia i spróbuj wprowadzić to co już wiesz w życie. Nigdy nie będzie momentu, że dokladnie wszystko umiesz, syndrom oszusta (Syndrom oszusta – Wikipedia, wolna encyklopedia) to częsty przypadek w tej branży bo nie przyjdzie moment, że totalnie na luzie będziesz trzaskać od architektury scifi po ilustracje dla dzieci. Zawsze można lepiej, tylko, że skupiając się na tym ugrzęźniesz w niekończących się ćwiczeniach.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak jeszcze mi się przypomniało - przeczytaj może Art and Fear (Amazon.com: Art & Fear: Observations On the Perils (and Rewards) of Artmaking: 9780961454739: Bayles, David, Orland, Ted: Books). Dla mnie była punktem zwrotnym w tym jak poradzić sobie z ciągłym strachem, że nie umiem. Nie trawię selfhelpowych książek, ale ta jakoś do mnie przemówiła, może Tobie też coś da. Jest dość krótka 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo rysujesz z Drawabox. Zapoznałeś się ze wstępem do niego? Tam Sensei wyraźnie mówił, żeby na ćwiczenia poświęcać maksymalnie połowę czasu przeznaczonego na rysunek, a całą resztę na rysowanie dla zabawy, własne projekty itd. Może byś poszedł w tym kierunku? Masz godzinę czasu, więc na rozgrzewkę 15-20 min. ćwiczeń, a cała reszta poza strefą komfortu ćwiczeń rysunkowych. Może Tobie tak będzie łatwiej, bo nie porzucisz całkowicie poprzedniego trybu pracy i łatwiej będzie mózg oszukać.

 

Wiem, że to skrajne porównanie, ale ludzie z uzależnieniami też nie z dnia na dzień odstawiają cały towar (chyba że to skrajny przypadek).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto może też sobie odpowiedziec na pytanie, po co chcesz się nauczyc rysowac? W sensie co chcesz rysowac, czego rysowanie sprawia ci najwięcej frajdy? Czy postacie, czy jakieś roboty, samochody itp. Wiadomo, że to się może zmienic z czasem no ale jako punkt wyjścia do wybrania priorytetow w nauce.

Oczywiście podstawy jak perspektywa czy właśnie renderowanie formy są uniwersalne.

To czego się uczysz teraz, co pokazałeś w teczce to narazie narzędzia, ale te narzędzia powinny czemuś służyc. I tak jak już wszyscy tutaj pisali spróbuj może narysowac coś co cię jara, starając się myślec o tym czego sie nauczyłes do tej pory.

Albo tak jak tam pokazałes te wszystkie modeling factors, to teraz weź sobie ustaw jakąś prostą martwa naturę, jakies jabłko, jajko ,kubek cokolwiek w miarę prostego no i narysuj to analizujac to co widzisz po katem tego czego sie nauczyłes. A jak nie wyjdzie idealnie, to co z tego? Nikt cię do więzienia nie wsadzi za kiepski rysunek 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, nie wiem co napisać. Nie chcę zostawiać tego co napisaliście bez odzewu, żeby nie było że się obraziłem i siedzę w kącie. Jest tyle wątków, ale nie podejmę rękawicy na ten moment bo mam mentalny chaos w głowie.

Co do drawbox: nie robię w tym momencie żadnych ćwiczeń, przeszedłem pierwszy etap i chciałem to zrobić jeszcze raz, bo to było dawno temu. Ogólnie tam też zrobił się kwas, bo dużo rysowałem, cześć ludzi zarzucała mi że ściemniam i używam linijki w swoich szkicach. Zacząłem rysować jeszcze więcej, co miało dość negatywny wpływ na resztę (cześć ludzi się zaczęła zniechęcać, a część cisnęła jeszcze bardziej). Ogólnie miałem rozmowę z samym szefem i wyluzowałem. Podsumowując, zatoczyłem znowu koło.

Nie potrafię zostawić tych wszystkich ćwiczeń na ten moment. Ale postaram się do tego podejść jakoś inaczej. Na 100% się stąd nie zmywam, tylko muszę przewartościować swój system edukacji. Jak bym nic nie wrzucał, to zawsze czytam to co piszecie, także jest tip top. Dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak tylko dorzuce, że w większości twórcy których podziwiamy zaczynali od pokracznych baboli nie zważając na to jak daleka droga przed nimi.
(Efekt Dunninga-Krugera, odwrotne zjawisko do wspomnianego przez Sebastiana "syndromu oszusta", to coś co pozwala sie zajarać jakimś tematem i go zacząć, nie mając na wstępie z tyłu głowy całej gamy problemów i argumentów przeciw)
I wbrew pozorom taka naiwność na wstępie i cieszenie sie z każdego kolejnego rysunku daje solidną podstawe do rozwoju, bo człowiek ma satysfakcje z tego że wszedł już na tą ścieżke a nie ciągle jest w fazie przygotowań i planowania, wie czy to na pewno jest dla niego.
To troche tak jakby nadać sobie cel bycia kierowcą rajdowym i zacząć od dogłębnych analiz budowy silnika, tak na prawde nigdy nie siedząc za kółkiem, choćby starego, ledwo jadącego rzęcha.  Z czasem pojawiają sie pytania i problemy które na bieżąco, w praktyce można analizować i naprawiać, na przemian z rysunkiem dla przyjemości, bo to przecież on jest tu sednem sprawy.

Swoją drogą fajny temat i fajny odzew, niech dzieje sie tego więcej! 😀

 

Dorzuce jeszcze początki Marka Okonia w zestawieniu z nowszymi pracami:
 

image.jpeg

d6yqod-faa5dbc9-3de1-43aa-b9bd-280d972fac7a.jpg

marek-okon-clinic-fight-web.jpg

b74c8c5e16d509b1de1510dacfb30eed.jpeg

Edytowane przez Piotr Jamroz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, ja uważam że uczyć się jeździć zaczynasz na rowerze. Jestem w stanie to uzasadnić swoimi dwoma pierwszymi szkicami (dawno temu), gdzie dowiedziałem się co to perspektywa i próbowałem to zastosować w praktyce. Oszczędzę wam beki. Ale tydzień później, jak narysowałem latarkę, to już było to pierwsze „coś”. Tylko potrafiłem ją narysować dlatego, że cisnąłem naprawdę sporo ćwiczeń. Dlatego ten schemat powielam teraz.

W moim przypadku obecna sytuacja jawi mi się trochę inaczej. Wsiadasz do bryki i się uczysz gdzie jest sprzęgło, gdzie hamulec, gdzie gaz. Pod maskę nawet jeszcze nie zajrzałem.

Co do syndromu impostera... Wiem że go mam. Książka Amy Cuddy dotyka dość obszernie tematu. Z resztą zobaczcie sobie jej wystąpienie na TED. Mimo że traktuje o czym innym, to warto sobie obejrzeć do kawy.

Edytowane przez Jaacaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie niepokoi (w sensie, że może Ci zaszkodzić) to nastawienie do popełniania błędów, tak jakbyś uczył się rozbrajania bomb a nie rysowania, gdzie popełnianie błędów to nie jest coś złego, eksperymentowanie, próbowanie nowych rzeczy lub starych z innym podejściem to duża i ważna część całego przedsięwzięcia, spróbuj wuluzować trochę, na dłuższą metę tak będzie lepiej. Tak samo jak wrodzony eksperymentator i szalona dusza musi dołożyć starań, aby do czegoś podejść bardziej analitycznie i w usystematyzowany sposób, Ty musisz anologicznie trochę się skłonić do robienia w drugą stronę. Nie musisz efektów tych eksperymentów nigdzie pokazywać, może nawet nie powinieneś. Ja na przykład zacząłem dużo więcej szkicować gdy postanowiłem, że mój szkicownik będzie do wglądu tylko dla mnie, co usunęło większość presji i otworzyło tamę do wyżycia twórczego, może coś takiego też Ci pomoże?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby już się nie rozpisywać:

Dobrze, że robisz ćwiczenia, źle, że nie wprowadzasz tego co ćwiczysz w praktyce. 

Dobrze, że jesteś krytyczny, źle, że traktujesz niedoskonałości w swojej pracy osobiście.

1 hour ago, Jaacaa said:

Jestem w stanie to uzasadnić swoimi dwoma pierwszymi szkicami (dawno temu), gdzie dowiedziałem się co to perspektywa i próbowałem to zastosować w praktyce. Oszczędzę wam beki. Ale tydzień później, jak narysowałem latarkę, to już było to pierwsze „coś”. Tylko potrafiłem ją narysować dlatego, że cisnąłem naprawdę sporo ćwiczeń. Dlatego ten schemat powielam teraz.

Weź wrzuć oba, jak masz, albo chociaż tę latarkę. Jak się wstydzisz swoich prac to masz, wrzucam swoje dawne arcydzieła, żeby Ci raźniej było 😛

161235889_stareludki.thumb.jpg.b49001b511ae918cd6e631da2b36b0d9.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra... 26 luty 2017. 🙂

1Xb3Sp4.jpg
0SyUq3G.jpg
60TJB3O.jpg
S0jsgTB.jpg

 

3 marca 2017

NUtt9g8.jpg
3RO6Eq7.jpg
EZHu801.jpg

 

Tutaj jakiś pseudo-render na bazie tych szkiców, mniej więcej ten sam okres

jblfLTo.jpg
jK0mXep.jpg
5OECBAY.jpg

 

9 marca 2017

sAnTuRA.jpg
SjVeiC2.jpg
QkDC1sV.jpg
FmHC2ML.jpg
kPGS4Cs.jpg

 

To samo, tylko w kolorze

djzJZcq.jpg
7r5l4hz.jpg
Oj5RBT1.jpg

 

19 marca 2017
xsicrXM.jpg

 

To samo, tylko kolor
EX16t1k.jpg

 

I na koniec coś co chciałem narysować w związku z pierwszymi szkicami. Tam jest pamięć flash. Taki mały upgrade.
HhAabKM.jpg
1Npm2fP.jpg

Jest tego trochę więcej.
0w0uGAH.jpg
ZvomdLX.jpg
6Mcjb3D.jpg

 

Idę klęczeć na grochu w kącie. 🙂

Edytowane przez Jaacaa
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzuć sobie na luz, zacznij rysować dla przyjemności bez większego rozkminiania i zobaczysz, że po miesiacu będzie progres.

Zastanów się co chcesz rysować i sobie powoli działaj w tym temacie.  Najwazniejsze, żeby Ci to sprawialo przyjemność, a nie żebyś sie kotłował po kazdym rysunku i zastanawiał czy jest wszystko poprawnie bo sobie samemu zakładasz blokade 😛

 

Spróbuj przez miesiąc więcej rysować (to co lubisz)  niż myśleć i analizować 🙂

Skoro uważasz, że rysowanie człowieka czy natury to ostatni etap, to dawaj na wariata teraz.  😄

pozdro 

Edytowane przez ArnoldSzczesliwy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+1
Co prawda ja nie mam zamiaru Ci życia układać, robisz jak lubisz/chcesz/czujesz, ale (hehe) poluzuj sobie. Sam rzucam się na głęboką wodę, na rzeczy, których totalnie nie umiem bo zawsze staram się dojść do poziomu, który mnie w jakiś sposób będzie satysfakcjonował (albo chociaż któryś aspekt tej pracy)- mimo, że praca może być obiektywnie totalnym syfem. Zawsze to jakiś krok naprzód. Jeśli przy tych większych rzeczach zauważysz, że czegoś brakuje u podstaw to... no dwie drogi, albo wracasz do podstaw i znowu nic nie robisz... albo droga prawdziwego samuraja xD- fake it until you make it 😉 Chyba więcej nauki wyciągniesz z nieudanych eksperymentów niż z tyrania przez rok kółek  😉 
Z resztą widziałem kilka przykładów ludzi, którzy wypracowali do perfekcji konkretną rzecz i nijak nie potrafili tego później wykorzystać  (bardzo często u portrecistów)

Edytowane przez RaVirr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AAA DODAM JESZCZE JEDNĄ RZECZ- wspominałeś, że ludzie Ci zarzucali używanie linijki. Wiem, że celem tych ćwiczeń było wyrobienie ręki, ale generalnie nie przejmuj się takimi rzeczami. Jeśli masz zamiar później pracować (czy na zlecenie czy na etacie) to tak naprawdę nie ma większego znaczenia jak dojdziesz do konkretnego efektu (póki nie kradniesz)- ostatecznie tylko on się liczy. Gwarantuję Ci, że na pewnym etapie tworzenia będziesz musiał iść na skróty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno, spotkawszy w afrykańskiej dżungli goryla, należy surowo a okrutnie okładać się po twarzy, płacząc przy tym żałośnie. Gorylowi w takiej sytuacji zrobi się żal i nie zatłucze.

Panowie, ktoś nas tu bierze za goryli ... 🤨

albo faktycznie troluje

Edytowane przez EthicallyChallenged
  • kekw 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, EthicallyChallenged napisał:

Panowie, ktoś nas tu bierze za goryli ... 🤨

albo faktycznie troluje

ABSOLUTNIE nie! Po co miałbym to robić? Spieramy się o metodologię nauki rysunku. Chciałem tylko pokazać różnicę na bazie pierwszych i ostatnich szkiców, na zasadzie: wiem że istnieje perspektywa i postaram się ją wykorzystać vs ogarnę ćwiczeniówki i podejdę do tematu raz jeszcze. Pierwsze 4 rzeczy (wzmacniacz, interfejs, budynek, pamięć flash) to było takie rysowanie z natury... Tak samo bym pewnie teraz narysował czaszkę (może akurat to zły przykład, bo jeśli chodzi o anatomię to miałem swoje pierwsze podejście).

10 godzin temu, RaVirr napisał:

AAA DODAM JESZCZE JEDNĄ RZECZ- wspominałeś, że ludzie Ci zarzucali używanie linijki. Wiem, że celem tych ćwiczeń było wyrobienie ręki, ale generalnie nie przejmuj się takimi rzeczami. Jeśli masz zamiar później pracować (czy na zlecenie czy na etacie) to tak naprawdę nie ma większego znaczenia jak dojdziesz do konkretnego efektu (póki nie kradniesz)- ostatecznie tylko on się liczy. Gwarantuję Ci, że na pewnym etapie tworzenia będziesz musiał iść na skróty.

Tak, wiem. Podchodziłem kiedyś do tego bardzo restrykcyjnie, np. nie chciałem obracać kartki przy rysowaniu. Ale teraz już używam shifta przy niektórych rzeczach, choć jak mogę coś zrobić od ręki, to staram się minimalizować narzędzie (tak jak z tym twardym pędzlem, gdzie rysowałem tło, żeby były miękkie przejścia). Dzięki. 

10 godzin temu, SebastianSz napisał:

Nie no, jesteś zbyt surowy, widać, że coś potrafisz i dobrze rozkminiasz perspektywę i przy tym widać też postęp miedzy pracami. Masz jakieś postacie narysowane czy skupiasz się raczej na kierunku industial design?

Wiesz co? Zawsze mi się podobało wzornictwo, podejście do designu które wynikało z jego funkcji. Z jednej strony minimalizm, a z drugiej komunikat, rozwiązywanie problemów. Stwierdziłem że to może być mega super podejście do nauki perspektywy. I tak to potraktowałem, raczej jako narzędzie.

Uwielbiam prace Simona Stalenha:
https://www.simonstalenhag.se/

Bardzo lubię prace Grzegorza i Krzysztofa Domaradzkich.

Denisa Gonchara:
https://www.behance.net/denisgonchar

Stavrosa Damosa (u nas podobny styl ma Patryk Hardziej, którego też bardzo lubię):
https://www.behance.net/STDAMOS

CYBE, czyli Mikołaj Piszczako:
https://www.behance.net/Cybe

Marcelo Schultz (kurcze, to co on robi z tymi „najkami” to jest po prostu miazga, w dodatku nie używa 3D):
https://www.behance.net/marceloschultz

Jest tego naprawdę dużo, takie wrzucanie niektórych jest mocno niesprawiedliwe, ale nie starczy miejsca. Bardzo lubię prace wielu z Was (serio, serio, bez podlizywania się). Jedyne nazwisko którym chciałbym zakończyć to Mariusz Kozik, jego warsztat to jest dla mnie jakiś kosmos...

A jeśli chodzi o postacie: miałem dwa podejścia. Pierwsze, od strony anatomii (zajeździłem się ze względu na analityczne podejście, już wiem że jest złe) i drugie na zasadzie „gesture drawing” (też się zajeździłem).

 

 

 

Edytowane przez Jaacaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie dużo uwagi poświęcasz temu jak robisz prace (że bez linijki, bez obracania kartki, twardym pędzlem itd.), jakbyś jakieś trickshoty robił, a za mało temu co byś w ogóle chciał tworzyć 😞

Artyści, których przytoczyłeś to rozrzut od projektowania logo i typografii, komiksowego rysunku, przez stylizowane kopie zdjęć aż do ilustracji fantasy. Wspomniałeś wcześniej, że w międzyczasie brałeś lekcje u projektanta samochodów, a na ten moment ćwiczysz rysunek do wzornictwa przemysłowego. Sam chyba widzisz, że trochę tu chaosu.

Postaw sobie jakiś cel, bo złapiesz tyle srok za ogon, że niczego się dobrze nie nauczysz. I przez cel nie mam na myśli jakichś mglistych rzeczy typu "chcę dobrze rysować" tylko jakiś konkret - chcę projektować pojazdy, chcę malować ilustracje fantasy, chcę robić komiksy itd. i zacznij to robić. Nie ćwiczyć segmenty, tylko robić. Dobrze idzie Ci designerski rysunek, to zaprojektuj jakiś hardsurface cyberpunkowy dynks, jakąś broń albo cyberturbosokowirówkę.

Jeszcze jedna rzecz, co do rysowania postaci, ale to tylko moja opinia. Większość tutoriali, nawet tych dobyrch jak Vilppu czy Proko, zaczyna IMO od dupy strony, czyli od gesture. Też trzaskałem tego od cholery na początku i niewiele mi to dało. Wg mnie więcej sensu ma najpierw nauczyć się rysować manekiny, czyli  postacie zbudowane z prostych bloków, a potem dopiero dodawać im gestu i jakiejś dynamiki, nie odwrotnie. Wtedy gest ma więcej sensu, bo jak nie umiesz nawet manekina narysować, to ten gesture to tylko szlaczki bez sensu jak na ostatniej stronie zeszytu od matmy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, SebastianSz napisał:

Strasznie dużo uwagi poświęcasz temu jak robisz prace (że bez linijki, bez obracania kartki, twardym pędzlem itd.), jakbyś jakieś trickshoty robił, a za mało temu co byś w ogóle chciał tworzyć 😞

To dlatego, że zawsze mi się wydawało że w tym wszystkim musi być zachowana technika, bo jak olejesz pewne rzeczy to potem to Cię będzie blokować. Ale ogólnie odchodzę od tego.

36 minut temu, SebastianSz napisał:

Artyści, których przytoczyłeś to rozrzut od projektowania logo i typografii, komiksowego rysunku, przez stylizowane kopie zdjęć aż do ilustracji fantasy.

Tak, to prawda. To jest dłuższy ogólnie temat, ja to mam poukładane w głowie po swojemu, przy czym prawdopodobnie będę musiał z kilku rzeczy zrezygnować (przynajmniej na jakiś czas).

36 minut temu, SebastianSz napisał:

Wspomniałeś wcześniej, że w międzyczasie brałeś lekcje u projektanta samochodów, a na ten moment ćwiczysz rysunek do wzornictwa przemysłowego.

W tym przypadku to nie były lekcje tylko zwykły kurs na UDEMY, a że mogłem napisać do twórcy, to z tego skorzystałem. Ogólnie byłem zdziwiony że odpisał. 🙂

A jeśli chodzi o lekcje, to faktycznie znalazłem kiedyś kursy z wzornictwa gdzie mogłem wrzucać rzeczy na serwer i ktoś to oceniał (między innymi te szkice) i udało mi się to przejść.

36 minut temu, SebastianSz napisał:

a na ten moment ćwiczysz rysunek do wzornictwa przemysłowego. Sam chyba widzisz, że trochę tu chaosu.

W tym momencie tego nie ćwiczę, to było moje podejście do ogarnięcia jakoś sensownie perspektywy i ogólnie sprawdzenia czy jestem w stanie coś nabazgrać. Taki pierwszy etap, który chciałbym przenieść na coś innego. Teraz wziąłem na tapetę renderowanie.

36 minut temu, SebastianSz napisał:

Jeszcze jedna rzecz, co do rysowania postaci, ale to tylko moja opinia. Większość tutoriali, nawet tych dobyrch jak Vilppu czy Proko, zaczyna IMO od dupy strony, czyli od gesture. Też trzaskałem tego od cholery na początku i niewiele mi to dało. Wg mnie więcej sensu ma najpierw nauczyć się rysować manekiny, czyli  postacie zbudowane z prostych bloków, a potem dopiero dodawać im gestu i jakiejś dynamiki, nie odwrotnie. Wtedy gest ma więcej sensu, bo jak nie umiesz nawet manekina narysować, to ten gesture to tylko szlaczki bez sensu jak na ostatniej stronie zeszytu od matmy.

No i super że to napisałeś, bo właśnie miałem z tym problem spory. Na początku nie widziałem w ogóle celowości rysowania tego całego „line of action”.

I teraz taka konkluzja na koniec, bo właśnie zauważyłem że pisząc z Wami o tych różnych rzeczach, to mi się jakoś łatwiej układa w głowie. Po prostu segreguję sobie materiał wg. ważności.

Edytowane przez Jaacaa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minutes ago, Jaacaa said:

To dlatego, że zawsze mi się wydawało że w tym wszystkim musi być zachowana technika, bo jak olejesz pewne rzeczy to potem to Cię będzie blokować. Ale ogólnie odchodzę od tego.

  Jasne, nie chodzi o to żeby sobie radośnie bazgrać kredkami dla zabawy, jeśli chcesz podejść poważnie, ale sama technika dla techniki nikogo nie zachwyci i generalnie nikogo nie obchodzi na dłuższą metę. Sztuka nie ma innego celu poza wyglądaniem fajnie, jak coś nie wygląda fajnie to choćby to było wykreślone lewym półdupkiem, do góry nogami i śpiewając przy tym Nessun dorma, to nic to nie da.

59 minutes ago, Jaacaa said:

Na początku nie widziałem w ogóle celowości rysowania tego całego „line of action”.

Też miałem z tym problem. Jakoś więcej sensu dla mnie miało najpierw nauczyć się jak coś narysować w ogóle, a później jak narysować to samo dynamicznie i z życiem, niż odwrotnie, tak na logikę.

Powodzenia 🙂

Edytowane przez SebastianSz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności