tweety Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 pracuję w firmie zajmującej się handlem obrazami ozdobnymi :] zajmuję się tam wszystkim: od fotografii na prostych wizualizacjach kończąc. pracuję tam ponad dwa lata i byłem pierwszym pracownikiem CG jakiego zatrudniono. siła faktu cały dział graficzny to poniekąd moje dzieło :] co do "dr tłiti" to nie pamiętam, pijany byłem ;)
pawelp Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Dzięki za szybką odpowiedź. Generalnie w mojej firmie jest lekka rotacja... Od nowego roku będę prawdopodobnie inzynierem oprogramowania (XML, HTML) jeśli uda mi sie przeskoczyć... zarobki będą podobne. Jest to nuda jak cholera w porównaniu z grafiką ale chyba macie racje, żeby to był Techland, umowa o pracę a zarobki 2x wyższe to można by się zastanawiać. Marzyłem zawsze o pracy przy produkcji gier ale czy warto zaryzykować... eh ta grafika :). Tweety, prowadzisz dział graficzny i zarabiasz 1200 zł ? :o to lekko mowiąc wykorzystywanie. U mnie ankieter w firmie, który dzwoni po klientach zadając kilka pytań zarabia więcej. Sorki ale radze poszukac innej robótki. Nie sadze aby we Wrocku byly az tak duze roznice w zarobkach. W Warszawie Team Leader jakiegoś działu zarabia około 4000 zł. Pozdro
tweety Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 pawelp: tzn ujme to inaczej: stała stawka jaką zarabiam w tej firmie to 1200. jest takie moje zabezpieczenie na wypadek posuchy w zleceniach. reszta kasy jaką mam na wydatki to są zlecenia spoza firmy. średnio wyhodzi mi, że jakieś 1k mam do wydania na pierdoły na koncie (i z reguły je wydaję). nie jest aż tak źle. faktycznie jest tak, że czuję się mocno wykorzystywany dlatego do końca tego roku chcę odejść. te dwa lata dały mi przynajmniej dość sporą ilość kontaktów w róznych firmach w róznych dziedzinach, oraz umiejętność pracy w róznych zespołach, nie zawsze ściśle ze soba powiązanych jednym zagadnieniem. poza tym Team Lader to chyba za duże okreslenie jak na człowieka dowodzącego grupą 3 grafików :] Pozdrawiam
pawelp Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Team Lader to chyba za duże okreslenie jak na człowieka dowodzącego grupą 3 grafików :] Jak zwał tak zwał :) ale moim zdaniem możesz spokojnie napisac w CV że byłeś Team Managerem lub Team Leaderem i dowodziłeś grupą specjalistów :D. No fakt biorąc pod uwage Twoje zlecenia to zarabiasz mniej więcej tyle co ja. Mi też zostaje około 1000 zł na wydatki. Nie narzekam ale słyszałem że płaca dobrego grafika pracującego na umowie waha się między 5000-8000 zł... nie wiem tylko czy to nie MIT, jak przeczytałem większość POST'ów z tego wątku to zaczynam miec wątpliwości. Wyjeżdża teraz masa ludzi, zaczynaja wreszcie byc miejsca pracy. Moim zdaniem to dobry czas żeby podbić stawki dla grafików :) Wiem też że moja firma mało płaci jak na to co robimy. Sporo osób ochodzi od mojej firmy bo w innych zarabiaja 2x tyle. Czyli około 4 tyś na rękę jako informatycy. Moim zdaniem Grafik powinien zarabiać około 5 tyś. na rękę najmniej bo jest to praca twórcza. ... nie wiem tylko czy troche sie nie rozmarzyłem ale dam inny przykład. Jak Kobieta płaci za wizytę u ginekologa 100 zł a posiedzi tam pół godziny. Babka zapisze leki i do widzenia. Albo jak za wyrwanie zęba płacimy 100-200 zł u prywatnego lekarza. To czemu my nie mamy liczyc sobie tyle lub przynajmniej polowe za godzine naszej ciezkiej pracy przy monitorze? ... Trzeba coś z tym zrobić :P
Destroyer Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Grafik powinien zarabiać około 5 tyś. na rękę najmniej jak najbardziej sie z tym zgadzam a nawet więcej bym proponował;P ciężka praca wymaga ciężkich pieniędzy ;)
nielot007 Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 20 lat bezrobotny :D (jak wszyscy to wszyscy) tweety zrob sztrajk :D zobacza ze jestes bezcenny podwyzsza zarobki :D mi sie widzi ze troche przesadzacie z tymi zarobkami(choc moge sie mylic) np. taki techladn(czyli duza firma) jak zatruni nowego modelera 3d to nie moze mu dac na reke 5k daje mu z 2k na okres probny a po tym czasie podwayzsza zarobki o jakies 50-80 % albo zwalnia jak sie nie nadaje :) pozdro
kannu Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 serwus :) tylko dodam, ze praca od 9 -17 w 3D to nie jest zaden standard :D :D Standard to raczej 10 godzin, a nie 8 :DD
siwy Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Jasne że powinien dostawać 5 albo i nawet 10 tys. Tylko niech ktoś znajdzie takiego pracodawce. W tym wątku dużo było wzniosłych rzyczeń ile to się powinno brać i rzeby się nie dać sprzedać itp. Wasze stawki pokazują jednak rzeczywistość. Z moich obserwacji wynika że 2 tys. dla grafika to już nieźle, oczywiście z czasem zarobki powinny rosnąć. A na początek najczęściej proponują 1000 - 1400. Tweety, dostajesz za mało jak na 2 lata przepracowane w firmie. Postaw warunek podwyżki albo szukaj lepszej. pozdr
Destroyer Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 nielot witaj w drużynie zdolnych nierobów ;P za niecałe 4 miechy też będe miał 20 czyli troszkę później niż ty ;P dla ludzi z naszym wykształcenie nie ma w tym kraju pracy ;P jak to ferdek zwykł gadać ;))
tweety Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 tak po prawdzie to nikt o zdrowych zmysłach nie da grafikowi w naszym wieku pracy za 5k plnów. no chyba, że pokażemy coś niesamowitego (zwlającego z nóg) i zrobimy karierę niczym Baggins ;] imo jak na nasz wiek (20 - 25 lat) to najlepiej mieć jakieś zabezpieczenie w formie stałej pracy i dorabiać sobie w formie zleceń. ma się pewność, że nie umrze się głodem a jest szansa na ciekawe zlecenia z możliwością wyrobienia w miesiąć kilka swoich standardowych wypłat :) Pozdrawiam
streaker Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Jak na prace na etat 8h, z czego 1h przegadasz, 1h prześpisz, reczte coś tam porobisz i potem idziesz do domu i masz wszystko w d**ie to 3-4 tyś na reke jak dla mnie brzmi nieźle, do tego jeszcze mamy wszystkie zus-y, składki emerytalne, ubezpieczenia i inne pierdoły popłacone.
KLICEK Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 na 5 k nie ma co liczyc , ale w pcf tam cos kolo 4 rech biora na reke chyba, a i maja nienormowany dzien pracy chyba ;]
VoNd Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Nie przeczytalem wszystkich postow, ale sadze, ze po tych, ktore przeczytalem mozna sie reszty domyslic reszty. Pracuje w Londynie. W Polsce pracowalem jako architekt wnetrz w dwojaki sposob - na wlasna reke oraz w firmie. W firmie czasem robilo sie wizki (nie jestem w tym takim geniuszem jak coniektorzy z Was) do swoich projektow przy wiekszych zleceniach, gdzie warte to bylo zachodu. Moim ostatnim projektem byla inwestycja na 250 domow jednorodzinnych. Projekty wnetrz, wizki itd. - bylem odpowiedzialny za grupe pieciu architektow, z ktorymi pracowalem. Wartosc inwestycji mozna sobie latwo podliczyc - firma zarabiala na projektach oraz na sprzedazy mebli (przy niesamowitej marzy siegajacej 80% przy zamowieniu tak duzej inwestycji). Projekty to zwykle mniej niz 10% wartosci inwestycji - dostawalem 2000zl miesiecznie. Dlatego to byl moj ostatni projekt w tejze firmie. Slowem: zenada! Wiekszosc kasy szla na reperowanie dziur budzetowych w firmie, czesc na wyplaty, reszta w nowe inwestycje, a dalej nie mam pojecia... Prywatnie potrafilem zarobic drugie tyle, czasem wiecej - w zaleznosci od tego ile projektow miesiecznie zrobilem, na ile mialem czas (praca w firmie absorobowala mnie CZESTO kilka godzin po planowym skonczeniu pracy - to sie nazywa nienormowany czas pracy, choc mialem plus, ze pracowalem w domu nad ta inwestycja) i ile potrzebowalem snu. Teraz pracuje 8,5h dziennie (z tego godzinna platna przerwa) - glownie w maxie. Zespol jest zgrany, sa ludzie odpowiedzialni za podanie klientowi, sa ludzie odpowiedzialni za projekty, sa ludzie odpowiedzialni za techniczne, sa za wizki. A zaczyna sie od ludzi odpowiedzialnych za znalezienie klienta. W sumie okolo 20osob. W przyblizeniu 12000zl na miesiac brutto. Mam czas, by pracowac po godzinach, ale nie musze. Sumienie mi juz nie krzyczy: "czemu jesz obiad, tyle moglbys zrobic". Zwalnianie miejsc pracy nie determinuej podwyzek, po mentalnosc sie nie zmienia. Dopiero jak nasze pokolenie wezmie sie za rozkrecanie biznesow moze sie cos w tej materii zmienic. Nauczeni doswiadczeniami pozytywnymi z innych krajow, w ktorych jako pierwsi mozemy pracowac bez przeszkod, nauczeni doswiadczeniami negatywnymi z naszego cudownego kraju, gdzie pracodawcy sa jacy sa, a rzadu nie ma w ogole. Pozdrawiam.
Destroyer Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 12000zl na miesiąc ooo! najs ;) wiedziałem że sporo dają za geranica ale teraz mam żywy dowód ;) z tego wynika ze lepiej w polsce zdobyć doświadczenie wyjechać na kilka lat za granice dorbic sie i wrócić albo i nie;P
tweety Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Nie przeczytalem wszystkich postow, ale sadze, ze po tych, ktore przeczytalem mozna sie reszty domyslic reszty. Pracuje w Londynie. W Polsce pracowalem jako architekt wnetrz w dwojaki sposob - na wlasna reke oraz w firmie. W firmie czasem robilo sie wizki (nie jestem w tym takim geniuszem jak coniektorzy z Was) do swoich projektow przy wiekszych zleceniach, gdzie warte to bylo zachodu. Moim ostatnim projektem byla inwestycja na 250 domow jednorodzinnych. Projekty wnetrz, wizki itd. - bylem odpowiedzialny za grupe pieciu architektow, z ktorymi pracowalem. Wartosc inwestycji mozna sobie latwo podliczyc - firma zarabiala na projektach oraz na sprzedazy mebli (przy niesamowitej marzy siegajacej 80% przy zamowieniu tak duzej inwestycji). Projekty to zwykle mniej niz 10% wartosci inwestycji - dostawalem 2000zl miesiecznie. Dlatego to byl moj ostatni projekt w tejze firmie. Slowem: zenada! Wiekszosc kasy szla na reperowanie dziur budzetowych w firmie, czesc na wyplaty, reszta w nowe inwestycje, a dalej nie mam pojecia... Prywatnie potrafilem zarobic drugie tyle, czasem wiecej - w zaleznosci od tego ile projektow miesiecznie zrobilem, na ile mialem czas (praca w firmie absorobowala mnie CZESTO kilka godzin po planowym skonczeniu pracy - to sie nazywa nienormowany czas pracy, choc mialem plus, ze pracowalem w domu nad ta inwestycja) i ile potrzebowalem snu. Teraz pracuje 8,5h dziennie (z tego godzinna platna przerwa) - glownie w maxie. Zespol jest zgrany, sa ludzie odpowiedzialni za podanie klientowi, sa ludzie odpowiedzialni za projekty, sa ludzie odpowiedzialni za techniczne, sa za wizki. A zaczyna sie od ludzi odpowiedzialnych za znalezienie klienta. W sumie okolo 20osob. W przyblizeniu 12000zl na miesiac brutto. Mam czas, by pracowac po godzinach, ale nie musze. Sumienie mi juz nie krzyczy: "czemu jesz obiad, tyle moglbys zrobic". Zwalnianie miejsc pracy nie determinuej podwyzek, po mentalnosc sie nie zmienia. Dopiero jak nasze pokolenie wezmie sie za rozkrecanie biznesow moze sie cos w tej materii zmienic. Nauczeni doswiadczeniami pozytywnymi z innych krajow, w ktorych jako pierwsi mozemy pracowac bez przeszkod, nauczeni doswiadczeniami negatywnymi z naszego cudownego kraju, gdzie pracodawcy sa jacy sa, a rzadu nie ma w ogole. Pozdrawiam. podpisuję sie pod tym czterema kończynami. szukam pracy...
nielot007 Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 no no rewelka:) 12k z tym ze w angli chyba to tez nie jest duzo?? bo wychodzi ze zarabiasz 2k funtow miesiecznie duzo to u nich chyba nie to tak jakby zarabiac 2k zlotych w polsce tak czy nie ??
siwy Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Vond, masz racje. Często firmy srają kasą a pracownikom płącą grosze. Za to szef co roku ma nowe auto w którym felgi są warte kilka naszych wypłat. Przykre ale prawdziwe. Dzieje się tak dletego że stawki te są podobne w innych firmach i mało kto się wychyla żeby płacić więcej, nawet jak ci pracownicy więcej przynoszą zysków firmie. Dlatego po zdobyciu doświadczenia pracownicy odchodzą i zakładają własne firmy. Tak się kręci koło.
Destroyer Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 nielot007 jak tam ludzie wyjeżdżają to zarbiają 800 na miesiąc i żyją no i odkładja nawet najlepiej byłoby mieszkać w polsce i pracować zdalnie w UK np. za te 12 tysi ;))
VoNd Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Pierwszy raz zaczalem prace w UK w zeszlym roku, pracowalem kilka miechow i wrocilem cos tu pokonczyc, co mialem do skonczenia. Zdarzalo sie pracowac zdalnie, ale tak sie nie bardzo da w tej branzy. Ktos musi zrobic pomiar, ktos musi dostarczyc referencje fotograficzne. Same wizki to akurat nie wszystko. Jedyne co moglem robic zdalnie to projektowac meble. Ale juz nie za taka kase. A jesli chodzi o pytanie "duzo, malo?" to powiem tak: Stawka oficera policji jest nizsza niz osoby na moim stanowisku. Zyjac naprawde niezle moge odkladac 1000£ miesiecznie. I stac mnie, by co miesiac kupic jakis bajer jak monitor, procesor, ciuch, telewizor, czy sjakies tam inne pierdoly. Zycie kosztuje mniej wiecej tyle, co w Polsce. Jak wydam 20-30£ tygodniowo na jedzenie, to sporo wyrzucam. Fakt, ze mieszkanie (wynajem) okolo 4krotnie drozsze, choc w Polsce placilem blisko 600zl wliczajac net i rachunki, wiec tez niezbyt malo. Mieszkanie pod Londynem jest w Polskich cenach (okolo 120£ miesiecznie). Minimum narodowe to £5,05/h i tak pracuje tu wiekszosc niestety (mowie o wiekszosc tzw. "zmywakow") i odkladaja jeszcze. Na wszelkich stanowiskach w cateringu, w sklepach itp stawki sa raczej utrzymywane na poziomie minimum narodowego. No chyba, ze jest to jakis wyjatkowo ekskluzywny sklep. Tak wiec porownujac ta stawke do stawki, ktora mozna dostac pracujac w grafice/architekturze, to jest niezle. A porownujac z Polskimi stawkami, to juz chyba lepiej nie porownywac nawet tej najnizszej, zmywakowej, stawki. Jesli mowa o pracy w grafice jako takiej (gdzie jak wiadomo odpowiedzialnosc mniejsza) to w zaleznosci od doswiadczenia kandydata mozna wyciagnac okolo 18k rocznie.
max_1989 Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Wiadomo nie od dziś że w polsce jest wyzysk pracownika :\ ja na całe szczęście od razu po skończeniu liceum wyjeżdzam :) ale za 1200 zł pracowac ... tragedia to juz lepiej isc na stacje gazowa. Mój wójek na czymś takim pracuje i tylko siedzi w blaszanej budzie i nic nie robi a bierze 1000 zł. Siedzi tam i nic nie robi tylko kase inkasuje. Równie dobrze może sobie wziąśc tam kompa i pracowac :) edit do postu nizej: Z prackami nie bedzie problemu :) z doświadczeniem raczej też nie (przeszlo 2 lata w pracy zawodowej)
VoNd Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 Po liceum? mozesz miec pewne rpoblemy ze znalezieniem pracy - dosyc duza przeszkode stanowi wiek (sam nie jestem najstarszy, mam jakies 5 lat doswiadczenia zawodowego przy moim dosc skromnym stazu na tym swiecie), bo dla wielu wiek=doswiadczenie. Musisz pokazac cos znacznie lepszego niz ktos starszy od Ciebie, by dostac ta sama robote. To tylko z mojego doswiadczenia mowie. I doswiadczenie na zasadzie - "jestem dobry, zobaczcie jak ladnie swiruje digitale albo wizki" nie jest szczegolnie dobrze oceniane. Co sie przede wszystkim liczy, to wczesniejsza praca zawodowa - czy spelniales wymagania klientow robiac takie, a nie inne projekty itp. Im lepsze szychy na Twoim koncie klientow, tym lepiej dla Ciebie. Aha...ze tak jeszcze dodam do narzekania na nasz kochany kraj. Pracujac u nas, pracuje sie ZAZWYCZAJ dla pomnijesych klientow. Za granica jest sie bardziej dostepnym dla wiekszych klientow: Boeing, Sharp, Disney, Harley-Davidson...to tylko niektore podczas, gdy w Polsce zadnej z firm, z ktorymi wspolpracowalem ludzie z innego rejonu polski prawdopodobnie by nie rozpoznali :/
vv3k70r Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 mnie tez sie praca w pl wspomina z pracowaniem za darmo i zyciem z chaltur... sam sobie dalem podwyzke i wyjechalem... na grach zarobic (szczegolnei duzych kwot) sie nie da, to albo wychodzi albo nie, najczesciej nie i jest to hobby, jesli wychodzi to do podzialu jest kontener pieniedzy i jest dzielony przez dlugie lata, lub blyskawicznie wtapaiany w kolejny projekt (ktory juz najczesciej wychodzi ale nei przynosi takiego kontenera)... pensje to tak po prawdzie ustaliliscie sobie sami... nie pamietam zeby w pl ktos narzekal na nienormowany czas pracy... tu nie przypominam sobie zeby szef zaproponowal nadgodziny nie zapytujac sie wczesniej czy pracownik jest wogole zainteresowany i keidy ma czas... ale co do pytan za ile :) a robcie za darmo... nie bedziecie mogli narzekac ze dostajecie za malo... przeciez tak lubicie ponarzekac na forum, ale zeby ruszyc tylek w sprawie wyplaty i pojsc namarudzic kadrowemu czy szefowi to juz jakos Was nie kusi... zwroce uwage na fakt ze pierwsza robote dostalem pol roku po liceum... wlasnie robote przy tablecie, wiec nei uwazam ze jest to neimozliwe... byc moze dzis jest to trudniejsze poniewaz pojawily sie systematyczne metody edukacyjne dla cg... kiedys bylo z lapanki...
tweety Napisano 5 Wrzesień 2006 Napisano 5 Wrzesień 2006 a robcie za darmo... nie bedziecie mogli narzekac ze dostajecie za malo... przeciez tak lubicie ponarzekac na forum, ale zeby ruszyc tylek w sprawie wyplaty i pojsc namarudzic kadrowemu czy szefowi to juz jakos Was nie kusi... wektor: sorki mój drogi, ale po podwyżkę łażę systemtycznie od ponad 1,5 roku. i od ponad 1,5 roku słysze ciągle to samo "jak sie firma rozwinie to może...". ok. może i daje dupy że ciągle siedzę w tej firmie, może jestem za leniwy, żeby rozejrzeć się za nową pracą, ale jak już wpsomniałem: tą pracę odwalam tylko i wyłącznie przez wzgląd na swoje bieżące zobowiązania finansowe: czesne za szkołę, kredyty, rachunki etc. to swoiste zabezpieczenie gdyby była posucha ze zleceniami. zwroce uwage na fakt ze pierwsza robote dostalem pol roku po liceum... wlasnie robote przy tablecie, wiec nei uwazam ze jest to neimozliwe... byc moze dzis jest to trudniejsze poniewaz pojawily sie systematyczne metody edukacyjne dla cg... kiedys bylo z lapanki... zwróce uwage, że pierwszą robotę dostałem przy czyszczeniu tramwajów na Zaj. 1 przy ul. Śleznej we wrocku, więc nie miałem takiego miłego śliskiego wejścia w świat CG o którym nam tutaj tak szeroko prawisz. nie pamietam zeby w pl ktos narzekal na nienormowany czas pracy... tu nie przypominam sobie zeby szef zaproponowal nadgodziny nie zapytujac sie wczesniej czy pracownik jest wogole zainteresowany i keidy ma czas... toś ty chyba wyjechałeś zaraz po 1989... wybacz, ale baaardzo często dobro firmy zależy od tego czy dany zespół zostanie dłużej w pracy, czy wpadnie w sobotę wykonczyć projekt przed deadlinem. owszem jest za to piwo i pizza ale istnieje coś takiego jak nienormowany czas pracy i sam doskonale się o tym dowiedziałem. wystarczy wspomnieć jak przesiedziałem przy ploterach ponad 26 h nonstop żeby wyrównać straty z wcześniejszego tygodnia. wystarczy wspomnieć jak zaiwaniałem dwa dni w domu, żeby okablować w Cadzie nową halę "bo elektrycy mają być już w czwartek!!" btw: piszemy o polskich realiach bo niestety nie każdy ma szansę na wyjazd z pl i nie każdy ma pokuse lecieć w ciemno na wyspy w poszukiwaniu złotego graal'a jakim jest praca... Pozdrawiam
VoNd Napisano 6 Wrzesień 2006 Napisano 6 Wrzesień 2006 tweety - w pelni sie z Toba zgadzam. Widac, ze z Wrocka jestes krajanie ;) A propo mojego posta - tu nie chodzi o narzekanie na Polske, tu chodzi o POROWNANIE. Teoretycznie w Polsce nie jest zle, ale z tego, co widze, to wiekszosc z Was ma wieksze wymagania (i slusznie). Ja bardzo bym chcial pracowac w Polsce i pewnie bede to jeszcze robil. Czekam tylko, az cos sie zmieni, albo jak sam otworze swoj maly biznesik, by robic to, co robilem jako freelance - tym razem w pelni legalnie. Moja rozmowa kwalifikacyjna w Polsce - "u nas jest czas pracy nienormowany, jak podpisze pan tyle i tyle umow w miesiacu, to teoretycznie moze pan sobie zrobic wolne przez caly nastepny miesiac - system wyplat prowizyjny i uznaniowy". I tak pracowalem codziennie do 18tej wedlug rozkladu, a faktycznie do okolo 19tej. Pomijam fakt deadlineow, gdzie zdarzalo mi sie sleczec nad projektami do polnocy lub nawet do 1:00. Pol roku po liceum - no coz, gratuluje. Nie powiedzialem, ze to niemozliwe. Ja pracowalem w CG juz w liceum, duzo tez rysowalem tradcyjnie i czerpalem z tego jakas tam kasiorke. Wszystko freelance. No i co z tego? Nie zmienia to faktu, ze doswiadczenie sie liczy - nawet bardziej niz wyksztalcenie. Bo to klient i Twoje realizacje mowia, ze potrafisz, a nie papier ze szkoly.
boba Napisano 6 Wrzesień 2006 Napisano 6 Wrzesień 2006 A jesli chodzi o pytanie "duzo, malo?" to powiem tak: Stawka oficera policji jest nizsza niz osoby na moim stanowisku. Zyjac naprawde niezle moge odkladac 1000£ miesiecznie. I stac mnie, by co miesiac kupic jakis bajer jak monitor, procesor, ciuch, telewizor, czy sjakies tam inne pierdoly. Zycie kosztuje mniej wiecej tyle, co w Polsce. Jak wydam 20-30£ tygodniowo na jedzenie, to sporo wyrzucam. Fakt, ze mieszkanie (wynajem) okolo 4krotnie drozsze, choc w Polsce placilem blisko 600zl wliczajac net i rachunki, wiec tez niezbyt malo. Mieszkanie pod Londynem jest w Polskich cenach (okolo 120£ miesiecznie). Minimum narodowe to £5,05/h i tak pracuje tu wiekszosc niestety (mowie o wiekszosc tzw. "zmywakow") i odkladaja jeszcze. Na wszelkich stanowiskach w cateringu, w sklepach itp stawki sa raczej utrzymywane na poziomie minimum narodowego. No chyba, ze jest to jakis wyjatkowo ekskluzywny sklep. Tak wiec porownujac ta stawke do stawki, ktora mozna dostac pracujac w grafice/architekturze, to jest niezle. A porownujac z Polskimi stawkami, to juz chyba lepiej nie porownywac nawet tej najnizszej, zmywakowej, stawki. Jesli mowa o pracy w grafice jako takiej (gdzie jak wiadomo odpowiedzialnosc mniejsza) to w zaleznosci od doswiadczenia kandydata mozna wyciagnac okolo 18k rocznie. no no.. 20-30 funtow tygodniowo na zarcie? to to ty fasolke sama i pyrki wcinasz chyba :> hehe czy jak? ..czy tylko seria tesko valju? 20-30f to chyba minimum zeby normalnie egzystowac.. a gdzie piwko, wyjscie do baru? ..z tego co sie orientuje to piątkowy, sobotni wieczór w pabie to 15-30f wiec cala twoja tygodniówka ; D nomo chyba ze abstynentem jestes.. albo nie wliczałeś tego w koszty 'zycia' ; ) a co do kosztów chaty.. 120f za mieszkanie hym chyba kawalerka 50 km od granicy miasta i z grzybem na ścianach ;D z tego co ja sie orientuje to za 1 sypialniowe mieszkanko to min 400f ..jesli oszczedzasz 1000f /mies to ile ty niby zarabiasz? 27? 30k/rok? a co do architektury.. to tak jak mowisz - liczy sie tylko doswiadczenie ..zaryzykowalbym stwiedzenie ze 80% to doswiadczenie, reszta to portfolio.. i jesli ktos ma mniej niz 2 lata doswiadczenia a w Polsce zarabia 3-3.5k pln/mies to nie ma sensu wyjezdzac raczej ..jesli 1-1.5k to jeszcze chyba warto ; ) pozdro!
VoNd Napisano 7 Wrzesień 2006 Napisano 7 Wrzesień 2006 Koszty zycia to dla mnie koszty typowych zakupow jedzeniowych - nie, nie jadam w restauracjach, ale to nie znaczy, ze oszczedzam na tym. Czasem lubie cos popichcic. I nie zgodze sie, ze to malo - na jedna osobe? No mniejsza...wiem tylko, ze nie daje rady przejesc wszystkiego jak kupie za duzo. Koszty browarow to koszty dodatkowe. Piwo w knajpie to wydatek rzedu 2,5-3 funty. W sklepie okolo 1funt - nie jestem jakims szczegolnym smakoszem browarow, wiec pije najczesciej w domu ze znajomymi, albo przy dobrym filmie. Do knajp wychodze z dziewczyna lub ze znajomymi z pracy - to wydatek rzedu 15-20 funtow. Tego nie wliczam w koszty zycia, bo to nie jest niezbedne - jeden lubi, drugi nie. W kazdym razie nie o kosztach zycia jest ten watek, tylko o zarobkach w CG. Caly trzyosobowy flat mozna wynajac w drugiej strefie (kolo centrum) za 800funtow miesiecznie - mozna go tez share'owac ze znajomymi (to nie jest tylko przywilej "biednych imigranow", ale tak zyje wiekszosc populacji przed malzenstwem, rowniez angielskiej). Mowielm, ze w Londynie meiszkania sa drozsze niz pod londynem (pod londynem mieszkaja glownie anglicy, londyn to w 80% ludzie nie bedacy rodowitymi anglikami) - za pokoj dwuosobowy placisz okolo 400 miesiecznie, mieszkam z dziewczyna. Kawalerka okolo 500 miesiecznie. Council tax i rachunki wliczone. A propo fasolki i pyrkow - jesli tu jestes (skoro tak dobrze znasz realia), to zapraszam na obiad, zdziwilbys sie :) 1000f/miesiecznie oszczedzania - no widzisz...takie sa zarobki (niestety dla Polski :/ ) Portfolio jest podstawa udokumentowania doswiadczenia.
Shogun 3D Napisano 8 Wrzesień 2006 Napisano 8 Wrzesień 2006 Tweety: pełne poparcie. Mój kolega, który zacisnął zęby i pozostał półtora miecha w firmie, z której odszedlem po 3 dniach, sam przyznał, że średnio pracowal tam po 15h/dobę, mimo, ze dostawał $ tylko za 1 etat.
peka79 Napisano 8 Wrzesień 2006 Napisano 8 Wrzesień 2006 ..jesli oszczedzasz 1000f /mies to ile ty niby zarabiasz? 27? 30k/rok? Bardzo sie ciesze, ze coraz wiecej przedstawicieli tego samego plemienia zdecydowalo sie zaryzykowac i sprobowac sil w zupelnie innej kulturze. Nie dziw sie Boba 27 -30k/rok to sa calkiem relane pieniadze na dobry poczatek zwlaszcza w vizkach z architektonicznym wyksztalceniem, to bardzo przyjemne uczucie, gdy robisz to co lubisz i jeszcze Ci za to placa VoNd moze lunch w tygodniu...? peka
siwy Napisano 8 Wrzesień 2006 Napisano 8 Wrzesień 2006 Hej chłopaki z zagranicy, jak byście mieli za dużo roboty przy wizkach to ja chętnie pomogę :)
vv3k70r Napisano 8 Wrzesień 2006 Napisano 8 Wrzesień 2006 tweety-sam sobie odpowiedziales, ja CI tu odpisze w wesolym tonie :) mowimy o realiach globalnych, nie zauwazylem zeby byla jakas granica za ktora kurz sie na polkach nei zbiera a kompy i pizza jest za darmo, nad Wisla tak macie? to zaraz wroce :) co do sliskiego wejscia, jak sie cos robi od malego to w koncu sie trafia okazje :) tweety-dobro firmy interesuje mnei tylko w kwesti MOJEJ FIRMY, jesli to jest firma mojego szefa, to jej dobro mam w glebokim powazaniu, jak ma za duzo roboczogodzin to niech sobie znajdzie wiecej ludzi... tak to sie rozwiazuje w normalknych krajach, drugie rozwiazanie jest takie ze ma za te nadgodziny mam dostac taki wor zlota, zeby mi bab nie pyskowala ze w robocie czas marnuje... czyli szef musi raczej dzwonic do mojej baby i pytac jak bardzo jest chciwa (jak co do czego to i tak musze byc iles tam godzinw domu, bo bab pojdzie naskarzyc do opieki ze sie rodzina rozpada i przyjdzie do szefa kontrola...) wiem ze macie problem z oddzieleniem spraw zawodowych od prywatnych, ale jak sie umawiacie na prace w godzinach od do, (albo ze etat, cyzli nienormowany etat to cos 40h/tyg.. a po tym to sa juz nienormowane nadgodzinki) to sie tego trzymajcie, chleb kupujecie to tez wazy ile wazy i nie mniej ani nei wiecej... koles placi CI za usluge w czasie od do, i tylko w od do te usluge wykonujesz, zadnych uslug dodatkowych, zadnych rabatow, znizek gratisow, Tweety-sugeruje zebys przyswoil sobie takie wyrazy jak: MOJE, MOJ INTERES, MOJA FIRMA, MOJE PIENIADZE; MOJ CZAS, MOJE UMIEJETNOSCI, a rzeczy co sa cudze, i sie je robi w czynie firmowym, spolecnzym, politycnzym czy innym wydumanym to jest hobby :) wiec jesli robisz hobby, a nazywasz to praca to nie narzekaj :) to nei jest zdaje sie Twoja Firma, wiec nei wiem czemu sie nia tak przejmujesz, od przejmowania sie nia to ta firma ma szefa... pracownik to o 18tej rzuca lopate, bo za tyle bierze papierkow, a ze sie pali? wali? a to nei jest jego problem tylko szefa... tylko ze cywilizowani ludzie poradzili sobie z tym problemem (wyzysk samomotywacja) pod koniec 19 wieku, a w Polsce zostalo po staremu :) jesli chodzi o podwyzki, zacznij w pracy wysylac CV do innych firm to zaraz do kogos dotrze ze chyba trzeba CIe przeplacic :)
kannu Napisano 8 Wrzesień 2006 Napisano 8 Wrzesień 2006 serwus :) a jak tam jest z zapotrzebowaniem na animatorów ?
Destroyer Napisano 8 Wrzesień 2006 Napisano 8 Wrzesień 2006 jak jesteś piekielnie dobry to wszędzie będą cie chceli ale najlepiej jakbyś gdzieś błysnoł np. nominacja do oskara ;)) to wtedy w ofertach byś przebierał jak w ulęgałkach :)) ostatecznie mocne Demoreal też wystarczy ;)
Liber Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 Ostatni dostałem wiadomość na gg: "Witam, szukamy animatora 3D (Wizualizacje) prosze o kontakt", jest to pierwsza propozycja pracy jaką dostałem w swoim krutkim życiu. Interesuje mnie jak taka współpraca wygląda i (zgodnie z ideą wątku) ile można za taką robotę wziąść. Pozdrawiam i dzięki z góry
siwy Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 Nie da sie odpowiedziec prosto na twoje pytania. Ktoś rzucił tobie hasło ale bez konkretów. Spytaj o wymagania, czas itp. A jak przeczytasz od początku wątek to na pewno będziesz wiedział ile wziąć.
KLICEK Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 Mam do zrobienia kilka obiektow i dostalem taka propozycje zaplaty : "Proponujemy zaplate wysokosci 200zl (arty pewnie by byly liczone osobno) od reki po ukonczeniu projektu i oddaniu go oraz 5-10% zysku od kazdej sprzedanej sztuki programu (a wlasciwie zestawu znakow dla niego). Kazdy zestaw znakow to koszt ~50 - 100zl... czyli dla Pana 5-10zl. Oczywiscie mowie o kwocie "na czysto"." Opyla sie ? bo pierwszy raz dostalem taka propozycje i sie srednio orientuje, jest to slownik (jakis nowatorski) do angielskiego i podobno na zachodzie to cos jest hitem ;) ale ja nie jestem przekonany wchodzic w to ?
artursadlos Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 a moze by zalozyc watek jak zaczac pracowac. gdzie sie zglosic, gdzie pytac itp. jakes adresy firm czy cos:D
Lis Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 No niewiem. mało kto by się wypowiedział bo to po trosze podcinanie sobie gardła.
KLICEK Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 a moze by zalozyc watek jak zaczac pracowac. gdzie sie zglosic, gdzie pytac itp. jakes adresy firm czy cos:D daj ogloszenie tu na forum w dziale "ogloszenia" i na f3d w dziale "ogloszenia" i gwarantuje Ci ze ktos sie zglosi ;] dodaj link do portfolia koniecznie no chyba ze ktos jest tak znany jak Baginski na polskiej scenie wtedy nie musi ;)
vv3k70r Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 Klicek-pewnei ze wchodzic, tylko czemu platne po? budzet powinni miec przed.... ta kwota od znaku to zwykle 7% czyli jakby sie zgadzalo :) nie wiem czemu siedem akurat to srednia, jest pewnie wzieta z ksiezyca....
max_1989 Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 heh klicek :) chyba dostalismy to samo zlecenie ;) Ja wolałbym kase od razu bo wyobraź sobie jak mogą dac takiemu jednemu grafikowi aż 5 - 10% zysków z całości? :)
vv3k70r Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 max-nie z calosci :) dokladnie przeczytaj..... nie z calosci tylko od sprzedanych, i od zysku a nei przychodu :)
Hindus Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 http://www.the123d.com/inside/dealing_with_clients/dealing_with_clients01.shtml
vv3k70r Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 hindus-ciekawe jak Cie zjada za to co tam jest popisane w tym linku :) bo mnei za takie teksty objechali.. ze tu jest Polska i wogole.. i mieli jakies chore teorie, a co najsmieszniejsze.... Jon pracowal rowniez dla polskich firm.... nie zeby zaraz jezdzil do nas na ogorki.. ale to moze da niektorym troche do myslenia :)
polka dot Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 no mi na przyład dało. dzięki vektor :)
aspenboy Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 Dwa ciekawe arty: Ile kosztuje projekt 2D? Ile kosztuje projekt 3D?
arcade Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 Dwa ciekawe arty: Ile kosztuje projekt 2D? Ile kosztuje projekt 3D? te ceny to chyba trochę z kosmosu??? "środki transportu (tramwaj, samochód itp.) Najczęściej podawane stawki za projekty podstawowe mieściły się w przedziale 35 000 – 70 000 zł. Wyceny za projekty całościowe były wyższe, w granicach 200 000 – 300 000 zł." Kurde, jak naprawdę tyle się bierze za model samochodu to ja już zaczynam modelowanie swojego pierwszego enzo ;)
siwy Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 to ceny za projekty a nie modele. to jak z architekturą. za projekt konkretnego budyneczku, np. biurowca biuro prijektowe bierze taka kase ze sie niektórym nie śniło. podniecanie się liczbami nie ma sensu bo trzeba wiedzieć jak to sie odbywa i jaka to odpowiedzialność, no i ile osób przy tym pracuje. a wizualke takiego biurowca można trzasnąć w jeden wieczór.
streaker Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 Alboś ty czegoś nie doczytał, albo autor nie napisał... sprzęt AGD (czajnik elektryczny, odkurzacz itp.) Najczęściej podawane stawki za projekty podstawowe mieściły się w przedziale 15 000 – 30 000 zł. Odnotowano wycenę projektu całościowego w wysokości 140 000 zł. To chyba za design, zaprojektowanie elektroniki, wykonanie modelu 3d i zbudowanie protopytu (heh prototyp żelazka, ale to dumnie brzmi)...
tweety Napisano 11 Wrzesień 2006 Napisano 11 Wrzesień 2006 artykuł dość stary i większości nieaktualny (cenowo). krzesło Najczęściej podawane stawki za projekty podstawowe mieściły się w przedziale 4000 – 6000 zł, a za projekty całościowe w granicach 20 000 – 26 000 zł. Odnotowano także wycenę tantiemową równą 2 procent zysku. Wyceny projektów podstawowych zestawu mebli wahały się od 5000 do 10 000 zł plus tantiemy. ale w sumie krzesło mógłbym komuś opchnąć :]
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się