trident Napisano 9 Grudzień 2005 Napisano 9 Grudzień 2005 Mam pytanie zwiazane z praca w game industry, na przykadzie: Mieszkam sobie w malym miasteczku w Polsce, mam dostep do neta, robie super grafike do gier, teksturowanie itp... i chce znalesc prace w jakiejs powaznej firmie robiacej gry ktora zatrudni mnie jako grafika ale nie bedzie wymagadz odemnie zmiany miejsca zamieszkania. Wszystko bedzie zalatwiac ze mna prze neta. Czy cos takiego ma miesjce, a jesli nie to jak to wszystko wyglada??? (cala ta szopka zwiazana z zatrudnieniem). Wszelkie podobienstwo do jakichkolwiek osob nie jest przypadkowe. pozdrawiam ps. jak narazie to nie robie super grafiki 3d :)
ftorek Napisano 9 Grudzień 2005 Napisano 9 Grudzień 2005 wiec - z tego co ja wiem to przy przy powaznej produkcji firmy raczej wola ludzi na miejscu - komunikacja jest w tedy duuzo lepsza jakby nie bylo... (i kontrola :) a przez neta - rooznie ale to wtedy raczej jakies smieszne firmy - wtedy dostajesz konkretne zamowienie i stukasz, konczys, kasiurka (albo i nie) i dziekujemy - czesto takie projekty nie wychodza wcale... pozdro powodzenia w szukaniu pracy :D ps. niech sie wypowie paczka co ostatnio sie do wawy poprzeprowadzala :D hyhy
remi Napisano 9 Grudzień 2005 Napisano 9 Grudzień 2005 no to by było piękne co piszesz trident ale... 1. mało jest firm tworzących gry w polszcze 2. jest wielu świetnych grafików gotowych na zawołanie się przeprowadzić 3. przesyłanie przez neta lokacji na kilkadziesiąt mega może być uciążliwe 4. samo wymodelowanie i oteksturowanie czegoś tam to połowa sukcesu. trzeba to jeszcze wyeksportować i sprawdzić w grze razem z innym stuffem
kurt_hectic Napisano 9 Grudzień 2005 Napisano 9 Grudzień 2005 ja tez mieszkam w malym misateczku :], mam neta i robie grafike, pracowalem przez neta z powodzeniem, wystarczy poszukac ogloszen, czy popytac znajomych(na forum jest conajmniej 25 osob, ktore mogly by Ci dac joba, potem tylko darmowe ftp i to dziala tak: dostajesz materialy i czas na wykonianie, robisz all, a w zamian masz satysfakcje i $$$ ;), komunikacja= skype, gg, tlen, icq i gitara :] ps. ftorek -"jakies smieszne firmy" stary, nie wiesz o czym mowisz...
ftorek Napisano 9 Grudzień 2005 Napisano 9 Grudzień 2005 sory kurt - nie chcialem nikogo urazic - chodzilo mi o 'smieszne' w opozycji do 'powazne' - chodzi mi o to ze wydaje mi sie ze naprawde dobre rzeczy to daje sie zrobic raczej w zespole ktory na zywo dziala w kupie przez siec na poczatek jak najbardziej - zlecenia na poczatek (nawet za friko) duzo daja (wiedzy, umiejetnosci, kasiurki nie az tyle ale zawsze) ale nie ma to jak zywy kontakt z czlonkami (hahaha) zespolu - wspolpraca z programistami na ten przyklad - przez siec jak bedziesz pracowal to sie w zyciu nie dowiesz tyle co przy kufelku w knajpie :D pozdro
_michal Napisano 9 Grudzień 2005 Napisano 9 Grudzień 2005 ale nie ma to jak zywy kontakt z czlonkami (hahaha) zespolu - wspolpraca z programistami na ten przyklad - przez siec jak bedziesz pracowal to sie w zyciu nie dowiesz tyle co przy kufelku w knajpie :D zgadza się. Poza tym robienie poprawek zlecenia przez net może doprowadzić do ciężkiej kur..cy. poprawiasz, wysyłasz, poprawiasz, wysyłasz i w kółko. Przy pracy na miejscu zajęło by to z pół godziny pewnie :P Oczywiście że można zlecenia łapać, ale jednak duże tytuły powstają przez pracę w teamie na miejscu. Ja do pracy dojeżdżam po 1,5h (50km pks'em) w jedną stronę. I na pewno w domu zdalnie bym nie zrobił tyle co na miejscu (i co ważniejsze nie nauczyłbym się tyle ile się nauczyłem). Też jestem z małego miasteczka, w którym takiej pracy jaką mam nigdy bym nie znalazł.
kurt_hectic Napisano 10 Grudzień 2005 Napisano 10 Grudzień 2005 a gdzie tak dojezdzasz empack co? pochwal sie.
Marcin Napisano 10 Grudzień 2005 Napisano 10 Grudzień 2005 Poza tym robienie poprawek zlecenia przez net może doprowadzić do ciężkiej kur..cy. poprawiasz, wysyłasz, poprawiasz, wysyłasz i w kółko. Przy pracy na miejscu zajęło by to z pół godziny pewnie :P skad ja to znam :> choroba ktora czeka kazdego :)
arcade Napisano 10 Grudzień 2005 Napisano 10 Grudzień 2005 nie wiem czemu tak się wszyscy przed przeprowadzką wzbraniacie :P ja chociaż mieszkam w wawie, to jakbym dostał pracę w jakiejś firmie w krakowie albo gdzie bądź to do razu bym wyjechał ;) Na pracę zdalną (tak to się fachowo ;) nazywa) zgadza się sporo firm... Wszystko zależy jak się dogadasz. Ogólnie da się ale imo lepiej pracować na miejscu (z przyczyn podanych wyżej) chyba że nie możesz bo np. chcesz skończyć studia w swoim mieście albo coś w tym rodzaju. OT -> dużo ostatnio powstaje wątków w stylu "jak załapać prace w industry" a modeli jakoś nie widać ;) Do roboty, mocne porfolio to podstawa.
ftorek Napisano 10 Grudzień 2005 Napisano 10 Grudzień 2005 wlasnie - zamiast siedziec i forum przegladac maxa odpalac (czy cokolwiek innego) psia mac :D
trident Napisano 10 Grudzień 2005 Autor Napisano 10 Grudzień 2005 no to jak cos z tego game industry u mnie wyjdzie to sie trzeba bedzie przeprowadzic... pozdro
sartr Napisano 10 Grudzień 2005 Napisano 10 Grudzień 2005 nie ma co sie wzbraniac przed przeprowadzką jak sie chce w game artcie robic, ja sie musiałem kopsnąc do warszafki bo nigdy niemiałem na tyle kontaktów aby z freelancerki jakies wieksze pieniądze wycisnac, ale sa tacy co zdalnie nawet niezłe pieniązki trzaskają:)
Hatred Napisano 10 Grudzień 2005 Napisano 10 Grudzień 2005 ja ja wczopraj sie napocilem zeby odpowiedziec i mi jakas aktualizacja baz danych wyszla..... shit juz mi sie niekce pisac tyle wiec w skrtocie: zdalnie da sie zarobic w firmie na miejscu tez i jest duzo ciekawiej (wide zdjecie Gabriela :P) nie wzbraniajcie sie od przeprowadzki, teraz trza byc mobilnym :) chodz lezka sie kreci ze kochany krakow sie widzu tylko w weekend :)
trident Napisano 10 Grudzień 2005 Autor Napisano 10 Grudzień 2005 O przeprowadzkach juz wiemy, to teraz na pieniadze pora... Nie pytam o konktetne kwoty, bo nie wypada i wcale mi to do szczescia nie potrzebne. Zapytam tylko czy "mocny" komercyjny polski projekt zapewnia adekwatne dochody do tego co sie robi?
Hatred Napisano 10 Grudzień 2005 Napisano 10 Grudzień 2005 zapewnia, jak jestes tak dobry ze nie zapewnia ci, jedziesz na zachod i tam zapewniaja
kurt_hectic Napisano 10 Grudzień 2005 Napisano 10 Grudzień 2005 huh, ftorek fajnie powiedzial, tak 3eba robic! worek worek worek worek.... a poza tym ja sie NIGDY nie wyprowadze za granice... "wole polskie gowno w polu niz fiolki w neapolu"
_michal Napisano 10 Grudzień 2005 Napisano 10 Grudzień 2005 a gdzie tak dojezdzasz empack* co? pochwal sie. pozwolę sobie nie pisać dopóki jest o nas cicho. *? nie wiem czemu tak się wszyscy przed przeprowadzką wzbraniacie :P Ja mam żonę i córkę, ciężko by było startować od podstaw w nowym miejscu. Dlatego dojeżdżam. Choć jak się na tyle wyrobię by być w 'czołówce' (hłe, hłe) to wyjechałbym, nawet i za granicę. Jest mi obojętne gdzie pracuję, dopóki mam z tego satystafkcję i godziwe życie. Zapytam tylko czy "mocny" komercyjny polski projekt zapewnia adekwatne dochody do tego co sie robi? Nie jest tak źle, IMO zapewnia, ale prawda jest taka że jest Wawa i zaśnianek. zdalnie da sie zarobic w firmie na miejscu tez i jest duzo ciekawiej całkowicie się zgadzam, nie ma jak praca w zespole, zawsze jest weselej :)
kurt_hectic Napisano 11 Grudzień 2005 Napisano 11 Grudzień 2005 hmmm emapck ;( , a nie mazysz o tym, zeby pracowac w jakiejs dziuze, a po pevnym czasie, po kilku projektach doprowadzic do bankructwa blizzarda i innych lamusow? ja bym tak chcial, nie kapuje jak mozna olac wszystko z czego sie wyroso i wyjechac,,, porazka jak dla mnie. obecnie w PL jest ZAJE*e pod wzgledem znalezienia joba w tej branzy i zostaje sie tylko cieszyc... a przeprowadzka z x do wawy, chyba powinna "was" tylko cieszyc, tak mysle.
_michal Napisano 11 Grudzień 2005 Napisano 11 Grudzień 2005 hmmm emapck ;( , a nie mazysz o tym, zeby pracowac w jakiejs dziuze, a po pevnym czasie, po kilku projektach doprowadzic do bankructwa blizzarda i innych lamusow? potencjalnych pracodawców? ja bym tak chcial, nie kapuje jak mozna olac wszystko z czego sie wyroso i wyjechac,,, porazka jak dla mnie. obecnie w PL jest ZAJE*e pod wzgledem znalezienia joba w tej branzy i zostaje sie tylko cieszyc... Jest coraz lepiej, owszem. Ale weź pod uwagę jakie tu są warunki socjalne choćby (mówię o polskim prawodawstwie). Zarobki w porównaniu do zachodu też są fatalne. Poza tym jeżeli się wyprowadzę czy to znaczy że jestem innym człowiekiem? Zresztą poziom patriotyzmu u mnie jest niewielki, mniej więcej tak się troszczę o kraj, jak on o mnie. Wszystkiego co mam i co umiem dorobiłem się sam. Kompa kupiłem za swoje pieniądze jak poszedłem do pracy, bo moich rodziców nie było wówczas stać na sprzęt, tego co umiem też nauczyłem się sam. a przeprowadzka z x do wawy, chyba powinna "was" tylko cieszyc, tak mysle. jakoś mnie nie cieszy. Jeżeli nie byłoby innego wyjścia to bym się przeniósł. Narazie jest ok i jestem zadowolony z tego co mam.
w!e8 Napisano 11 Grudzień 2005 Napisano 11 Grudzień 2005 hehe lepiej z x do wawy niz z x do niemiec ;p crytek tak wymaga
skiki Napisano 11 Grudzień 2005 Napisano 11 Grudzień 2005 hehe lepiej z x do wawy niz z x do niemiec ;p crytek tak wymaga hmm czy ja wiem czy lepiej :|
ledyr Napisano 11 Grudzień 2005 Napisano 11 Grudzień 2005 jezeli mial bym wyjechac za granice to chbya tylko usa ew. kanada
Por@szek Napisano 11 Grudzień 2005 Napisano 11 Grudzień 2005 Tak sobie patrze i czytam i smiac mi sie chce. Po pierwsze z freelancerki mozna naprawde dobrze wyzyc, i jest o tyle fajnie ze sam sobie rozdzielasz kiedy pracujesz a kiedy nie, tylko o tyle musisz byc konkretny ze trzeba zrobic to co trzeba zrobic. Nie wazne czy w dzien czy w nocy. I uzgodnienia czy zdalnie czy na miejscu i to czy dasz rade wyzyc zalezy od twoich umiejetnoci, jak Ziomus powiedzial skill jest kluczem do tych drzwi. A co do patriotyzmu ;] Nie zapewnia mi minimum to dlaczego mam o niego dbac?? Dlaczego mam siedziec i klepac biede w polsce jak kilaset kilometrow dalej zapewnia mi takie warunku na ktore by mnie w polsce nie bylo stac po 20 latach charowy?? I jeszcze jedno, ciesze sie ze wyjechalem, ze mnie nie ma w kraju z jednego bardzo waznego punktu - wiem jak jest gdzie indziej tak na prawde a nie z opowiesci znajomych. Inny kraj, inna mentalnosci inne podejscie do pracy jak i czlowieka. Sorki, ale nawet jakbym mial siedziec gdzie siedze do konca zycia, nie wroce do Polski, i nawet nie ze wzgledu na pieniadze, ale na podejscie do czlowieka. Tutaj przynajmniej nie balbym sie wychowac dzieci, a w polsce balbym sie puscic je na zakupy.
kurt_hectic Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 empeck napisal :"Wszystkiego co mam i co umiem dorobiłem się sam. Kompa kupiłem za swoje pieniądze jak poszedłem do pracy, bo moich rodziców nie było wówczas stać na sprzęt, tego co umiem też nauczyłem się sam." - ja dokladnie tak samo... a reszty nie bede komentowac, bo brak slow...gl. chodzi mi o wypowiedz Por@szka - porazka...
Hatred Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 ale w polsce nawet jak ktos sie wkurzy nie moze cie nazwac piepszonym Ausländerem... ja tam bym wolal polske, a szczegulnie Krakow niz kazde inne miejsce, co nie zmienia faktu ze nasze kochane i opiekuncze panstwo nie potrafi nam zapewnic spokojnych warunkow do pracowania, i godnego zarabiania (nie chodzi mi o to zeby cokolwiek "dawalo", ale o to zeby sie nie wpiepszalo w kazdy aspekt zycia i nie utrudnialo wszystkiego.....) wiecie ze prywatne ubezpieczenie zdrowotne (nie ZUS do ktorego jestesmy zmuszani...) nie mozna wliczyc w koszta prowadzenia firmy podobno?.... bezsens dlatego lepiej stawac sie obywatelem swiata z korzeniami Polskimi niz obywatelem Polski jedzacym korzonki... :D
Por@szek Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 a reszty nie bede komentowac, bo brak slow...gl. chodzi mi o wypowiedz Por@szka - porazka... Moglbys rozwinac swoja mysl bo nie za bardzo wiem o co chodzi. hatred, oczywiscie ze fajnie by bylo nie ruszac swoich 4 liter z kraju, ale niestety realia sa takie, ze jezeli chcesz godnie zyc, to w Polsce masz to bardzo utrudnione (maly jogurt w wawie za prawie 5 zeta?? Pogielo??!! nawet jak bym dostawal 4500 kafla to jest IMO z lekka przesada) a dwa, niestety ale w Polsce nie ma jakichs wymiataczy tak jak jest na zachodzie (Ubisoft, EA, czy chociazby Blue Box) wiec i trudniej jest sie nauczyc. Bo jednak nauka majac obok siebie wymiatacza idzie o wiele szybciej niz go nie majac. Do pewnego momentu jestes w stanie sam sie nauczyc, ale jest pewna granica gdzie niestety jest za wiele aspektow abys sam sie plynnie dalej rozwijal.
Hatred Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 co do wymiataczy to dokladnie z kas to znam.... :) jogrt po 5zl? heheheheheheh kurde w szeratonie ty sie zaopatrzales ? :D
kurt_hectic Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 Por@szek - nie bede rozwijac, widac jakim jestes czlowiekiem... > "nie ma sensu przesowac kredensu" "zyjemy w polsce, tu gdzie lata sa za gorace, a zimy za ostre", stary moze ty lubisz zjadac mandarynki z ulicy, chodzic sie leczyc do priv. kliniki, a dzieci do prywatnych szkol oddawac, ale ja taki nie jestem, ja wole uzdrowic to panstwo, tak :) , a ha jeszcze jedno > JUZ MOZESZ ZACZAC SIE SMAC ... (lol)
darkelf Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 "za durzo wuwuo,elo". boze, jaka neosarmacka martyrologia dookolnoraperska. zmien lektury, chlopaku. sorry za oftop. ja ogolnie uwazam, ze sie da. znaczy, ja sie przyznaje ze na razie zryc mi mama daje ale na wudke i kreche to jest kasa.
trident Napisano 12 Grudzień 2005 Autor Napisano 12 Grudzień 2005 Mieszkam obecnie w Szkocji, ostatnio w Polsce okradli mojemu starszemu warsztat samochodowy, wczoraj pobili kolege na rynku gl. (murzyna) (dlaczego? bo sobie szedl), ale dalej mnie ciagnie do tego krakowskiego, polskiego syfu. Wolal bym byc u siebie niz tutaj przez cale zycie, chociaz ludzie sa 100razy zyczliwsi, ale jest takie przyslowie "wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej"... Ale dobra koniec pisania o patryjotyzmach i tych sprawach to mial byc watek o przemysle growym itp. pzdr
remi Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 trident, w Szkocji z tego co wiem jest teraz duzo ofert z game industry, a w polszcze co? g**no
arcade Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 remi - o czym ty gadasz? Ostatnio wszystkie duże firmy w Polsce robiły nabór na nowych pracowników... Nie wiem jak to wygląda w szwecji ale pod względem pracy w Polsce nie jest źle :) tylko taki mały drobny że trzeba być wystarczająco dobrym by pracę dostać ;)
kurt_hectic Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 no no ... sprawa wlasnie ogranicza sie tylko do 1: $$$, ile dadza mi tu ile tam, i kazdy chyba sam musi wybrac> to sprawa indywidualna> ot cale rozwizanie watku...
Gość yon Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 ok, to ja cos napisze ;) zdaje mi sie ze da sie znalezc prace zdalna i calkiem niezle na niej zarobic. Ale jest inny problem. Zdalnie mozna robic stosy grafiki, ale juz ciezko 'wczuc' sie w projekt i intencje innych autorow. Z czasem robi sie to lekko meczace. Jak dla mnie, pracujac zdalnie mozna byc narzedziem do robienia obiektow, ale juz 'tworzyc' gry o wiele ciezej... choc moze przesadzam z idealizmem ;) zarobki grafikow w Polsce? cos jak 'tutaj wyzwa od burzuji, w Anglii bylby zasilek socjalny' ;)
remi Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 ziomuś: duże firmy w polsce;) tzn. masz na myśli techland, cd projekt, people can fly. każda szuka po kilku ludzi z róznych działek. faktycznie full tego. a inne firmy? nie wiem czy dużo można wyciagnąć z produkcji typu maluch racer czy coś w tym stylu i chyba nie zarabia się tam kokosów.
ftorek Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 hyhy - darkelf - na 'wude i kreche' - niezle ale w sumie to wlasnie o to chodzi!! - jak bylem studentem i rodzina dawala kase to w sumie kupowalem trzy rzeczy - zarcie, browar i plyty z muzyka (nie ma to jak obcowanie z prawdziwym krazkiem... i jeszcze zapach farby drukarskiej w xsiazeczce mmm - sie rozmazylem...) - ale pozniej czowiek sie zestarzal, poszedl do prawdziwej pracy, zaczal zarabiac prawdziwe pieniazki (smieszne co prawda) i sie skonczylo - wyobraz sobie kurt ze ide i kupuje dwie xsiazki, plyte cd, ide dwa razy do kina i moze raz albo dwa na browar do knajpy - ile mi zostaje na miesiac???? (nie moowie o takich niezyciowych rzeczach jak mieszkanie, jedzenie dojazdy do pracy...) jak tu zyc ja sie pytam?? ja nie moowie o luxusach ale o rzeczach potrzebnych zeby czlowiek normalnie funkcjonowal!! wkur... mnie juz to ze musialem myslec 'czy sobie kupic czy nie??' - najczesciej sie ta walka konczyla na nie owszem, mozna powiedziec - wiekszosci ludzi i tak nie stac na ksiazki, plyty, itp. i jakos zyja - ale ja sie pytam co to za zycie?? przeciez to uwlacza godnosci... co z tego ze zyja - jak potem ziomy stoja pod sklepem i jedyne co z ich ust sie wydobywa to potok bluzg (bo starzy zamiast wychowywac to sie zaharowywali zeby mlody mial dres...) tak czy siak wyjechalem i jest mi dobrze - wiadomo - czasem trudno bo daleko do rodziny, znajomych, miejsc itp - ale chyba lepiej i tak sobie czasem mysle - ze kiedys moze by tak wroocic i zalozyc firme dajaca mlodym szanse (taka jakiej ja nie mialem) - ale potem przychodza mysli z gatunku giertych lepper itp - zobacz co zrobili z kluska... pozdro ps. sory za jad i zolc ale tak mi sie niestety porobilo w tym naszym pieknym kraju... ps II. masz yon racje - stukac obiekty przez net mozna - ale zeby faktycznie uczestniczyc w tworzeniu (co chyba jest w tym wszystkim najprzyjemniejsze) trzeba byc na miejcu ps III. jeszcze jedno: po wyjezdzie zmienia sie perspektywa - jakby nie bylo i jakby sie nie unoscic honorem i szczytnymi ideami - kasa daje wolnosc - mozna naprawde wyluzowac - wiadmo jak ktos ambitny i nigdy mu dosc sam sie wpakuje w jakis wyscig szczurow i po zawodach - ale nawet jak ktos ma podejscie 'low-profile' to da sie godnie zyc, rozwijac, znajdowac nowe hobby itp. - naprawde mozna po prostu przestac myslec o tych wszystkich organicznych pierdolach i skupic sie na zyciu... hyhy - nie pomyslcie sobie za ja tu wale peany pochwalne o 'zagramanicy' - ale mi akurat wyszlo ze jest lepiej i juz.... pozdor - ale sie psia mac rozlazlo...
ftorek Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 hyhy - spox - juz sie przyzwyczailem do tej tragifarsy - teraz juz powinno byc z goorki...
RK Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 ze kiedys moze by tak wroocic i zalozyc firme dajaca mlodym szanse (taka jakiej ja nie mialem) Nie żebym chciał przekreślać Twoje dobre intencje ale ja właśnie wygrzebuję się z "dania szansy" w wyniku którego projek pier...ł z hukiem bo komuś nie chciało się zrobić modeli na czas a straty pokrywają nie młodzi i zdolni ale ja sam. Może dziś akurat ja mam spieprzony dzień i pora na mnie żeby marudzić ale tak długo jak się ludzie nie nauczą że deadline to jest deadline a nie jebanie muszek w kiblu u babci to cienko widzę pensje dla młodych i pokrzywdzonych przez życie tym że nikt im nie chce płacić kokosów za olewanie pracy (bez aluzji personalnych do kogokolwiek zaangażowanego w dyskusję).
darkelf Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 problem taki, ze do powaznego traktowania dedlajna to jednak potrzeba pustej lodowki ;)
ftorek Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 do powaznego traktowania dedlajna trzeba miec troche oleju w makoowce a nie zryty beret... hyhy - to nie bylo personalne darkelf :D
Gość bl0ndynek Napisano 12 Grudzień 2005 Napisano 12 Grudzień 2005 Ja osobiście mam przed sobą perspektywe maturki, a potem jak się uda to na Informatyke na Politechnike w Szczecinie. Po studiach jeśli tylko będę miał gdzieś pewną pracę za grnicą to wyjade, bo niestety ale w tym kraju coraz bardziej strach żyć. Nie mówi, że na zawsze ale przynajmniej na te 10 lat. Bo niestety ale poziom życia i jakość oraz ilość zdobywanego doświadczenia jest diametrialnie inny za granicą (i to w wielu państwach) niż w Polsce. Realizm i chęć spokojnego życia biorą górę nad patriotyzmem. Obecnie funkcja państwa zmienia się powoli. Ciekawe kiedy nasi politycy zrozumieją, że trzeba zabiegać o względy obywatela. :)
AGmakonts Napisano 13 Grudzień 2005 Napisano 13 Grudzień 2005 ja tam wprawdzie do jakichkolwiek wyjazdów mam czas bo dopiero gimnazium kończe ale i tak dostrzehgam co się dzieje, nie chodzi tu tylko o game art ale ogólnie o zleconka cg. Najbardzoiej mnię przeraża wizja tego że z moim cg gówno po technikum zrobie bo wtedy ani wyjechac ani nic
RK Napisano 13 Grudzień 2005 Napisano 13 Grudzień 2005 No i mamy pełen obraz z punktu widzenia obu stron
trident Napisano 13 Grudzień 2005 Autor Napisano 13 Grudzień 2005 A ja twierdze ze jak jest sie naprawde dobrym (wypas skill) to i w Polsce zarobi sie dobra kase, bedzie sie mialo dobra atmosfere w pracy itp. ale trzeba byc master w tym co sie robi... I tak jest wszedzie lamerow nie lubia,,,, mistrzow szanuja... tak ze ja wracam do tego "syfu" nawet jakbym mial zdalnie robic, za mniejsza kase to wole Polske
kurt_hectic Napisano 13 Grudzień 2005 Napisano 13 Grudzień 2005 AGmakonts: 'z moim cg gówno po technikum zrobie bo wtedy ani wyjechac ani nic' |_()|_, ja znalazlem DOBRA prace w wieku 17 lat z "0" wyksztalceniem, ziom widazc, ze jestes mlody, nie to co ja- doswtadczony ojciec dziewatki dzieci, co dom wybudowal ciezko pracujac w kopalnii :|, stary w tym fachu licza sie TYLKO umiejetnosci, mozesz szkoly navet nie miec, wystarczy, ze robisz wyjebane w kosmos modele, texturki, masz talent czy cokolwiek mysle, ze kazdy sie ze man zgodzi... praca=sukces ps. chodz nikt nie mowi, ze brak szkoly to+ :\, ja ide na studia trident > BRAVO
Gość yon Napisano 13 Grudzień 2005 Napisano 13 Grudzień 2005 trident ->true. Jak sie umie robic cos konkretnego to i praca i niezle zarobki sie znajda. Nawet w Polsze :) I nie ma az tak wielkiej roznicy czy jest sie grafikiem, murarzem czy treserem termitow :) Trzeba tylko swoje robic i nie narzekac... :P
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się