Skocz do zawartości

Oszukany w komisie samochodowym-prosba o POMOC


Kedzior

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Na wstępie przepraszam za zawracanie **** takimi sprawami na forum o grafice...

 

Krótko. Zostałem razem z bratem oszukany przez komis samochodowy.

Była umowa zadatku, została przez nas wpłacona kwota, komis zobowiązał sie do sprowadzenia samochodu, w umowie nie było nic o stanie technicznym. Więc teoretycznie samochód nie miał obowiązku być w dobrym stanie. Choć zostało to uzgodnione telefonicznie, że ma taki być oraz co oczywiste, że ma być bezwypadkowy. Komis sprowadził samochód, udaliśmy się do ASO, gdzie mechanik orzekł baaardzo długą i poważną listę awarii oraz stwierdził, że auto jest malowane, ma prostowane elementy konstrukcyjne, co świadczy że przeszło solidny wypadek. W związku z tym, chcieliśmy się wycofać (co logiczne) i odebrać zadatek, bo komis nie wywiązał się z zadania, bo to auto nie przeszło by przeglądu technicznego i było generalnie w fatalnym stanie i wymagało by ogromnego wkładu finansowego. Komis jednak stwierdza, że zadatku nie odda bo przecież oni auto sprowadzili....więc rozmowę kończą cyt" więc w czym problem?" .

 

Tu wielka prośba do wszelkich osób mających coś do powiedzenia. Ważniejsze dla mnie jest to żeby dać nauczkę komisowi bo pieniądze to sprawa drugorzędna. Więc apeluję z prośbą o pomoc do Was, i poradę co mogę w tej sytuacji zrobić? Szukam pomocy u rzeczników spraw konsumenckich, wysłałem pisma do każdego większego portalu w Polsce z prośba o ewentualny artykuł na stronie. Szukam również pomocy tutaj.

W imieniu swoim i brata za każdą poradę wielkie dzięki z góry. Trzeba ukrócić ten proceder, a że głupi byliśmy przy umowie, to już nasza strata.

 

Pozdrawiam

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Kiedyś był zapis chyba w kodeksie, że zadatku zwracać nie trzeba, ale nie wiem czy to niedawno się nie zmieniło. Trzeba by poszperać w przepisach i jakby co postraszyć sądem. Jak to nic nie da-do sądu ich bez wahania. Takich cfaniaków trzeba tępić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh a dzisiaj sie dowiedziałem że mój kolega pojechał na drugi koniec polski, wpłacił zaliczkę, a jak dzisiaj dzwonił czy już wszystko załatwił co miał do załatwienia to gościu powiedział że już sprzedal samochód...

 

a mi zaraz po zakupie licznik przestał nabijać kilometry

 

to tak na pocieszenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie umowa może być zawarta również ustnie i wasze ustalenia przez telefon mają swoje znaczenie (co prawda trochę trudniej to udowodnić). Bardzo istotna jest treść spisanej umowy forma jej zabezpieczenia zaliczka czy zadatek

Chyba jednak nikt na forum nie rozwiąże tego problemu. Proponuję zainwestowanie w sprawę jeszcze 100 złotych i wizytę u prawnika z podpisaną umową. Będziesz miał jasność.

 

A może ten wóz nie jest taki zły ? (wybacz czarny humor)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... a że głupi byliśmy przy umowie, to już nasza strata.

 

Pozdrawiam

Wojtek

 

i tu chyba sobie sam odpowiedziales .... Zazwyczaj osoba kupujaca jest na stratnej pozycji :( niesadze zebys cos wskoral chyba ze naprawde bardzo jestes z bratem zdeterminowany. Choc ja osobiscie zycze wam zebyscie odzyskali kase a nieuczciwego sprzedawce ukarali.. !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej ruszyć czyjeś sumienie uderzając go bezpośrednio po kieszeni, spróbuj popsuć opinię tej firmie, zdobądź prywatny numer właściciela i dzwoń do niego w późnych godzinach wieczornych i wcześnie rano z pytaniem kiedy odda ci zaliczkę. Jeśli będziesz wytrwały powiedzie ci się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) zdobądź prywatny numer właściciela i dzwoń do niego w późnych godzinach wieczornych i wcześnie rano z pytaniem kiedy odda ci zaliczkę. Jeśli będziesz wytrwały powiedzie ci się :)

 

Oczywiście. Na pewno mu się powiedzie jak właściciel się zdenerwuje i posądzi go o nękanie ;)

Jeśli ASO stwierdziło liczne usterki w samochodzie i uznało, że samochód nie powinien być dopuszczony do ruchu to według mnie komis ewidentnie oszukał klienta. Sprzedał mu samochód, który nie może być użytkowany.

Kędzior: masz jakieś spisane umowy, jakieś blankiety wpłaty zaliczki/zadatku, czy masz coś co może posłużyć za solidny dowód przeciwko firmie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wyżej^ nie upilnowaliście swojego interesu!!! Stan auta przy zakupie używanego TO JEST NAJWAŻNIEJSZA RZECZ nie wiem jak w ogóle mogliście rozmawiać o zakupie, bez tej informacji, oznacza,że w zasadzie stwierdziliście, że wam jest zbędna...a chociaż podaliście model, czy powiedzieliście "samochód"?:D

 

PYTANIA JAKIE TRZEBA ZADAĆ (no proszę- choćby z chęci wiedzy co się kupuje)

 

-iloletni i jaki przebieg

-rodzaj i stan silnika

-układ hamulcowy i wszelkie inne, oraz elektryka wszelka (stan?)

-w jakim stanie blacha i czy klepana ( na to drugie pewnie szczerze nie odpowiedzą...)

-w jakim stanie zawiecha, amorki

-czy ma inne usterki

 

od tego zaczynasz rozmowę!!! Nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby postąpić inaczej...

ale skoro tak nie postąpiliście, walka z komisem może się różnie skończyć, w okół takich rzeczy często są jakieś brudy, smrody, czasem są to nielegalne interesy, albo mają "ochronę", no nie wiem, działaj, ale ja bym sobie pluła w brodę, że nie zapytałam, o tamte rzeczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łatwo mówić, ale jak mówisz że chcesz super auto a przywożą auto po reanimacji i wciskają że niby jest git a nie jest. bez sensu jest zamawianie aut używanych z zaliczką. kiedyś podobnie się troche wkopałem z kupnem motocykla. Jak ci już go przywożą to nie za bardzo możesz wybrzydzać bo gość ma część twojej kasy w kieszeni. Nie polecam takiego kupowania. Lepiej mieć wybór i na miejscu oglądać i gadać o cenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm...no u mnie tak było, że dostałam (liśmy-ja z moim chłopcem) cynk,że autko jest sprowadzone z Niemcowni (hehe-to już dobrze o nim świadczy;)), przyjechaliśmy obejrzeć, dogadać się popytać (trwało to prawie cały dzień) trza było zorientować się jakie ma papiery jaki ogólny stan,później jeszcze raz tylko na jazdę testową (wbiło nas w fotel :D) i dogadać się jaki przebieg tranzakcji-jak ma wyglądać. wszystko idealnie, powolusiu, konkretnie i dokładnie zostało sprawdzone. I tak po 2tygodniach mieliśmy dobrą niedrogą furkę sportową ze zdrowym silnikiem i piękną blachą....

ale my mieliśmy możliwość ją sprawdzić, zobaczyć, w każdym innym przypadku potrzebna jest umowa i zatwierdzenie dobrego stanu samochodu, określenie wad i dokładnej ceny!

pozdrawiam, trza dbać o takie rzeczy- samochody to z reguły drogie zabawki, a źle rozpoznany stan może powodować niebezpieczeństwo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje ostatnie auto kupiłem na giełdzie po prostu, bez żadnego zamawiania, zaliczek itp. Auto z niemiec w ładnym stanie, cena może nie jakaś super okazyjna ale ok., obejżałem, przejechałem się i wziąłem. Jeżdżę już rok i jestem bardzo zadowolony. Czasem niektórzy robią za duże podchody do kupna samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja powiedziałem: "poproszę, żeby samochód był szary." i przyjechał rzeczywiście szary! działał, oczywiście. nie wyobrażam sobie w ogóle zaczynać gadki od pytań w stylu "a jaki przebieg?" "a jakie to?" "a tamto?". a tata zajrzał później do silnika, prawda jest taka że rzadko się widujemy, no ale zagląda do silnika i najpierw mówi "o kur..ka" a później "jest dobrze synu. jest świetnie." a później przybił mi piątkę i zniknął o tak: >poof

 

nie polecam tylko zamawiania aut koloru szarego, bo nie działają w nich wycieraczki. przez zimę jakoś sobie radziłem, ale w lutym musiałem już kupić jakieś części żeby to naprawić, bo jak jest cieplej to szyby strasznie się kurzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja powiedziałem: "poproszę, żeby samochód był szary." i przyjechał rzeczywiście szary! działał, oczywiście. nie wyobrażam sobie w ogóle zaczynać gadki od pytań w stylu "a jaki przebieg?" "a jakie to?" "a tamto?". a tata zajrzał później do silnika, prawda jest taka że rzadko się widujemy, no ale zagląda do silnika i najpierw mówi "o kur..ka" a później "jest dobrze synu. jest świetnie." a później przybił mi piątkę i zniknął o tak: >poof

 

nie polecam tylko zamawiania aut koloru szarego, bo nie działają w nich wycieraczki. przez zimę jakoś sobie radziłem, ale w lutym musiałem już kupić jakieś części żeby to naprawić, bo jak jest cieplej to szyby strasznie się kurzą

 

:D:D it just make my day

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady. Więc sprawa wygląda tak:

 

umowa jest taka w skrócie (sory za cenzurę ale szykuje sie prokuratura i co ważnejsze dane zostają tylko u mnie o brata)

 

 

UMOWA ZADATKU NA SAMOCHÓD *******

 

 

Na podstawie otrzymanego zadatku ( przelew na konto ) w kwocie **** od Pana ***** legitymującego się dowodem osobistym ser.*****upoważnia Firmę ***** do zakupu oraz wszelkich czynności z nim związanych samochodu ****** Firma ****** zobowiązuje się do sprowadzenia w/w samochodu do kwoty ****** Wyposażenie , kolor samochodu ( srebrny lub czarny metalic ) oraz rocznik zostało uzgodnione w rozmowie telefonicznej w dniu 13.08.2007. Kupujący zobowiązuje się do odebrania samochodu w ciągu siedmiu dni od daty poinformowania go o sprowadzeniu samochodu.

 

WPŁATA ZADATKU JEST RÓWNOZNACZNA Z AKCEPTACJA POWYŻSZEJ UMOWY.

______

 

Więc ruszyłem niebo i ziemie i po łańcuszku doszedłem do znajomej prawniczki, znajomego prawnika, i rzecznika spraw konsumenckich sądu rejonowego plus w pracy okazało się znajomy też tydzień temu się dał naciąć z tymże u niego komis miał umówionego mechanika który w warsztacie ocenił auto jako idealne, a było kupą złomu. Jeżeli chodzi o umowę to wszystkim mogę wyjaśnić tak na przyszłość bo już dużo wiem ;), że zadatek to forma zabezpieczenia. Wchodzi w skład ceny produktu. Jeżeli jedna ze stron nie dotrzyma umowy to zadatek przepada lub oddawany jest w podwójnej wysokości. Jeżeli nie ma winy, lub jest obustronna to zadatek się oddaje. Tylko problem właśnie w udowodnieniu winy, bo przepisów jest tyle że można sprawę ciągnąć nawet 2 lata i dalej stać w miejscu.

My na nich znaleźliśmy takiego haka....otóż w dniu sprowadzenia samochodu z Włoch ten komis zapłacił cło, podatek, zrobił przegląd plus drobne naprawy, zarejestrował i ubezpieczył w Polsce. To nam dało do myślenia i...Otóż my mamy fakturę z autoryzowanego serwisu ASO do którego udaliśmy się od razu zaraz po wstępnych oględzinach "na oko".

Ta faktura zawiera cała listę elementów uszkodzonych, wraz z opisem już słownym głównego mechanika który wyraził swoją opinie jako bonus (swoją drogą rewelacyjny fachowiec i wspaniały człowiek bo pomaga nam w tej sprawie a jest nam zupełnie obcy). Jest przez niego opisane słownie że auto jest prostowane, spawane, malowane i że nigdy nie powinno dostać w takim stanie przeglądu. A oni mają papiery z podbitym przeglądem i podejrzewamy że zrobili a raczej wiemy już że zrobili to nielegalnie i tu mamy haka bo wniesiemy do prokuratury pozew i podejrzeniu popełnienia przestępstwa czyli próbie nielegalnego zarejestrowania auta oraz narażenie życia, oraz wyłudzenia pieniędzy

 

podchodzą min. pod te artykuły i kilka innych

 

Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,

podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

 

 

Art. 160. § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

 

Sprawę kierujemy do prokuratury bez względu na kasę. Staniemy na głowie ale ten komis długo nie pociągnie. Będą czytać o sobie w gazetach , choćby za rok ale będą. Dziś można wszystko, internet to potężne medium. A gość będzie żałował strasznie że nie oddał zadatku, to "tylko" 10 % wartości samochodu.

 

Natomiast odpowiadając niektórym z Was...oczywiście wszystko było przemyślane w każdym szczególe oprócz słowa zadatek. Tydzień wcześniej już byliśmy umówieni z ASO przez tel. Bez ASO nie było by mowy żebyśmy wzieli w ciemno. Natomiast, komis od początku aż do przeglądu i nawet przez telefon tuż przed naszym przyjazdem ( dla ścisłości, brat mieszka w Bielsku , komis w Poznaniu) zapewniał że auto jest "ok" wysłali zdjęcia emailem kilka dni wcześnie, pozostało nam wstępnie zaufać i czym prędzej do ASO.

 

To tyle póki co. Sprawa jest ciągle w toku więc będziemy wdzięczni za sugestie i wielkie dzięki za odzew. Sami również służymy pomocą bo bardzo dużo w temacie prawa już się dowiedzieliśmy.

 

Pozdrawiam ;)

 

EDIT: Uwieżycie że silnik nie był z jednej strony zawieszony!! Opierał sie na skrzyni b. i podzespołach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to co zrobiłeś było bez sensu. na cholere sprowadzac samochód?

Przy zakupie idzie sie z mechanikiem do "istniejącego" samochodu. 100 zeta płacić mechanikowi(czy specjaliście bo są tacy nawet na allegro.pl sie ogłaszają). On sprawdza autko, bo wie co sprawdzić i ci mówi. Nie trzeba ASO żeby wiedzieć czy jest ściemniany. purple ma 100% racji.

Jak sie idzie do komisu to odrazu należy się nastawić na to "że chcą nas oszukać".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musze sie zgodzić, co zrobić. Teraz to już wiem ,wcześniej wydawało nam się że komis to najlepsze miejsce. Mamy nauczkę, dobrze że przynajmniej nie kupiliśmy tego samochodu bo wtedy by było. Teraz pozostało walczyć bo mimo naszego błędu wina jest komisu, zobaczymy, może się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

serwus :)

Trzymam za ciebie Kedzior kciuki. Sam też sie kiedyś przejechałem na autku. Kupiłem terenówke Isuzu Trooper. Po dwóch miesiacach sie jej pozbyłem za połowe ceny :(

 

Odnośnie tamtych ludzi, to raczej załozą taki sam komis, z dopiskiem w nazwie : ..bis , lub "2" .

pozdrawiam Cie i życze powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności