Skocz do zawartości

Rozważań o Sztuce. Blaski i Cienie.


Farvus

Rekomendowane odpowiedzi

masz racje Lacedemon ale myślę , ze kolejny raz skończyło by się na klasyfikacji tamtej dyskusji jako zwyczajnej hucpy . Ten watek można potraktować jako śmietnik myśli. kto chce to wchodzi, kto chce tonie najwyżej sam umrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 213
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

To ja powiem tak ze mi się wydaje ze to nie jest kwestia tego czy to złe czy nie tylko może chodzi o to że jak się umie coś bez żadnych podpowiedzi to się ma lepszego skilla?

 

ja w sumie dopiero na tym forum zaczalem ryzować Z fotek bo w kompleksy wpadałem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie warsztat może tylko pomóc urzeczywistnić jakiś zamysł, niezależnie od tego czy to jest komercja czy sztuka (różnicy między jedną a drugą upatrywałbym w osobistym podejsciu autora - inaczej chyba ciężko). Z tego punktu widzenia dyskusja trochę nie ma sensu. To jest tak, jakby zastanawiać się czy jakiś traktat filozoficzny wygłosić po polsku, po grecku czy po łacinie - przecież najważniejsza jest jego treść. Ważne przecież co się robi, a nie jak...

Kiedyś ludzie malowali palcem zanurzonym w ochrze po scianie jaskini. Z ich punktu widzenia gość malujący olejami po płótnie to oszust idący na skróty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może ale odbiorca nie ma obowiązku się znać czy cos jest dobre czy cos złe. Bierze to co mu sie podoba. A za to co mu sie podoba odpowiada dzis tv ( bo chyba nie szkoła he he).

My poruszamy sie po forum gdzie sa ludziska zainteresowane mazaniem i chęcią nauczenia sie tutaj czegos nowego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozni ludzie maluja z roznych powodow - jedni chca po prostu fajnie pracowac, inni szukaja nowej drogi ekspresji, jeszcze inni robia to dla wlasnej przyjemnosci. Kazdy powod jest dobry, kazdy ma osobny zestaw reguł ktorymi malarz moze sie posługiwać.

Mysle ze wszystkie nieporozumienia wynikaja wlasnie z sytuacji gdzie osoba malujaca w jednej intencji zwraca uwage osobie malujacej w innej. Bo kolesia od produkji nie obejdzie ze maluje po focie bo ma wykonac swoja robote niewazne jak. I nie za bardzo kuma czemu ktos szukajacy nowych form wyrazu w DP krzyczy na niego ze oszukuje ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oki SBT77 czyli jeżeli najważniejsza jest treść, to powiem dlaczego nie lubię mazania z fot. Ponieważ nie widzę tam plastycznych treści bo widzę tylko fotę i silenie się za pomocą niej na malarstwo rysunek ...czy coś tam jeszcze jest dla mnie niepoważne. Nie widzę w nich koloru, a jak widzę kolor to tylko w graficznych plamach. jeżeli ktoś widzi w tym malarstwo przestaje dyskutować

 

Omen ja się z tobą zgadzam i podziwiam Ciebie za te wszystkie kombinacje (jam za prymitywny na takie żonglowanie )ale zrozum mnie ja jestem jak ten małpolud w Odysei 2001, który zrozumiał do czego może wykorzystać kość

Edytowane przez Thx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Omen2501, utrafiłeś myślę w samo sedno problemu.

 

oki SBT77 czyli jezeli najwaznieja jest tresc, to powiem dlaczego nie lubie mazania z fot. Poniewaz nie widze tam plastycznych tresci bo widze fote i silenie sie na malarstwo rysunek ...czy cos tam jeszcze. nie widze koloru,jak widze kolor to tylko w graficznych plamach. jezeli ktos widzi w tym malarstwo przestaje dyskutowac

 

Ja to widzę dokładnie tak samo, w sytuacji gdy ktoś traktuje foty dosłownie. W sytuacji gdy ktoś posługuje się fotografią jako materią twórczą (przykład - fotomontaże Beksińskiego :P) sprawa zaczyna się komplikować. Jeśli rzeźbisz, zmieniasz, naciągasz, prostujesz, tak aby pozornie proste zdjęcie zmieniło się w coś nowego - jest szansa że swoją pracą nadasz te nowe treści równie dobrze jakbyś to od zera namalował...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oki SBT77 czyli jeżeli najwalniejsza jest treść, to powiem dlaczego nie lubię mazania z fot. Ponieważ nie widzę tam plastycznych treści bo widze tylko fotę i silenie się za pomocą niej na malarstwo rysunek ...

 

czyli co najlepiej wszystko abstrakcyjnie robić? bo rysunek z foty to prawie jak rysunek z pozowanej rzeczywistości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

W sumie zgadzam się z Omenem.

 

Ja na przykład dąże do jak najbardziej samodzielnego malowania i nie widze potrzeby mazania po fotografiach głównie dlatego bo bardziej skupiam się na concept arcie niż ilustracji (wyjątkiem są tekstury z fotografii do niektórych environmentów :P). Koncepty wymagają dosyć swobodnego traktowania i lepiej jak można je dowolnie kształtować jakby były zbudowane z gliny.

W przypadku jakiegoś fotorealistycznego ilustracyjnego stylu może być jednak zupełnie inaczej. Ogólnie co kto lubi :).

Edytowane przez Farvus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli co najlepiej wszystko abstrakcyjnie robić? bo rysunek z foty to prawie jak rysunek z pozowanej rzeczywistości?

No to prawie...no nie tak nie jest. ZYjemy juz od w medialnej rzeczywistości gdzie ludziska mysla, ze na focie jest tak jak w rzeczywistosci, che to ciekawe. odpowiem na dzis bo i ja musze sie wyspać, że na focie nie jest tak jak w rzeczywistości. Dlaczego ano bo ludziska nie smiałby sie ogladając King Konga 33 roku . Ludziska na premierze w 33 roku byly strasznie wystrachane widzac małpe wielkości domu. co percepcja się zmieniła/ dobrani=oc czas mi spadac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie to ta rozmowa jest bezcelowa bo wszystko jest względne:P dobranoc Panowie :D

 

Dyskutować trzeba... przecież inaczej stalibyśmy w miejscu nie znając poglądów Innych.

 

Thx - chodziło Ci pewnie o to że - zdjęcia nie są tak "plastyczne" jak dzieła naszej baź co bądź "wyobraźni"... Jeśłi ktoś podmalowuje foty - jeśli jest mu to potrzebne - to punkt dla niego, bo prawdopodobnie potrafi zaoszczędzić czas. Z drugiej mańki, ludzie którzy mają perfekt warsztat opanowany, nie będą używać fotek, bo będą im przeszkadzały. Są zdolni przenosić obraz wyobraźni "swobodnie" na papier/monitor.

 

Swoją drogą, pomyślałem że mieliśmy jakiś czas temu taki czas Zastoju w Rysunku, bo przecież pojawił się komputer... zaczęliśmy przetwarzać zdjęcia, właśnie (myślę o CG arcie)... ale przez jakiś czas brakowało "pędzla", no i pojawiły się tablety, coraz lepsze. Ciekawe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie co kto lubi :).

 

No niby tak. Pytanie tylko - jeśli ktoś np lubi kubizm i zacznie takie prace wklejać na sieć, to musi się liczyć ze sporą grupą ludzi którzy będą komentować "e, co ty robisz człowieku, weź maluj normalnie, idż poćwicz, narysuj pudełko od zapałek"... Akcja rodzi reakcję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niby tak. Pytanie tylko - jeśli ktoś np lubi kubizm i zacznie takie prace wklejać na sieć, to musi się liczyć ze sporą grupą ludzi którzy będą komentować "e, co ty robisz człowieku, weź maluj normalnie, idż poćwicz, narysuj pudełko od zapałek"... Akcja rodzi reakcję...

 

Ale masz dylematy :D. Wtedy to może ich olać i dalej malować to co lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Szacowne GRONO.

 

Na początku co by porządek w chaosie zapanował przeniosłem WĄTEK THX'a w miejsce gdzie takie dyskusje już były.

 

Idąc dalej i po przeczytaniu kilku stronic słowa pisanego, dyskutować trzeba jak pisał Sly, aczkolwiek dyskusja powinna prowadzić do jakiś wniosków. Prawdopodobnie w całości tej materii jestem najmniej kompetentną osobą, choć swoje 5 groszy chciałbym również tu umieścić. Zatem dosłownie patrząc na temat, w dzisiejszych czasach stety lub nie, potrzeba jest matką wynalazców, i to rynek dziś dyktuje warunki.

Sam kiedyś miałem "szczere chęci" ukończyć ASP, jako młody chłopak z ideologią w głowie i taki obraz mi się utrwalił w pamięci jak ludziska mazali portrety przechodniów żeby "zarobić" parę groszy na utrzymanie. To był czysty realizm sytuacji, co by było bez komputerów, a no nic. W CG moim zdaniem potrzebny jest pewien UNIWERSALIZM posługiwania się dostępnymi opcjami/narzędziami jakimi są KOMPUTER/PROGRAM GRAFICZNY 2D 3D, APARAT FOTOGRAFICZNY, jak kiedyś pędzlem czy wunglem. Nie neguję przy tym podstaw rysunku, kompozycji, ect. bo bez tego ni huhu.

 

THX rok 33 to nie 2009 gdzie mało który film jest bez FX'ów mniej lub bardziej udanych. Co do samej fotografii to po części się z Tobą nie zgodzę, jeśli widzieć znaczy myśleć, a nie tylko widzieć, ale to już inna bajka. Jak pisałem wcześniej Fotografia to jedna z FORM/Narzędzi.

 

SBT77 O ile mnie pamięć nie myli to to już chyba nawet u nas na Forum było ;). A na bank to jest na innym forum, którego nazwy nie przytoczę ze względów oczywistych ;).

 

Dzisiaj światem rządzą: pieniądz i czas, przez "informatyzację" mamy mniej czasu, dziś sprzedać jest jednoznaczne z być i tego nie da się obejść. Można mieć górę obrazów/rzeźb/rysunków czegokolwiek i nie mieć grosza przy dyszy. Znam ludzi, którzy jedynie z Fotografii poprzez ich różnorakie montaże tworzą okładki, plakaty ect. i z tego żyją, kiedyś na moje pytanie, jeden mój kolega odpowiedział "nom jak będę miał czas to się kiedyś podstaw rysunku nauczę ;)". Dlatego każdy z nas ma swoje podwórko i swoje zabawki, a jeśli udaje mu się to jeszcze sprzedać to jedyne co pozostaje to mu pogratulować i na prawdę szanujmy się nawzajem ;). Jeszcze lepiej gdy dodatkowo uda się jeszcze w każdym "obrazie" przemycić własne ja.

 

Pewien Złoty środek jest taki, że mamy fora, blogi i inne www, w których to można podpatrywać rozwiązania innych oraz WŁASNY ROZUM by wypracowywać swój warsztat. Być może moja teoria jest błędna ;), to okaże się za jakieś 10-15 lat, kiedy uda mi się w końcu wchłonąć dostateczną ilość Wiedzy :) teorii, i innych "technologicznych" nowinek aby ostatecznie pokazać co mi w głowie siedzi :).

 

 

mały edit: ha robiąc porządeczki w swoich śmieciach znalazłem takowy zapisek ;) z roku 1995, nie pamiętam teraz ino czy sam na to wpadłem czy może gdzieś skądś przepisałem ale akuratnie pasuje do tematu ;):

 

"Droga artysty jest jak rzeka, co początek swój u źródeł ma, trudny jest do przewidzenia jej bieg, wymaga ona ciężkiej, mozolnej pracy, wielu wyrzeczeń oraz samodyscypliny, ale pomaga odnaleźć właściwy kierunek".

 

//pozdr.

Edytowane przez miriam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Szacowne GRONO.

 

Na początku co by porządek w chaosie zapanował przeniosłem WĄTEK THX'a w miejsce gdzie takie dyskusje już były.

 

Przeniosłeś wątek, który już został raz przeniesiony?

THX przeniósł wątek Omena tutaj.

Jeśli wątek znowu przeniesiony, to gdzie? Nie ma linka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzysiek3 Informacyjnie, Wątek THX założony został w dziale Warsztat 2D, ja jedynie przeniosłem zawartą tam dyskusję do tego wątku.

 

//pozdr.

Edytowane przez miriam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miriam, już wszystko jasne. Jestem zatem w miejscu docelowym.

 

Może to są sprawy oczywiste, ale czy malując w np. photoshopie korzysta

się zwykle z innych narzędzi, opcji niż pędzle i warstwy?

 

Same warstwy są już dużym ułatwieniem w porównaniu do rysowania,

malowania w realu. Ciekawi mnie, gdzie szybciej powstaje praca.

Stawiam na to że w komputerze :)

Oczywiście zakładam, że artysta ma tablet.

 

Dajmy na to efekty świetlne, ogień są dość pracochłonne przy malowaniu.

Można wstawić światło w sekundę i gotowe :)

Takich ułatwień jest cała masa i tylko autor wie ile procent jest pędzlem

maźnięte a ile nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

come back

fajnie ,ze rozmawiacie. ja dodam, ze mam poczucie niepokoju kiedy realność prac tworzonych plastycznie(nieważnie czy cyfrowo, czy analogowo), widz odczytuje na podstawie nie doznań z natury tych zjawisk , ktore widzi na danym dziele plastycznym, a z fotograficznych "własnych" doświadczeń wizualnych. Na przykład ilu z nas było w Afryce? A przecież każdy ma jakiś światopogląd na temat tego zacnego kontynentu. Pytam skąd mamy jakikolwiek pogląd o Afryce ? Ano bo kiedyś ludzie mieli z jakiś przekazów ustnych, później literackich a dziś my mamy generalnie tylko z tv i fotografii i różnorakich form multimedialnych.

Myślę,że padł fajny przykład z ogniem. przeciętny odbiorca będzie oceniał "fajność" ognia przez pryzmat fotograficznych własnych wrażeń a nie własnych wrażeń z natury. Dlaczego ano wydaje mi się , że stajemy się pomału cywilizacją , która bardziej rozumie komunikacyjne skróty niz zjawiska w realu. Krótko, pomału możliwe że przestajemy interpretować rozumowo, emocjonalnie, logicznie naturę, jej fizjologiczne zjawiska.

 

 

Zapytam. kto pracuje na własnych przez siebie zrobionych zdjęciach?

Oczywiście uzasadniam swoje pytanie ,poniewaz już ktoś pisał wyżej o tym , że" po aparat tez sięga się rozumem i okiem", szybko juz na tym etapie twórczego myslenia komponuje się własne spostrzeżenia. Pytam się bo mam wrażenie, ze przez pokusę mnóstwa fot w internecie rezygnujemy z własnej interpretacji rzeczywistości już na etapie fotografii. Czyste lenistwo

Edytowane przez Thx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam. kto pracuje na własnych przez siebie zrobionych zdjęciach?

Oczywiście uzasadniam swoje pytanie ,poniewaz już ktoś pisał wyżej o tym , że" po aparat tez sięga się rozumem i okiem", szybko juz na tym etapie twórczego myslenia komponuje się własne spostrzeżenia. Pytam się bo mam wrażenie, ze przez pokusę mnóstwa fot w internecie rezygnujemy z własnej interpretacji rzeczywistości już na etapie fotografii. Czyste lenistwo

 

I tu niestety patrząc po sobie, masz całkowitą słuszność ;), jestem gdzieś pomiędzy pożeraczem//podpatrywaczem internetowych foto różności , a własnym pstrykaniem. Ostatnio może nawet nieco bardziej świadomym pstrykaczem się staję i tu dochodzę do wniosku że zaczyna się tu liczyć trening ;). Choć do pełnego zadowolenia tak samo mi daleko jak i w rysowaniu. Myślę że po części jest to lenistwo, ale w większości wypadków to świadome/lub mniej/ obejście , a przy takiej ilości Mega Prac ;) to człowiek po prostu bierze dół ;).

 

//pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tu mam kolejne pytanie ale teraz konkretnie do Ciebie Miriam. Co rozumiesz pod określeniem Mega Prace? Są One pełne detalu, czyste, kolorowe, hiperrealistyczne etc ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mega Prace to jak dla mnie Panie THX, prace w których widać moc, działanie, wyraz, takie które przyciągają oko, ale nie na krótką chwilę, lecz wciskające gdzieś w jakiś sposób w pamięć. Nie wiem jak to Tobie dokładniej opisać ;).

 

"Są One pełne detalu, czyste, kolorowe, hiperrealistyczne etc" tak sobie myślę że umiarem, ważone. Nie chciał bym wskazywać Palcami Prac które mi się osobiście podobają, a które nie ;), a później uzasadniać swojego wyboru, bo nie o to chodzi. Czasem prace mają czegoś więcej, a czegoś mniej. Podoba mi się część Twoich prac na ten przykład idąc ;).

 

mały edit: uszczuplając listę prac: nie cierpię obrazów, rzeźb, których jedynym zadaniem jest wywołanie u widza szoku, naruszając dogmaty religijne, moralne czy też "dobry smak". Żeby nie wspominać już o g. w słoiku ;).

 

//pozdr.

Edytowane przez miriam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nadzieję, że moje pytanie nie zabrzmiało retorycznie. Czekam na odpowiedzi.

Ktoś kto dużo rysuje w digitalu i ew. czyta fora, powinien mieć rozeznanie jak to jest.

Pytałeś gdzieszybciej powstaje praca? Szybciej w kompie?

Ja się pod tym podpisuję, sam sięgnąłem po digital, ponieważ bawiąc się w maziaje ala-olejne robię je przynajmniej dziesięć razy szybciej i mogę warstw koloru siać do woli. W realu kolor by mi sie na pewno brudził no pielęgnuje beztroskę, ponieważ każdy błąd mogę poprawić bez szwanku na całość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie brzmiało: "Może to są sprawy oczywiste, ale czy malując w np. photoshopie korzysta

się zwykle z innych narzędzi, opcji niż pędzle i warstwy?"

 

Ale dzięki za odniesienie się do innego zdania. Tak podejrzewałem, że w kompie

szybciej. Masa przyśpieszaczy. Grzech byłoby nie korzystać :)

Wstawia ktoś np. światło do sceny, czy inne efekty, zamiast go namalować pędzlem?

Widzę prace ludzi i zastanawiam się często ile z tego to praca piórkiem

tabletu/pędzlem, a ile efekt programowy. Albo taki efekt rozmycia: Zaznacza się obszar i daje

filtr, czy macha pędzlem?

Albo nakładanie tekstur. Czasem tworząc obraz potworka, który ma skórę składającą się z

łusek można dać teksturę i podmalować gdzie nie gdzie. Są tacy co malują łuska po łusce?

Takich pytań można by mnożyć i mnożyć :)

Przyzna się ktoś jakich skrótów używa?

Edytowane przez krzysiek3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzysiek3 - ludzie bardzo różnie malują, a czasem wręcz jedna osoba raz namaluje wszystko okrągłym kółeczkiem, a raz będzie kombinować jak koń pod górę :) Jeśli pytasz o komercję, to nie wiem, ale zapewne wyznacznikiem będzie efektywność i szybkość "produkcji" - jednym słowem - każdy stosuje co może żeby osiągnąć zamierzony cel. Raz namaluje, raz wrzuci teksturę, raz wkleji całą fotę i podmaluje, tam gdzie trzeba doda coś z 3d - grunt żeby to ustylizować na spójną pracę - co nota bene wcale nie jest czasem łatwym zadaniem. Jeśli chodzi o wybór narzędzi to ludzie z reguły używają tego co jest akurat potrzebne - dylematy w stylu "czy "można" użyć dodge/ burn wand, czy raczej zgadywać kolory na oko", albo "czy użyć custom brusha, bo w naturze bym tak nie umiał" są po prostu nielogiczne z punktu widzenia ekonomii - który jest jedynym słusznym punktem widzenia jeśli chcesz sprzedawać to co zrobiłeś. I mała niespodzianka - 99% widzów którzy nie są plastykami ma to po prostu gdzieś... Oni chcą widzieć gotową fajną pracę, a to jak to zrobiłeś to ich po prostu nie obchodzi.

 

odnośnie wypowiedzi thx:

W masowej kulturze ZAWSZE funkcjonował zafałszowany obraz rzeczywistości. Mądry i sprawiedliwy (albo przeciwnie głupi i okrutny) król, dostojny kapłan - pojęcia społeczne pełnią w świecie czasem większą rolę niż ich realne odpowiedniki.

Skrajnym przykładem są np. hollywoodzkie gwiazdy, które całe życie budują obraz który w rzeczywistości nie istnieje. Pytanie brzmi - czy ludzie budują taki obraz dla innych ludzi jako kreatorzy, pomysłodawcy, czy może dlatego że inni chcieliby taki obraz widzieć ?

Stawiam tezę że jako gatunek mamy tendencję do idealizowania. To wynika z naszej osobowości, która w procesie myślowym posługuje się schematem i stereotypem. Dążymy do tego schematu - tak jest łatwiej żyć.

 

Przykładowo - tak bliżej tematu:

stereotyp malarza to ubogi fantasta malujący pędzlem na sztaludze. Ma natchnienie i maluje z wyobraźni, gdyż jest nieskończenie nadwrażliwy w stosunku do otaczającego świata.

Gdy przyszedł nam miłościwie panujący digital, nastała luka między tym stereotypem a rzeczywistością. O ile łatwo sobie w wyobraźni zastąpić pędzel piórkiem od tabletu, o tyle pewne techniki, którymi można się posłużyć w digitalu wydają się być z tym stereotypem całkowicie sprzeczne a tym samym - nieuczciwe. Myślimy sobie "kurcze, przecież artysta-malarz by tak nie zrobił !". A jak jest naprawdę ? To my decydujemy jaka jest rzeczywistość tego stereotypu. MY jako zbiorowisko ludzi, całe społeczeństwo, decydujemy co jest zgodne "z prawidłami sztuki" a co nie. Dalej - wg mnie malowanie na komputerze nie jest tą samą czynnością co malowanie na płótnie, papierze czy czymkolwiek innym w prawdziwym świecie. To nowa kategoria medium, a to że często próbujemy je traktować tak jak traktowało się płótno wynika jedynie z utartego schematu który utrwalił się w naszych umysłach.

 

Wracając do pytania tytułowego - czy mazać z foty ? A czy mazać z modela ? Czy mielibyście odwagę przekreślić dorobek malarstwa, w którym od wieków korzysta się z pomocy modela ? Wielu twórców nie mogło się wręcz bez nich obyć. Czy nie posługujemy się w tym myśleniu schematem który budowały pokolenia abstrakcjonistów - by nie naśladować rzeczywistości, iść własną drogą ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie brzmiało: "Może to są sprawy oczywiste, ale czy malując w np. photoshopie korzysta

się zwykle z innych narzędzi, opcji niż pędzle i warstwy?"

 

W tym wypadku Panie Kolego poruszasz kwestię znajomości posiadanego narzędzia . Jeśli wiesz co i jak użyć pracuje się szybciej, analogicznie biorąc malarza który nie "dziuka" dużych powierzchi małym pędzelkiem. No chyba, że lubi ;).

 

.... I mała niespodzianka - 99% widzów którzy nie są plastykami ma to po prostu gdzieś... Oni chcą widzieć gotową fajną pracę, a to jak to zrobiłeś to ich po prostu nie obchodzi.

 

i tu je sedno sprawy.

 

Pytanie brzmi - czy ludzie budują taki obraz dla innych ludzi jako kreatorzy, pomysłodawcy, czy może dlatego że inni chcieliby taki obraz widzieć ?

 

stereotyp malarza to ubogi fantasta malujący pędzlem na sztaludze. Ma natchnienie i maluje z wyobraźni, gdyż jest nieskończenie nadwrażliwy w stosunku do otaczającego świata.

 

Czy mazać z foty ? A czy mazać z modela ? Czy mielibyście odwagę przekreślić dorobek malarstwa, w którym od wieków korzysta się z pomocy modela ? Wielu twórców nie mogło się wręcz bez nich obyć. Czy nie posługujemy się w tym myśleniu schematem który budowały pokolenia abstrakcjonistów - by nie naśladować rzeczywistości, iść własną drogą ?

 

Tak sobie myślę, czasami ludzie za mocno patrzą w tył nie widząc tego co mają przed sobą. Idąc dalej, nie da się pominąć jednej kwestii, dawniej powiedzmy malarzem/artystą zostawał człowiek z "powołania" ;), dziś podejrzewam co drugi "Kowalski" lub "Ixinski" może nim być. Mając parę miedziaków za pasem, na potrzebny osprzęt. Z kuszącą wizją "dobrego zarobkowania".

Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy w sztuce wszystko już było, czy też jednak może jeszcze jest wiele możliwości.

 

Taka jest prawda, mało gdzie teraz widzi się sztukę dla samej satysfakcji zrobienia czegoś, z pominięciem przelicznika walutowego :). Spójrz na to tak: w latach 90 gdzie komputery PC, miały swoje preludium nabierając mocy, gdzie niegdzie zaczeły pojawiać się Pierwiosnki DP, mało dostępne szerszemu odbiorcy, jedyne medium to czasopisma/magazyny o grach komp. Bum zaczął się gdy na rynku zaczął pojawiać się internet. Popyt zaczął wymuszać Podaż czy jakoś tak.

Pamiętam jeszcze czasy gdzie u nas w mieście co jakiś czas trafiał się zlocik ;) Amigowców i pokazy GRAFIK. heh :rolleyes:.

 

I jeszcze jeden odskok, pytanie raczej winno brzmieć dlaczego to robię ?

 

O sobie mogę powiedzieć, że smaruję bo szukam, środków wyrazu na różne sposoby zarówno w DP, Fotografii jak i tradycyjnymi metodami, nie robię tego dla kasiorki, ponieważ primo żyję z czegoś innego, secundo: nie mam takiego skilla ;). (takim wzorcem osobowym jest dla mnie :Leonardo Da Vinci), ale co również nie oznacza że w pszyszłości nie zamierzam na tym zarabiać :).

 

THX'a: ...No i to ciągle udawanie malarstwa olejno-sztalugowego naprowadza mnie na takową drogę myślenia ...

 

a czym się to niby objawia?

 

 

 

//pozdr.

Edytowane przez miriam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzysiek3 -sorrki za moje nierozumne czytanie.

SBT77 -w historii można by grzebać i grzebać raz wygrzebując zafałszowane pilchy a innym razem nieznane nikomu arcydzieła dawno już zapomniane.

Szybko zobrazowałeś postać artysty ja tylko dodam , ze przedstawiłeś prawdziwy obraz jeno liczący tylko jakieś 200 lat. obraz wyklarował się w rozbudowującym się kapitalistycznym nowym świecie.

 

Wydaje mi się ,że szukając dziury w całym,ja w swoich ocenach innych digitalowych maziajów kieruję się tym , że digital painting odbieram jako nowa formę malarstwa , które zawróciło do tradycji akademickich, romantycznych , realistycznych dziewiętnastego stulecia. Ta droga oceniam prace bo wydaje mi się , ze ta droga podążają autorzy prac. Szukają realistycznych , niepowtarzalnych kompozycji. No i to ciągle udawanie malarstwa olejno-sztalugowego naprowadza mnie na takową drogę myślenia. Chyba przed tabletem w świecie grafy tego nie było. Ja nie wiem bo do pojawienia się tabletu negowałem kompy

Edytowane przez Thx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisałes miriam; THX'a: ...No i to ciągle udawanie malarstwa olejno-sztalugowego naprowadza mnie na takową drogę myślenia ...

 

a czym się to niby objawia?

 

 

 

? Nie rozumiem pytania ale spróbuję. Jak obserwuję DP generalnie jest w nim tendencja szukania efektów malarskich. Malarsko oddania przestrzeni, brył, obiektów, ludzi etc. A malarskie oddanie rzeczywistości to taki sposób, że fotograficzne wstawki przez różnorakie zabiegi " kosmetyczne" narzędziami w programie, sprowadzamy do iluzoryczności technik malarskich, twardych i miękkich struktur, ich spójności, nadanie nimi dramatyczności czy malarskości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś mi kiedyś powiedział, że w moich rysunkach nie widać kreski i wyglądają

jak fotki, sugerował, że to nie jest prawdziwy rysunek, bo nie widać konstrukcji rysunku/kreski.

W dużej mierze za sprawą cieniowania pyłem grafitowym. Takie ułatwienie,

upiększenie w realu. W kompie jest tego dużo więcej.

Ciekawe co by powiedział ten ktoś o niektórych pracach Digital painting :)

 

Co do skrótów, ułatwień, to z moich obserwacji:

Widać czasem, że np. był zastosowany gradient do tła.

Efekty świetlne też podejrzewam, że generalnie są wstawiane, nie malowane.

Pewności jednak nigdy nie ma.

 

SBT77 Z tego co piszesz wynika, że nie ma jakichś standardów czy granic przyzwoitości.

 

miriam: Tak tylko ,że malowanie w realu, to już inna bajka. Ciężko o

dosłowne porównanie. Gradient wrzucić na tło, to trwa parę sekund i efekt

o niebo lepszy (wręcz fotograficzny) niż cieniowanie w realu.

Digital painting jest drogą na skróty w wielu wypadkach.

Jednak jeśli jest większy popyt na takie prace, to warto coś takiego robić.

Tym bardziej, że takie prace powstają szybciej i są bardziej realistyczne.

Hiperrealistyczne. Oczywiście tu też potrzebny jest talent.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak obserwuję DP generalnie jest w nim tendencja szukania efektów malarskich. Malarsko oddania przestrzeni, brył, obiektów, ludzi etc. A malarskie oddanie rzeczywistości to taki sposób, że fotograficzne wstawki przez różnorakie zabiegi " kosmetyczne" narzędziami w programie, sprowadzamy do iluzoryczności technik malarskich, twardych i miękkich struktur, ich spójności, nadanie nimi dramatyczności czy malarskości

 

Czy nie dlatego właśnie, że takie są oczekiwania widza ? Widz oczekuje malarskości, bo wierzy że przez taką a nie inną technikę utwór staje się dziełem ?

 

krzysiek3: Jeśli jesteśmy przy etyce, moralności - możesz mnie uznać za wariata, ale jeśli chodzi o tą warstwę to dla mnie nie ma żadnej różnicy czy wstawisz fotografię w utwór cyfrowy i ją obrobisz, czy ją bardzo dokładnie skopiujesz np. za pomocą siatki, albo czy dobierasz barwy z fotografii próbnikiem kolorów czy robisz to na zasadzie porówniania w dwóch okienkach. Różnica jest tylko i wyłącznie techniczna - tak jest łatwiej a tak trudniej, ale pod względem moralności i czy ja wiem, uczciwości wobec widza - to dokładnie to samo. I tak jesteś niewolnikiem medium jakim jest fotografia, siłą rzeczy umyka ci wiele możliwych interpretacji tego co widzisz, bo aparat wstępnie za ciebie odfiltrował sporo rzeczy które mógłbyś zobaczyć w naturze. Myślę że o to mniej więcej też chodzi Thx.

Przy czym jeśli robisz coś na zamówienie, nie nazywasz tego sztuką, tylko robotą - to przemalowywanie fotografii za pomocą siatki, czy nawet porównując to absurd. Szybciej to wstawić, przerobić i mieć z głowy. To jest tak, jakby grając na weselu ktoś miał skrupuły, że syntezator gra za niego sekcję perkusyjną - bo może to nie jest fair, czy nie lepiej zatrudnić żywego perkusistę ? :D Trzeba wiedzieć, że na nowoczesnym syntezatorze można tak zaprogramować różne tryby performance, że będą grać praktycznie za ciebie. Ale czemu się przejmować skoro gawiedź gwizda i wesoło podskakuje ? :]

Inna rzecz jeśli robisz coś wyłącznie dla siebie - samego siebie nie oszukasz - wtedy to ty decydujesz co jest dobre a co złe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SBT77 napisałeś:

Czy nie dlatego właśnie, że takie są oczekiwania widza ? Widz oczekuje malarskości, bo wierzy że przez taką a nie inną technikę utwór staje się dziełem ?

 

 

Ten sam widz myśli, ze tak właśnie jest to klasycznie namalowane i na domiar tego , ze jeszcze w kompie. Jtylko autor tajemniczo milczy przez osobistą skromność o drodze powstania owego arcydzieła. I podziw dla mistrza jest sam pomnożony.

Edytowane przez Thx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I podziw dla mistrza jest sam pomnożony.

 

Tylko skoro sam "mistrz" doskonale zdaje sobie sprawę, że taki podziw jest nie wart funta kłaków, to jaki to ma sens u licha ? Samego siebie nie da się zrobić w konia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś musiała być osoba druga żeby zrobić osobie pierwszej pranie mózgu( i w drugą mańkę też- nieważne). Dziś popkultura tak nas podkręca ,że "ziaizi" w naszej psyche robimy sobie sami- to mentalne harakiri na szczęście nie boli a nawet ...jak zioła uszczęśliwia. Generalnie bez bólu wyłącza od myślenia. Czy to jest złe? Ja osobiście upatruję w takiej drodze życia humanitaryzm i pozytywny sens.

 

Już mamy czasy kiedy zjawisko dziś nazywane popem, nie tak dawno kiczem, jeszcze dawniej przaśnością i rękodziełem ...dziś jest sztuką.

Edytowane przez Thx
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SBT77: Można też i tak do tego podchodzić. Nie jestem wcale przeciwnikiem

ułatwień, to tak dla jasności. Są jednak pewne minusy ułatwień. Autor nie rozwija się

w kierunku ręcznej pracy, tylko uzależnia się od automatu.

 

Jeśli chodzi o real to:

Wspomniana siatka np. była stosowana już przed wiekami. Nie pamiętam przez

jakiego malarza, rysownika, ale była :)

Ktoś kto stosował zawsze w.w. siatkę, nie namaluje/narysuje portretu z

natury prawidłowo, bo zgubi proporcje. Tylko, że z drugiej strony po co

sobie utrudniać życie?

Poniżej mam na myśli głównie Digital-painting.

Wtedy jednak jest człowiek przywiązany do danej techniki i o stworzeniu

postaci z pamięci nie ma mowy, chyba, że znajdzie sposób i sięgnie po

innego rodzaju ułatwienia. Tu kolejne uzależnienie. Wtedy taki rzemieślnik,

mając swoje wszystkie narzędzia, zrobi co trzeba, ale jest zawsze trochę

mniej elastyczny od artysty, który tworzy całkowicie z głowy.

Oczywiście świat nie jest czarno-biały, można stosować wszystko z

umiarem. Tylko, że na taki luksus może sobie pozwolić ktoś, kto ma duży

talent, a chce tylko trochę przyspieszyć tempo pracy i nie będzie "dziergał"

tła, czy skóry potworka np. w łuski ręcznie, tylko nałoży teksturę, podmalowując ją

ładnie.

Edytowane przez krzysiek3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są jednak pewne minusy ułatwień. Autor nie rozwija się

w kierunku ręcznej pracy, tylko uzależnia się od automatu.

 

To można odwrócić, bawiąc się słowami - robiąc tylko ręcznie autor nie rozwija się w kierunku opanowania technik cyfowych, nie uczy się pełnego potencjału jaki tkwi w maszynie, nie poznaje nowoczesnych metod, trwając uparcie przy starych - a efekt tego taki że to co mógłby zrobić dwa razy szybciej robi nie dość że wolniej to jeszcze gorzej. Można liczyć wszystko na papierze, twierdząc że kalkulator ogłupia, można też zamiast poruszać się samochodem wszędzie biegać, bo sport to zdrowie, ale nie można wymagać żeby robili to też inni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o to, że wszystko ma swoje plusy i minusy. Do tego wszystkiego,

co napisałeś też można znaleźć minusy. Chyba nie muszę przytaczać jakie :)

Jeśli ktoś poświęci się tylko Digital-paintingowi, to ok, będzie tworzył piękne

dzieła, ale jak kiedyś ktoś zielony w temacie (klient) zobaczy te prace i

powie: Tak ładnie malujesz,zamówiłbym u Ciebie tradycyjny olejny obraz na

płótnie. Dla Ciebie to będzie pestka, skoro tak piękne dzieła tworzysz w

komputerze.

 

Wtedy d... mokra. Autor może tylko powiedzieć: ja tworzę tylko

w komputerze. Podobnie z kalkulatorem.. pyt. Ile jest 6x6? odp. nie wiem,

muszę wziąć do ręki kalkulator.

Takich przykładów można by mnożyć na pęczki. Choćby roboty kuchenne.

Zepsuje się taki i nie będzie surówki na obiad, dopóki się nie kupi nowego.

Co nie oznacza, że wszystko najlepiej robić ręcznie.

Generalnie nie jest wskazana przesada. Co do samochodu: Znam ludzi, co

jadą samochodem do sklepu oddalonego od domu o 600m, by puścić

totolotka. Czy nie lepiej rowerkiem, lub na pieszo w takim wypadku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzysiek3 troszkę już wydaje mi się rozmywasz temat. Oczywiście, że wybór drogi ma być dyktowany wolnością i nie ważne czy twórczą czy tą wszelaką , związana z naszym fizyczno-duchowym bytem. Wydaje mi się, ze problem zaczyna się wtedy kiedy ukrywamy nasze wybory twórcze, podpisując je innymi wyborami albo innych wyborami twórczymi. Krótko :mówisz ,że zrobiłeś tak, a w rzeczywistości zrobiłeś inaczej. Tu widzę zgrzyt i obalenie prawideł wolności. Dlaczego się wstydzimy naszych dróg?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, ze problem zaczyna się wtedy kiedy ukrywamy nasze wybory twórcze, podpisując je innymi wyborami albo innych wyborami twórczymi. Krótko :mówisz ,że zrobiłeś tak, a w rzeczywistości zrobiłeś inaczej. Tu widzę zgrzyt i obalenie prawideł wolności. Dlaczego się wstydzimy naszych dróg?

 

Tutaj się całkowicie zgadzam, na wielu forach walczę o to żeby ludzie pokazywali refki, niestety nie dość że jest to walka z wiatrakami to jeszcze wychodzę na marudę i malkontenta.

Dlaczego wstydzimy się naszych dróg ? Cóż - za siebie nie odpowiem - z oczywistych względów, bowiem póki co nie mam czego się wstydzić.

Co do innych, to myślę że powodów dla ukrywania jak na prawdę powstała dana ilustracja może być bardzo wiele.

Na przykład - zwykła tajemnica zawodowa - muszę zakładać, że jeśli ktoś zarabia na czymś pieniądze może nie być zainteresowany w obnażaniu swojego warsztatu (w dodatku za darmo), raz - ze strachu przed wyszydzeniem przez konkurencję, dwa - z obawy przed młodymi wilkami, które chętnie skopiują jego metody pracy i zrobią ją dwa razy taniej...

Druga sprawa - chęć zrobienia wrażenia na zleceniodawcy, który może być laikiem i ocenia nie warsztat - o którym nie ma zielonego pojęcia - ale to co widzi. On chce żeby ktoś mu zrobił fajną pracę, więc przeszukuje fora, przegląda galerie różnych artystów, wreszcie jest: "o, ten to ma rewelacyjne prace, ja też taką chcę !"

Tam gdzie zaczyna się rywalizacja o kasę, ludzie chwytają się wszystkich sztuczek, żeby uzyskać przewagę nad innymi. Ja to do pewnego stopnia rozumiem. Całkowite obnażanie się ze swoich "grzeszków" w takiej sytuacji może być ostatnią rzeczą jaką się zrobi jako znany CG a pierwszą jaką zrobi się jako BYŁY znany CG :)

 

Co innego, gdy robi się coś za darmo. Co może ludzi popychać do różnych dziwnych pomysłów ? Może chęć wybicia się, wejścia "na salony" ? Jeśli ktoś tworzy tylko dla siebie, dla sztuki - wtedy nie byłbym w stanie tego zrozumieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....dlatego dawno temu, zrezygnowałem na 3D maxie zadawać "niegrzeczne" pytania o drogę twórczą. Moja naiwność pytań brała się stąd ,ze myślałem iż jestem na forum specjalistycznym, otwartym dla ludzi zainteresowanych nie tylko samymi technikami ale tez dla ludzi chcących samemu się w nich rozwijać. Ale zaglądam często na 3d macha, popatrzeć na postępy nowych ludzi próbujących się bawić w nowe cyfrowe media. Nie traktuję digitalu jako grafiki cyfrowej ale bardziej jako plastykę cyfrową. To tyle z wynurzeń, wracajmy do tematu:)

Edytowane przez Thx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thx: Cały czas piszemy w temacie. Może trochę go rozszerzyłem, ale

by wyjaśnić o co chodzi, trzeba często użyć porównań. Cóż mogę dodać,

zgadzam się z Wami. Nawet jak ktoś napisał, co i jak robił, nie uwierzę, że

zdradził wszystko. Mam oczywiście na myśli zawodowca.

 

SBT77. Dodam tylko, że nawet jeśli ktoś tworzy dla siebie, czy za darmo,

może mieć w planach pracę za pieniądze i też nie zdradzi swojego warsztatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzysiek3, jednak z reguły dużo widać, szczególnie malowanie po fotach. Problem taki, że poziom odwagi i szczerości forumowiczów (w tym mój), jest odwrotnie proporcjonalny do ugruntowanej pozycji mistrza. Myślę że doszliśmy do pozycji w której ktoś "z topu" wstawiając fotę lekko pociągniętą filtrem dostałby 3 strony gratulacji za hiperrealistyczne odwzorowanie i nieziemski warsztat. Gdyby tą samą fotę wstawiła obca osoba, albo ktoś nowy najprawdopodobniej albo nie dostałaby żadnego komentarza (bo nie wiadomo kto to jest), albo po paru odważniejszych atakach (szczególnie jakiegoś autorytetu w CG) dostałaby srogie baty za swój niecny czyn :D

Jednak widzą co widzą wszyscy, i jeśli ktoś za bardzo kombinuje to musi mieć tego faktu świadomość. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo potrafię zrozumieć sens tego co Szanowni Koledzy tu piszą, wszak większość z tzw. tajemnych "digitalowych trików" jest opisana w wielu tutorialach na necie jak i książkach, więc w czym rzecz :). Reszta to flagowe podstawy malarstwa i grafiki + nuta indywidualizmu, którą każdy z nas ma i to je właśnie w tym wszystkim piękne ;).

 

//pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszak większość z tzw. tajemnych "digitalowych trików" jest opisana w wielu tutorialach na necie jak i książkach

 

Miriam, można z grubsza powiedzieć że na necie jest wszystko :) Jest to więc argument zawsze trafny. Problem czasem z dotarciem do właściwej informacji. Szczerze mówiąc to nie trzeba wielu tutków, przecież Corel Painter ma zestaw pędzli klonujących, które bardzo ładnie przerabiają zdjęcia np w cyfrowe oleje :) Sam się tym bawiłem, dość fajnie wygląda. Problem zacząłby się jakbym wstawił to na sieć i uparcie twierdził, że namalowałem - i o tym dyskutujemy. Jasne że wspomagaczy całe mnóstwo, a cały czas powstaje wiele nowych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SBT77 Myślę, że to wszystko kwestia tego, czego i jak szukasz podobnie jak w bibliotece jak nie wiesz czego konkretnie chcesz nigdy tego nie znajdziesz ;), aczkolwiek do tego również potrzebna jest jakaś przynajmniej orientacyjna wiedza. Painter sam w sobie ma za zadanie odwzorować, może bardziej stylizować na naturalne narzędzia używane przez Malarzy .

 

Idąc takim tokiem rozumowania po co używać pędzli skoro taki sam efekt można uzyskać za pomocą jednego filtra w ps ;) tylko po co?.

W takim wypadku sens nabiera, teza o sumieniu artysty, cokolwiek bym/byś nie zrobił myślisz jak to odbiorą inni>??.

 

Chyba nie o to chodzi ;). Widząc obraz, nie wnikam w sposób jego utworzenia, a mogę "podziwiać" lub nie, to co na nim się znajduje.

 

//pozdr.

Edytowane przez miriam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Painter sam w sobie ma za zadanie odwzorować, może bardziej stylizować na naturalne narzędzia używane przez Malarzy .

//pozdr.

 

Akurat stylizowanie pracy np. na akryl, nie ukryje za wielu "sztuczek".

Tak mi się przynajmniej wydaje. Jeśli praca ma pokazywać ślady pędzla, to

trzeba tym pędzlem trochę pomachać w kompie. Użycie np. gradientu do tła

mijało by się z celem. Nie wiem jak Ty, ale ja patrząc i podziwiając jakąś

pracę, zawsze zastanawiam się nad techniką jej wykonania.

Dodatkowo jak czytam, że autor stworzył dane postacie, a nie przerysował,

zastanawiam się ile w tym prawdy. W zasadzie można rysować, patrząc się

na kilka twarzy(fotek) i stworzyć postać nieistniejącą. To też można

nazwać tworzeniem postaci. Uważam, że nawet w tutkach do Digital P.

nie zdradzają wszystkich trików.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że w tych Waszych rozważaniach przydała by się jakaś kategoryzacja. Czym innym jest sztuka a czym innym "sztuka komercyjna", a jeszcze czym innym pasja czy hobby, która wcale nie musi być połączona z np tworzeniem grafiki zawodowo.

Co z tego, że ktoś będzie borowikiem czy tam kozakiem malarstwa - skoro nie będzie miał nic ciekawego do powiedzenia swoimi obrazami? Osobiście nie rozumiem obrazów ludzi wyedukowanych artystycznie, którzy nabazgraj 2 kwadraty 1 kółko, poplamią kolorowo i wystawy im robią.

 

Problem ze sztuką (głownie mam na myśli tradycyjne malarstwo i grafikę) jest taki by zdobyć uznanie na ogół trzeba rozpocząć wśród innych artystów, najlepiej mieć ukończone ASP i być prowadzonym przez jakiegoś zmanierowanego guru grafiki.

W takim świecie nie ma za bardzo miejsca na grafikę komputerową. Nawet jeśli ktoś skorzysta z Paintera i będzie malował przy użyciu pędzli (a nie clonowania czy tam jakis innych filtrów, nawet jeśli będzie miał wyjątkowe te malunki) - to i tak w środowisku sztuki tradycyjnej nie jest to dobrze odbierane.

Może się mylę - ale jakoś nie słyszałem o galeriach (fizycznych) cyfrowych obrazów. Prawdopodobnie dzieje się tak dla tego, że w oczach artystów o analogowych mediach idzie się na łatwiznę, a może dlatego bo w takich pracach można ukryć swoje błędy, a może z jakiś innych powodów ... nie wiem.

W przypadku grafiki cyfrowej mam wrażenie, że panuje tendencja do robienia czegoś w stylu łoooo ale zajekozacko to zrobione - w sensie ze mało treści a dużo bajerów, To nie jest zarzut po prostu takie moje spostrzeżenie.

 

Co do sztuki komercyjnej czy sztuka komercyjna przestaje być sztuką? Chyba nie po prostu jest robiona na zamówienie lub pod publikę czyli popart prawie jak w muzyce. Czasami się natrafia na reklamy które są dziełami sztuki i dzieła sztuki, które są kaszanami. To co się liczy w jkomercyjnej grafice to efekt końcowy zgodny z oczekiwaniami, szybkość i cena - profesjonalizm czy warsztat nie jest aż tak istotny chyba że chodzi o jakieś superprojekty. Więc nawet jeśli na potrzeby komercji zrobi ktoś foto do tego coś domaluje coś przestawi potem da filtr zamieniając wszystko w obraz impresjonistyczny - to co komu do tego o ile dostanie kasę zaoszczędzi czas i klient będzie zadowolony?

 

Inna sprawa, że jeżeli praca jest wystawiona publicznie jako podmalowanka, czy na bazie 3D czy też fotomontaż to o ile jest to zaznaczone a praca jest fajna to o jakim sumieniu tu mówimy? Nie widzę tutaj żadnego problemu z sumieniem o ile nie próbuje oszukać innych wmawiając że to namalował od początku do końca...

 

edit: Ustosunkuje się jeszcze do rysowania wymyślania z głowy i wzorowania się na innych. Cokolwiek wymyślamy jest to oparte o wcześniejsze informacje jakimi w ciągu życia mózg został nakarmiony, różnice powstaą w indywidualnym odbieraniu tych bodźców, wiec w każdej pracy można znaleźć trochę indywidualizmu i trochę innych wzorców. Czy teraz się wymyśla nowe style jak kubizm, impresjonizm itp? Teraz to chyba w digital paintingu to inne tekstury inne pędzle i inna kreska niż całkowicie nowe koncepcje:P

Co do studiowania fotek, rzeczywistości czy też innych prac - to chyba powinno być wskazane (w ramach ćwiczeń) a nie piętnowane, problem pojawia się wtedy gdy kopiuje się pracę innych i wystawia jako własną...

 

Może by nikt nie miał wątpliwości, dobrze by było oznaczać kategorie:

- podmalowana fota PF,

- podmalowane 3d P3D,

- malunek z foty MF,

- malunek z bańki MG,

- malunek z rzeczywistości MR.

Edytowane przez Designer79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sztuka komercyjna jest jak sztuka mięsa- trza ją szybko skonsumować. A w ogóle czy to sztuka a nie czasem lek stymulujący dla owych autorów takowych dzieł.

Co do pracy ze zdjęć - można się tylko nauczyć schematu , który ma początek i koniec. Zycie nam pokazało ,że sztuka końca nie ma, a początek jej jest tak nam daleki...że tylko pokora może uchronić nas przed szaleństwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sztuka komercyjna jest jak sztuka mięsa- trza ją szybko skonsumować. A w ogóle czy to sztuka a nie czasem lek stymulujący dla owych autorów takowych dzieł.

 

Jak zaczniemy wypowiadać się, co jest sztuką, a co nie, to dyskusja nie

będzie miała końca. Dla jednych surrealizm jest prawdziwą sztuką, dla innych

realizm, hiperrealizm itp.itd. Do tego dochodzi kwestia technik powstania

obrazu.Temat rzeka.

W moim rozumieniu, gdy ktoś mówi, że coś jest prawdziwą sztuką, to określa

po prostu coś, co jemu osobiście się podoba :)

 

P.s. Odbiegam od tematu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę dziś mi chodziła po głowie ta dyskusja, bo ciut czasu wolnego miałem. Doszedłem do wniosków, że chyba to wszystko zeszło na manowce. Za dużo koncentracji na warsztacie i technice tworzenia a za mało na treści tego co chce się przedstawić. Można na to wszystko spojrzeć tak: komputery obecnie oferują niespotykane dotąd możliwości tworzenia. Nieważne czy patrzeć na montaże zdjęć, technikę 3d, malarstwo cyfrowe - mamy obecnie narzędzia wprost niesamowite, dysponujemy techniką, możliwościami, a także niespotykanym dostępem do wiedzy. Może to artyści tradycyjni popełniają koszmarny błąd negując potęgę jaką jest cyfrowy warsztat ? Czy nie jest tak, że dzięki niej mogliby tworzyć rzeczy bliskie absolutowi ? Może obecne komercyjne trendy są forpocztą dla czegoś co kiedyś będzie równie odległe w swojej doskonałości od tego co tworzono do tej pory w tradycyjnych mediach, jak pierwotne malunki na scianach Altamiry odległe są tajemniczości uśmiechu Mony Lisy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności