Na blogu Webdesigner Depot pojawił się bardzo ciekawy wpis, o którym

postanowiłem napisać. Żyjemy w takich czasach, że o dobrą pracę w

branży wcale nie jest łatwo. Często firmy dostają setki CV, które

później są weryfikowane. Przy takich ilościach podań z szczęście ma

również znaczenie i nasze CV może zostać po prostu niezauważone. Czy w

takim razie CV musi być nudne? Zobaczcie 30 podań, które być może będzie

dla Was inspiracją.

 

Pełna treść wiadomości znajduje się na

stronie głównej serwisu pod adresem:

http://www.max3d.pl/news.php?id=947

 

 

Wacom tablet + 11 do dmg. + Art speed maximum... hahahha, ja bym go zatrudnił gdyby miał jeszcze +10 do umiejętności robienia dobrej kawy ;)

To w tej branży ktoś czyta CV? Ja myślałem że liczy się portfolio i nazwisko w dużej produkcji.

To w tej branży ktoś czyta CV? Ja myślałem że liczy się portfolio i nazwisko w dużej produkcji.

 

Owsze. Portfolio, jeśli jesteś rozpoznawalny - duża szansa wtedy, że praca przyjdzie do Ciebie. Ale czesto jest tak, że ze względów formalnych CV jest potrzebne. Jeśli naboru dokonuje firma zajmująca się rekrutacją dla większej agencji, często są to osoby, które się nie znaja na CV i dopiero o portfolio proszą o przeanalizowaniu CV.

 

Ale no właśnie ... może być tak, że jest to mniejszość bo ile takich dużych firm mamy.

 

Fajnie jednak mieć coś takiego. Tylko tak jak napisałem, pytanie czy zostałoby to docenione? :)

Zwraca uwagę, a o to w tym przypadku chodzi.

Łatwo się jednak poślizgnąć robiąc cefałkę nieczytelną lub ocierającą się o kicz.

BTW. Parę lat temu kumpel złożył swoje cv czy tam portfolio na bazie layoutu wyborczej i wyszło fajnie. Kreatywność jest atutem, ale bezpieczniej z umiarem.

dużym minusem większości jest nieczytelność, bardziej mogą rozdrażnić niż pomóc, mi bardziej podoba się taka stylistyka:

http://www.pstuts.pl/projektowanie/10-przykladow-wspaniale-zaprojektowanego-designu-cv/

jak idziesz do agencji reklamowej na arta, to takie portfolio pomoże. Dla zwykłego przesuwacza vertexów nie bardzo. Zresztą widziałem CV i portfolio teamu kratywnego w postaci animacji :) bardzo fajnie to wyszło.

Zgadzam się z matizlobem. Niektóre z tych CV są straszne...

nawet bym czegoś takiego nie czytał, tylko by wylądowało w koszu, CV ma być "czarne na białym", czytelne, łatwe i szybkie do przyswojenia, a takie frywolne wariacje na temat CV to można sobie wrzucić do dołączonego portfolio, a nie dawać komuś kto ma czasem na szybko przyswoić sobie informacje na czyjś temat.

na asp nas uczyli, że takie kolorowe CV jest super, że jest zapamiętywane.

Owszem, jesteś zapamietywany ale jako dziwak. Lepiej nie wysyłać czegoś takiego do powaznych firm, nawet jeśli zajmują się produkcją gier czy animacji. Popełniłam kiedyś coś takiego, i już więcej nie zamierzam :D CV to CV, a nie kawałek "sztuki". Mają sie liczyć informacje w środku a nie forma przekazu.

Widze że cześć osób pisze, że liczy się portfolio a nie CV. Jednak Jeżeli ktoś sobie sam zaprojektował design własnego portfolio jak w przytoczonych przykładach to stanowi to jego część portfolio i zachęca to obejrzenia pozostałych prac.

 

Jeżeli przygotujemy kreatywnie CV to możemy w ten sposób poświadczyć, że będziemy kreatywni w pracy. CV w formie portfolio to dobry patent.

Ja uważam, że coś takiego zadziała tylko i wyłącznie w przypadku, gdy w stercie 50 -100 czy więcej CV znajdzie się takie jedno. W większości zaprezentowanych przykładów, znalezienie kolejnych informacji o "delikwencie" wcale nie jest proste i z pewnością po niedługiej chwili doprowadziłoby przeglądającego do frustracji.

Miałem okazję kilka razy uczestniczyć w weryfikowaniu podań o pracę i mimo iż jestem człowiekiem dosyć cierpliwym szybko takie CV zaczęłyby być odkładane na bok. Bez czytania, a w zasadzie "wyszukiwania" informacji.

Jeżeli to CV grafików to ok, jeżeli projektantów, to tylko ze trzy się bronią. Lepsze wrogiem dobrego. Lipa jak projektant udowadnia, ze nie zna się na swojej pracy.

CV ma być:

1 czytelne

2 przejrzyste

3 uproszczone na maxa

4 ewentualnie stylizowane, o ile nie zakłóci trzech powyższych.

 

Pośród tych trzydziestu przepuściłbym dwóch, może trzech, a resztę posłał spowrotem do szkoły, tym razem porządnej.

Wszystko zależy od oceniającego CV i jakiego podejścia się oczekuje od kandydata. Zbyt usztywnieni szefowie szukający parobków raczej nie ocenią dobrze takiego CV. Ja byłbym zaintrygowany, o ile CV byłoby w miarę czytelne (a na tych 30 to może z 5 się kwalifikuje).

 

Z innej strony - jeżeli oceniamy CV i dostajemy template z internetu, to nie liczmy na kreatywność/samodzielność osoby która nam go dała.