Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

haha dobre ;] i wszystko sie wyjasnilo

U nich 145 a u nas 25, taa zeczywiscie sytuacja identyczna jak u nas..

Nie bojcie sie, Polaczkowo zawsze we wszystkim bylo i bedzie zacofane

Edytowane przez tr3buh
  • Odpowiedzi 323
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano

na tej liscie widze linki wydawcow i developerow .Proponuje przejrzec te linki i zobaczyc co na tych stronkach jest .Pozatem jakie duze tytuly byly robione w niemczech w ciagu ostatnich lat?

Napisano
plus 2 latka na poznanie softu ...Do tego jak dobrze pójdzie to w tym samym czasie rok przy kompozycji...A jeszcze 5 lat studiów informatycznych

No komuś z taką ścieżką rozwoju nie powinni płacić więcej niż 1500...

 

Ja się zgadzam z Bagginsem, ta praca nie jest skomplikowana ani trudna ani wymagająca. Kilka lat na nauczenie się takich rzeczy, to chyba dla niedorozwiniętego. Szczególnie przy obecnym rozwoju internetu, materiałów, tutoriali itp.

Napisano (edytowane)
Chyba jednak przesadziełeś. Programowanie obiektowe (chyba nie ma takich kierunków ;) ), nie na wiele się zda FX TD, już bardziej funkcyjne :)...

 

A tak poważnie większość nawet świetnych TD programuje raczej słabo - nie mają po prostu na to czasu, a programowanie, jak wszystko, a może bardziej niż wszystko, wymaga praktyki i ćwiczenia stylu.

 

Dla FX TD liczy się matematyka, fizyka i praktyka. I to nie akademicki poziom doktoranta, ale dobre praktyczne umiejętności z algebry liniowej, geometrii analitycznej, analizy i metod numerycznych (jeśli idzie już o umiejętności stricto programistyczne) + oczywiście fizyka Newtona.

 

Mam tu na myśli rzecz jasna ten wyśniony, wyidealizowany i zmitologizowany poziom "master of the masters". Do 99% roboty wystarczy trygonometria ;).

 

słabo mi... ostatnia moja ostatnia ocena z matmy to 3+ w plastyku ;D chyba zostanę przy modelach i animacji...

 

rozumiem że szpece są szybko odnajdowani, jeśli tylko deko się wychylą z umiejętnościami? Ale dlaczego tak szybko odpływają za granicę, skoro taki popyt jest? jak jest duży popyt to i się odpowiednio ozłaca fachmanów - toż dwóch ostatnich wielkich dostanie KAŻDĄ sumę, skoro nie ma nikogo innego

Edytowane przez brodkins
Napisano (edytowane)

Pawel. Nie mozna porownywac rynku polskiego z niemieckim. Za bardzo sie roznia. Niemiecki rynek jest hermetyczny w takim sensie, ze w duzej mierze zlecenia dostaje sie tam droga pantoflowa. Ktos kogos polecil, dlatego dostal zlecenie. Tam nie powstaja firmy nie majace tak zwanych "plecow".

Polski rynek tez jest hermetyczny, ale tylko dlatego , ze jest po prostu w duzej mierze skorumpowany.

Tak tu wyczytalem, ze praca grafika nie jest skomplikowana. Mozna sie jej nauczyc w miare szybko. ( Padlo tu akurat na speca od partikli) W sumie tak naprawde, to tylko sie cieszyc, ze bedac specem od partykli cokolwiek sie zarobi... no bo przeciez lekarz musi wypruwac sobie flaki przez dlugie lata. No ok, tylko w takim razie dlaczego przy wycenach , w ktorych w gre wchodza particle, ceny za "kazda" sekunde symulacji leca ostro w gore? Przeciez to w miare proste jest...

Edytowane przez ZbyszekLLL
Napisano

Partikle, symulacje to akurat idealna ilustracja klasycznej przewagi popytu nad podażą. Nie są wcale tak trudne do nauczenia. Po prostu mało ludzi którzy się tym zajmują, bywa że łatwiej ( i taniej ) ściągnąć kogoś z zachodu - a to już dziwne.

 

Czasy się zmieniają. Narzędzia są coraz prostsze. Komputery coraz szybsze. To się dzięki narzędziom piekielnie zmieniło w ciągu ostatnich paru lat. Scenę z dynamiką którą dzisiaj robi się z presetu dwa dni, kiedyś trzeba było dłubać miesiąc, żeby wyglądała tak samo.

 

Wybór tutoriali jest ogromny. Nikt mi nie wmówi, że poziom TD na potrzeby przeciętnej polskiej produkcji czy filmowej czy reklamowej to jest 5 lat zasuwania. Kumaty gość przerobi sobie gnomony McKaya i już będzie lepszy od pewnie 90% polskich "speców od partikli" . Wystarczy mu właściwe podejście.

 

Ja widzę za to inny problem. Ktoś kto przeszedł już podstawy, coś porobił, ma te 3+ lat doświadczenia dochodzi do ściany. Nie ściany swoich umiejętności, tylko skomplikowania projektów, które dostaje. Bo jakież to partikle mu są potrzebne żeby dymek z kawy w packshocie wysymulować ?

 

A wyzwania zgodne z jego poziomem, prawdziwie skomplikowane, wymagające jego wiedzy i praktyki zdarzają się niezmiernie rzadko. I wiadomo, co padło już tutaj parokrotnie, że senior TD, że w ogóle wymiatacz z doświadczeniem - to sobie nawet na tym polskim rynku tak czy inaczej poradzi, ale nie ma co się dziwić, że poziom projektów zagranicznych zaczyna być w którymś momencie dla takiego człowieka kuszący. Bo tutaj będzie dwudziesty ósmy dymek do kawy. A tam, walące się wieżowce Los Angeles.

 

salut

t.

Napisano (edytowane)
Pawel. Nie mozna porownywac rynku polskiego z niemieckim. Za bardzo sie roznia. Niemiecki rynek jest hermetyczny w takim sensie, ze w duzej mierze zlecenia dostaje sie tam droga pantoflowa. Ktos kogos polecil, dlatego dostal zlecenie. Tam nie powstaja firmy nie majace tak zwanych "plecow".

Polski rynek tez jest hermetyczny, ale tylko dlatego , ze jest po prostu w duzej mierze skorumpowany.

Tak tu wyczytalem, ze praca grafika nie jest skomplikowana. Mozna sie jej nauczyc w miare szybko. ( Padlo tu akurat na speca od partikli) W sumie tak naprawde, to tylko sie cieszyc, ze bedac specem od partykli cokolwiek sie zarobi... no bo przeciez lekarz musi wypruwac sobie flaki przez dlugie lata. No ok, tylko w takim razie dlaczego przy wycenach , w ktorych w gre wchodza particle, ceny za "kazda" sekunde symulacji leca ostro w gore? Przeciez to w miare proste jest...

 

Ja chcialem napisac cos a propo praktyki i zarobkow w troche innych branzach.Ostatnio zamowilem sobie hydraulika. Kurde dzwonie po ogloszeniach i kurde wtf kolesie za podlaczenie butli spiewaja mi po 150 zeta.Wkoncu natrafilem na kolesia ktory mi zaspielaw 70 zeta.Noi zgodzilem sie wiadomo wkoncu najtanszy. I w trakcie wykonania uslugi pytam sie kolesia co to do k.. nedzy z wami jest ze za 30 minutowa prace taka kase kosicie .A koles mowi mi :ja nie wiem jak inni ja licze sobie 70 zeta .dziennie jak jest dobry ruch to mam 10 zlecen a jedno zajmuje mi 30 minut drugie tyle dojazd do klijenta. Chce dodac ze podobnie jest z elektrykaimi i glazurnikami itp....Policzcie jaka to jest kasa i porownajcie ile u nich moze byc stresu .Pewnie najwiekszy stres to korki podczas dojazdu do klijenta .

Kolesie wykonuja ta sama lekka prace naokraglo i po przyjsciu do domu otwieraja piwko i klada sie oklapem na kanapie i ogladaja tv a nie robia w nieskonczonosc porftolia i przerabiaja kolejne tutoriale. Wedlug mnie

w naszej branzy jest zaduzo typkow ktorzy nie sa w stanie

wrzucic na luz tylko za frytki zgadzaja sie pracowac po 12 h .I niestety coraz wiecej takich ludzi w tej branzy widze...(nie mam na mysli konkretnej firmy tylko tak ogolnie pisze)

jak sie sami nieszanujemy to nikt nas nie bedzie szanowal .Moze zgadzamy sie na to dlatego ze

jak juz bedziemy "zajebysci" to w koncu pojdziemy do szefa po podwyzke zeby dostawac ta kase o ktorej takie legendy kraza ze niby mozna tyle w polsce zarobic. Tylko zebysmy sie czasem nie zdziwili ze uslyszymy text :To co nie wystarcza Ci ze przy najlepszym tytule pracujesz..albo super projekcie.... i takie tam....

Edytowane przez jacenty
  • Like 1
Napisano (edytowane)

nawet nie uswiadamialem sobie ze sa takie zawody jak spece od particli, jak przegladam oferty pracy w sieci, to malo jest ogloszen na konkretna branze.. wszystko tak ogolnikowo: grafik, grafik 3d itp. wiec jak ktos sie uczy samych particli to ryzyko ze nie znajdzie pracy jest chyba zbyt duze..

Ja tylko tak gdybam, Baggins jest starym wymiataczem na rynku wiec on sie bardziej orientuje jak to jest, ja we wrzesniu robie licencjat z grafiki i sie konkretnie stracham ze nie znajde prace w zawodzie..

Edytowane przez tr3buh
Napisano

jacenty widzisz to jest tak że każdy fachman powinien mieć tytuł czeladnika i różne papierki plus członkostwo w cechu. Trafiłeś na gościa który pewnie robił na uśmiech i może nawet rachunku nie wystawił. Większość takich gości co naprawiają jakieś rury czy kabelki to robią normalne zlecenia wykonania instalacji za średnie pieniądze i jak im ktoś przedzwoni to muszą się urwać, dojechać, czasami kupić część i potem wrócić a robota stoi.

 

Baggins pisał o partiklach, ale w małych a czasem nawet średnich studiach nie ma dla nich miejsca. Wystarczy ktoś kto przy okazji innej profesji potrafi sklecić kilka efektów i spoko.

Napisano

Jacenty ma sporo racji. Jak nie zaczniemy siebie szanować to nikt nas szanował nie będzie. Widze jak pracodawcy "szanują" ludzi i nei mieści mi się to w głowie. To jest strasznie krótkowzroczne. Szczególnie na przykład w takim Olsztynie, gdzie grafików 3D jest może z sześciu. No gdzie on znajdzie kolejnego jak ktoś mu odejdzie? To nie biedronka, gdzie można kogoś znaleźć w 2 dni i przeszkolić do wystawiania towaru na półkach w 15 minut. I nawet w takich sytuacjach ludzie dają się walić w .... Przykre to jest. Ludzie! Szanujmy się i nasze umiejętności!

I nie zgodzę się z Bagginsem (nie sądziłem, że kiedyś to powiem;) ) 99% studiów w tym kraju nie będzie szukało specja od partikli. Będą szukać speca od wszystkiego. Takie wąskie specjalizacje to może w PI ;) Ale większości firm nie stać na to.

 

Pozdrawiam

Blinq

Napisano

No i ci "spece" zazwyczaj i tak mają jakąś swoją specjalizację i tylko lizną trochę inne rzeczy, i na tym się kończy... Prawdziwych wymiataczy z wielu dziedzin jest chyba niewielu...

Napisano (edytowane)
jacenty widzisz to jest tak że każdy fachman powinien mieć tytuł czeladnika i różne papierki plus członkostwo w cechu. Trafiłeś na gościa który pewnie robił na uśmiech i może nawet rachunku nie wystawił. Większość takich gości co naprawiają jakieś rury czy kabelki to robią normalne zlecenia wykonania instalacji za średnie pieniądze i jak im ktoś przedzwoni to muszą się urwać, dojechać, czasami kupić część i potem wrócić a robota stoi.

 

Baggins pisał o partiklach, ale w małych a czasem nawet średnich studiach nie ma dla nich miejsca. Wystarczy ktoś kto przy okazji innej profesji potrafi sklecić kilka efektów i spoko.

 

Eh nie zrozumiales mnie podalem ten przyklad zeby pokazac ze koles mimo ze byl tanszy i tak mocna kapuste kroi .A za czesci musialem zaplacic i wiem ze mnie z 20 zeta skroil na tym. Wszystko bylo full legal bo zalezalo mi na pieczatce w gwarancji kuchenki...Zreszta panowie spobujcie dzisiaj cos samemu budowac i zdajcie sie na rozne firmy lub fachmenow. Ceny maja tak wysrubowane ze glowa boli .A ponoc zapasc w budownictwie jest...

Edytowane przez jacenty
Napisano
No i ci "spece" zazwyczaj i tak mają jakąś swoją specjalizację i tylko lizną trochę inne rzeczy, i na tym się kończy... Prawdziwych wymiataczy z wielu dziedzin jest chyba niewielu...

buhahaha najbardziej to rozbraja mnie samobiczowanie nasze ze trzeba byc wymiataczem .Kurde jak se pomysle jak mi elektryke spieprzyli wymiatacze ktorzy brali czasem 200 zeta za godzine to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera...

Napisano

ok powiem tak :) moj ojciec elektryk ma wieksza stawke godzinowa niz ja ;) ba co wiecej jak pojade do mechanika, to i on ma wieksza stawke godzinowa niz ja ;) hehe nie dolujcie sie tak juz bedzie :) ale dobry mechanik to tak jak artysta :) musi miec zaciecie i kochac to co robi, wiec mu nie zaluje i nie mowie jak ma naprawiac silnik ;)

Napisano

Pewnie na forum elektryków skarżą się w tej chwili, że muszą mieć SAPa, narzędzia własne, mają ryzyko porażenia prądem i pogryzienia przez psa plus wredni klienci, a i tak nie ma roboty albo zarobki za niskie, podczas gdy taki na przykład grafik komputerowy klika sobie w wygodnym foteliku i robi te vertexy, kwiatuszki i inne głupoty nikomu niepotrzebne, a taką kasę kosi, że aż strach pomyśleć. Tak swoją drogą to PUPy organizują szkolenia dla różnych zawodów więc wystarczy się ubezrobotnić i odrobić na takim szkoleniu za darmo cztery miesiące jako elektryk, plus egzamin czeladniczy. Tylko trza ukrywać że się ma wykształcenie lub jakiekolwiek umiejętności bo to jest teoretycznie dla osób z niskimi kwalifikacjami zawodowymi.

Gość User190
Napisano

Jeśli ktoś lubi to, co robi, to tak naprawdę całe życie ma wakacje... chyba, że jest deadline ;)

To tak a'propos tego, co napisał Klicor.

Napisano

Zgadzam się z opinią, że w Polsce nie ma zbyt wielu "wymiataczy", ekspertów w wielu dziedzinach, ale jest tak ponieważ po pierwsze specjalizacja w jakiejkolwiek dziedzinie zajmuje jednak trochę czasu, a po drugie ktoś kto zgłębia tylko jedną dziedzinę będzie w niej lepszy niż ten który próbuje nauczyć się wszystkiego. Pracuję w małej firmie i każdy z grafików musi umieć wymodelować, oteksturować, zanimować, ustawić render i zrobić compositing. To są podstawy. Nie jakiś ultra-mega poziom, ale tak, żeby w miarę dobrze to wyglądało i co ważniejsze było na czas. Plus do tego każdy wybiera sobie jakąś specjalizację w którą będzie rozwijał bardziej niż inni. Czyli na przykład ktoś lubi modelować więc ćwiczy się w tym, zgłębia Zbrusha itd., innego jara animacja, jeszcze innego particle i symulacje. Jeżeli znasz podstawy od modelowania do compositingu, plus do tego jesteś specjalistą w jednej dziedzinie - uważam, że bez problemu będziesz mógł odnaleźć się na rynku.

Napisano

Wielu z was wychodzi z założenia ja grafik uprawiający tak zaj...e trudny zawód zarabiam mniej niż jakiś tam elektryk, murarz, mechanik itp a ta ich robota wbrew pozorom nie jest taka wcale łatwa. Za bardzo się nie orientuje ale zdaje mi się ze żeby zostać np mechanikiem trzeba cztery lata do szkoły śmigać (mniejsza z tym czy się w niej opieprzamy czy nie) Poatym w tym trudnym zawodzie grafika często wykonuje się zlecenia, które wymagają 10% umiejętności (taki odpowiednik pana elektryka, który przychodzi zmienić nam kontakt albo jakiś kabelek dokręcić) .. Ale nie o to mi chodzi każdy zarabia tyle na ile na ile ktoś zamawiający towar, usługę itp jest w stanie mu zapłacić.

jacenty zapłaciłeś gościowi 70 zyli za naprawę i ok gdyby ci powiedział 700 zł to byś nie zapłacił. Reasumując praca każdego speca jest tyle warta ile ktoś inny jest w stanie za nią zapłacić. Jak ktoś liczy sobie 7000 dniówki a ktoś inny mu tyle płaci to znaczy, że ma powód.

Poprostu jak widać większość ludzi nie wie jakie to katusze trzeba przejść żeby zostać grafikiem (takie same jak w innym zawodzie na poziomie szkoły wyższej) albo to my sobie sami wmówiliśmy jaką trudną i poprostu niespotykaną robotę wykonujemy (ja już nie:))

  • Like 1
Napisano
albo to my sobie sami wmówiliśmy jaką trudną i poprostu niespotykaną robotę wykonujemy (ja już nie:))

 

Hmm....ciekawe i warte przemyślenia...

Napisano (edytowane)

eh cenia sie tak wysoko bo maja zmowe cenowa o co u nas trudno bo pelno jest ludzi wylamujacych sie i robiacych dla chwaly i kij wie czego jeszcze poza godziwa zaplata...

Pozatem u nas jest malo firm w ktorych sie mozna zaczepic a pracodawcy swiadomie to wykorzystuja o czym mi powiedzial jeden z zaprzyjaznionych pracodawcow

Edytowane przez jacenty
Napisano

jacenty gdyby praca, którą dla klienta wykonujesz przyniosła mu tak duży zysk ze spokojnie mógłby odpalić za jeden dzień pracy np 5000zł (a więc kwestia zawodu)

Albo byłbyś takim specem który potrafi coś zrobić lub zrobić w to w jakimś bardzo krótkim wymaganym terminie to by ci klient zapłacił tyle ile chcesz a jak nie płaci to znaczy ze na rynku pracy twoje umiejętności nie są tyle warte (dokładnie tak samo jak na giełdzie akcje kiepskich firm idą w dół a tych dobrych trzymają jakiś tam wysoki poziom - w uproszczeniu oczywiście)

Napisano (edytowane)

eh kolejny mit o ktorym piszesz ,nie chce pisac o mega zarobkach niektorych firm bo moze ktos to czytac i sie obrazic na mnie albo kij z tym. Powiedzmy ze mam kumpla w branzy reklamowej .Koles mi mial dawac zlecenia po kolezensku .Ale ostatnio powiedzial jacus lubie cie ale mam leszczyka co mi za frytki chce robic I wiesz laif is bruutal skoro chce zeby go dymac ja mu wiecej nie zaproponuje przeciez a ty za taki psi grosz nie bedziesz robil...

I przestancie pieprzyc o wysokim poziomie bo to nic nie ma do tego! 95 procent klijentow nie zna sie na grafice i nie jest w stanie ocenic tak naprawde poziomu pracy grafika ! Sami sie biczujemy z tymi umiejetnosciami....

Edytowane przez jacenty
Napisano

No właśnie o tym pisze gdyby twoje umiejętności były takie, ze jakiś tam chłopczyk nie wiedział jak się do tego zabrać to nie on tylko ty byś robił a tak jak widać skoro ten chłopczyk potrafi za chipsy zrobić to co do tej pory robił mega grafik jacenty;) to może ta twoja robota była na pozimie pana speca elektryka który wpada do twojego domu zrobić "mega trudną" robotę jak np wymiana bezpiecznika.

Napisano

Ha,ha,ha jacety zgadza się jak tupniesz nogą, staniesz się czerwony ze złości a na koncu popłaczesz to napewno tak przestraszysz klienta, że ciebie zatrudni i jeszcze w cholere kasy zacznie Ci płacić.

Ryek grafiki jest taki sam jak wiele innych, jest w nim konkurencja, kolesie którzy podgryzają innch itp, itd etc.

 

A ja zgodnie z życzeniem już się nie odzywam bo jestem głupi i na niczym się nie znam no i jeszcze jestem brzydki..

Napisano (edytowane)

ano jest jest tu sie zgadza a moze ten watek bedzie pelnil role uswiadamiajaca troche mlodszy narybek ze nie tedy droga...i ze mega wysokie gaze w grafice to juz mit....ze lepiej zostac hydraulikiem:P albo elektrykiem;) Pozatem przetytaj sobie posta nr 30 co oznacza skajny brak asertywnosci w naszej branzy...

Edytowane przez jacenty
Napisano

chłopak, ktory nie zna jezyka, jego prace wykonuje się za czipsy po szkole. Jak taki jest poziom w polskim gejm devie to sie nie dziw. Pewnie Ty tez wygryzles jakiegos speca, "Bo wiesz Jarek, jest tu taki Jacuś niewiele potrafi, ale robi za grosze". Spirala życia ;)

Napisano

o fak, juz zapomnialem o tym watku,a o on prezniej funkcjonuje niz strony wroclawskich portali spolecznosciowych;)

 

Od razu posluze sie przykladem w odniesieniu do postow Jacentego i Kulki.

 

Przykladowo firma produkujaca gotowe obiekty i sprzedajaca je masowo, za grosze..przeciez to jest glupota w czystej formie.

Nie dla tej firmy oczywiscie. Zapewne wlasciciel swietnie sobie zyja, wraz z rodzinami w pelnym przekonaniu jak jest slodko i fajnie.

Jedna firma, kilka osob...i cala masa grafikow, ktora przez ta i kilka podobnych firm ma po prostu przesrane.

Ilu ludzi mogloby byc traktowanych przez pracodawcow z szacunkiem, gdyby Ci nie mieli asow w rekawie mowiac grafikowi jak niewiele warta jest jego robota, bo wszystko mozna wziac z gotowcow.

Bylem juz swiadkiem bardzo czesto jak w branzy filmow animowanych, a nie tylko wizualizacji architektonicznych korzysta sie z tych gotowcow na codzien lekko przerabiajac i to przy duzych projektach.

 

Powiedzmy sobie szczerze, to jest glupota, na ktorej zyskuje jedna firma, a wszyscy inni traca. Klienci, ktorzy mogliby sobie pozwolic na wieksze wydatki i tak maja wszystko szybciej i taniej, a grafik zyskuje duzo mniej pieniedzy i poszanowania.

Tak zaburzona sytuacja w koncu obfituje we frustracje i ktos mylnie wyciaga wnioski sugerujac, ze skoro za cos nie placi sie dobrze to nie jest tego warte. Owszem jest, ale nie zyjemy w naturze gdzie kroliczki i ptaszki jedza tylko tyle ile potrzebuja...mamy lodowki, konta bankowe i gromadzimy...mamy tez swiadomosc, ktora pozwala nam kombinowac, oszukiwac i mnozyc pieniadze. Mleczarze tez juz indywidualnie nie sprzedaja mleka chociaz mogliby i byloby lepszej jakosci..ale przeciez genialne 3 fabryki zaopatruja cala Polske i nikt juz nie potrzebuje mleczarzy. Niektore branze maja sens dopiero, gdy urosna w korporacje, ale wiele wcale nie musi i nie powinno, a wiecej osob mialoby spokojne, zabezpieczone zycie.

 

Rzucanie wiec takimi tezami jest tak samo irracjonalne jak mowienie, ze specjalista, rewelacyjny grafik, fachura, killer sobie poradzi. Oczywiscie, ze sobie poradzi. A teraz spojrzmy na ludzi dookola..ilu jest takimi killerami?

 

Tak jak mowi Jacenty, nie biczujmy sie z tymi umiejetnosciami. Wiele rzeczy sie po prostu namieszalo, ubrania warte 10zl kosztuja w sklepie 99 w przecenie, pod ktora jest napisane, ze oryginalna cena to 240..i wesola dziewczynka po powrocie do domu opowiada jaka to okazje zlowila za jedyne 99!!!

Dopoki takie banalne wkrety beda krecic swiatem bedziemy mieli problem zeby to ogarnac i poukladac.

Mam nadzieje, ze ten watek bedzie troche motywowal ludzi do innych zachowan, innych decyzji i tak naprawde madre decyzje nie dotycza wcale swiadomosci nas samych..ale tego jak nasze dzialanie wplyna szerzej na swiat i chocby najblizsze otoczenie ludzi, ale jednak tych, ktorych czesto uwazamy za wrogow czy konkurencje.

 

Baggins czesto pisze, ze tyle jest pracy dla grafikow. Autorka Harrego Pottera tez jest pewnie zdania, ze ksiazki na swiecie sie swietnie sprzedaja i warto zostac pisarzem;)

Napisano

Jeżeli wykonujesz pracę, którą może wykonać ktoś z ulicy ale za pół ceny to prędzej czy później tak własnie będzie. Jacenty przecież zrobiłeś dokładnie to samo biorąc do pracy kolesia, który wykonał dla ciebie pracę za połowę tego co chcieli inni (można przypuszczać, że nie było to nic trudnego i że ten gość jak już skończył u ciebie nie poleciał projektować systemu kanalizacji dla jakiejś mega galerii) Pewnie za te 70zł nakupował sobie chipsów:)

 

Rynek zawsze sam się reguluje i szuka optymalnych dla siebie rozwiązań.

 

Paweł pamiętaj, że Baggins i ta laska która napisała Harrego skądś się wzięli i naprawdę nie wypadli krowie spod ogona.

 

Ok już się nie odzywam przysięgam do kwadratu!!

Napisano

eh kulki kulki.. 70 zeta + 20 zeta na czesciach w 1 h za mega prosta prace jak dla specjalisty. wyrywasz cos z koktekstu i usilnie nie probujesz zrozumiec pewnych spraw . A o samoregulacji rynku pogadaj z chinczykami ktorzy zadupczaja za worek ryzu,

Napisano

jacenty a ty właśnie takiego chińczyka wyrwałeś żeby zaoszczędzić jakieś 100zł. To co się dziwisz kolesiom przenoszącym swoje fabryki do Chin zarabiają na tym tryliony biliardów razy liczba atomów we wszechświecie dolarów:)

 

Do trzech razy sztuka możecie mnie łajać już milknę!

Napisano (edytowane)

[ciach]

 

A powazniej - mlodziaki mysla, ze mozna sadzic bledy co drugi wyraz a i tak sie dostanie prace jesli bedzie sie dobrym. I pewnie maja racje. Sek w tym, ze nie wyglada na to, by osoby dla ktorych juz opanowanie jezyka ojczystego stanowilo wyzwanie, byly w stanie zostac rozchwytywanymi guru grafiki. Jakos nie widze, zeby Baggins, Pawel Lipka, SYmek i inni prezentujacy wysoki poziom wypowiadali sie niczym absolwenci szkoly specjalnej. Nieumiejetnosc poprawnego pisania, wyslawiania sie i brak wiedzy ogolnej idzie w parze z brakiem sukcesow.

Na tegorocznym Siggraph mieli prezentacje panowie z Blur'a. Ci animatorzy sa (conajmniej) dwujezyczni, pomimo luzackiego tonu potrafia sie wyslowic, poza znakomita znajomoscia softu obaj trenowali badz trenuja sztuki walki (dzieki czemu sa w stanie animowac walki na na prawde wysokim poziomie). To nie sa buraczki co przysiadly do Maxa i na tym sie skonczyla ich edukacja.

Sze Jones nie tylko swietnie modeluje i rysuje. Skonczyla wiecej szkol i kursow niz moglbym zapamietac, studiowala taniec, gre na pianinie i skrzypcach - dzis jest jedna z tych wielkich na ktorych cieniasy spogladaja z zazdroscia (tak, jestem jednym z cieniasow - z tym ze spogladam z podziwem).

To sie nie ogranicza tylko do grafiki - taki Quentin Tarantino wyglada delikatnie mowiac na dziwaka z zespolem ADHD, a jest tak na prawde chodzaca encyklopedia. I tak dalej - przyklady mozna mnozyc.

 

Stoje na stanowisku, ze ktos, kto swoja edukacje zakonczyl na obsludze softu skonczy jako taki modelarz krzesel w firmie robiacej gotowce. Jesli bedzie mial szczescie i w ogole rozpatrza jego podanie o prace, w ktorym roi sie od bykow.

Teraz wielu woli sie pocieszac, ze w branzy nie trzeba tego czy owego i to postepuje. Najpierw mowia ze nie trzeba studiow, pozniej juz w ogole szkoly - koniec koncow ludziska jeden po drugim przekonuja sie nawzajem ze mozna wiedziec tyle co lysy dres wyrywajacy kolejna laweczke na stadionie a przy tym byc swietnym fachowcem. Chocbyscie nie wiem jak kombinowali - tak nie jest. Trzeba umiec sie porozumiewac, trzeba cwiczyc mozgownice na roznych poziomach, trzeba znac jezyki, trzeba miec wyobraznie ktorej pomaga czytanie ksiazek a nie ogladanie filmow itd. Inaczej - chocby nie wiem jak sie spinac - pozostanie sie co najwyzej sredniaczkiem.

 

A jesli ktos sadzi inaczej to poprosze 3 przyklady ludzi powszechnie w branzy znanych i szanowanych (z Polski czy nie - obojetnie), ktorzy nie skonczyli zadnych szkol, wypowiadaja sie na poziomie wczesnego gimnazjum i generalnie sa odzwierciedleniem tych smialych tez o tym jak to wlasciwie nie trzeba nic wiedziec. Odszczekam wtedy wszystko i przestane sie czepiac na wieki wiekow.

 

AMEN.

Edytowane przez tweety
jakby co nie tak pisz do mnie na PM'a
Napisano

ok, fajnie sobie poczynacie, ale wlasnie w taki sposob psujecie atmosfere, jak juz kogos pojezdzacie to robcie to chociaz z klasa Druga na litosc boska, znowu piaskiem z piaskownicy, ktos dostal po oczach, tym razem byl to Jacenty. Prawda jest taka, ze narzeka, ale gdyby bylo mu dobrze tu w polsce i placilby mu tyle ile powinni, nie zydzil by kasy na specjaliste. Kazdy dysponuje tym co ma, wiec czemu tu sie dziwic? Jacenty niechcial zarobic(nie wzbogaca sie zatrudniajac tanszego, tylko tnie koszty, bo go niestac na kogos drozszego, bo nikt inny nie zaplaci za tego specjaliste czaicie?, a nad pracodawca jest klient, ktory placi mu, za to zeby pracodawca zlecil robote swoim ludziom), nie zlecal temu kolesiowi taniej, bo cos zyskuje na tym nie czaicie? to co innego niz pracodawca.

 

Rozumiem, ze Jacenty ma troche dziwne podejscie do zycia, lubi narzekac, ale bez przesady keep it classy

 

aaa i nie bronie go dlatego ze zrobil mi kiedys laske na forum, czy ooooo lizal mi kake, nie znam czlowieka, tak po prostu. Fajnie pojezdzic po kims, ale 20 na 1 to przesada

Napisano

A czemu nie mają używać gotowców? Jeśli potrzebują lampkę do sypialni w filmie to idą kupić do Praktikera coś taniego a potem kilka przetarć i rysa śrubokrętem, bo przecież nie zapłacą za projekt i wykonaniu propu do sceny. Tak samo w 3D. Jak coś jest gotowe i widać jak wygląda to kierownik efektów to wybierze zamiast płacić za coś być może lepszego ale też może że gorszego. Skończmy z mitem artysty bo nikt sobie ucha nie utnie żeby trochę więcej zarobić. "Life is brutal so am I".

Napisano (edytowane)

eh niby ja tylko nazrzekam? , przypadkowo zagadal do mnie kumpel ktorego kumpel chce wrocic z codemasters z angli do jednej z wiekszych polskich firm oto warunki: wklejam fragment rozmowy z gg pare rzeczy wykasuje bluzgi

 

bo

20:39:16

qmpel wlasnie rozwazal powrot do polski z angli

20:39:22

do ........

20:39:51

zaproponowali mu stawke podstawowa + umowe o dzielo:

1 . W przypadku zwłoki przekraczającej 7 dni - do pobrania

kary umownej w wysokości 10% od wynagrodzenia

ustalonego w par. 7 niniejszej umowy, za każdy dzień

zwłoki.

2 . W przypadku zwłoki przekraczającej 14 dni - do

jednorazowego obniżenia wynagrodzenia o 50%.

20:39:53

:)

 

jacek

21:35:06

a ile kasy?

 

3.5

bo

21:35:48

tak czy srak troche z pupy

 

 

jacek

21:35:53

ale o jaka chodzi zwloke chodzi?

 

 

bo

21:36:07

w oddaniu dziela

21:36:22

czyli zamiast normalnego etatu

21:36:32

rozbicie na dwie skladowe, wujowy etat + umowy o dzielo

21:36:38

z warunkami jak wyzej

21:36:48

 

21:36:56

no chyba ze sie nie wyrobi :)

 

 

jacek

21:37:03

aha ale on jest programista?

 

 

bo

21:37:05

no

 

 

jacek

21:38:36

aha programisic maja znacznie lepiej

21:38:42

ale te warunki sa ***

 

 

bo

21:38:59

no, został w codemasters

21:39:02

mowi ze ***

 

jacek

21:39:21

daj spokoj

 

 

bo

21:39:26

a gdzie indziej tez takie cyrki z umowami ?

21:39:32

spotkales sie z czyms takim ?

 

 

ps

aha szkoda ze skasowaliscie te posty bo jak rozumie kolesie pili cos do mnie z checia bym im odpisal to i owo.. :P

Edytowane przez CzAk1
Napisano
Tak jak mowi Jacenty, nie biczujmy sie z tymi umiejetnosciami.

To co sie tu dzieje, to raczej nie jest biczowanie, bo zeby sie biczowac umiejetnosciami, to trzeba te umiejetnosci posiadac. Moze kompleksy ktos leczy? Olaf, przykladowo widzialem Twoja teczke 2D w tym jakis mattepainting i od wysokiego poziomu dzieli cie znacznie znacznie wiecej niz kilka tutoriali gnomona. Jak rozumiem jestes pracodawca czy kims takim. Wspolczuje pracownikom, ktorych zdolnosci i sposob zdobycia tych zdolnosci cenisz tak nisko.

Napisano

jacenty - nie, ja zasadniczo nie tyle pilem do kogos co przyznalem ze nawet taki cienias jak ja moze zarobic na zycie grafika. Do Ciebie tylko pije w ortograficznych tematach bo czyta sie to ciezko i przyslania mi tresc. Nie musimy sie kochac :D zeby sie zgadzac w pewnych kwestiach. W przypadku hydraulika ktory opisales i w paru innych zgadzam sie z Toba.

 

Ja w tym zawodzie jednego nie zrozumiem - czemu koles, ktory nie ma bladego pojecia o dajmy na to kompozycji (juz samo slowo brzmi mu podejrzanie...) mowi mi jak ma wygladac reklama prasowa ktora dla niego robie. Jak juz tu ktos wspomnial - jak ide do mechanika to nie mowie mu co ma zrobic - gdybym sie znal na tym to sam bym naprawil. Pytam o cene i jesli mi nie odpowiada szukam kogos innego ale nie stoje nad nim probujac mowic co ma zrobic. To jedno mnie doprowadza do szewskiej pasji w tym zawodzie - ze niemal kazdy klient mowi mi jak mam wykonywac swoja prace.

Teraz juz klade na to lage i robie tak zeby byli zadowoleni i placili - kiedys sie szarpalem z tlumaczeniem, przykladami... Bez sensu. Koniec koncow nawet jak przegadalem klienta to wracal z poprawka "bo zonie sie nie podoba tak".

F... it.

 

A cenic sie trzeba na tyle na ile sie da, ale nie zawsze jest taki komfort - zwlaszcza na freelancerce. Ja wlasnie dalem swietna cene ale koniec koncow zszedlem z niej o polowe bo inaczej nie mialbym zlecenia. Wciaz jest to cena akceptowalna a ja niestety nie mam teraz mozliwosci odegrania primy baleriny i powiedzenia "jak nie - to nie". Jesc trzeba.

  • Sad 1
Napisano

na to wyglada i najgorsze ze to jedna z wiekszych firm takie warunki daje.

 

 

 

ps sory za moja ortografie ale tak juz sie przywyczailem ze pisze niedbale na gg...:p

i jakos specjalnie nie chce mi sie tych moich wypocin poprawiac :P

Napisano
Olaf, przykladowo widzialem Twoja teczke 2D
Aż sam zajrzałem - wybitna ;)

Wspolczuje pracownikom, ktorych zdolnosci i sposob zdobycia tych zdolności cenisz tak nisko.
Ludzi cenię różnie. Jaki sposób taka cena.
Napisano

Grave, no ciekawy artykul.

Ale ciekawi mnie fakt ilu z szanownych forumowiczy zastanawialo sie nad jedna rzecza?

Dlaczego place w polsce za prace w 3d sa o wiele nizsze niz na zachodzie, skoro ceny, ktore widzi klient sa porownywalne, a niekiedy nawet wyzsze niz na zachodzie?

Napisano

To przez komunę jeszcze.. jak ktoś się do koryta dorwie to chce się nachapać ile wlezie. A poza tym własną firmę trzeba rozwijać i inwestować zaoszczędzoną kasę w sprzęt, oprogramowanie itp. Czasami niestety zwyczajna ludzka chciwość bierze górę. Tak ja to dość płytko i prozaicznie widzę.

Napisano

Tak, korytko... Kris_R nie zapominajmy o tym, ze zachodnie firmy ponosza te same koszta zwiazane z rozwojem firmy, musza wykladac kase na nowy sprzet i soft. Ale jakos udaje im sie ponosic te koszta bez wplywu na zarobki grafikow. Dlaczego tak nie jest w Polsce? Odpowiedz jest prosta, a ma na imie greed;)

Napisano

o tych warunkach co jacnty to prawda, wiem chyba nawet, ktora to firma jest, chociaz moge sie mylic, a i pewnie podobne podejscie ma wiele firm w polsce

i fakt jesli chodzi o zarobki to jestesmy dymani ze tak powiem od tylu, i wiecie prezes takiej i innej firmy powie nam ze przeciez to nasza pasja i robimy wspaniale rzeczy wiec wystarczajaca powinna byc satysfakcja

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności