Skocz do zawartości

Megaupload zamknięty, STOP ACTA ...


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Symek - tyle że samo "okradanie" ma też różne oblicza. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia obejrzałem kilka fantastycznych mash-upów, coverów i przeróbek rozmaitych komercyjnych materiałów. Owe przeróbki każdorazowo łamią czyjeś prawa własności i chociaż prawie zawsze autorzy wymieniają źródła, to nie sądzę, żeby każdorazowo sprawdzali czy mogą takiego czy innego materiału użyć. To są rzeczy często genialne, kreatywne, inspirujące, rzeczy, które nigdy nie miałyby szansy powstać i dotrzeć do szerszego widza, gdyby literalnie podchodzić do kwestii praw autorskich i własności. Moim zdaniem te przeróbki wzbogaciły zarówno kulturę jak i mnie samego. Nigdy też nie mogłyby powstać pod skrzydłami wytwórni w jakimkolwiek systemie opartym o pieniądze.

Takie przykłady można mnożyć. To jest strona, która wielokrotnie przydała mi się przy przygotowaniach do rozmaitych projektów:

http://evanerichards.com/posts

Strona robiona przez kogoś, ot dla ludzi. W obszarze CG można dawać też takich przykładów sporo. Ktoś zainwestował swój czas, żeby stworzyć kapitalne źródło edukacji i referencji. Formalnie rzecz biorąc ta strona prawdopodobnie ( tego nie wiem ) łamie prawo , ale czy realnie odbiera twórcom tych filmów pieniądze? Szczerze wątpię.

 

I tak dalej i tak dalej. To jest po prostu wielki obszar szarości, do którego nie da się zastosować prostych schematów typu kradzież portfela w autobusie. Piractwo trzeba ograniczać, ale trzeba też uważać, żeby przy okazji nie rozwalić podstaw kreatywności i rozwoju w internecie , bo ograniczenia nie zabiją internetu, ale zamienią go w medium wyłącznie do konsumpcji treści tworzonych przez wielkie i silne organizacje i przekażą tym organizacjom monopol na kreatywność. Co będzie do kitu.

 

I piszę to jako twórca, który na własnej skórze przerobił i piractwo i prawne gierki organizacji typu Zaiks. Są pomysły rozwiązań systemowych, które skutecznie byłyby w stanie rozwiązać problem - no ale politycy i społeczeństwa muszą to tego dojrzeć ( a to się szybko nie stanie )

 

salut

t.

  • Like 1
  • Odpowiedzi 177
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano

Cenzura na pełnej i tyle, zobaczyli do czego doprowadził swobodny przepływ informacji w internecie np w Egipcie. To po co ryzykować, że w dobie kryzysu ludzie będą się buntować :]

Napisano

Usuwanie dźwięku w filmiku z tańczącym dzieciaczkiem nagranym na komórce bo w tle skrzeczy ledwo rozpoznawalny hit, "W twoim kraju ten film jest niedostępny" i inne takie. To strzały w stopy przez kolana bo w epoce gdzie jesteśmy bombardowani treściami, nową muzyką, filmikami, obrazkami jak nigdy wcześniej nie nabędę utworu nie otrzymawszy solidnej jego zajawki.

Nie chodzi o to że będzie kłopot z zajmuaniem Transformersów 4 po tygodniu po premierze, cześć organizacji RIAApodobnych chętnie pozamykała by biblioteki.

Napisano
Internet centrum obecnego świata? Proponuję posiedzieć w wiadomościach i dowiedzieć się co nieco o kryzysie, jego skutkach i podejmowanych do walki z nim krokach. Zapewniam, że to nie internet spowodował takie poruszenie na świecie ;)

 

Czytając Twe posty można odnieśc wrażenie, że jesteś politykiem i NLPowcem - osobą, która nie podając żadnych konkretnych danych ani kontrargumentów próbuje ośmieszyć innych wytykając im teorie spiskowe. Jednak tym pierwszym nie jesteś raczej. I nie sposób nie połączyć Twego pojawienia się znów na forum z nową książką o Blenderze przygotowywaną przez Ciebie, panie Jarosławie. Czyżbyś bał się, że mniej zarobisz na książce jeśli ACTA nie zostanie podpisana?;] Wiem, że to ogrom pracy i tak dalej, trzeba się promować ale dobrej renomy swymi wypowiedziami nie wyrobisz.

Internet jest centrum obecnego świata. Centrum społecznej wymiany zdań, wartości intelektualnej i większości dorobku cywilizacyjnego. Że centrum władzy jest w rękach kilku procent ludzi, którzy kontrolują 90% kapitału to inna sprawa. Poruszyłeś kwestię kryzysu, jego skutkach oraz walce z nim. Walce, która de facto nie ma miejsca, gdyż kolejnymi ministrami i ważnymi personami w rządzie USA są byli prezesi banków typu Goldman Sachs czy Citigroup - dokładnie ci sami, którzy ŚWIADOMIE SPREPAROWALI kryzys. Co do celów można się domyślać, ale cokolwiek nie napisze to i tak tonem wszystkowiedzącego rzekniesz "SPISEK! Do wariatkowa z nim".

Prawda jest taka, że gdyby nie internet to ludzie wielu rzeczy nie byliby świadomi. Rzecz jasna tak by było wygodnie. Zauważono, że internet to przede wszystkim sposób na błyskawiczne rozprzestrzenianie informacji (także tych niewygodnych), dlatego też sukcesywnie zmniejsza się środki budżetowe na chociażby edukację czy kulturę. W końcu głupi nie zrozumie, a nawet nie będzie chciał czytać czy zrozumieć, bo rzuci mu się kolejne "Gwiazdy tańczą, śpiewają, stepują i wyszywają na lodzie", czy "M jak obstrukcja", by żył życiem fikcyjnym. Jednak politycy i wszelkie grupy władzy widzą, że niektórzy są zbyt inteligentni, by udało się w taki prosty sposób omamić, więc pod pretekstem (w końcu wszystko politycy robią pod pretekstem) ochrony własności intelektualnej będą w sporej mierze mogli kontrolować internet.

Rząd polski cichaczem zgodził się na wprowadzenie ACTA. O tym nikt nie mówi, a przecież to nie jest tak, że rząd dostaje na tydzień przed wielostronicowy dokument i "macie, podpiszecie to 26 stycznia 2012 w Tokio". Negocjacje nad ACTA prowadzono od długiego czasu w pełnej tajemnicy przed obywatelami (nie tylko w Polsce). Juz sam ów fakt powinien dawać do myślenia.

Resort administracji i cyfryzacji twierdzi, że w ACTA nie ma niczego, czego by nie było w polskim prawie. To po cholerę w takim razie w ogóle nad tym tracić czas, debatować i podpisywać?

jak to nie jest "matrix" to nie wiem co dla Ciebie nim może być.

 

Ogłupiania ludzi i wprowadzania rzeczy pomagających kontrolować obywateli pod przykrywką czegoś dobrego można mnożyć. Jak chociażby amerykańskie chipy RFID, ustawa o walce z terroryzmem etc, które miały "chronić amerykańskich obywateli przed barbarzyńskimi atakami terrorystycznymi" albo też wprowadzenie FED. Otóż powstał on tylko dzięki temu, że bankowcy przekupili część kongresmenów i akt o ustaleniu FED podpisano 23 grudnia 1913 roku, kiedy to większość uczciwych kongresmenów pojechała do domów na święta bożego narodzenia.

 

 

Wolę jednak być świadomy niż żyć jak Ty na zasadzie "wprowadzono to u nas i przecież do tej pory nic się nie stało", Skoro coś wprowadzono to znaczy, że w każdej chwili może zostać wykorzystane przeciwko Tobie. Tobie, a nie władzy i mafii, która zwykle jest ponad prawem.

 

Skoro zamyka się serwery, na którym ludzie trzymali pliki, bo część owych plików była nielegalna to powinno też się zamknąć wszelkie banki. Ilość brudnych pieniędzy, które przez nie przechodzi jest kolosalna. W końcu bankierzy i finansowi magnaci nie bogacą się na uczciwej pracy. Powiesz, ze przecież giełda jest legalna etc. A czym ona się różni od zabronionego w wielu krajach hazardu? I jakby co to oszczędź mi akademickiego bełkotu. Ekonomię skończyłem i wiem jak to działa;)

Napisano (edytowane)

Chisadel: Troszkę upraszczasz sprawę. Piszesz o świadomości - jak myślisz, jak wiele różni się świadomość człowieka, który o ACTA nie słyszał od świadomości kogoś, kto przeczytał o nim 2 linijki na facebooku i dołączył się do chóru oburzonych? Ile osób, które o tym mówi zna treść dokumentu, a ile jest w stanie ją poprawnie zinterpretować?

Nie znam obiektywnych badań na ten temat, ale obserwując internet stwierdzam że większość informacji w dzisiejszym internecie to śmieci, nie poparte żadnymi wiarygodnymi źródłami. Są oczywiście miejsca z informacjami niezwykle ciekawymi i często unikalnymi - ale powiedzmy sobie szczerze: w porównaniu do całości internetu to jest błąd statystyczny. Wyżej pomienione śmieci kształtują dzisiaj świadomość człowieka.

Można zaklinać rzeczywistość, ale na megaupload po prostu leżała cała masa nielegalnego - kradzionego oprogramowania, filmów itd. W internecie działa mnóstwo serwisów łamiących prawo autorskie wprost (oglądanie filmów online bez żadnej licencji i tym podobne) czy powinny zostać tylko dlatego że użytkownikom się tak podoba?

Edytowane przez Lucek
Napisano

Chisadel: Pojawiłem się, bo chcę promować swoją książkę, o której słowem nie wspomniałem? Ukrywając się pod pseudonimem i nie zdradzając moich danych? Paranoję należy leczyć, kolego.

 

Hipokryzję także. Kocham to - najpierw mnie oskarżasz, że wydaje się, że wszystko wiem, a potem z kilku "half-assed" wypowiedzi wyciągasz wnioski w co wierzę i co myślę.

 

Leczyć albo od razu do wariatkowa, kolego. I następnym razem prosiłbym o odrobinę uszanowania mojej prywatności, bo doprawdy - "sukces" jakim było zorientowanie się kim jestem nie usprawiedliwia wykorzystywanie mojej tożsamości do wycierania sobie mordy.

 

Lucek: Podpisuję się obiema rękami. Ja do dyskusji o ACTA nie dołączyłem się przed przeczytaniem samej ACTA i jej analizie - na ile słusznej, tego nie wiem, ale też znacznie bardziej mnie przekonującej niż chór oburzonych wypisujących dokładnie to samo i z tym samym brakiem argumentacji.

Napisano (edytowane)

Galileus: Każdy kij ma dwa końce. Internet dał możliwość wypowiedzi każdemu, na dowolny praktycznie temat. Jednak w dzisiejszym zalewie informacji, które deaktualizują się praktycznie od razu nikt już nie patrzy na coś takiego jak źródła. Źródła dotyczą dziennikarzy w tygodnikach i prac naukowych. Cała "świadomość" internautów polega na własnym poczuciu bycia dobrze poinformowanym. Przez serwisy społecznościowe i takie jak tutaj dyskusje powiela się propagandę, będącą lobby jednej ze stron. Często ciężko nawet ustalić której - bo dzisiaj informacje rozchodzą się tak szybko że ciężko ustalić skąd tak naprawdę wyszły. Dlatego nie sądzę by dobrym pomysłem było utożsamianie się z takimi "symbolami" jak megaupload, 9gag czy inne tego typu serwisy.

 

Swoją drogą aktualizacja prawa międzynarodowego by się przydała. Weźmy taką produkcję różnych multimediów. Jestem producentem i wydałem 500 000 na produkcję niskobudżetowego filmu. Czy serwis, który zarabia kasę na reklamach wyświetlonych podczas projekcji ukradzionego mi dzieła powinien zostać bezkarny tylko dlatego że nadaje z hong-kongu albo Honolulu? Jestem jak najbardziej za prawem, które umożliwiłoby ściganie podobnego procederu. Problem się robi wtedy, kiedy do prawodawstwa włożą łapy koncerny medialne - i prawdopodobnie z ich konfliktu interesów wynika ta cała internetowa dyskusja.

Edytowane przez Lucek
Napisano

Na boku dyskusji - kilka osób rzuciło tu coś o hipokryzji. Panowie, dzięki hipokryzji świat toczy się do przodu. Polecam niezłą komedię "The invention of lying" - gdzie pokazany jest świat bez hipokryzji i kłamstwa. :-) Nikt normalny nie chciałby tam trafić. To tak w ramach propozycji upuszczenia trochę pary.

 

salut

t.

Napisano

Lucek. Pierwsza sprawa C-H-A-S-D-I-E-L

Druga:

Zasadniczo każdy upraszcza sprawę, bo nikt nie ma czasu pisać książki dłuższej od "W poszukiwaniu straconego czasu", żeby wytłumaczyć wszystko. Zresztą nie jest to nawet możliwe. Napisałeś, że "mało kto jest w stanie tę ustawę poprawnie zinterpretować". Eee..a czy to nie tak, że prawo winno być klarowne, jasne, przejrzyste? Po co komu prawo, które trzeba intepretować (i co prawnik to intepretacja)? Takie prawo jest najgorszym co może być. Jak niby stosować prawo, z którego treścią nie mogę się czytelnie zapoznac?

"Licencje", o których mówisz również są wierutną bzdurą mającą na celu ograniczenie przesyłu informacji. Czy jeśli masz w domu telewizor, kupisz film na DVD to tylko Ty go możesz obejrzeć? Powiesz, że nie. Czyli mozesz też 50 kolegów zaprosić(załóżmy, że masz duży dom i równie duży TV) i nadal możecie obejrzeć ten film, tak? Ale już za pokazanie tego filmu na osiedlu czy "miejscu publicznym" musisz mieć juz licencję, tak? A co jeśli Twój dom, w którym oglądasz film nie posiada ściany lub jest całkowicie przeszklona i film mogą ogladać ludzie z zewnatrz?:P

Im więcej głupiego prawa tym większy sprzeciw. Prawo powinno być baaaardzo proste i powinno być go niewiele. To LUDZIE powinni się zmienić i reagować na "szemrane zachowania". Inna sprawa, że nie znam osoby, którą by była stać na rzeczy typu 3ds Max, więc jedynym sposobem byłoby "nie robienie nic" lub wzięcie kredytu (pod warunkiem, że bank uzna Twą wiarygodnośc kredytową).

Żadna firma nie traci na tym, że jej oprogramowanie zostało powielone, bo jak już powiedziano w tym temacie - inaczej ludzie by z danym programem i tak nie mieli styczności, a tym samym by go nie kupili. A właśnie gdyby nie ci wszyscy ludzie, którzy zaczynali od "pożyczonych kopii" i nie wyśrubowali swych umiejętności to osobiście miałbym niewielką świadomość, że można tworzyć takie fajne rzeczy CG na komputerze.

Może to śmieszne, ale dopóki niechcący nie znalazłem cgsociety czy max3d to nawet się nie zagłębiałem w to jak powstają filmy czy efekty specjalne. Była to dla mnie wiedza tajemna i rzecz dla wybranych, kasiastych i utalentowanych.

 

PS

Zeby nie było: nikomu nie chcę narzucać swych poglądów czy sposobu myślenia, nie chcę się z nikim kłócić, a me posty mają tylko na celu sprowokowanie do pomyślenia i ewentualnie ukazania innego punktu widzenia.

Napisano

Również trochę na boku dyskusji:

Proszę, Panowie Chasdiel i Galileus. Nie psujcie dyskusji, która naprawdę wydaje mi się, że jest poziomie prowadzona. Można się nie zgadzać ze sobą, ale już bez takich tekstów. Chasdiel - faktycznie ten fragment z książką to nie wiem po co się pojawił. Naprawdę to mogłeś sobie darować bo ani to w temacie, ja w ogóle nie wiem o co chodzi. Zredagujcie co trzeba i zachęcam do dyskutowania w temacie. A jeśli to prawda z tą książką to nie widzę nic złego żeby ją promować w innym dziale :)

 

W kwestii ACTA. Warto poczytać jakieś serwisy, które próbują interpretować treść tej ustawy. Nie jest to nic dobrego, jak i również sam sposób podpisania tej ustawy uważam za karygodny.

 

W kwestii ACTA Dziennik Internautów trochę próbuje edukować pisząc o co to chodzi:

http://di.com.pl/news/37990,0,ACTA_-_co_trzeba_wiedziec_o_antypirackim_pakcie.html

 

Sporo tam dobrych tekstów na ten temat. Często z analizą prawników.

Napisano

Chasidel (sorry za pomyłkę wcześniej): Prawo jest przejrzyste na tyle na ile takim uczyni go ustawodawca. To jakich ustawodawców wybieramy to nasza sprawa.

Poza tym, jeżeli masz znajomość polskiego prawa autorskiego, w polsce ustawa dopuszcza nieodpłatne pokazywanie filmu na który masz licencję, o ile dobrze pamiętam, "określonej liczbie osób, z którą pozostajesz w bliskich relacjach toważyskich" - interpretuję to tak że możesz pooglądać film ze znajomymi, ale publiczna projekcja, na którą może przyjść każdy człowiek z ulicy jest łamaniem prawa. To prawo działa niezależnie czy to w realu czy wirtualnie.

W wypadku twojego przeszklonego domu, z łatwością udowodnisz że licencja pozwala ci na oglądanie gdzie tylko chcesz. Zresztą kodeks cywilny stanowi, że złamanie prawa autorskiego ścigane jest na wniosek poszkodowanego (względnie organizacji zarządzania zbiorowego praw autorskich i pokrewnych np. ZAIKS).

Proszę cię kolego zanim nazwiesz jakieś prawo "głupim" zapoznaj się z nim chociaż pobieżnie. Akurat do konstrukcji polskiego prawa autorskiego przeciętny kowalski nie ma się czego uczepić - inną sprawą jest to jakimi metodami się je egzekwuje.

 

Gdyby powielanie oprogramowania było takie rentowne, każda firma udostępniałaby wersje PLE - te, które tego nie robią prawdopodobnie mają swoje powody. Stwierdzenie, że zawsze się to opłaca jest na wyrost i nieuzasadnione. Poza tym pod żadnym pozorem nie może usprawiedliwiać piractwa.

Napisano
na megaupload po prostu leżała cała masa nielegalnego - kradzionego oprogramowania, filmów itd. W internecie działa mnóstwo serwisów łamiących prawo autorskie wprost (oglądanie filmów online bez żadnej licencji i tym podobne) czy powinny zostać tylko dlatego że użytkownikom się tak podoba?

 

Można założyć że są osoby które trzymały tam legalne pliki i opłaciły jakieś konto premium. Zwrócona im zostanie kasa za niewykorzystany czas i wsiorbane pliki?

Trzymam sporo materiałów, ebooków, tekstur, muzyki, referencji na Dropboxie i trochę bym się zapienił jak by mi zamknęli znienacka. Bardzo bym się cieszył gdyby w przyszłości chmura mogła stać się dla mnie miejscem archiwizacji plików. To raczej szybko nie nastąpi m.in. dla tego że nie mam gwarantu bezpieczeństwa że mój materiał nie zniknie sobie wesolutko bo jakiś koncern się dostosunkował.

Napisano
Chasidel (sorry za pomyłkę wcześniej):

To możesz jeszcze "sorrnąć" za powyższą;p

 

Gdyby powielanie oprogramowania było takie rentowne, każda firma udostępniałaby wersje PLE - te, które tego nie robią prawdopodobnie mają swoje powody. Stwierdzenie, że zawsze się to opłaca jest na wyrost i nieuzasadnione. Poza tym pod żadnym pozorem nie może usprawiedliwiać piractwa.

A czy ja powiedziałem, że się opłaca? I to "zawsze"? Stwierdziłem, iż nie jest stratą, a to ogromna różnica. Pół żartem to ciężko widzę czytanie ze zrozumieniem kodeksu pisanego językiem prawniczym (gdzie spora cześć słów ma inne znaczenie niż znaczenie zwyczajowe) przez osoby, które przeinaczają krótką wiadomość pisaną dość prostym językiem;) Mam nadzieję, że potraktujesz to jako żart, a nie opluwanie niewiadomo jakim jadem.

 

Twierdzisz, że pod żadnym pozorem nie można usprawiedliwiać piractwa...Jeśli w domu miałeś wszystko kupowane(w tym 3ds maxa, czy od czego zaczynaleś) na pstryk to gratuluję rodziców. Dla wielu osób w Polsce obecna cena maxa (+ jakiegoś renderera) to jest praktycznie roczna pensja. A jeśli zaczynałeś tak jak większość to, jak to powiedział Baggins - "toczysz świat do przodu".

 

Adek, mi również wydaje się, że dyskusja jest prowadzona na poziomie. Nie uczyniłem w mym mniemaniu niczego co podważałoby regulamin forum czy też zasady dobrego zachowania(a juz na pewno nie mówiłem jak Galileus, ze ktoś ma "mordę", bądź że powinien się leczyć). Wspomnienie o książce przecież też się tyczy wartości intelektualnych, ale ok - wspominać o tym nie musiałem (choć też nie powiedziałem nic złego, bo takie praktyki są wręcz podręcznikową strategią marketingową). I nie zdradziłem jego tożsamości, bo w pierwszym poście napisanym na forum sam się podpisał z imienia i nazwiska, a o książce mozna przeczytac na stronie pewnego wydawnictwa od dłuższego czasu.

Skoro strasznie zwiększam ciśnienie ludziom i nie piszę rzekomo nic sensownego to ok - będę milcząco udawał, że mamy demokrację i wolność wypowiedzi. Nie wydaje mi się, by to co powiedziałem znacząco odbiegało od poglądów części użytkowników, którzy się tu wypowiedzieli, ale na wszelki wypadek już nic nie piszę.

Napisano (edytowane)

biglebowsky:Prawdopodobnie w umowie, którą zaakceptowałeś rejestrując się jest punkt, w którym zrzekają się odpowiedzialności za twoje pliki. Ergo: twoja wina;)

 

Chasdiel: Sorry, twój nick jest za trudny;) Czytaj ze zrozumieniem:

Stwierdzenie, że zawsze się to opłaca jest na wyrost i nieuzasadnione. Poza tym pod żadnym pozorem nie może usprawiedliwiać piractwa.

 

Mówię że stwierdzenie że niektórym firmom opłaca się piracenie ich dzieł, nie usprawiedliwia piractwa.

 

Co do 3ds maxa: wiadomo, że nie każdy jest święty. Mylisz się bo zaczynałem w Maya PLE z PCWORLDA;) Teraz mam wersję 3ds max edu. Ale przez ostatnic kilka lat zmieniła się trochę moja świadomość i pogląd na ten temat. Nie ściągam bądź ilu programów różnych firm do pracy, robię na kilku legalnych programach. Mam oryginalnego windowsa i obydwa wiedźminy kupiłem, wcale nie jest to takie drogie jak niektórzy utrzymują. Nie pracuję też komercyjnie na tym, bo nie mam do tego prawa i już.

Edytowane przez Lucek
Napisano

Chasdiel - dwa czy trzy dni na forum, a muszę czytać coś tak poniżającego, jak dywagacje, czy przypadkiem nie pojawiłem się na forum, żeby promować książkę... i że to ma jakiś rzekomy związek z moimi wypowiedziami n/t SOPA/ACTA/PIPA. Wyobraź sobie, że nie tylko nie jestem maszyną, ale też jestem kimś więcej niż tylko autorem książki i jako taki chciałbym móc cieszyć się tym forum. W ramach możliwości bez wyciągania, że pewnie promuję książkę. Czy to, że biegam oznacza, że pewnie tylko po to się pojawiłem, żeby promować zdrowy tryb życia? Nie dziw się, że reaguję gwałtownie, moja tożsamość - moja świętość, więc kiedy ktoś z niej stara się zrobić argument i spekulować jakieś ukryte interesy, gryzę, gryzłem, gryźć będę.

 

Tyle ode mnie i prosiłbym nic więcej w tej kwestii, bo nie jest po prostu warta strzępienia języka. Mam nadzieję, że to oczywiste.

Napisano (edytowane)

Kończąc ten temat:

Chasidiel: Nie o to chodzi. Gdzie napisałem, że masz przestać się wypowiadać? Ty nie podałeś przykładu tylko napisałeś, że pojawił się promować książkę. No przeczytaj to co napisałeś. Nijak się to ma do tematu, ja nie wiedziałem o co chodzi jak i pewnie inni. Może źle to ująłeś. A tożsamości faktycznie nie zdradziłeś bo Galileus sam się podpisał w jednym z postów tutaj - to racja! Dlatego jemu też zasugerował, że jego reakcja była "zbyt mocna".

 

Wracamy do dyskusji.

Edytowane przez Adek
Napisano

@Lucek

 

Megaupload też pewnie miał klauzule że nie ponosi odpowiedzialności za treści które tam wrzucają. A na kasie w spożywczaku jest karteczka że reklamacji nie przyjmuje się.

Napisano (edytowane)

No dobrze, ale z tego co się orientuję to spożywczak i inne allegro reguluje kodeks cywilny i tylko kodeks cywilny co zresztą jest zawarte w mało przejrzystej ustawie i dotyczy towaru;) Megaupload czy dropbox świadczy niepłatne usługi, nie wiadomo w jakim kraju i pod jaką jurysdykcję podpada. Do tego dochodzą różne dokumenty UKE i tym podobnych, więc sprawa nie jest tak prosta jak w przypadku sprzedaży konsumenckiej.

Zresztą gdyby zasady dotycząca tego typu usług w necie były jednoznaczne to nie byłoby tego całego smrodu w necie na ten temat.

 

Adek: Wyraziłem się nieprecyzyjnie. Wiadomo z jakich krajów to firmy itd. Chodzi o to że kiedy firma jest z chin albo hongkonu, świadczy usługi w kraju, w którym są odrębne przepisy, jeszcze regulowane nie przez kodeks a przez różne uchwały i urzędy, nie jest tak prosto ustalić odpowiedzialność za tego typu wypadki (uszkodzenie czyichś plików lub utrata).

Edytowane przez Lucek
Napisano
Megaupload czy dropbox świadczy niepłatne usługi, nie wiadomo w jakim kraju i pod jaką jurysdykcję podpada...

 

No jak? Przecież to usługi komercyjne i płatne. I dane tych dwóch firm są jawne. To, że świadczą również usługi bezpłatne, ograniczone (jako wabik, reklama) to chyba nic nie znaczy.

 

Można założyć że są osoby które trzymały tam legalne pliki i opłaciły jakieś konto premium. Zwrócona im zostanie kasa za niewykorzystany czas i wsiorbane pliki?

Trzymam sporo materiałów, ebooków, tekstur, muzyki, referencji na Dropboxie i trochę bym się zapienił jak by mi zamknęli znienacka. Bardzo bym się cieszył gdyby w przyszłości chmura mogła stać się dla mnie miejscem archiwizacji plików. To raczej szybko nie nastąpi m.in. dla tego że nie mam gwarantu bezpieczeństwa że mój materiał nie zniknie sobie wesolutko bo jakiś koncern się dostosunkował.

 

Tutaj się zgodzę w 100%. I dobre porównanie z Dropboxem.

Napisano

Przypuszczam że nie tylko w naszym prawie dało by się zrobić z tego sprawę sądową, UE traktuje usługobiorcę jak kalekę a w stanach przy pozwach grupowych różne cuda da się przepchnąć. Zresztą to nie ważne, to OT.

Omijasz łukiem prosty wniosek bo ci nie na rękę. Jeśli zapłaciłem za usługę a rząd czy inny ktoś zamyka serwer z nie mojej winy, bez ostrzeżenia i bez zwrotu pieniędzy to jest to nie wporządku. To nie Megaupload jest winien tego że kradną ci soft. Możesz rozmontować latarnie pod którą się kurtyzany zbierają, możesz Mariott zburzyć żeby się na tyłach nie złaziły. To nie latarni wina i jej brak nie nie sprawi że prostytucji będzie mniej.

Trochę mniej wyraźna treść w tym co napisałem jest taka że takimi działaniami i propozycjami ustaw obniża się zaufanie do nowych usług i ogranicza przedsiębiorczość.

Napisano

Biglebowsky: Wiem do czego zmierzasz, sam chciałbym żeby tak było (zresztą to jest kwestia wiarygodności firmy). Ale to jest kwestia prawa lub dobrej woli firm, by w takim przypadku dane nie poszły się szczypać raz na zawsze. Możemy razem ponarzekać, ale co to zmienia. W przypadku polskiej firmy pewnie spoko można by się im dobrać do skóry, ale jak mówiłem w przypadku dropa czy megaupload sytuacja nie jest taka prosta.

Napisano

Brniesz w OT hipotetycznej sytuacji. Nie jest ważne czy ja mógłbym ich zasądzić, czy też tych którzy MU zamkneli czy jeszcze inaczej. Nie powinno i nie musiało dojść do sytuacji że ktoś może mieć taką potrzebę.

Napisano
Omijasz łukiem prosty wniosek bo ci nie na rękę. Jeśli zapłaciłem za usługę a rząd czy inny ktoś zamyka serwer z nie mojej winy, bez ostrzeżenia i bez zwrotu pieniędzy to jest to nie wporządku. To nie Megaupload jest winien tego że kradną ci soft. Możesz rozmontować latarnie pod którą się kurtyzany zbierają, możesz Mariott zburzyć żeby się na tyłach nie złaziły. To nie latarni wina i jej brak nie nie sprawi że prostytucji będzie mniej.

 

Tak samo jak i dostawca broni sprzedający bomby terrorystom nie jest winien, że oni je zrzucają. Zaś kierowca szmuglujący cos przez granicę nie jest odpowiedzialny za to, że jego wspólnicy wpakowali do wozu kilkanaście kilo narkotyków. On po prostu sprawdził, czy dobrze ukryte i pojechał. Ale przecież nie ukrył ich w wozie, nie?

 

To jest właśnie wybiórcza odpowiedzialność i obawiam się, że niespecjalnie działa w rzeczywistości ;) Po prostu pole do nadużyć. To, że większość ludzi jest ok nie oznacza, że należy zaprzestać ścigania morderców.

 

Przedsiębiorca jest odpowiedzialny za swój biznes, swoich pracowników i swoich użytkowników. Koniec, kropka. Wzmianka, że "nie ponosi odpowiedzialności" daje lekkie wytchnienie, ale to nie jest zalegalizowanie piractwa. Jeśli serwis nie podejmował działań przeciw piractwu lub wyrażał na nie cichą zgodę, to to się nazywa współudział. I teraz z całym szacunkiem, ale... co ma do rzeczy to, że zapłaciłeś, kupiłeś i tak dalej? Czy szewca-mordercę należy trzymać na wolności jak długo nie skończy zleceń, bo inaczej to "nie fair"?

Napisano

Lucek, jako, że pretendowałeś to miana czytającego ze zrozumieniem ustawy:

Art.11

"

Bez uszczerbku dla przepisów prawa Strony dotyczącyh przywilejów, ochrony poufności źródeł informacji lub przetwarzania danych osobowych, każda Strona przewiduje w cywilnych postępowaniach sądowych dotyczacych dochodzenia i egzekwowania praw własnośći intelektualnej MOŻLIWOŚC NAKAZANIA PRZEZ JEJ ORGANY SĄDOWE SPRAWCY NARUSZENIA LUB OSOBIE, KTÓRĄ PODEJRZEWA SIĘ O NARUSZENIE, na uzasadniony wniosek posiadacza praw, PRZEKAZANIE posiadaczowi praw lub organom sądowym, przynajmniej dla celów zgromadzeia dowodów, STOSOWNYCH INFORMACJI, ZGODNIE Z OBOWIĄZUJĄCYMI PRZEPISAMI USTAWODAWCZYMI I WYKONAWCZYMI, BĘDĄCYCH W POSIADANIU LUB POD KONTROLĄ SPRAWCY NARUSZENIA LUB OSOBY, kTÓRĄ PODEJRZEWA SIĘ O NARUSZENIE. Informacje takie MOGĄ obejmować informacje dotyczace DOWOLNEJ OSOBY zaangażowanej w JAKIKOLWIEK aspekt naruszenia lub PODEJRZEWANEGO NARUSZENIA oraz dotyczace środków produkcji lub kanałów dystrybucji rowarów lub usług stanowiących naruszenie lub co do których ZACHODZI PODEJRZENIE naruszenia, w tym informacje umozliwiające INDENTYFIKACJĘ OSÓB TRZECICH, co do których istnieje PODEJRZENIE, że są zaangażowane w produkcję i dystrybucję takich towarów lub usług, oraz identyfikację kanałów dystrybucji tych towarów.

 

 

Jeśli dobrze rozumiem bełkot prawny to jest to nic innego jak "Pomimo wszelkich praw chroniących obywateli każdy podmiot zobowiązuje się przekazać wszelkie możliwe informacje o osobie, którą podejrzewamy o cokolwiek".

Dobrze zrozumiałem?

Coby nie było, że bezprawnie wykorzystuję, to podam źródło;]

http://www.mkidn.gov.pl/media/docs/20120118-wniosek_ACTA.pdf

Galileus, nadal twierdzisz, że w tym akcie nic nie ma? Czy może przeczytałes to jak, nieprzymierzając, Lucek mój nick?;]

Napisano

Galileus- z tego co napisałeś, w odniesieniu do posta biglebowskiego wynikałoby, że powinniśmy zatrzymywać wszystkie samochody, rekwirować, rozmontowywać, a jeśli byśmy nie znaleźli niczego nielegalnego- powinniśmy po prostu żyć dalej, a właścicieli aut mieć w poważaniu. Bo przecież większość tych, którzy przejeżdżają przez granicę coś szmuglują (chociażby jedną paczkę fajek więcej niż powinni).

Napisano

RaVirr - z tego co napisałem wynika, że jeśli istnieje podejrzenie o popełnieniu przestępstwa lub współudziału w nim, to fakt, że ktoś nie dokończył zlecenia albo jest tylko pośrednikiem nie ma znaczenia. Nie wiem, skąd dokładnie takie a nie inne wnioski wyciągnąłeś, serio.

 

Chasdiel - twierdziłem i twierdzę, że w ACTA nie ma nic o terrorze światowym, przejęciu władzy nad internetem, torturowaniu ludzi i tak dalej. Poza tym w Twojej interpretacji słowo "możliwość" zmienia się na "konieczność", pomijasz słowa "uzasadniony wniosek" i tak dalej. "ZGODNIE Z OBOWIĄZUJĄCYMI PRZEPISAMI USTAWODAWCZYMI I WYKONAWCZYMI" też jest bardzo ważne, więc też to pomijasz. Nie widzę w tym nic przerażającego - jeśli zachodzi potrzeba, policja ma prawo do prowadzenia dochodzenia i dostęp do odpowiednich danych.

Napisano

Stąd, że Biglebowsky napisał prosto- uczciwi użytkownicy megauploadu stracili pieniądze, przez to, że zamknięto cały serwis.

Dlatego wyolbrzymiłem Twój przykład ze szmuglowaniem. W skrócie, to, że ktoś kradnie nie oznacza, że ludzie żyjący zgodnie z prawem mają być karani.

Swoją drogą- wygląda na to, że zhakowali polską stronę sejmową ;D

Napisano (edytowane)

Chasdiel: Wynika z tego że organy ścigania mają prawo do uzyskania dowolnych informacji o osobie podejrzanej o naruszenie praw autorskich. Jednakże w świetle polskiego prawa naruszenie praw autorskich jest ścigane na wniosek poszkodowanego - czyli rozszerza uprawnienia policji a nie pozwala sprawdzać każdego w dowolnej chwili. Właściwie zmiana polega na dopuszczeniu takiego nakazu w sprawach cywilnych - w których sprawdzenie większości danych było niemożliwe z powodu domniemania niezawinienia. Dobra zostawmy to już - nie mam ochoty wertować tego dokładniej.

 

Biglebowsky: nie wiem o jakiej hipotetycznej sytuacji mówisz. Od dwóch postów staram ci się powiedzieć że brak międzynarodowego porozumienia w tej sprawie sprawia, że nie wiadomo tak naprawdę którym kodeksom (z jakiego państwa) taka firma podlega. Nie znam się na Common Law ani tym bardziej na prawie obowiązującym w hongkongu. Skoro zamknięto serwery MU to znaczy że prawo w USA na to pozwala. I na tym zakończę wywód.

Edytowane przez Lucek
Napisano

Co ważne w ACTA: "Każdej stronie pozostawia się swobodę określenia właściwego sposobu wprowadzenia w życie postanowień niniejszej umowy w ramach własnego systemu i praktyk". ACTA nie jest prawem, jest zobowiązaniem do opracowania procedur prawnych. I to owe procedury dopiero mogą być złe. Albo dobre.

 

RaVirr - również klienci "krawca-mordercy" tracą pieniądze. Jak i użytkownicy megauploadu. Albo upadającego banku. Ale to nie może być podstawą do niezamykania serwisu, a przez to zgodą na kontynuowanie nielegalnych praktyk. Za to poszkodowani mają możliwość (podejrzewam, że na co najmniej 2 sposoby) upominać się o swoje pieniądze drogą sądową. Tylko to i aż to. Zobowiązania finansowe NIE MOGĄ stać się gwarancją nietykalności i wolności od prawa.

 

Zapewne dane z megauploadu stanowią teraz dowód w sprawie. Tak samo jak siekiera Pana Mietka, sąsiada Krawca-Mordercy. Naprawdę sądzisz, że powinno się Panu Mietkowi oddać siekierę? Czy też może powinna pozostać dowodem w sprawie Krwawego Krawca? (find answer next week, same time!)

Napisano

@Galileus

 

"Tak samo jak i dostawca broni sprzedający bomby terrorystom nie jest winien, że oni je zrzucają"

 

A sprzedawca nawozu jest winien masakry w Utoya.

 

"To, że większość ludzi jest ok nie oznacza, że należy zaprzestać ścigania morderców."

 

I skazujemy prewencyjnie alkoholików bo w środ nich jest największy odsetek przestępców, albo murzynów, zamykajmy murzynów.

 

"Przedsiębiorca jest odpowiedzialny za swój biznes, swoich pracowników i swoich użytkowników."

 

A sprzedawca broni w sklepie jest odpowiedzialny za to że ktoś jej użyje do morderstwa a nie do polowania na jelonki.

To nie takie binarne, sorry, świat przestał być czarno biały od czasu wprowadzenia technicoloru.

 

Możemy się tak przerzucać analogiami spomiędzy pośladków:)

Rapidshare kasuje nielegalne pliki, z Megaupload nie było podobnie? (wydaje mi się że tak, ale nie wiem na 100%)

Napisano

Myślę, ze ten bełkot nie jest na tyle jednoznaczny, ale sprzeczać się nie będę. Bardziej jednoznaczny jest w sumie Art. 25, punkt 5:

W odniesieniu do przestępstw, o których mowa w art.23 (przestępstwa) ustw. 1,2,3 i 4, w odniesieniu do których Strona przewiduje przepisy dotyczące postępowań karnych i sankcji, Strona ta może przewidzieć możliwość wydania przez swoje organy sądowe nakazu:

a) zajęcia majątku, którego wartość odpowiada wartości majątku pochodzącego z działalności, co do której podejrzewa się naruszenia prawa, lub uzyskanego pośrednio lub bezpośdenio w jej wyniku

Więc zasadniczo jeśli podejrzewam, że działasz na pożyczonym sofcie to mogę Ci zająć wszystko, czego się dorobiłeś. W oparciu o same podejrzenia^^ I nawet jak się mylę, to wypadasz z obiegu na długi okres czasu. A jeśli chcesz dochodzić swych praw to masz przed sobą 10 lat tułaczki przed sądami;]

Napisano

"Ale to nie może być podstawą do niezamykania serwisu, a przez to zgodą na kontynuowanie nielegalnych praktyk."

 

I to nawet do mnie dociera, z tym że na razie nie skazano za nic twórców i właścicieli MU. Swoją drogą: Kim Dotcom ma fajne nazwisko.

Napisano

Żałuję że wszedłem na ten wątek, bo mi normalnie ręce opadają jak czytam niektóre treści...

Rapidshare kasuje nielegalne pliki, z Megaupload nie było podobnie? (wydaje mi się że tak, ale nie wiem na 100%)

Megaupload twierdzi się że kasował nielegalne pliki i tak, analogia Galileusa była zła...

Napisano

biglebowsky -> aye, przerzucajmy się dalej, do niczego to nie doprowadzi ;) Ale zasadniczo chodzi o to, co przytoczyłeś na końcu - w przypadku Megauploadu na ile mi wiadomo, akcje antypirackie były bardzo mało transparentne i raczej powolne, niemrawe i na odczep się. Czyli na czas. A czas im się skończył.

 

Chasdiel:

 

a) zajęcia majątku, którego wartość odpowiada wartości majątku pochodzącego z działalności, co do której podejrzewa się naruszenia prawa, lub uzyskanego pośrednio lub bezpośdenio w jej wyniku -> czyli np. z zarobków z reklam na TPB. Albo Megaupload. Jedynym przełożeniem byłoby zajęcie prac stworzonych na sofcie, ale to byłoby bardzo naciągane i łatwe do wybronienia. Poza tym znów - możliwość, nie konieczność. Plus - co w tym szokującego? Że nagle normalne prawo dotyczy też kradzieży niefizycznej? No doprawdy, toż to szok, ostatecznie do tej pory takie przepisy dotyczyły tylko prawdziwych przestępstw...

Napisano

Co nie oznacza, że skoro trafił się jeden "krawiec-morderca" to reszta krawców też może być mordercami i należy ich zamknąć, inwigilować lub narażać na straty. Generalnie o to chodziło :P Może niejasno się wyraziłem, pewnie przez to, że dziś niedziela.

Napisano

Galileus, ale jeszcze nie udowodniono ze byla jakas kradzierz.

W Polsce bylo kilka przypadkow podobnych do Optimusa, oskarzasz, niszczysz firme ktora co prawda sie wybronila przed sadem ale bez szans na przetrwanie.

Napisano

Wiesz co Galileus? Przydałaby Ci się odrobina pokory i zmienienie podejścia "ja wszystko wiem najlepiej, a reszta to plebs i gada głupoty".

Równie dobrze ten punkt może oznaczać, że mamy podejrzenia, że pracowałeś przez rok na jakimś sofcie, więc zajmiemy Ci średnioroczną, europejską pensje grafika na średnim stanowisku. Bo mamy podejrzenia. Powyższy podpunkt tego nie wyklucza, a Ty jakbyś wszystkie rozumy pozjadał jednoznacznie stwierdzasz, że jest inaczej. Brawo!

Możliwość, nie koniecznośc. No spoko. W końcu w konstytucji tez masz "prawo" do wolności, a nie obowiązek, więc przez 30 lat korzystałeś z tego prawa, a teraz możemy Ci je zabrać;] Jak już mówiłem: to, ze nie jest używane zawsze nie oznacza, że nie zostanie użyte w stosownym momencie, "bo trzeba np. słupki poparcia zwiększyć albo pokazać, że policja pracuje". To jak z tymi niewielkimi ilościami marihuany "możliwe, że jeśli sąd uzna, że ma dobry dzień i ilośc posiadanego przez Ciebie zielska jest niewielka to nie zostaniesz oskarżony"

 

RaVirr, nie chcę Cię zmartwić, ale wg mych wyliczeń to dziś sobota;p

Napisano

Chasdiel -> nie mogą sobie walnąć "średniej europejskiej grafika" bo do tego potrzebne jest prawo, którego nie ma. ACTA stanowi sugestię realizacji prawa, nie prawo. Przepraszam.

 

Jak ma się możliwość zasądzenia grzywny względem prawa do wolności nie rozumiem. Bardziej nie rozumiem, czemu możliwość zasądzenia grzywny jest czymś złym.

 

biglebowsky -> nie znam sprawy, coś mi się obija, ale... mógłbym wcale udanie argumentować odwołaniami i roszczeniami do odszkodowania, ale... ale nie. Bo tutaj się zgodzę - sprawa jest brudna. Dlatego pytanie, jak prawo zostanie zrealizowane - jeśli będzie wystarczająco surowe co do podejmowania postępowań karnych, ok. Oczywiście, że zdarzą się błędy - zawsze się zdarzają. Ale jeśli realizacja będzie zbyt ogólna i nieprzejrzysta, to niestety może stać się powodem do nadużyć w podanym przez Ciebie kontekście. Pewnie pomocne byłoby wymaganie od pozywającego przedstawienia konkretnych dowodów i śledztwo uzupełniające w przypadku wybronienia się pozwanego... ale to nierealne ze względu na koszty i realia. Ale pomarzyć można.

Napisano

Jeśli megaupload działał powoli i niemrawo to odpowiada za zaniedbanie i kara mu się za to należy ale na tym cała filozofia powinna się skończyć.

Napisano

Chyba że istnieje podejrzenie o celowe spowalnianie działań. W przeciwnym razie sabotaż przez zaniedbanie byłby kartą "out of jail" z monopoly. Ostatecznie przecież MU nie powie otwarcie - liczymy na piratów, nabijają nam kabzę. Więc stąd zatrzymanie i dochodzenie - czy wynikało to z błędów systemowych i zaniedbania czy było celowym działaniem? Bo chyba nie chcemy stawiać znaku równości między nimi?

 

Eh, to naprawdę jest proste ^^

Napisano
Chasdiel -> nie mogą sobie walnąć "średniej europejskiej grafika" bo do tego potrzebne jest prawo, którego nie ma. ACTA stanowi sugestię realizacji prawa, nie prawo. Przepraszam.

 

No zaraz. Mówisz, że do tego potrzebne jest prawo. Skoro nie ma, to znaczy, że nie jest to zabronione, a więc można tak uczynić. Kilka precedensowych spraw i w Polsce się pojawiło (mimo iż nasz system prawny tego nie przewiduje).

Jakby ACTA była sugestią realizacji prawa to by została przyjęta przez Radę UE czy Parlament Europejski jako opinia bądź zalecenie.

 

Jeśli nei znasz sprawy Optimusa to chyba żyjesz w innej Polsce, bo to byla sprawa bardzo głośna, może nawet głośniejsza od 100 milionów Wałęsy;) Robili outsourcing, urząd skarbowy stwierdził, zę to coś złego, wiec ich udupiono. Za dobrze Klusce szło;) W skrócie - na każdego znajdzie się paragraf. Podobnie jak sprawa CHodorowskiego i Lebiediewa w Rosji - sprzeciwiali się działaniom rządu,wiec poszli siedzieć za niepłacenie podatków.

A odszkodowanie? Na lubelszczyźnie głośna była sprawa komendanta Szczeklika, który został niesłusznie oskarżony o branie łapówek. Proces poprowadzono karygodnie. Ostatecznie główny świadek przyznał się, że prokuratura go namówiła do takich zeznań za niższy wyrok. Szczeklik odszkodowanie w wysokości 400k otrzymał po 10 latach toczenia spraw, zszargania dobrego imienia, nerwów etc. 400k, czyli 40k na rok za zepsutą 1/7, a czasem i 1/6 życia to chyba niewiele. Zresztą ile by nie dostał to i tak płacą podatnicy, a nie osoby dopuszczające sie zaniedbań, więc hulaj dusza!

Skoro nie zauważasz niczego niestosownego w fakcie, że za same podejrzenia (bez dowodów) można jakieś środki karne wytaczać , to zupełnie nie mamy o czym dyskutować.

Napisano

Zajęcie majątku jako gwarant w sprawie to naprawdę nie jest nic niezwykłego. Jeśli sprawa tego wymaga. Problem będzie, jeśli to będzie robione nagminnie, ale dywagowanie o tym w tym momencie to akurat lekkie science fiction. Political fiction.

 

"No zaraz. Mówisz, że do tego potrzebne jest prawo. Skoro nie ma, to znaczy, że nie jest to zabronione, a więc można tak uczynić." -> bzdura. Istnieje prawo odnośnie postępowania sądowego w danej sytuacji, nie istnieje takie zezwalające na takie machlojki i przybliżenia. Ergo, nie można tego uczynić ;)

 

Problem z ACTA polega na tym, że w zaleceniach idzie zdecydowanie za daleko i naraża nas na to, że wynikowe prawo będzie... no... bezprawne. W/g mojej analizy problem wynika z szerokości i braku ograniczeń w pisaniu tych sugestii. Nadmierna gorliwość i szansa powołania się na ACTĘ jako dokument prawny uzasadniający wprowadzenie drakońskiego prawa. Na tyle ja rozumiem realne zagrożenie: ACTA działająca jako bufor, który można wprowadzić bez wielkich wyrw prawnych, po czym na tym buforze zbudować bezprawne prawo. W tym przypadku nie wiem, czy moje interpretacje są słuszne, to jednak wydaje mi się scenariusz prawdopodobny.

 

ACTA jest dla mnie wcale sporą zagadkę. Bo szczerze, te wszelkie podane już w dyskusji problemy... to mi śmierdzi, to nie uzasadnia takiej sekretności. To nie odpowiada na dziury w historii dot. mediów, ciszy i całego szhush-szhush. W tym przypadku może to ja jestem paranoiczny, ale rozwiązanie w/g którego to "po prostu" drakońskie prawo jest powodem do tajemnicy nie specjalnie mnie przekonuje.

 

A podejrzenie oznacza, że pojawiły się dowody lub silne przesłanki :P

Napisano (edytowane)

Galileus,

Już nie pamiętam czy w tych polskich sprawach zapadły odszkodowania. Albo jakieś mizerne albo żadne albo się to toczy. Mniejsza z tym.

Odwracając trochę pałeczkę: Skoro przy obecnych przepisach udaje się zamknąć serwisy typu MU albo opanować ich piractwo jak w wypadku Rapid Share i Pirat Bay to po co SOPA, PIPA czy ACTA? Ryzyko nadużyć w tych ustawach wydaje się ogromne. Gdyby one miały służyć tylko takim celom jak przymykanie MU, które niewątpliwie robi coś na pograniczu legalności. Ja w to nie dowierzam. Zapędy koncernów muzycznych i filmowych są ogromne i niepochamowane.

Wolę świat w którym Wielki Brat nie będzie sprawdzał jakie porno oglądam bo puściłem na youtubie wideo z moim chomikiem piszczącym utwór Justyna Bibera:)

Edytowane przez biglebowsky
Napisano

"Ochrona praw autorskich" w tych dokumentach to przykrywka dla czegoś dużo poważniejszego. Kurczę, gdyby państwo działało sprawnie, a w policji pracowało nieco więcej ludzi dla których internet nie jest czarną magią, to korzystając z dzisiejszych przepisów można zapewnić całkowicie sprawną ochronę praw autorskich. Wystarczy egzekwować to co jest.

 

Wszystkie te dokumenty mają po prostu na celu przejęcie jeszcze więcej władzy w obszarze, który się tej władzy wymyka. Nie od dziś wiadomo, że łatwiej rządzi się ludem głupim i nie uzbrojonym i nie od dziś rozmaite władze czują się niepewnie kiedy ludzie zyskuje zbyt wiele narzędzi do ich kontroli. Władze to nie jest jakaś szlachetna kasta supermanów. To ludzie tacy jak my. Jakaś część przykłada się do roboty i wierzy w wyższe cele, ale większość ślizga się przez życie . A jest też wcale nie mała grupa kompletnie przypadkowych obiboków, a także i kanalii, dla których mocne prawo to narzędzie do przykrywania własnych niekompetencji a nawet działań z gruntu złych.

Przypadek Optimusa to świetny przykład jak w majestacie prawa można zniszczyć uczciwego człowieka, który stał w kontrze do urzędników i rządzącej ekipy. I warto w kontekście oddawania coraz większej władzy urzędnikom pamiętać o tym i o innych, podobnych przypadkach.

 

t.

Napisano (edytowane)

biglebowsky -> Aye, aye and aye. Nieprecyzyjność i szerokość tych przepisów (w sprawie ACTA już o tym pisałem) jest prawdziwym i poważnym zagrożeniem. W większości przypadków błąd jednostki, instancja źle odczytująca definicję - zdarzają się, ale nie negują prawa macierzystego, re vera. W przypadku S/P/A (ha! SPA!) wydaje się niemal, że błąd instancji jest założeniem tych ustaw. Przyznam szczerze, że ciężko mi się to analizuje. Także nie wierzę w prawość SPA, nie wierzę, że nie śmierdzi - dlatego dyskutuję i upieram się jak mogę. W końcu powinno się udać dojść do czegoś ciekawego, nie? ;) SOPA/PIPA są dość oczywiste - Optimus-Case all over again. Ale w przypadku ACTA nie mogę dojść do bilansu kosztów i zysków, ryzyka i potencjału.

 

Właśnie dlatego tak bronię zamknięcia MU. Bo jeśli ludzie skupią się na tym, że chodziło o bezprawne zamknięcie MU i "cenzurę internetu", to realne plany nie mają prawa wyjść na wierzch. Może znowu moja paranoja... ale jak pisałem, MU nie było taką wielką rybą, żeby dla niej kombinować ze SPA. Chyba, że chodzi o grzywny... MU i temu podobne mogą się wypłacić.

Edytowane przez Galileus
Napisano

Jest takie powiedzenie że wydaje ci się że to złośliwość a to pewnie tylko zwykła głupota. I ja bym się nie zdziwił gdyby tu tak było. Gdyby plan ukrócenia piractwa był relatywnie szczery a cała tajemnica to tylko naiwny sposób na zminimalizowanie protestów. Twórcy ACTA mogli specjalnie nie myśleć o tym że jest pełna wytrychów i dziur. Chcieli tylko maksymalnie zabezpieczyć swój interes. Ostatnie lata w Polsce (i nie tylko ostatnie) gdzie pojawia się masa ustaw "na szybko", nie przemyślanych, pełnych dziur i niedopatrzeń pokazują że to absolutnie możliwe.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności