Piotr7979 Napisano 5 Grudzień 2012 Napisano 5 Grudzień 2012 Witam mam pytanie w sprawie praw autorskich. Mianowicie jakiś czas temu wykonywałem animację dla agencji reklamowej, która działała na zlecenie jakiegoś swojego klienta (modernizuje mu stronę internetową). W umowie miałem przeniesienie praw autorskich na agencję, z możliwością wrzucenia tego materiału również na swoją stronę gdybym miał taką potrzebę. Ale pojawił sie zgryz, mianowicie agencja się ze mną jeszcze nie rozliczyła (jest już półtora miesiąca po terminie płatności wynikającym z faktury), ale materiał przezemnie opracowany jest już na stronie ich klienta (ogólnie dostępnej). W związku z tym pojawia się pytanie, jeśli w umowie nie jest sprecyzowany moment przeniesienia praw to czy następuje to po dokonaniu rozliczenia? Innymi słowy czy agencja postępując w ten sposób nie narusza moich praw autorskich? Pozdrawiam
olaf Napisano 5 Grudzień 2012 Napisano 5 Grudzień 2012 jeżeli w umowie nie ma terminu przeniesienia praw, a umowa mówi jasno, że ona sama przenosi prawa, to prawa przeniesione zostały z chwilą podpisania umowy za co należy Ci się zapłata. Sytuacja niestety jest ciężka i nagminna. Proponuję dołączyć do grupy i olać kompletnie klientów z polski ciepłym parującym moczem, ew. brać pieniądze z góry.
Piotr7979 Napisano 5 Grudzień 2012 Autor Napisano 5 Grudzień 2012 Chętnie się dołączę do grupy. Jakie warunki przystąpienia??
Monio Napisano 5 Grudzień 2012 Napisano 5 Grudzień 2012 Typowa bolączka freelancera w tym kraju. Ale półtorej miesiąca to jeszcze słaby wynik, po 5 zazwyczaj traci się wiarę że w ogóle zobaczysz kasę. ;) Dzwoń do nich i spamuj mailami do skutku, jak będą cię zbywali to dzwoń po kilka razy dziennie. Im większa firma tym pewniej można liczyć na zaleganie z zapłatą lub przeciąganie procedury. Wysyłanie kopi umów gołębiem pocztowym i takie sprawy. Mi kiedyś szef jednej firmy powiedział że nie odbierał (tydzień czasu) bo zostawił telefon w drugich spodniach. Znajomy mojego szwagra, jeden z mocniejszych wymiataczy w tym kraju po zrobienia jakiejś reklamy dla dużego banku czekał wiele miesięcy na kasę aż pewnego dnia dostał połowę sumy i usłyszał w słuchawce "dostałeś połowę, to ciesz się i spi***alaj". ;) Jak masz skilla to rób to co mówi ola-f.
Piotr7979 Napisano 5 Grudzień 2012 Autor Napisano 5 Grudzień 2012 Wniosek taki że jeśli już podpisujesz umowę to trzeba zastrzegać że przeniesienie praw nastąpi po rozliczeniu i w razie czego ścigać o to. Oczywiście to tylko jeden z wniosków. Jak szukać kontaktów z zagranicznymi firmami siedząc tutaj, w kraju??
shadowsexpe Napisano 5 Grudzień 2012 Napisano 5 Grudzień 2012 "Zgodnie z art. 17 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych twórcy przysługuje prawo do rozporządzania utworem. Daje to możliwość zawierania umów dotyczących prawa autorskiego do utworu.W umowie przenosi się tylko autorskie prawa majątkowe. Bowiem tylko autorskie prawa majątkowe stanowią przedmiot obrotu prawnego. Jest ona dużo korzystniejsza dla osoby nabywającej te prawa niż umowa licencyjna, która tylko upoważnia do korzystania z utworu" Ogólnie jak do tej pory cie olali to raczej nie masz na co liczyć a na przyszłość spisuj umowy licencyjne
pressenter Napisano 5 Grudzień 2012 Napisano 5 Grudzień 2012 (edytowane) Czy w umowie, co powinno się w takowej znaleźć, miałeś zapis dotyczący zakończenia zlecenia? Zazwyczaj załącza się podpunkt o (mniej więcej) następującej treści: "umowę/zlecenie uważa się za zakończone w momencie przekazania materiałów oraz zrealizowania płatności". Tutaj nie ma znaczenia czy przekazałeś prawa autorskie (których nota bene nie możesz przekazać, są one Twoją niezbywalną własnością, czyli klient, jeśli się uprzesz i Ci na nim nie zależy, nie może Ci zabronić publikacji materiału na Twojej stronie; możesz przekazać tylko prawa majątkowe do utworu), jeśli umowa nie została zrealizowana do końca przez obie strony to masz pełne prawo ich zaskarżyć, chociaż zazwyczaj wystarczy telefon od prawnika. Kilka dni temu wypłynął o tym fajny wywiad, polecam każdemu: Edit:/Zakładam oczywiście, że w umowie był określony termin zakończenia i on już minął. Edytowane 5 Grudzień 2012 przez pressenter 1
shadowsexpe Napisano 5 Grudzień 2012 Napisano 5 Grudzień 2012 Na przyszłość nie przekazuj klientowi wersji pełnej np przesyłasz klientowi wizualizacje ze znakiem wodnym i w małej rozdziałce, chce dostać wersje do swojego użytku zastrzegasz że dopiero po otrzymaniu wpłaty na konto. Jak zrobisz takie zastrzeżenie w umowie to od razu będziesz wiedział z kim masz do czynienia po reakcji na taki zapis. Tych co się buntują na takie zabezpieczenie z twojej strony należy omijać szerokim łukiem
SansSerif Napisano 5 Grudzień 2012 Napisano 5 Grudzień 2012 (edytowane) Piotrek, jeżeli masz działalność gospodarczą to w ogóle nie wnikaj w zagadnienia prawa autorskiego. Puki wisi w sieci Twoja praca na ich sajcie, zrób screenshota i zapisz go w bezpiecznym miejscu i wydrukuj. Jeśli przekazałeś "towar" mailem wydrukuj te maile ze znacznikami wysłania. Napisz oficjalne wezwanie do zapłaty z dokładnym określeniem co gdzie i kiedy i za ile, na podstawie jakiej umowy, podpisanej gdzie i kiedy, z terminem który był w umowie i z nowym terminem który im wyznaczasz do uregulowanie płatności (7 dni lub więcej). Wzory i porady wezwań do zapłaty znajdziesz w necie. Wysyłasz to poleconym z potwierdzeniem odbioru i czekasz na listonosza i reakcję. Zachowujesz potwierdzenie nadania z poczty i potwierdzenie dobioru które przyniesie Ci listonosz. Jesli klient się odezwie to możesz pójść na rękę i ustalić inny termin zapłaty. Jesli odpowie to poproś o odpowiedź w formie listowej lub mailowej. List lub mail drukujesz i zachowujesz. Jeśli dalej nie płaci to drukujesz sobie coś takiego http://www.bip.ms.gov.pl/Data/Files/_public/bip/sprawy_cywilne/form1_p.pdf , szukasz w googlach info na temat "pozew w postępowaniu upominawczym", nie zapominasz o wzmiance o odsetkach umownych lub ustawowych, wypełnisz druczek razy trzy, do każdej kopii dołączasz kopię umowy, faktury, wydruki screenshotów, kopie maili, kopie wezwania do zapłaty, kopie nadania i odbioru wezwania do zapłaty. Wszystkie kopie ładnie odpowiednio spinasz i wkładasz do koperty i idziesz do Swojego właściwego sądu rejonowego który równiesz musisz odnaleźć w necie. Tam pani w okienku powie Ci gdzie i ile masz zapłacić opłaty sądowej. Kwitek potwierdzający dokonanie opłaty sądowej dołączasz do trzech kopii pozwu z załącznikami. Zamykasz wszystko w kopertę, wysyłasz pocztą poleconym z potwierdzeniem odbioru do sądu lub składasz to osobiście. Nastepnie czekasz kilka miesięcy na list z sądu. Jeśli dobrze wypełniłeś papiery to sąd przyśle Ci nakaz zapłaty z klauzulą wykonalności. Z tym udajesz się do właściwego dla danego sądu komornika i dogadujesz szczegóły "zlecenia". Jesli w międzyczasie klient nie ureguluje płatności to czeka Cię kilka dni lub tygodni zgłębiania zagadnień prawnych, ale wszytko jest w googlach. Trzeba tylko poszukać. Możesz też iść do prawnika, ale po doliczeniu do jego działki opłat sadowych i komornika może się okazać że stracisz płynność finansową. Opłaty sądowe i egzekucyjne odzyskasz. Kasy wydanej na prawnika już nie. Może też się okazać że klient nie ma kasy na koncie firmowym i zaległych zwrotów z urzędu skarbowego i wtedy egzekucja się wydłuża i komplkuje, lub nie dochodzi do niej a Ty nie dość że nie dostałeś kasy za robotę to jeszcze wtopiłeś własną. Jak już przez to przejdziesz to dojdziesz do wniosku że pier... ten biznes i wracasz na etat, lub zmieniasz branżę, lub zapisujesz się na terapię i walisz nowym klientom stawki których nikt nie przyjmie i dochodzisz do tego samego wniosku co na początku :D PS: A tak na poważnie, jeśli masz udokumentowane rzeczy o których pisałem i masz działalność to takie sprawy robi się w trybie zaocznym, bez świadków, bez Ciebie też. W takiej sytuacji prawnik wypełnia taki sam druk ale kasuje za to od 2k w górę. Musisz sam ocenić czy możesz zainwestować w taką operację z prawnikiem lub bez kilka tysięcy na rok lub więcej i wcale nie ma gwarancji że tą kasę ani tamtą za pracę kiedyś odzyskasz. Edytowane 5 Grudzień 2012 przez SansSerif 1
olaf Napisano 5 Grudzień 2012 Napisano 5 Grudzień 2012 Piotr, na początek masz freelancer.com i fora/serwisu branżowe na których rekrutuje się ludzi lub zwykłe działy z ogłoszeniami. Przyda się dobra znajomość ang i po kilku miesiącach do roku mozesz mysleć o porzuceniu klientów z polski, bo zbierzesz nowy komplet.
jaceks Napisano 6 Grudzień 2012 Napisano 6 Grudzień 2012 Tak jak pisał powyżej SansSerif, drukuj dokumentację kontaktów z klientem. Jeśli masz umowę na konkretną kwotę lub jeśli wystawiłeś im fakturę z konkretnym terminem płatności to sprawa jest prosta. Najpierw piszesz list polecony z ponagleniem i ostrzeżeniem, że złożysz pozew sadowy jeśli nie zapłącą Ci np. do 3 dni od otrzymania listu. Jeżeli nie zapłacą składasz pozew do https://www.e-sad.gov.pl/. Czekasz 3-4 tygodnie i dostają nakaz zapłaty. Nakaz uprawomocnia się po 2 tygodniach i potem możesz złożyć wniosek do komornika o egzekucję. Ale w większości wypadków wsytarczy list ostrzegawczy a prawie zawsze nakaz z sądu bo koszty komornicze dla pozwanego mogą być astronomiczne. To nie teoretyzowanie, mam to sprawdzone. Tu masz poradnik krok po kroku jak złożyć pismo http://www.droga-do-wolnosci.pl/2010/08/jak-wniesc-pozew-do-e-sadu-instrukcja.html W razie czego nie wchodź w Krajowy Rejestr Długów - to bardzo drogie i nie zawsze skuteczne.
Mulholland Napisano 28 Grudzień 2012 Napisano 28 Grudzień 2012 (edytowane) Nie przeczytałem wszystkich postów tutaj, ale jeśli twoim klientem jest duża firma, która jest wypłacalna, to pozwij ich do sądu. Zauważyłem że w Polsce jest jakiś brak wiary i strach przed dochodzenien swoich praw w sądzie, a to bardzo skuteczna metoda na takie instytucje jak ktoś tu wymienił bank czy duża agencja reklamowa. O ile klient jest wypłacalny, to po wygraniu sprawy ( za któą płaci wtedy przegrany ) wszystko jest kwestią wejścia komornika na konto firmy. Pracowałem parę lat w sekretariacie kancelarii adw i widziałem wiele spraw w których udawało się skutecznie ściągnąć kasę. Jest to niemożliwe tylko jeśli klient jest niewypłacalny albo jeśli umowa ma "dziurki", które umowliwiają się klientowi wywinąć ze swojej części umowy. A u ciebie tego chyba nie ma? Jeśli twoja animacja śmiga na stronie klienta, to uderzaj do niego. Zrób im syf że to twoje prace, agencja będzie musiała się tłumaczyć i straci reputację - ja bym ostrzegł o tym klienta jeśli nie chce płacić. Wcześniej kilka printscreenów z ich strony żeby mieć dowód albo nagraj na kamerce, żeby mieć w razie czego dowód. To że używają twojej animacji działa na twoją korzyść. Ta sprawa z bankiem mnie dziwi, bo z takiej instytucji jak bank na pewno można ściągnąć kasę. Ale trzeba udać się do sądu. EDIT: Ja mam w umowie taki zapis że prawa majątkowe zostają przekazane w momencie zrealizowania płatności. Edytowane 28 Grudzień 2012 przez Mulholland
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się