Skocz do zawartości

Prawdziwy artysta


dziadek3D

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 505
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Głowa mnie zaczyna boleć od tej dyskusji... chyba się będę musiał zrelaksować przy Transformers ;) ( i to trzeciej części) Ewidentnie interpretujesz ten cytat tak żeby pasował do "samotnego-twórcy-filmów-animowanych".

 

bo to artysta wie i nakazuje rzemieślnikowi realizować jego pomysły... mówiąc wprost rzemieślnik jest narzędziem w rękach artysty....:))))

 

Ty to widzisz w ten sposób ja to widzę zupełnie inaczej. Ja widzę współpracę. Co powiesz na taki przykład filmowy: Ridley Scott (wtedy tylko rzemieślnik) zleca stworzenie filmowego monstrum... artyście! H. R. Giger stworzył na potrzeby Obcego przerażającego Xenomorpha. Artysta narzędziem w rękach rzemieślnika? ;) Czy po prostu dwoje ludzi połączonych ideą zrobienia jak najlepszego filmu.

 

Artysta tworzący zamknięte filmowe dzieło autorskie... zyskuje jednorodność stylistyki albowiem nie wpływa na nią zespół rzemieślników

 

Trochę to zabrzmiało jak pobożne życzenie ;) Sam bym chciał żeby to była prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@michalz00

...od tego głowa boli jak się teoretyzuje... w praktyce jest to proste... albo coś zrobisz współpracując z rzemieślnikami albo dasz sobie rade bez niego... ważne są efekty, które oglądasz na ekranie.... ogromna machina filmu za X00000$ mnie nie interesuje bo sprowadza wszystkich biorących w niej udział do podległych rzemieślników (łącznie z reżyserem)... rządzi producent i stojąca za nim kasa licząca na zysk.... zapominasz o kinie autorskim do którego będę wracał... bo ono jedynie daje szansę rozwoju tak jak dało w latach 70 kiedy niezależni latali z "16" i odkrywali to co rządzi teraz kinem.... to byli artyści... teraz kopiują to rzemieślnicy.... tak jak w przytoczonej przez Ciebie definicji. Chcesz pozbawić rozwoju przyszłość negując kino autorskie.... to się nie uda też kiedyś negowano, a teraz Ci co to robili kopiują....:))))))))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz co Dziadek- zrobili z Ciebie artystę, chyba tego się nie spodziewałeś?

 

Patrzyłem na filmy Dziadka jak na dzieła, może małe, może duże - nie ważne, patrzyłem jak na autorskie formy. Tak samo też patrzę na wszystkie animacje jakie znajduję na trzyde maxsie. Nie ważne czy są tylko treningowymi spotami, czy tylko próbą zaczęcia większej rzeczy. patrzę na nie bo są dziełami indywidualnych osób.

Dla mnie na przykład koncept art stał się z artystycznej kreacji rzemieślniczym narzędziem wpisanym w wąskie ramy , wąskiej produkcji. Kiedyś był sztuką , może krótko ale był.

 

Zachwyca mnie we współczesnej Polsce, że animacje cyfrowe są jakościowo w standardach światowych.

Załamany jestem, że po za rzemiosłem nie posunęło się nawet o centymetr. jest plagiatorskie i sztampowe. jest tak zdegradowane, że nawet rzemiosło nie ma miejsca na eksperymenty.

 

Wniosek mam taki:

Może pomysłów brak? A może ich nigdy nie było po za dziecięcą chęcia byc takim jak tamci. Tylko, że tamci chcą się ciągle rozwijać. I szukają frajerów, żeby odwalali za nich ciężką robotę rzemieślniczą.

 

Dlatego wolę sobie popatrzeć na fimy Dziadka gdzie jest nacisk na narrację w zamkniętej formie. Nie przeszkadza mi brak "rzemiosła", świetnie tłumi je plastyka całego filmu.

Edytowane przez Thx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziadek jeśli masz na myśli kino amerykańskie z lat 70-tych, to był to faktycznie jego złoty okres. Ale nawet taki Easy Rider było robiony dla kasy ;) I warto wspomnieć, że wtedy ci autorzy w jakiś sposób kopiowali francuską nową falę. A z kolei francuska nowa fala buntowała się przeciwko amerykańskiemu filmowi studyjnemu. Ale nie robiła tego po omacku, bo technikę mieli bardzo dobrze obcykaną, tylko używali ją w nowatorski (jak na tamte czasy) sposób. I tak pewnie można by się cofać i cofać.

 

Kończę swój udział w dyskusji. Elvis has left the building. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Thx....

czy ja chcę czy nie.... to co robię jest protestem przeciwko odhumanizowania wszelkich działań w filmie o których piszesz... czy to dobrze czy źle... pokazuje, że robiąc to samemu jakoś tam daję radę.... zwracając większą uwagę na przekaz i nie rozdrabnianie się na wiele osobowości tworzący jeden komercyjny kompromis... często mi się wydaje, że bardziej panuje kręcąc korba ale widząc cały czas całość niż ta ogromna filmowa machina składająca się z tysięcy trybików mocno posmarowanym budżecie..... w skrócie jest możliwość bycia bardziej ludzkim...!!!.

Cieszą mnie wszelkie małe sukcesy... ale wydaje mi się że najważniejsze jest to, że pokazuję, że można dać sobie radę, tak jak kiedyś mi pokazał Baggins....:)))

 

...jak by tu powiedzieć emigranci z Europy wywieźli widocznie niewiele humanizmu ale stworzyli własny... "Bóg stworzył ludzi, a Colt zrobił ich równymi"....:)))))

Edytowane przez dziadek3D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie co jest ważniejsze, warsztat czy pomysł? Ja zawsze starałem się dążyć do tego, żeby mój warsztat był dobry i pozwalał mi zrealizować grafikę/animację tak ją sobie wymarzyłem. Fakt faktem, że każda animacja za jaką się brałem nigdy mnie nie zadowoliła tym jak wyglądała i porzucałem to zawsze praktycznie na początku. Może jednak ważniejsze jest to, żeby jednak kończyć to co się zaczęło niezależnie od tego jak wygląda ? Z drugiej strony, skoro nie potrafię zrobić czegoś w takiej jakości w jakiej bym chciał to znaczy, że brak mi warsztatu. I tu jest błędne koło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca błędne. Jeżeli dostrzegasz u siebie niedoskonałości to tylko dobrze świadczy o twojej wrażliwości. Życia nie oszukasz, czas płynie tak samo dla wszystkich, trzeba zbudować kompromis dla tego co chce się zrobić w całości, reszta zostaje w rękach odbiorcy. Tobie pozostanie wiara w siebie, że następnym razem zrobisz lepiej.

 

 

Oczywiscie, że pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem więcej zrealizowany pomysł....!!!!

jeżeli się przerywa i nie kończy to w zasadzie nigdy się nie można dowiedzieć co się potrafi... można zacząć realizację kolejnego pomysłu wiedząc co się potrafi i próbując to zrobić lepiej... niestety prawda jest w większości taka że pomysł był albo za mało wartościowy i łatwo go było porzucić bo był niewiele wart... albo był zbyt wygórowany pod wpływem oglądania produktów z najwyższej półki.... pomysł dobrany do możliwości warszatowych zawsze się da skończyć to oczywiste.... a w trakcie pracy rozwija i uczy....:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że tak Dziadku tylko co mam powiedzieć kiedy sam widzę, że: i niewartościowy i, że zbyt wygórowany kiedy ja chce najlepszego.

Porzucam ze swej świadomości głupie marności, ukraszone naiwnością myślenia: "że potrafię". To jest osobisty dramat, który trzeba dźwignąć. Ty stary jesteś po za tym, szacunek .

Mnie się wydaje, że udało mi się niedawno uciec umysłem od tych młodzieńczych herezji. Dziś tylko luzuję i robię na tyle ile mnie stać, reszty nie przeskoczę.

Edytowane przez Thx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli przekaz jak w Twoim wypadku jest silny i podchodzisz do tego emocjonalnie... znasz swój warsztat, kompozycję masz w jednym palcu, kolor to opanowana zabawa... to musi się to skończyć pozytywni.... zawsze można lepiej... ale też lepiej żeby padło to na następny lepszy pomysł... poparty większą wiedza o samym sobie a więc większą pewność....

 

ja mam taką zasadę - realizuj tylko te pomysły w których się zakochasz... te które się tylko podobają... pomiń ...!!!... szkoda czasu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aleś pięknie skonkludował, zgadzam się bo inaczej się tylko męczysz

 

ale może wróćmy do początku: Czy rzemiosło ma wartość artystyczną?

Ja myślę, że ma absolutnie wtedy kiedy wątek całości, który porusza ma znamiona indywidualnej kreacji autora .

 

Dodam, że w klasycznych kierunkach: rzeźba, malarstwo rysunek; kompozycja jest kreacją a warsztatem jest posługiwanie się narzędziem. Wyraz plastyczny narzędzi jest sztuką.

 

Oczywiście to moja interpretacja spojrzenia na klasyke.

Edytowane przez Thx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu gdzie artysta styka się z materiałem tworu, może i powinien korzystać z rzemieślników... pozostawiając im tak jak to było w średniowieczu spory margines i swobodę.... od Renesansu zaczęło się ograniczanie swobody rzemieślników i imię stylistycznej poprawności i trwa to do dziś, rzemieślnikowi zablokowano możliwość samorealizacji... pracuje na taśmie potrafi kilka czynności, a o użyciu ich decyduje zleceniodawca o coraz niższym poczuciu kompozycji, koloru, i szlachetności formy w stosunku do niesionego przekazu.... co skutkuje obniżeniem ogólnej wartości dzieła.

 

Kiedyś rzemieślnik posiadał nabyte bardzo mocne zasady o wiekowe doświadczenia... facet oprawiający obrazy miał wiedzę niemal profesorską.... na dzisiejsze czasy.... uczył się od mistrzów którzy uczyli się od mistrzów.... teraz powstają nowe rzemiosła w ciągu kilku lat... nie mogą zatem korzystać z mocy doświadczeń... a jednocześnie coraz częściej się mówi że takich doświadczeń nie musza mieć bo tworzą nowe a nowe jest lepsze od starego.

 

To powiększyło dystans między rzemieślnikiem i artystą (w starym znaczeniu tego słowa) który nadal musi znać kompozycję, kolor, i panować nad formą... a rzemieślnik jak coraz częściej widzę już nie... ma być sprawny i nie myśleć o całości a więc o niczym nie decydować.... to poskutkowało stworzeniem nowych znaczeń "artysty"... nie musisz nic umieć puszka farby w spraju i odwaga wystarczy... no nie wystarczy i dlatego wszystkie bazgroły na ścianach są do siebie podobne bo nie są indywidualne są kopiami kopi nie są weryfikowane... nikt nad tym nie panuje nie chce się niczego nauczyć i nie patrzeć do tyłu w klasykę.... masą której punkt krytyczny oczywiście przekracza kilku wybrańców malujących murale ale też niewielu z nich daje radę w konfrontacji z historią... człowiek rysujący na papierze nie jest tak bezczelnie agresywny żeby niszczyć cudze dzieła żeby zaznaczyć swoją nicość....:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi rzemieślnikami to jest dokładnie tak jak napisałeś. Dla mnie to byli zawsze ludzie o bardzo dużej wiedzy i perfekcyjnym warsztacie, od artystów różniło ich tylko to małe "coś", coś co sprawiało, że właśnie z rzemieślnika ktoś zmieniał się w artystę. Jak pracowałem w agencji reklamowej to każdy grafik wkurzał się mega o sposób pracy, bo wyglądało to tak, że człowiek siedział kilka godzin, dobierał kolory, kompozycje, odpowiedni font, a potem przychodził handlowiec szumnie zwany "accountem" i mówił: logo większe i na środek! i może byc tło zrobił w innym kolorze :D Doszliśmy do takich absurdów, że większość grafików twierdziło, że są tylko przedłużeniem reki handlowca i klienta, bo oni wiedzą najlepiej jak powinna wyglądać ich reklama.

 

Ja uważam, że każdy artysta może być rzemieślnikiem, ale nie każdy rzemieślnik zostanie artystą. Ważna w tej kwestii jest POKORA i słuchanie rad lepszych od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Thx.... więc ja też krótko.... jak napotykam swoje komputerowe problemy przy filmie myślę jak by to było jakby jakimś rzemieślnikiem można by się było wyręczyć... i po chwili dostaję dreszczy i paniki.... bo widzę jak on mi to robi tak jak u Pixara itp. bo on tylko naśladuje wzory.... gdyby umiał więcej byłby artysta....:))))))))))

 

@claude... ja cały czas pracuję, render testowy aktualni trwa 5:34 nie mogę nic innego robić... a scenę posuwam do przodu i nawet zaczyna mi się podobać tak jak na początku mnie przerażała....:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wy w 3d to ma cie fajnie...nie przeskoczycie renderów...wtedy macie czas. U mnie gorzej: jak nie pracuje to znaczy, że się lenie bo u mnie zapisuje się kreska w czasie rzeczywistym- może to znużenie- dramat. pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci prawdziwi artyści często gęsto pracowali dla sponsorów upychając ich na swoje obrazy i lub upiększając ich z lekka - czy to nie była reklama i sprzedaż ?

 

 

dziadek jak czytam te posty o rowerze itd to automatycznie przypomina się wierszyk - Samochwała - Jan Brzechwa ;) może i dziecinny ale idealnie do Ciebie pasuje :)

Edytowane przez grass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wy w 3d to ma cie fajnie...nie przeskoczycie renderów...wtedy macie czas. U mnie gorzej: jak nie pracuje to znaczy, że się lenie bo u mnie zapisuje się kreska w czasie rzeczywistym- może to znużenie- dramat. pozdr

 

Scene tez przygotowujesz w czasie rzeczywistym - vertexy same sie nie przesuna, kulka sama sie nie wyrzezbi... A potem dodatkowo render.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieprawdopodobność :) ... mam na mysli cały wątek - jak dla mnie to juz jest lepsze niz M jak Miłość - dziadek3d , wprowadziles życie na to forum, jesteś chyba jednak humanistą :)

Edytowane przez jaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Chrupek3D

niezłe co, Dziadunio fronta zmienił, pewnie taktyke na priv opracowali wspólnie, żeby stąd nie wyleciał :-)

Normalnie taki ludzki sie zrobił, że bym go ucałował... żenada i kupa mułu.

Ta schizofrenia to ciekawa sprawa, jednak to wcielenie chyba bardziej ujmujące... do czasu.

Edytowane przez Chrupek3D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Chrupek3D

Thx, nie wiem czy zauważyłeś, ale jak się do Dziadunia dosypie cukru to się staje nadwyraz ludzki.

Dziadunio pragnie dzielić siė z nami swoją wiedzą, chce żeby go pytano, a on będzie nam opowiadał jak swoim wnukom... ot klucz do Dziadunia... bajeczki lubi dzieciom opowiadać. Jakie to słodkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

idziesz na łatwiznę.... sam zadawaj pytania, sam wyciągaj wnioski i oblecz wynik tego w formę aby podzielić się tym z innymi... czas opuścić przedszkole... pomyśl już nie będziesz musiał spać po obiedzie... totalna wolność... ale pamiętaj można się pogubić....:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Chrupek3D

Nauczycielu, przeto wszak (nie mylić z pchłą) tyś mą światłością, a jam ćma niegodna krążyć przy Twym blasku... nauczaj...proszę... nauczaj.

Opowiedz mi wszystko, podaj czasy, wymiary, przestrzenie... wyrenderuj mi odpowiedzi.. tyś moim Panem, jam nieświatły przybłęda.

Opowiedz, kiedy wcisnąłeś pierwszy enter, pierwszą spację... czy już wtedy świat zawirował, by stać się na zawsze Twoim światem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Chrupek3D

Mistszu nie odchodź, proszę... światło przygasa, tli się już tylko... z każdą sekundą słabsze... nie zostawiaj mnie w ciemnocie i smutku... odszedł... ciemność...

a nie to tylko żarówka w kiblu... znowu się przypaliła.

Podciągnął galoty i wyszedł z tego wątku, na zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chrupek... przepraszam, ale dzisiaj mam sporo modelowania... a nie robię tego dla pseudo mobilnych grajków... tylko dla Ciebie.... to musi być zrobione porządnie.... !!!... jak będę robił próbne rendery to zaspokoję Twoją nicość wartościami z powyżej Twojego wzroku....:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chłopaki musicie przyznać, że macie świetny wątek do trolowania. Cyfrową przestrzeń gdzie można sobie poużywać. Jeżeli robicie to od serca , to szacunek. Nic lepszego jak tylko swobodnie, bezkarnie pokrzyczeć. To na pewno uspokaja.

Edytowane przez Thx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest bardzo wstępny szkic żebym zobaczył gdzie się znajduje...

na szczęście nie muszę nikomu dogadzać i uwzględniać uwag.... bo tego nie sprzedaje ... zrobię tak jak zechcę... bardzo długa i bardzo przyjemna przede mną podróż... bo do końca nie wiem wszystkiego.......:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ant-3d

a próbowałeś dziadku3D wybraną klatkę renderować z różnymi filtrami antyaliasingu i wybrać ten który najbardziej by Ci odpowiadał? Przez nie odbiór estetyki ujęcia może też się zmienić. Tak tylko mówię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko na difultowych ustawieniach... zwłaszcza, że chciałbym renderować w 720p... a to i tak klatka średnia wyjdzie jakieś 6-10 min.... nie mam szans na inne ustawienia... muszę być realistą... no i próbować skończyć, a nie piętrzyć sobie trudności... ważny jest przekaz nie robię filmu o drobnoustrojach dla drobnoustrojów na uniwersytecie...:)))

 

...oczywiście chętnie skorzystam z wszelkich rad i pomocy... bo ja niewiele potrafię, ale za to jestem humanistą i poetą...!!...:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ant-3d

dlatego tak odpowiadam żeby radzący brali pod uwagę możliwości mojego sprzętu... to nie wizka która można renderować nawet kilkadziesiąt godzin po włączeniu wszystkich max ustawiń...:)))

 

@Dynamico

mam nadzieję że zrozumiałeś... ja tu nie takie "fjuczersy" czytam...:)))... i nie kwastionuję ich zasadności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności