k.....a, bredzicie jak za komuny. Granice otwarte.
Wypad do Londka i gotowe. Wracać? Po co? Tu się nic nie zmieni przez najbliższe 10 lat. A wtedy to żona, bachory, zusy, przyzwyczajenia i tylko nadzieja że wieczorne piwsko zostało fabrycznie zatrute i rano nie obudzicie się do ch...j roboty, dzięki której spłacicie 10% kredytu na 20 metrowe mieszkanie. Resztą kredytu, obarczona będzie wasza rodzina, która wymorduje się w rauszu mocno zakrapianej imprezy.
Mam nadzieję, że wyłuszczyłem wam sytuacje dostatecznie jasno, a teraz do dzieła. Policzcie sobie jak szybko możecie sie spakować i wyjechać.