Nikt mnie nigdy nie zapytal o to, ile cos mi zajelo czasu.
Bo jezeli kryterium jest czas, a nie efekt, to pozniej rezultaty takich poczynan ogladaja nasze dzieci w TVP.
"czasem ludzie jak sie juz naucza czegos to pozniej ciezko ich wcisnac w workteam, bo zapominaja chocby takich glupot jak ponazywac obiekty, pliki poszeregowac, to jest wazne,"
Wszystko prawda. Wpisze wiec sobie w CV: "swietnie pracuje w grupie, workflow i pipeline mam w malym palcu".
No i co? No i nic. Biore to za kolejny banal w CV tudziez liscie motywacyjnym.
Wszystko wychodzi w praniu, a takie netowe folia sa po to, zebym wiedzial, czy pranie ktore wsadzam do pralki zafarbuje inne, zmechaci sie, czy w ogole rozpadnie. A czasem wszystko wychodzi dopiero przy prasowaniu ;)
Nie ma o czym mowic. Jak dla mnie CGTalk wymyslil sobie kolejny sposob, zeby pod otoczka exkluzywnosci i istnienia w Swiatku, wyciagnac kase od naiwnych.
Chociaz z drugiej strony to moze byc prosta i przyjazna platforma dla kogos, kto nie chce sie bawic w PHP, flasha i inne dupsy. Postawienie mojego blogasa zajelo mi mase czasu i do tej pory nie jest tak, jakbym chcial.
A za takiego CGTalka nie place (albo place pare groszy) i mam.