F1 - Grand Prix Holandii 1973
Tragedia miała miejsce na 8. okrążeniu kiedy nastąpiła usterka opony lub zawieszenia. Samochód uderzył w barierki ochronne, a następnie odbił się od nich, przekoziołkował i wylądował do góry nogami. Natychmiast stanął w płomieniach. Kierowca jadący za nim – David Purley – zatrzymał się, wysiadł i pobiegł pomóc koledze. Heroicznie przez kilka minut próbował przewrócić samochód, aby uwolnić przyjaciela, który wołał o pomoc ("For God's sake, David, get me out of here" ). Nie cofnął się przed ogromnymi płomieniami, ryzykując życie, poparzenia rąk i ciała. Starał się przewrócić bolid, gasić, przywoływał do pomocy stojących obok strażaków i osoby zabezpieczające trasę, które jednak biernie przyglądały się jak Williamson płonął. Ogień zajął cały pojazd, gaśnice nie pomagały przy palącej się w 700 stopniach benzynie. Purley jednak nie przestawał desperacko ratować Williamsona. Przy szalejącym pożarze chwila wystarczyła, by Purley stracił życie. Od szczątków pojazdu odciągnął go człowiek z obsługi, który musiał zrobić to siłą. Purley w furii uderzył go i podniósł w górę ręce w akcie rozpaczy. Całą scenę mającą miejsce w niedzielne popołudnie oglądały przed telewizorami miliony ludzi. Był to jeden z najtragiczniejszych wypadków w historii. Purley – syn milionerów – odznaczony został 11 medalami za heroizm i odwagę – w tym najwyższym cywilnym odznaczeniem
http://pl.youtube.com/watch?v=3mz3ZzSXyWM&feature=related