Skocz do zawartości

Gdzie szukać talentów?


codemasterpl

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 72
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

o, nastepny z kompleksem polaka :) co oznaczaja dwie ostatnie litery w Twoim nicku? domyslam sie, ze Prawdziwy Litwin :)

ciesze sie, ze poszedles po rozum do glowy!

 

 

Zanim zaczniesz pisać pierdoły, przeczytaj cały wątek i odpowiedz sobie na pytanie: "Czy warto dziś zrobić coś amatorsko bez budżetu, poświęcić temu czas by potem na efektach pracy zarobić?".

 

A potem odpowiedz sobie sam na ten tępy tekst o kompleksie polaka, bo tak się tu wypowiadasz jakbyś nie potrafił zrozumieć, że wszystkie te posty mają się ku temu by zgodnie wykrzyczeć: "nienarobić się a zarobić, wszystkich mieć za złodzeii".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że wszystkie te posty mają się ku temu by zgodnie wykrzyczeć: "nienarobić się a zarobić, wszystkich mieć za złodzeii".

 

oj stary bzdura kompletna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komuś już nerwy puszczają... no jaki temat - taka dyskusja.

 

 

Nikomu nerwy nie puszczają, dyskusja zeszła ( jak można było przypuszczać ) na kompletnie 'lewy' tor.

 

Anyway i tak warto było wysłuchać tego marudzenia.

 

Gamedev ma też coś takiego jak odłam garażowy i zawsze będe zdania, że czasem warto poświęcić i temu uwagę. Tak narzekacie ile to projektów z których odeszliście nie skończyło się pomyślnie. Może właśnie dlatego, że zachłyśnięci sławą i kasą, daliście sobie z nimi siana?

 

 

Dzięks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anyway i tak warto było wysłuchać tego marudzenia.

 

Gamedev ma też coś takiego jak odłam garażowy i zawsze będe zdania, że czasem warto poświęcić i temu uwagę.

 

Przecież to ty zacząłeś marudzić zakładając ten wątek.

Obecnie gamedev nie ma już w zasadzie odłamu garażowego. Tak jak nikt już nie składa kompów w garażu. To znaczy jak chcesz zrobić gierkę do gazetki i opchnąć ją za 15k to jasne. I przestań marudzić o "polaczkach" i ich mentalności bo twoja nie jest wcale dobra - masz pretensje do ludzi że nie chcą zagospodarowywać swojego czasu tak jak TY sobie tego życzysz. Żenujące. A może napisz dla mnie engine - ja powkłądam tam grafę, sprzedam i potem Ci coś odpalę. Ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja tu przytocze pewna anegdotę.

 

Mianowicie jakiś czas temu ktoś odezwał się do mnie na gg (może to teraz czyta, więc pozdrowienia:). Dowiedziałem się, że robię fajne animacje i chętnie poprosiliby mnie o to, żebym zrobił kilka animacji do gierki. Wypytałem standardowo kim są, co robią i oczywiście o sianko. Dowiedziałem się wszystkiego, łącznie z tym, że sianko będzie po ukończeniu projektu, za klika miesięcy, jeśli produkt będzie sprzedany. Myślę - pewnie młodzi ludzie, zapaleńcy jacyś, trochę czasu mam, chętnie pomogę, nawet jeśli nie byłoby z tego kasy.

No wiec piszę, że ok, mogę pomóc w takim i takim terminie.

 

Nie minęło 10 min a dostaje tekstem, że dużo ludzi jest zainteresowanych zrobieniem dla ich ekipy animacji i czy w związku z tym mógłbym zrobić dla nich test......

 

No więc odpowiadam, skoro są inni chętni to niech robią.... "nieeeee ... ale chcemy żebyś to był Ty" ... jaki test - się pytam..

 

"No... bieganie, chodzenie, skakanie, uderzanie i latanie naszej postaci..."

 

Q..wa, albo ktoś szuka pomocy ... albo frajera.

Jak jest z Tobą ... polskiMistrzuKodu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie gamedev nie ma już w zasadzie odłamu garażowego.

On jest, tylko na innym polu niż kiedyś. Teraz nie ma prawie szans ukończyć gry "pudełkowej" na poziomie nieodstającym o dekadę od wydawanych tytułów. nie bez budżetu i przynajmniej jednego pro pełną gębą, który wiec jak to wszystko działa i co trzeba zrobić.

 

Z tego co zauważyłem realna i mająca szansę powodzenia inicjatywa garażowa przeniosła się na pole gier przeglądarkowych. Bo to ich tworzenie jest tak skomplikowane jak gier pudełkowych sprzed tych powiedzmy 15 lat, czyli jednego z ostatnich tchnień boomu garażowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

""nienarobić się a zarobić, wszystkich mieć za złodzeii". To chyba jakaś twoja projekcja.

 

Przecież te osoby które uciekają właśnie chcą zarobić na tym że się narobiły. I myślę dlatego zwiewają od ciebie. Bo jest duża ilość miejsc, gdzie jest to pewne że jak się narobisz - to zarobisz.

 

Ja to widzę tak, że chcesz jako prowadzący projekt, przywódca, inwestor i główny zbieracz owoców, (gdyby projekt wypalił), przerzucić wszystkie koszty i RYZYKO tej funkcji na tych którzy będą przy tym ciężko pracować.

 

Jak zakładasz sklep, to ryzykujesz i ewentualnie wyciągniesz dobre pieniądze, a ekspedientka nie ryzykuje tylko dostaje swoją pensję. A jak sklep dobrze wypali to.. dostaje swoją pensję.

 

Mój znajomy pracował kiedyś w firmie ( medialnej ), w której szef miał takie podejście - "Każdy klient musi wyjść zadowolony, nawet jeśli firma ma dopłacić". Fajna strategia tylko bardzo kosztowna i skądś trzeba zasoby wytrzasnąć na jej relizację. Po bliższym przyjrzeniu się było oczywiste że to pracownicy ponosili koszty (praca po 10-12 za małą kasę). To oni ciągnęli klientom te lody. Szef również, ale w odróżnieniu od nich, po paru latach miał rozwiniętą firmę z siatką zadowolonych klientów, a znajomy po którejś prośbie o podwyżkę musiał pożegnać się z firmą. To był moment kiedy zobaczył "bottom line", bo szef widział dużo wcześniej :).

 

 

Tak przy okazji, skoro ludzie zwiewają po dwóch miesiącach, wymyśl może coś prostszego i szybkiego w realizacji, myślę że będzie większa szansa na sukces.

Edytowane przez Mulholland
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z gory mowie ze nie czytalem wszystkich postow, to moze w tym momencie zrobie offtopica, bo nie wiem na jaki tor temat zszedl, ale dobra..

pracowalem przy paru garazowych projektach (czasy grafikowania, aah dobre czasy...) wiem ze wiekszosc upadla, ale tez wiem ze jedna ekipa sie podniosla, znalazla wydawce (play) i jakos sie teraz trzyma z robienia gierek dla dzieci ;)

(szkoda ze sie wycofalem przy 90% ukonczenia, albo moze nawet nie wycofalem co stracilem kontakt z ekipa... nie chcieli mi zaplacic kasy? moze, ale nie zaluje, troche sie nauczylem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby swoje tezy poprzeć empirią polecam zwerbować ludzi z zagranicy. Póki co swoją wydumane sądy a priori zostaw dla siebie. Jak Ci się uda, to i Ty na tym skorzystasz i Ci cudowni chłopcy mówiący po zagranicznemu. Będziesz miał wspaniałych, darmowych pracowników, którzy, gdy są potrzebni, to faktycznie 'istnieją', którzy rozumieją że aby zaistnieć trzeba na to zapracować i rozumieją coś takiego jak rozwój talentu, którym sława niesmaczna i chętnie będą anonimowo pracować jak mrówki.

 

Dodam od siebie, że amatorskiego, czy też garażowego jak wolisz, projektu nigdy nie opuściłem z powodu zachłyśnięcia sławą i kasą, ani dlatego, że poczułem, że ktoś chce mnie wydymać, więc pier@# nie robię nic, bo się nie opłaca. Dlaczego więc odszedłem? I to nie od byle jakich projektów :D Normalnie czołówka gamedev.pl :P Dalej siedzę w dwóch :)

 

Mam skromne pytanko. Znasz jakiś garażowy projekt dzięki któremu powstała duża firma? Bo mi ciężko znaleźć małe firemki, robiące małe gierki, a co dopiero kogoś, kto robi coś ambitniejszego (a rozumiem, że nie chcesz odkrywać tetrisa na nowo) :)

 

Pomimo, że z dużą łatwością wychodzi Ci obrażanie innych i generalizacja. To ja jestem otwarty na współpracę. Jedyne co musisz zrobić, to "sprzedać" mi swój pomysł. Umiem niewiele, ale tyle piszesz o możliwości nauki, że byłbym głupcem, gdybym z takiej szansy zrezygnował. Chętnie poczytam designdoc. Sam w ramach mojego lenistwa napisałem kilka prostych, więc nawet wiem co znaczy ta mroczna angielska nazwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to jeśli chodzi o pierwotne pytanie: nigdy nie miałem większych problemów z ludźmi (a max3d to świetne źródło kontaktów). GG albo telefon, taka i taka kasa, taki a taki termin- take it or leave it. Mamy jakiś tam deal- ja biorę tyle za ustawienie roboty i taką a taką jej część, ty tyle, klient oferuje to i to- przejrzyście i bez kantów żeby nie było kwasów. Każdy wie co wnosi i co wynosi. Były drobne tarcia- ktoś tam termin zawalił, kasa się spóźniła- ale nigdy nie przybierało to jakichś form z kosmosu żeby można się było żalić. Polska to skrzynia skarbów jeśli się chce outsource'ować, wystarczy tylko grać fair i jest sytuacja win-win.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności