EthicallyChallenged

Dla mnie to troche zaleta, bo czesto jest tak, że spojrzę za okno i za cholerę bym normalnie nie wyszedł, ale jak już wyjdę to kończy się na bardzo przyjemnym spacerku (bywa też na odwrót). najobrzydliwszą rzeczą jaką musiałem wyciągnąć z mordy była zdechła mysz, musiałem chyba z 5 minut z nim "negocjować" aż wreszcie puścił. Ale za to był to największy "triumf woli" jakiego doświadczyłem w życiu 😉. Jeśli chodzi o biurko, to ja mam takie które trzeba podwyższać siłą mięśni (bez silniczka) - zawsze to kilka więcej kalorii 😉

Na co dzień, mniej więcej 1/3 stania, 2/3 siedzenia, do tego także pies w wersji trójspacerowej i lekka kalistenika 4x tydzień

Bardzo fajne rysuny. Jedna rada jaka mi przychodzi do głowy, na przykładzie tego drzewa: Chodzi mi o "ekonomię linii". Im więcej linii postawisz, tym mniej znaczenia, wagi ma każda linia. Jeśli wyrazisz krawędź drzewa dwoma, trzema, pięcioma liniami, to wywiera to o wiele mniejsze wrażenie na widzu, gdybyś postawił jedną. Oczywiście rysując z natury musimy parę tych linii postawić, aby pomóc oku wybrać tę właściwą. W takim przypadku postaw sobie kilka linii cieniutkich i słabo widocznych, a potem tę właściwą narysuj o wiele wyraźniejszą od tych pozostałych, pomocniczych. Doskonale to zrobiłeś w tym rysunku grubego pnia. Teraz tylko pamiętaj o tym w przyszłości.

Chyba masz racje, dzieki za feedback!

Zleceniodawcy nie było stać na narysowanie takiej wielkiej studni, musieli brać to na ca był budżet. Nawet na dachówki im nie starczyło i musiałem malować strzechy. Spartańskie warunki nomen omen heh heh.

Dzięki, stylistyka to taki trochę kompromis żeby nie malować całości tak jak to robię zwykle, a trochę chęć poszukania jakiegoś nowego wyglądu. W moich pracach rzadko posługuję się linią, ale po iluś latach chce się człowiekowi spróbować czegoś nowego 🙂

Już wrzucam:

Popularna scena w której Perscy posłowie żądający od Spartan ziemi i wody (dyplomatyczne tradycyjne powiedzenie które oznacza żądanie poddaństwa) są wysłani na dno studni żeby mogli sobie sami znaleźć detal Trochę inaczej wygląda to według Franka Millera i Hollywoodu którzy nie szanują ciężkiej pracy archeologów

Na tym zdjeciu jest John McAfee? 😄

moglby tez nagrac muchy zabijane kapciem w super slomo, chetnie bym poogladal

Ja też mam body kuna. Nie mogę za dużo powiedzieć na temat jakości stawów bo prawie wcale go nie używałem, leży od lat i się kurzy. Myślałem że będzie super użytecznie ustawiać go sobie w różnych pozach i rysować, ale jego proporcje są dziwne, zakres ruchów taki sobie, głowa ma dziwny kształt i tak dalej. Nie polecam. Jeśli chodzi o skróty perspektywiczne, to o wiele więcej mi dało chodzenie do muzeum i rysowanie posągów z natury, oraz rysowanie z modela, ale to drugie mniej, bo posągi nie mają limitu czasowego i się nie ruszają.

Apropos waloru, na wypadek gdybys nie sprawdzal aktywnosci, dzisiaj zostal odkopany klasyk watek aprzed dekaddy ale nadal bardzo aktualny:

a jak blisko do pracy z domu!

Sprawdz czy masz jasnosc w monitorze skalibrowaną i spróbuj używać całego zakresu waloru:

No nie wiem, skąd te wnioski? mi chodzi o jakość starań podczas nauki: - jesteś skoncentrowany, myślisz o tym co robisz, próbujesz nowych rozwiązań, starasz się zdekonstruować jakiś proces = wysoka jakość. - jesteś rozkojarzony, robisz to samo so robiłeś setki razy, używając tych samych metod, jedziesz na autopilocie sprawdzając co pięć minut fejsbunia i oglądając serial na drugim monitorze = niska jakość

Jeśli eksperymentujesz i odkrywasz nowe rozwiązania to się uczysz. Jeśli wałkujesz coś używając tylko rozwiązań które już znasz, co w produkcji się zdarza często siłą rzeczy, to się niewiele nauczysz. Dlatego takie speedy są bardzo dobre, ale nie są dobre, bo robisz ich dużo, są dobre bo gdy je robisz to jesteś na nich skoncentrowany, myślisz o procesie, a nie o tym, żeby skończyć bo termin goni. Róznica tkwi w procesie myślowym, nie w ilości. Są osoby które nie wkładają i tu jest pies pogrzebany.

Wedlug mnie (i nie tylko mnie, jest kilka prac naukowych na ten temat) to nauka każdej umiejętności wymaga robienia czegoś dokładnie i w skupieniu. Oczywiście ilość pomaga, ale jeśli jakość jest zawsze taka sama (niska) to uczeń stoi w miejscu. Jeśli faktycznie uznasz, że ilość>jakość, to może być tak że zrobisz 5 razy coś na odpierdol a 5 razy dokładnie i wystarane. Wtedy możesz dojść do wniosku że całe 10 razy Ci więcej dało niż wtedy, gdy zrobiłeś coś 4 razy, ale może wtedy zrobiłeś 2 razy na odpierdol a 2 razy wystarałeś, więc tak naprawdę różnica w Twoich postępach opierała się na tych wystaranych pracach (5>2), ale też zmarnowałeś więcej czasu na te 5 prac zrobionych na odpierdol zamiast na 2. Jakbyś zrobił tylko 5 porządnych a w czasie spędzonym na tych 5 prac na odpierdol wyspał się zamiast robić na odpierdol, to miałbyś najlepszą kombinację spędzonego czasu i uzskanego skilla. Pomocna książka na temat:

Jakby co to ja nie mam nic wspólnego z resztą produkcji, ja tylko dostarczyłem obrazki podzielone na warstwy, cała reszta typu animowanie tego to już nie moja robota. Fakt, lektor ma zajebisty głos.

Pierwszy odcinek serii o Belisariuszu do którego zrobiłem kilka ilustracji:

Aaach, to byly czasy! Już służę:

watek o fitness kiedy?

tylko jeden sztylet w plecy, 6/10

Lmao, myślenie, że większość z nas dożyje do takiego wieku to więcej niż niepoprawny optymizm, to już naiwność.

Powaznie, zrob troche tych glow Asaro. Zmarszczona babcia zmaiesza Ci w glowie zmarszczkami bo nie masz jeszcze praktyki w upraszczaniu malych ksztaltow (zmarszczki) i patrzeniu na duze (plany glowy ktorych uczy glowa Asaro wlasnie) natomiast mlode ladne kobiety to jeden z najtrudniejszych tematow portretowych, kazdy blad od razu sie rzuca w oczy.