obejrzałem old boy wersje amerykańską, dziwne ale to był pierwszy film w którym byłem zafascynowany pierwszą połową filmu i miałem wrażenie że obcuję z arcydziełem, ale po drugiej połowie filmu( właściwie od momentu kiedy ten evil-facio ujawnia się w barze) robi się przekombinowany kiczowaty gniot na miarę xeny, wielka szkoda i nie fair, film zapowiadał się jako "chłopaki z ferajny" ale okazało się że to tylko "rybki z ferajny"...