Zawartość dodana przez SebastianSz
-
Sebastian Szmyd
Tak to jest jak się photoshopowego likłifaja zabierze człowiekowi 😞
-
Sebastian Szmyd
Totalnie olałem próbowanie uchwycenia podobieństwa ze zdjęciami. Za małą jeszcze kontrolę mam nad tym gdzie się jakie plamy robią i byłem zadowolony jak finalnie wyglądało jak względnie poprawna głowa 😄 Przy niektórych celowo nieco stylizowałem (np. 9, 10 i 26) dla wprawy. Hmm, nie widzę tego, ale to nie znaczy, że tego nie ma. Własne, dziwne maniery ciężko samemu wyłapać, pokazałyś przy którym to najbardziej widać? Na pewno cały czas problemem jest dobre dobranie waloru i przy niektórych policzkach sporo się natrudziłem (szczególnie 50 - ten hełm zajął mi może 10% czasu malowania, 50% spędziłem jego prawym policzku). Ciemne kolory jaśnieją a jasne ciemnieją, i często jak dawałem gdzieś cień (np. kość policzkowa) to potem robiło się to zbyt jasne i zamiast zapadniętej formy robiła się wypukła. I w drugą stronę - daję blik, wszystko niby gra, a po wyschnięciu jest ciemniejszy niż obszar dookoła o_O Ten problem rozlewa się też na same kolory - jak maluję to jest np. ładny, łagodny róż na policzku, a jak wyschnie to ciemnieje i robi się czerwone ryło ;( Strasznie ciężko to wyczuć, ale już nieco łatwiej to przewidzieć po tych kilkudziesięciu wprawkach. Docelowo chcę dać i tak lineart na postaciach (jak przy 34, bo wyszła tak chujowo, że pomyslałem, że chociaż tym lineartem ją uratuję) ale chcę też umieć bez, więc trenuję bez tej podpórki.
-
Sebastian Szmyd
Ostatnie tygodnie piłowałem portrety gwaszami. Czułem, że nie mam jakiegoś spójnego workflow po ostatnich pracach gwaszowych i miałem wrażenie, że zawsze na nowo koło wymyślam, więc spróbowałem jakoś to zorganizować. Podpatrzyłem urywki na IG jak maluje Felipe Massafera i tutorial od Jespera Ejsinga (chociaż on akryalmi maluje, ale to podobne) i od tego wyszedłem. Daleko mi jeszcze do takiego poziomu, ale nie jest chyba nieosiągalny. Namalowałem w sumie 50, w tym 2 czachy i kilka studiów innych artystów (Ejsing, Rapoza i Frantseva). Format A4. Szczególnie w późniejszych pracach, jak już malowałem bardziej składnie, to proces składał się głównie z laserunków i na koniec grubsze pociągnięcia. Pamiętam z Watts Atelier, że Jeff Watts malował gwaszami od razu grubymi plamami (ten jego tiling), ale jakoś mi to nie podchodzi - za ciężko mi trafić w walor i w kółko te plamy takie nietrafione mi wychodziły, a grubą farbę ciężko zamalować/zmyć, żeby coś poprawić. Jak się udało to wychodziło nieźle, ale nie było to spójne. Postawiłem więc na malowanie praktycznie akwarelowe, i dopiero potem gęściej i kryjąco, no bo to ma być gwasz 🙂Dzięki temu mogłem powoli i etapaami budować i zagęszczać obrazek. Najbardziej udane wg mnie to te: O dziwo nr 3 już wyszedł dobrze, ale aż zbyt dobrze, bo za cholerę nie mogłem tego efektu powtórzyć xD Bardzo zadowolony jestem z 42, IMO fajnie zrobiłem tą biżuterię - lekko, ale czytelnie i czuć formę i materiał. I twarz też ma fajny wyraz i dobre kolorki na skórze. Ostatni, nr 50, to raczej ze względu na hełm (czuć ten metal), bo gęba jak geba, zbyt czerwona jak dla mnie. Ogólnie to progres chyba jest, widać różnicę między początkiem, a późniejszymi pracami: Teraz siadam do malowania całych postaci - aktów i ubranych 🙂
-
ZiN
@ZiN Fajnie fajnie, głowa już dużo lepsza, czuć bryłę i jest fajnie malarska. Owocki też spoko, ale coś tam można podkręcić. Co do głowy: Oczy trochę zezowate się robią, potraktowałbym je większą plamą, żeby nie były takie nieobecne i lalkowe. Oczywiście nie muszą być zawsze tak głęboko osadzone i schowane w cieniu, mogą być bardziej wyłupiaste: To już kwestia indywidualnej anatomii. Do tego krawędzie między brwiami a skórą (i włosów w ogóle, no ale tutaj to nie problem:P) bym nieco zmiękczał tu i tam. Co do owoców: Pogłębiłbym cienie, szczególnie terminatory i ambient occlusion: Wzmocniłbym cienie rzucone, żeby miały ostzrejsze krawędzie, i do tego cienie malowałbym bardziej nasyconymi kolorami: Wzmocniłbym subsurface scattering: Gałązce też bym kontrasty wzmocnił. Do tego skoro mamy dość zimne światło, to cienie niech będą cieplesze (stąd zimne, szarawie zielenie na gałązce w świetle, i głębsza, cieplejsza i bardziej oliwkowa zieleń w cieniu). I nieco rozrzeźbił malarsko formę: I ogólny cień całości też bym zaostrzył. Pomoże on stworzyć iluzję, że te rzeczy leżą na płaszczyźnie, a nie lewitują w jakiejść pustce. Do tego dałbym im nieco jaśniejszego, nasyconego koloru wewnątrz cieni na ziemi, skoro obiekty przepuszczają trochę kolorwego światła z powodu SSS. Gif:
- The Choice
-
The Choice
No ciężko było uniknąć skojarzeń, biorąc pod uwagę postać i scenę, ale nie wzorowałem się bezpośrednio na kadrach z filmu czy coś. W odbiciu miał być jakiś ludek, więc pomyslałem, że dam takiego co wyciąga rękę po te figurki, że to niby gracz po nie sięga. Z tego co się orientuję to obrazek będzie w tutorialowej części dodatku i cała scena jest raczej przełamująca czwartą ścianę. Maximum Mike, czyli ta postać, to cyberpunkowe alter ego Mike'a Pondsmitha, twórcy Cyberpunka i ten tytułowy wybór skierowany jest do gracza, do tego stworek na koszulce to maskotka R. Talsorian Games, a figurki to faktyczne miniaturki do Cyberpunk Red.
- The Choice
-
Sebastian Szmyd
O, pojawił się taki obrazek, przedstawiający samego Mike'a Pondsmitha, z nadchodzącego dodatku do Cyberpunk Red - "Tales of the Red: Forlorn Hope" . A Busy Time for Cyberpunk - Pre-Orders, Unique Promotions, New Releases, The Works! - R. Talsorian Games (rtalsoriangames.com) Ciekawe co za mistrzu tak fajnie maluje? Jak się nic nie zmieni to okładka tego dodatku też będzie malowana z równie imponującym kunsztem 🙂Wrzucę jak już wyjdzie. I chyba nie dawałem tutaj, ale malowałem jeszcze full borgi do Interface RED Vol. 3, który wyszedł gdzieś w lutym - Interface RED Volume 3 - R. Talsorian Games Inc. | R. Talsorian | Cyberpunk Red | DriveThruRPG Ilustracja miała nawiązywać do pewnego obrazka ze starego Cyberpunka 🙂
-
Teczka 3D: Mortom
Biedny @Mortom, łomot za samobiczowanie się dostał, auć 😞 Moje 3 grosze odnośnie kompozycji: Wszystko jest strasznie równoległe/prostopadłe, na gridzie. Samoloty są idealnie równoległe do linii bundynków: Przydałoby się to jakoś złamać, niech lecą trochę skośnie do budynków (nie mam pojęcia o technikaliach nalotów, bo może tak włąsnie miało być?) I może część budnków też niech łamie ten siatkowy układ? Może komin by się przechylał, żeby jakieś skosy dodać? Może jeden z samolotów leci inaczej, bo już oberwał i leci na glebę? Nie wiem jak bardzo by to odbiegało od przedstawionych realiów historycznych, ale chyba byłoby ciekawiej. Gdzieś w takim kierunku bym szedł: Zdaję sobie sprawę, że to nie myśliwce tylko bombowce i nie wywijały jakichś powietrznych akrobacji, ale może chociaż trochę chaosu dodać? Na samym 3D to się nie znam, więc dla mnie jako laika wygląda git i ładnie.
-
Canva przejmuje Affinity
- ZiN
@ZiN Super, o właśnie o to chodzi. I sam widzisz, że czas spędzony na dłubaniu niekoniecznie przekłada się na efekt. Oczywiście są rzeczy, które wymagają drobiazgowości i po prostu wysiedzenia tych godzin przy rzeźbieniu, ale te najważniejsze etapy planowania plam powinny składać się głównie z myślenia gdzie machnąć pędzlem, a nie na machaniu pędzlem. Hard okrąglak z pen pressure opacity jest absolutnie wystarczający do profesjonalnego malowania, a jak dorzucisz Soft okrąglaka (czyli airbrusha) do miękkich rzeczy to naprawdę namalujesz cokolwiek. Jasne, specjalne brushe są przydatne, ale nie są niezbędne i powinieneś stosować je raczej, żeby ułatwić sobie życie i przyśpieszyć pracę (oba te elementy są IMO bardzo nieporządane przy nauce). Uwagi: Tak ogólnie to możesz dorzucić trochę więcej półtonów bo na pracach masz takie duże połacie płaskich powierzchni, ja tutaj na czole: Czy tutaj na brwi: Poza tym dodałbym u Ciebie trochę więcej masy nad oczami, na łuku brwiowym, bo tak płasko się tam robi na praktycznie wszystkich głowach. Porównaj z tym, zupełnie przypadkowym, panem z internetów: W kwestii luźnego podejścia do malowania i iluzji detalu: Gif: A to layer tylko z moimi poprawkami: Zobacz jak w sumie sporo dodało to tej postaci, szczególnie jeśli chodzi o oczy, a tak naprawdę to jest raptem kilkadziesiąt pociągnięć. Co mam na myśli, mówiąc też wcześniej o rozrzeźbieniu elementów. Jak masz zbudowaną już ogólną masę cienia i ona działa, to wystarczy dosłownie kilka pociągnięć w jej środku, żeby zbudować dość realistyczny obraz: Tyle domalowałem, ile jest na środkowym layerze - to oko składa się z 5, może w porywach 10, plamek, a efekt jest bardzo przekonujący i wyrazisty. Nie chodzi o detal - chodzi o iluzję detalu wywołaną kształtami cienia. Twój mózg jest niezły w nadawaniu plamom sensu i nie potrzebuje zbyt wiele informacji, żeby sobie "dorobić" detal, którego nie ma, ale trzeba dobrze wstrzelić się w kształt i umiejscowienie tych plam. Jak patrzysz na refkę to zrób zeza z zasłoniętym jednym okiem, albo zmruż oczy, żeby rozmyć sobie obraz i malować to, co wtedy widzisz. To działa przy malowaniu z natury równie dobrze co ze zdjęć. Odnosząc się jeszcze do półtonów: Zbyt gładko się robi i przez to tracisz trochę bryłę. Ja tutaj lecę już po swojemu, ale postaraj się dodać 1 czy 2 dodatkowe stopnie waloru. Nie musi ich być wiele, i nawet nie powinno być, ale, żeby też nie była to praktycznie jednolita plama jednego waloru po całości z jednym blikiem: Gif: I znowu, jest to też tylko ze 100 z okładem machnięć pędzlem w stosunku do Twojej pracy, a różnica wg mnie spora. W ogóle możesz zapodać sobie takie ćwiczenie na brush economy - namaluj coś mając określoną liczbą pociągnięć. Zacznij od czegoś prostego, jak jabłko, i namaluj je 10 albo 20 pociągnięciami: Zaznaczę jeszcze tylko, że oczwyiście nie wszystkim musi pasować taka "malarska" estetyka z widocznymi plamami pędzla, są ludzie, którzy malują głównie gładkim airbrushem i maja absolutnie zajebiste efekty, jak Christophe Young - ArtStation - Christophe Young, ma kanał na YT z procesami, bardzo polecam: Podstawy wszędzie będą te same, różnica jest w sposobie wprowadzenia ich w życie.- Nasze kolekcje - czyli jak miło i skutecznie opróżniać portfel
Heh, poznaję część tych naklejek i gadżetów, musiałem jeszcze jakieś mieć poza tym Szkieletorem, ale jakimś fanem nie byłem, więc gdzieś to poginęło w diabły przez te lata. Fajna zajawka, szkoda, że taki nostalgia trip tyle kosztuje. No tak, człowiek z wiekiem sentymentalnieje, co? Oceniać nie będę, mam całą kolekcję Kaczorów Donaldów i Gigantów z lat 94-2000+ i te wcześniejsze jak Mickey Mouse i Donald Duck 😄 BTW Jak ktoś jakimś cudem ma do sprzedania karty z akcjami z Giełdy Kaczogordu to mogę być chętny kupić, bo mi brakuje 😛- Nasze kolekcje - czyli jak miło i skutecznie opróżniać portfel
Wiedziałem, że trzeba było lepiej tej figurki szukać w przedszkolu, tera bym bogaty był (jeśli to ta była, ale tą siekierkę to na 100% miałem) xD Nieźle, ale kurde droga ta impreza. @KLICEK z jakiegoś sentymentalnego powodu te konkretne figurki zbierasz czy po prostu chciałeś zainwestować w coś kasę i figurki He-Mana sprzed 40 lat były oczywistym i racjonalnym wyborem in this economy? 😄- Nasze kolekcje - czyli jak miło i skutecznie opróżniać portfel
Walała mi się latamipo pokoju taka sama tarcza jak od tego Skeletora, ona miała taki zakręcony wężowy ogonek czy coś nie? Totalnie nie mogłem przypomnieć sobie od czego to było 😄 A była to w takim razie pozostałość po traumie z dzieciństwa... do dzisiaj pamiętam gdzie mój Szkieletor wpadł (pod taki drewniany podest "na terenie" w przedszkolu) i nie mogłem go wyjąć i nigdy już go nie znalazłem ;O Nie wiem czy to ten model, zresztą pewnie to była jakaś podróba, jak wszystko zagramaniczne we wczesnych latach 90. xD- Drobniejsze newsy, ciekawostki, misc
- ZiN
@ZiN Fajnie fajnie, no naramiennik, jak już wspomniałem, naprawdę git. Podoba mi się też kurtka na babce po lewej. To, co nie działa, to na bank proporcje u tych dolnych babeczek. Jakieś takie małe te głowy i zbyt blobowate ciała. Popatrz na jakieś hentaje (może nie te najbardziej poyebane) i poinspiruj się tym jak rysują prawdziwi mistrzowie gołych bab 🙂 Przez taką miękką strukturę postaci tracisz gest i poczucie masy i stabilności. Te postacie zdają się być takimi balonami z wodą. Staraj się utrzymać więcej ostrzejszych linii i zróżnicowania proste vs krzywe linie, żeby nie było wszystko rysowane falowanymi mięczuszątkami. To nie oznacza, że miękkie, okrągłe linie są złe: Można spokojnie rysować miękkimi, falowanymi liniami, ale powinny one dalej mieć zdecydowany gest i tak trochę tańczyć na obrazku. To dalej powinny być mocne, zdecydowane, energiczne pociągnięcia i zawierać kontrasty, np. grubości linii (jak na biodrach w tym przypadku). Ja tam zwykle mam tendecję to prostych kresek, ale sporo pomogło mi podejście z książki "Force" (autor Michael D. Mattesi), może Ci się też przydać. On jest dośc aktywny na polu edukacyjnym więc jest sporo różnych tutoriali od niego. Co do ludka: Kilka kwestii: 1. Design. Kolo stoi z zakrwawionym toporem więc fajnie jakby design jego japy współgrał z tematyką. U Ciebie wygląda jak taki zmęczony wujaszek na grillu. Ma "słabe" proporcje - wąską głowę (totalnie za duże czoło swoją drogą), rzadką brodę, podkrążone, półotwarte oczy o mętnym wyrazie i takie dziadowe zmarszczki. No i za dużo niepotrzebnego detalu. 2. Blokowanie cieni. Zwróć uwagę na oczy - u Ciebie jest tam sporo kolorów, różnych cieni od powiek, oczodołów czy rzęs, a u mnie to praktycznie jedna plama jednego koloru. A mimo to moim zdaniem mają o niebo więcej wyrazy i osobowości. Ta kwestia juz się tu pojawiała, więc warto nad tym pracować. Oczy można naprawdę w 3/4 zrobić jedną plamą cienia i zawsze powinieneś do tego dążyć - jak to już zrobisz to zawsze mozna wejść w detal i rozrzeźbić tęczówkę, powieki itp, ale jesli nie czyta się dobrze jako jedna plama to detal nie pomoże. Popatrz na swoje własne prace: Wyglądają super. O coś takiego właśnie chodzi - jedna plama cienia. I powiedziałbym, że te 2 głowy mają więcej osbowości (w oczach) niż ten koleś z toporem, pomimo braku detalu. 3. Nieco brakuje masy. Nie wiem jak to ująć w poście na forum, bo to raczej problem, który jest wypadkową wielu czynników. Domalowałem jeszcze chustę, żeby to trochę zobrazować: Rzeczy u Ciebie często są taką bezkształtną plasteliną, brakuje im zdecydowania w formie. Niech te rzeczy wychodzą przed inne, chowają się za innymi, niech wystają z obrazka. Zobacz jakie u mnie na chuście są overlapy - zasłaniam część brody, chusta zachodzi głowę z tyłu, ten materiał się przeplata między sobą i to czuć, chociaż to BARDZO szkicowo potraktowałem. Ale masa jest, forma jest, szczególnie z oddali. Dodatkowo znowu design - U Ciebie masz takie powtarzalne elementy: Porównaj z tym: Dawaj więcej asymetrii, zblokowanych cieni, bardziej szalonych kształtów podkreślających formę, zamiast powtarzających się, nudnych zygzaków! Wiesz: Do tego fajnie, jakby ta chusta układała się tak, jakby on ruszał głową, stąd z jego prawej strony dotyka jego głowy, a z lewej jest przestrzeń - tak, jakby odchylał głowę w stronę naramiennika. Daje to złudzenie ruchu, a to prawie zawsze dobrze, bo dodaje życia do postaci. 4. Ręcom też by się masa przydała 🙂 Maluj więcej plamami, a mniej miękkim airbrushem. 5. Za duże przeskoki waloru - na głowie i ręce są mega mocne bliki, przez co ta skóra wydaje się bardzo odblaskowa i plastikowa. Staraj się stonować nieco te odblaski, a jeśli już chcesz mieć efekt np. spoconej czy oleistej skóry to lepiej to też jakoś bardziej rozrzucić te bliki trzeba, niż tylko airbrushem plamę zrobić: Co mam w sumie na myśli mówiąc masa - chodzi o to, żeby rysunek już miał przestrzenność, perspektywę i bryłę, walor nie przechodził wszędzie miękkimi airbushowymi przejściami, żeby światło od cienia było jasno i wyraźnie oddzielone, a do tego niech pociągnięcia pędzlem idą po formie (co airbrush z automatu praktycznie zabija). No, to takie tam uwagi ode mnie. Ogólnie fajnie i do przodu idzie i mam nadzieję, że komentarze się przydadzą🙂- AI i technologie przyszłości
Generalnie to "Nobody wants to work" i tyle 😛 Ale nie ma co się martwić, J̶̲̌Ú̵͓Ž̸̺ ̷̛͔Z̷͚̋A̵͙̒ ̷̼̋5̸͉͛ ̷̳͒L̵͎̇A̵͕̕T̴̗͑ zamiast hydraulika przyjdzie warty 15 mln$ robot z obstawą 3 smutnych ochroniarzy i zespołem nadzorujących inżynierów, żeby odetkać rurę zapchaną papierową słomką 😄 No chyba, że będziemy srać już tylko w turbonowoczesnym, zeroemisyjnym (no chyba, że grochówka była na obiad) inteligentnym outdoor WC o rustykalnym, drewnianym wykończeniu, wentylacją w kształcie serduszka i z wbudowanym kompostownikiem.- AI i technologie przyszłości
@Destroyer Chyba re-Manuelizacja, czyli zapierdalać będą Meksykanie bo autoboty jednak za drogie, a klasie średniej się nie chce:D- AI i technologie przyszłości
@Destroyer Nie chce mi się wierzyć w te zapewnienia cenowe. Musk dużo mówi i mało z tego się sprawdza. Być może (a raczej na pewno) się nie znam, ale serio sprzęt tak precyzyjny i zaawansowany jak autonomiczny robot będący w stanie wykonywać względnie ryzykowną i precyzyjną pracę w naturalnym, nieustandaryzowanym środowisku w cenie używanej Toyoty? Nie wierzę, patrząc na koszty realnego sprzętu wykonującego podobne prace w znacznie mniej wymagających warunkach. No właśnie - robot koszący trawnik to w gruncie rzeczy tylko przesuwający się po płaskiej powierzchni samochodzik. Przy takiej pracy spawacza liczba czynników jakie sprzęt musi uwzględnić jest absolutnie nieporównywalna, nie mówiąc już o konsekwencjach błędów. I o to mi trochę chodzi - precyzja jaka byłaby wymagana od takiego robota nie jest osiągalna za te pieniądze. I to wszystko po to, żeby trzymać wiertarkę? Nie będzie uniwersalnych robotów, tak jak nie ma powszechnych uniwersalnych pojazdów, które latają, jeżdża i pływają (a też takie wizje roztaczali w latach 50. czy 60.), bo to nie ma sensu. Praktyczniej jest mieć wsypecjalizowane sprzęty zależnie od potrzeb, bo tak jest lepiej, taniej i bezpieczniej.- AI i technologie przyszłości
Tak nieco filozując sobie - jaki w sumie jest cel takiego humanoidalnego robota, poza byciem cool? Człowiek ma taką, a nie inną budowę bo była optymalna do przetrwania w warunkach w jakich homo sapiens żyło przez tysiąclecia. Robot nie musi walczyć o przetrwanie i jego budowa może być punktowo dostosowana do funkcji jaką ma pełnić, szczególnie gdy możliwe jest również dostosowanie środowiska pod tą funkcję. Jak koła - w naturze niepraktyczne, w sztucznych warunkach biją na głowę kończyny. Rozumiem, że samodzielny robot musiałby się odnaleźć w świecie zbudowanym pod potrzeby człowieka, więc mozna taka budowę uargumentować, że musi potrafić za klamkę chwycić, szafkę otworzyć czy po schodach wejść. Ale ciężko mi sobie wyobrazić praktyczne zastosowanie takiego sprzętu - jak drogie coś takiego musiałoby być, skoro głupi smartfon potrafi kosztować pensję. Ten robopies, Spot, od Boston Dynamics kosztuje 75000$, a to tylko pokraczne nosidełko do kamery w porównaniu z Atlasem czy podobnymi. Więc co i gdzie te wielofunkcyjne roboty miałyby robić, żeby były warte tych pieniędzy? Zdaję sobie sprawę, że to co pokazują to raczej demonstracja technologii, bo chociaż chodzący robot do niczego się nie przydaje, to samo rozkminienie technologii symulującej ludzki sposób poruszania się to spore osiągnięcie. Ale wyspecjalizowane roboty, nieobarczone "halucynacjami" AI istnieją w przemyśle od dziesięcioleci i faktycznie działają, więc o jakiej rewolucji mowa? Te gadki o tym, jak wszędzie będą roboty to bajki w najbliższych dekadach, i wątpię, żeby powtórzyło się zaskoczenie z AI, bo problemy tych robotów są raczej związane z hardwarem i kosztami jego produkcji i eksploatacji. Szczególnie, że nikt nie wspomina o kwestii baterii tych autonomicznych robotów - Spot (chyba najbliższa obecnie rzecz tym robotom z fantazji) chodzi 90 minut i ładuje się godzinę. A to tylko mały wypierdek. Pff amatorzy, ja konsultuję swoje decyzje z aksamitkami w ogródku i jeszcze mnie nie zawiodły. Szach mat, kochane pieniomszki przyslijcie inwestorzy! BTW, znalazłem zdjęcie z zebrania rady nadzorczej tejże firmy:- Ile wziąć za robotę? Na ile to wycenić? Zarobki grafika?
Czysta poezja, oficjalnie kradnę ten tekst xD- Maksym Jankowski
Hej! Ołkejdołkej, takie uwagi ode mnie (sorry za partyzanckie notatki, ale dodawłem kolejne rzeczy w trakcie rozkminiania i taki miszmasz jest): 1. Przydałyby się fajniejsze kształty, i to widać zarówno na tych kulkach, jak i postaciach czy budnkach. Brakuje jakiejś gry rozmiarem i asymetrią, na podobnych zasadach co w kaligrafii - musi być jakiś dominujący duży element, wspierany przez średnie elementy i dalej to wszystko upstrzone malutkimi detalami. Pomyśl o tym jak o flocie - jest jakiś jeden wielki Bismarck wspierany przez mniejsze jednostki i dalej przez jeszcze mniejszą eskortę. I tych małych i średnich musi być proporcjonalnie więcej. Ten schemat się powiela praktycznie wszędzie - w rozłożeniu detalu na zbroi (jakiś jeden dominujący element od któego wychodzą mniejsze detale), rozmieszczeniu ekwipunku na postaci, gałęziach na drzewie, źdźbłach trawy, ludziach w oddali w tle na ilustracji itd itp: małe małe średnie DUŻE średnie średnie małe małe małe średnie małe Tak asymetrycznie. 2. Kuleczki - generalnie jeśli zmieniasz walor to zmieniasz też kolor, a przynajmniej jego temeraturę. Nie maluj tak, że jak coś jest czerwone i jest w cieniu to jest ciemnoczerwone. Nie. Wtedy (załózmy światło dzienne) jest ciemniejsze, ale też lekko fioletowe bo łapie niebieskie światło od nieba. Jak jest skierowane do dołu, to będzie łapało kolor podłoża (załóżmy, że to brązowawa ziemia) - więc będzie wpadało w pomarańcze, bo odbija ciepłe barwy od ziemi. W ten sposób unikniesz takich nieprzyjemnych, zdechłych barw jak sprane gacie. Nie musi to być turbonasycone wszystko, jak na tych przykładach na planszy, ale zasada powinna być zachowana - inny walor = nieco inny kolor, nawet jeśli kolor lokalny całego obiektu jest wszędzie taki sam. 3. Design postaci - sylwetki jak dla mnie się sypią. Jak zamalowałem Twój design to zrobił się taki blob bez kształtu. Tak nie powinno być (no chyba, że projektujesz Bloba z Jowisza, pożeracza masy biologicznej). Warto też przyjąć jakieś założenia co do ogólnego kierunku designu. Jak zacząłem dłubać i przemalowywać Twój, to tak mi się te wachlarze skojarzyły z jakimiś indyjskim wojownikiem i pociągnąłem trochę w tym kierunku. Zwróć uwagę, że staram się tą wspomnianą asymetrię i grę kształtów zachować i tutaj - spód jest bardzo ograniczony w detalach, poza małymi glucikami przy ziemi, większość detalu jest w okolicach tłuwoai i głowy, ale sama głowa jest odpuszczona, bez nadmiernego detalu i przez to odcina się od zbroi. Na zbroi też są duże wachlarze, średnie kółka i małe paski, żeby nie było tak jednakowo i monotonnie. Zauważ też, że ja nie mam pojęcia co on na tej zbroi ma - wszystko jedno, to się wykmini na późniejszym etapie. Na ten moment chodzi o ładną melodię kształtów, słowa dopisze się później i dopracuje konkrety. Ogólnie fajnie, piłuj dalej 😄- Mikołaj Wysocki/Teczka/Prace WIP/
Fajny pomysł i może się bardzo obronić na takiej ilustracji. Przydałoby się tylko przeanalizować różne uliczne fotografie i co powoduje ich amatorską uliczność. Możesz zrobić np. taki mockup - bierzesz jakieś zdjęcie z netu i dosztukowujesz do niego jakieś swoje elementy, żeby zobaczyć czy kompozycja działa i wygenerować sobie pomysły: Wziąłem zdjęcie ze stanu wojennego (jakoś tak Twoja ilustracja mi to przypomina) Ma taki uliczny, dystopijny klimat: I pobawiłem się nim trochę, dodałem jakiegoś swojego starego mecha i trochę pododawłem mgiełki i cienie dla klarowności i fajności: Coś takiego może być dobrym punktem wyjścia. Oczywiście najlepiej jak masz swoje zdjęcia, bo wtedy możesz totalnie na takim oprzeć kompozycję i nie przejmować się, że jakieś copyrighty będą wadzić i mieć w 100% swój projekt.- Mikołaj Wysocki/Teczka/Prace WIP/
Hej @Mikołaj Wys! @kengi zapewne niedługo skomentuje ten fragment 😄 Fajnie, że od razu wrzucasz sporo różnych prac, łatwiej się będzie do czegoś przyczepić 😉 Ale tak serio to potencjał jest, ale przydałoby się to i tamto dopracować. To co mi się najbardziej rzuca w oczy na pierwszy ogień to kompozycja. Mam wrażenie, że nie bierzesz pod uwagę samego kadru, na ilustracjach masz postacie i rzeczy ale one nie łączą się w jakąś spójną całość. To samo tyczy się perspektywy - to jak nisko/wysoko jest horyzont, czy to jednozbiegowa, dwu, trój czy jakieś rybie oko, szeroki obiektyw czy długoogniskowy, to wszystko wpływa na odbiór sceny. Zobacz jaka jest różnica w nastroju tutaj: Albo tutaj: Kadrowanie, oświetlenie, kolory czy perspektywa robią tyle samo dla tych scen co aktorzy. Weźmy ten jako przykład: Ciężko powiedzieć co mam myśleć o tym. Ot jest sobie robot, jest sobie budynek i jest sobie ludzik. I? No, kraty w oknach są nieco posępne, ale to tyle. Przydałoby się tak ustawić kamerę, i dobrać ustawienie obiektów, żeby klarownie oddawały nastrój i temat obrazka. Może coś takiego: Taka moja propozycja - wielkie mechy w tle, z perspektywą atmosferyczną dla podkreslenia skali, postać idąca między nimi niczym między wielkimi sekwojami. W oddali w tle wielkie drzwi, jak do jakiegoś kościoła, a przy nich mała, zgnębiona Orwellowską rzeczywistością postać. Na pierwszym planie uszaty ziomek na którego pada jakiś cień i on odwraca się w jego kierunku. Mamy jakieś napięcie - co rzuca ten cień? Czy jakiś robot ma zamiar go zgnieść? Aresztować? Coś innego? W każdym razie coś się dzieje, jest jakaś historia opowiedziana jednym kadrem. Dążyłbym do tego, żeby sposób przedstawiania obiektów na obrazku był równie ważny co te obiekty. Polecam oczywiście standardowo Framed Ink (Framed Ink: Drawing and Composition for Visual Storytellers : Mateu-Mestre, Marcos, Mateu-Mestre, Marcos, Katzenberg, Jeffrey: Amazon.pl: Książki), ewentualnie Framed Ink 2.- ZiN
@ZiN Naramiennik wygląda super, ale ręce takie glutowate i bez formy, coś by się tutaj przydało podziałać. Te głowy IMO tez bardzo dobre, światłocień ładnie rozdzielony i dobrze widać bryłę. Mógłbyś, dla ćwiczenia, machnąć je tak bardziej ostrymi krawędziami, jak te głowy Asaro. - ZiN
Powiadomienie o plikach cookie
Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności