To robi wrazenie najwieksze, jak sie gra. Wczesniej tez widzialem filmiki, ale w nich nie czuc klimatu, jak najpierw pol godziny szukasz sposobu, zeby wspiac sie na glowe olbrzyma, a pozniej modlisz sie, zeby z niej nie spasc, bo wlasnie tracisz sile w rekach, a on probuje Cie zrzucic ;)
Ja PS2 kupilem 2 tygodnie temu specjalnie dla Shadow of the Collosus, Ico i FF12;)
Leru: to jeden z atutow tej gry, ze jest mega surowa i... naturalna? Zeby bohater trzymal sie czegos, to trzeba dusic R1. Nie mozna za dlugo, bo traci sile chwytu. Zeby kon jechal do przodu trzeba go pukac nogami co jakis czas.
Nie ma podpowiedzi, nie ma ulatwien i poprawiania samopoczucia gracza, zeby tylko sie nie zdenerwowal, nie zniechecil. Jak spadniesz, to zaczynasz od zera. Wszedzie trzeba samemu dojechac.
Ehh... niech ten dzien sie juz skonczy, bo chce grac! ;)