Shogun 3D

Ok, sorki, literówka, Zdeno. :) EDIT: Kurt sam doskonale wie, co musi zrobić, by zakonczyć konflikt, nie ma konieczności, by mu to przypominać.

Wierzę. Nawet nie musze wierzyć - wiem. Twoja wypowiedź, Hindus nie wymaga żadnego komentarza mojej strony. Pozdrawiam. :)

Hindus, masz rację, totez proponowałem składanie takich deklaracji dobrowolnie. Nie chodzi mi o to, kto zawinił. Dla mnie wazne jest to, by już więcej takich konfliktów z Kurtem nie było. Wyciągniecie ręki na zgodę ma za zadanie danie mu podstawy do zastanowienia się i ew. starań zmiany zachowania. Czasem warto okazać w szczególny sposób chęć pogodzenia, jeśli faktycznie na tej zgodzie zależy, niezaleznie, która strona w konflikcie się jest. Zło mozna wyleczyć tylko dobrem. Zdenio: dobrze Ci tak, jak jest? Obecnie trwa nadal konflikt z Kurtem... to Ci pasuje?

Przyznaję, że dla całego środowiska jakie stanowimy tu, na forum, to, jaki jest ktoś w realu nie ma żadnego znaczenia. To, co wspomniałem o Kurcie napisałem przede wszystkim po to, zeby ukazać, iż moim zdaniem da się to wszystko odkrecić przy dobrej woli wszystkisch stron. Znam modów i wiem, ze faktycznie na uszach stają, by być uczciwymi. Już nieraz, zwłaszcza Hindus, wspominał, że jako ludzie moderacja ma prawo mieć gorsze dni (miesiączka? :D ). Przyznaję, że Kurt nieraz przegina, niemniej jednak moim zdaniem wynika to z jego temperamentu oraz trudności z pogodzeniem się z tym, ze będąc ambitnym i utalentowanym równolegle na forum nie jest akceptowany ze wzgledu na jego ekscentryczne opinie i komentarze. Proponuję, by całą sprawę załatwić tak, że od tego momentu w tym wątku wszyscy, którzy mieli, lub mają jakieś animozje z Kurtem, a uwazają, ze warto dołożyć starań, aby relacja z Kurtem wróciła do normy akceptowalnej społecznie, wyraźnie napisali, kierując te słowa bezpośrednio do Kurta, że od tego momentu deklarują rezygnację z wszelkich uprzedzeń do niego, oraz - jeśli uznają, ze są mu winni przeprosiny chociażby za owe uprzedzenia - przeprosili go. Ta deklaracja nie zagwarantuje sukcesu temu planowi, ale przynajmniej te osoby, które ją złożą - będa miały czyste ręce i sumienie, że zrobiły to, co mogły, by swoją relację z Kurtem naprawić. Proponuję też założenie osobnego wątku (zresztą zaraz to sam zrobię), w którym będzie można dalej rozpatrywac kwestie wulgaryzmów na forum, ale już abstrachując od osoby Kurta jako wątku głównego. Kurt, wiem, że to czytasz. Zwróć uwagę na powyższe słowa moderatorów, którzy jasno i otwarcie przyznali, że nie czerpią ani przyjemności, ani satysfakcji z banowania Ciebie, a jedynie wykonują swoje obowiązki wynikające z pełnionej funkcji. w tym momencie, pisząc ten post nie wiem, jaka będie na niego reakcja, lecz wierzę, że takie deklaracje, o jakich złożenie prosiłem - zostaną złożone. na nie również zwróć uwagę. Wiem, że wbrew temu, co napisałeś zalezy Ci na tym forum. Wiem, że mimo iz jesteś w goracej wodzie kąpany nie brak Ci tez rozsądku i wiesz, co jest dobre, a co złe. Proponuje zakopanie raz na zawsze topora wojennego i wierzę, ze to zrobisz. Kurt, nie miałem dotąd do Ciebie uprzedzen i nie byliiśmy w konflikcie, ale mimo to deklaruję nie tworzenia wzgledem ciebie uprzedzeń i jeśli w jakikolwiek sposób sprawiłem Ci przykrość - bardzo Cie za to przepraszam.

Hindus: ja znam kurta w realu i wiem, jaki on jest: zupełnie inny, niz tu, na forum. ta animozja ma swoją długa historię, której początków nie znam, ale zauważyłem tu mechanizm samonapędzający, który mozna zatrzymać tylko mechanicznie: kończąc docinki z obu stron. To nieprawda, zemnie zalezy na jego obronie bardziej, niż jemu, on po prostu juz stracił nadzieję, ze sie coś w tej kwestii zmieni, a że mnie umie zapewne poradzić sobie z tą relacja na forum, to i taki efekt.

Dolewając oliwy do ognia? Kurt ma swoje wady, ale jak sądzę mają one bardzo głębokie podłoże i takimi tekstami się tego nie naprawi, więc pliz: nie najeżdżaj na Kurta, bo to własnie takie teksty powodują jego reakcję. A jeśli juz chcesz generowac kolejna antypatię, to takie ataki sa najlepszą drogą do tego, by wyrobić sobe antypatie z kolei u mnie. Ludziska: troszkę tolerancji proszę. To, ze ktoś pisze posty, które sprawiaja przykrość, nie upowaznia nikogo do nasladownictwa. I tymbardziej nie służy to tworzeniu pokojoweego nastroju na na forum. Zła nie leczy się złem.

Klicek, cham z budowy tez potrafi być grzeczny i nie kląć jak obok smerf przechodzi, także to nie o to chodzi. Tweety ma rację, ze w realu każdy z nas nieraz rzuci mięsem, bo go nerwy poniosą, ale tu na forum, nawet, gdyby było to traktowane z przymrużeniem oka, to nie widzę po prostu sensu, by kląć.

Kozioo, niby tak, ale mimo wszystko po rozmowie z Hindusem wiem, ze to nie do końca tak. Często dotąd ilość tych partykuł, zwłascza tych nieco mocniej wzmacniających, była redukowana dzięki interwencjom modów, stąd to wrazenie. Przyznaję jednak, ze ja też mam podobne wrażenie.

Gotham, generalnie masz rację, ale troszke za dużo się modom obrywa za rzekomą niekonsekwentną politykę wzgl. wulgaryzmów. Wiadomo, że wulgaryzm tez jest słowem, wiadomo, że świadczy o poziomie usera, oraz, że zaniża tym samym poziom dyskusji do rynsztoka. Niemniej jednak jest to słowo, które zastosowane mądrze pełni swoją role w przekazie. Kłopot polega na tym, ze nieraz jest to jedyny przekaz. Boy Żeleński jako pierwszy uzył w polskiej literaturze słowo na d i wywołal tym skandal, zwłaszcza wśród dewotów, ale jako, ze był to czlowiek mądry, to wiedział, gdzie, kiedy i po co je wstawić. Gdyby dało się przyjąć jako zasadę twoje kryterium, to ok, bo ja mam podobne zdanie na ten temat. Pozostaje jednak kwestia ujednolicenia polityki modów, którą to oni sami muszą w opaciu o ta właśnie dyskusje między sobą ustalić. Moim skromnym zdaniem naszym zadaniem jest im dac jak najgłebszą analize problemu jako podstawę do dyskusji.

To zalezy, co chcesz uzyskać. Jeśli jeden z obrazów ma nie miec alphy, to daj mu pod spód jakąś warstwę, nalóz na nia określony kolor i połącz te dwie warstwy, uzyskasz kolor zamiast alphy. a alpha to alpha: zawze dziala zgodnie ze swoim przeznaczeniem.

No, zastanów się nad poszukaniem roboty w GB przy figurkach Warhammera, bo to jest własnie ten poziom. :D Gratuluję, sam kiedyś robiłem podobnie drobne bajerki: pieczęcie, wisiorki, klamry z plecionką celtycką, inskrypcjami, itp, ale do dnia dzisiejszego nic niestety nie dotrwało... :(

Zaraz, zaraz, zaraz... wszystkich tu powolutku - widzę - dopada paranoja. Leru, masz prawo profilaktycznie czepnąć sie każdego wulgaryzmu i dla modów to w sumie jest metoda z pozoru jasna i przejrzysta, jednakże jakby nie patrzeć granica wulgaryzmu bywa płynna i zawsze - jak to na każdej granicy - będą jakieś tarcia. Tego się nie uniknie. Bardzo podoba mi sie wypowiedź Adka: Wiadomo, że nie zawsze wszyscy będa się stosować, bo pojęcie poziomu bywa interpretowane różnie, ale w głębi serca kazdy chyba wie o co chodzi.

Fajne, tylko euch... po co to?

Klikus, nie przejmuj się, koledzy co prawda Cię objechali, ale mam wrażenie, że wszystkie powyższe krytyki były konstruktywnie wyrażone. Nie zrażaj się, ja na starcie robiłem znaaaaaacznie gorsze gnioty. :)

mam, ale jak pracuję, to nie patrze na tablet, tylko0 na monitor i graficzna granica mi nic nie daje.

Sorki za off, ale musiałem: Rowr; ty zawsze na hasło make love od razu z wazeliną startujesz? EDIT: Adek, wiem, ze Ty jako admin i tak masz mase roboty, ale ciekaw jestem, czy i Ty cos dłubiesz w maxie? Pytam, bo nigdy nie widzialem chyba Twoich wypocin... :)

Marcin, wiesz, mysmy o tym rozmawiali, choc akurat nie przy kurcie, bo sie nie zjawił. Faktycznie akurat Damian poszedl pod tym wzgledem na pierwszy ogień. Ja go bronilem, bo wiedzialem, ze to spec i jak sie nie odzywa - widać ma mase pracy. Później sie okazało, ze rzeczywiście - zrezygnował z funkcji moda, bo praca mu na to nie pozwalała. Natomiast nie da rady powiedziec moim zdaniem o modach, ze nic nie umieją.

Ludziska; znam kurta osobiście; to nie jest zly chłopak, tylko narwany. Ja bym jego zachowania i wypowiedzi zakwalifikował do wrodzonej formy ekspresji osobistej i raczej przymruzył oko i na privie najwyzej doradzić, że nieletnich gorszy i zeby powstrzymał łaskawie język. Ja wiem, ze jak się go grzecznie poprosi, to zareaguje, byle sobie powiedzieć: od tej pory odkladamy uprzedzenia na bok i zaczynamy budowac relacje od zera. ok?

Deus, chodzi o kursor. Kiedy wyjeżdżam rysikiem poza obszar aktywny tabletu, kursor traci sygnał i nieruchomieje. Chyba sie wkurzę i sobie ten obszar jakoś zaznaczę mechanicznie: nakleję tekturkę wokół, czy cuś...?

Cool, meen! Thx. :)

Właśnie dzisiaj się stałem posiadaczem G4 A6. Na razie nie rysowalem nic konkretnego, bo zaraz wychodze i nie zdążylem, zaledwie w PS spróbowalem tym pobazgrać - nie ma podstaw do marudzenia. :) jdyne, co wkurza, to łatwośc wychodzenia poza krawędź czujnika tabletu, no, ale to chyba jasne, że musi miec on jakieś swoje granice. to chyba kwestia przyzwyczajenia... No, dobra... może powinien lepiej wyczuwac rysik na odległość ponad powierzchnią. U mnie konczy się ona 2,5 cm. ponad nią.

Kome, nie łam się, tylko jak możesz - dopracuj to, nie mając już deadline'u na karku. No i faktycznie warto dokonac solidnej konsultacji historycznej. O ile pamiętam, to mama Klicka/Jarasa ma z tym duzo wspólnego, ale to już chyba wiesz. To jest zadatek na superhiper wypas pracę, więc usiądź nad tym i to dopieść, ok? Btw: te hieroglify na scianach to mam nadzieję displace? Tzn. można je edytować, w razie czego?

Illy. spox, fota byla robiona po pijaku i wyszla tylko dzięki automatycznym ustawieniom: to tylko przypadkowy obiekt w kadrze był trzeźwy... :D

Hmmm... mam maly problem: jest taka genialna, klasyczna juz piosenka w stylu... country (?). Taka piosenka doskonala do kina drogi, jazdy samochodem przez srodkowe stany USA, przez bezkresne równiny.... Pamiętam z niej tylko ostatnie słowa refrenu: "It's the road to hell". Zawsze, gdy to gdzies slyszę, to chcę to mieć, tylko nie wiem nawet, jak to się nazywa ani kto to śpiewa... HELP!

Buuu... znak towarowy... no, nic, trudno. Branding górą.