Skocz do zawartości

Marcin Przybyłek

Members
  • Liczba zawartości

    161
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Marcin Przybyłek

  1. Mamy tu poważne podejście do wirtualiów. Co dalej? :).
  2. No! Coś gamedecowego! Trzymam wszystkie palce :).
  3. A ja, jak zwykle mam jedną, drobniutką, sugestię: gdy budynki są tak wielkie, że nie widać ich dachów (sięgają poza górną krawędź obrazu), zawsze miasto wydaje się bardziej monumentalne :). Co do gazety - nie mam zdania. To jest dowcipne :).
  4. Doprzyszłościć detektywa? Okulary :). Cyfrowe :). Na czole :). A pałac możesz przesłonić powietrznymi estakadami ;).
  5. Och, to licentia poetica, oczywiście, że tak, myślę, że graficznie fantastycznie to zagra :).
  6. :). VSA. Virtual Security Agency :). Opisywałem taką organizację. Należała do Zoenetów (ludzi żyjących w sieci). Bardzo dojrzała technika. Trzymam kciuki :).
  7. No i skały można by odepchnąć trochę w tył, prawda?
  8. Fantastyczna bryła. Warto, żeby gazeta była "trójwymiarowa", tzn rzutowała obrazy nad i pod powierzchnią "papieru" :).
  9. Świetna sceneria! Czekam na ciąg dalszy :).
  10. Pomysł fajny, nastrój bardzo w moim stylu, ale pojazd wydaje się "wchodzić" na postać pierwszoplanową. Też zastanowiłbym się nad kadrem :). Często poszerzenie / wyciągnięcie daje świetne wyniki. Polscy graficy trochę cierpią na agorafobię - boją się rozmachu :), a tutaj jest miejsce na rozmach, jest :). Tak, zdecydowanie pociągnąłbym obraz w dół i być może trochę na boki... i pewnie też w górę :).
  11. Koncept i historia bardzo mi się podobają, może poza tym, że detektyw nie żyje :). A może jakiś medmat? Może jakiś cień nadziei? :).
  12. No, spluwa jest, misiek jest, ale co dalej? :).
  13. Koncept bardzo mi się podoba, to jest dokładnie to, o co chodzi w futurystyce - po co detektyw ma jechać na miejsce zbrodni, gdy miejsce zbrodni może przyjechać do niego, a on dzięki temu nie musi wyskakiwać z ulubionych gaci i szlafroka? :). Jestem ciekaw efektu końcowego :).
  14. Szkoda tylko, że Pałac Kultury jest tak ważnym elementem tej pracy :). W mojej prozie całe stare miasto jest niewidoczne (zbyt głęboko, poza tym to już ruiny). Zachowała się tylko starówka, ale nawet ona istnieje w specyficznej studni wyciętej w architekturze miasta.
  15. Nie mogłem się oprzeć. Znalazłem fragment opowiadania "Anna" (zbiór "Granica rzeczywistości"). Torkil Aymore nie jadł przez kilka dni (przebywał w wirtualiach), dlatego zamawia specyficzne danie, ale jego przyjaciel, Harry Norman zamawia... no co? :) Z menu „dla graczy” wybrałem naleśniki z serem. Oczywiście tylko tak się nazywały. Naprawdę były specjalnie zbilansowanym pokarmowym miksem. Właściciel twierdził, że jego prapradziadek serwował w tym samym miejscu dokładnie takie same. W każdym razie pod względem smaku. Możliwe, ale podawał je kilkaset metrów niżej, pod poziomami i estakadami, które przykryły stare miasto. No i z pewnością nie o tak skandalicznie wczesnej porze. Wymysł jadłodajni non-stop to stosunkowo niedawny wynalazek. […] Tafle drzwi błysnęły popchnięte przez nowego gościa. Harry Norman! Oczywiście ten zdeklarowany kawaler też tu się żywił. - Torkil! Ty stegozaurze! Wstałem i poddałem się torturze miażdżenia żeber. Otarł się o mój policzek niegolonym zarostem. Usiadł i zamówił pierogi. - Zachciało się papu staremu graczowi? - Po miesiącu… Potrząsnął blond kudłami. W wesołych oczach odbijały się wieżyce Warsaw City. - Te gry cię zabiją. Trzeba żyć! - Próbuję. Zastanawiam się tylko, gdzie? Dziarsko dziabnął widelcem w ciasto. - Znasz mnie. Lubię światy, ale zoenetem zostanę dopiero, jak się zestarzeję. Jeśli będzie mnie stać. Po chwili jego talerz był pusty. - Chodź, przejdziemy się - zaproponowałem. - Odzwyczailiśmy się od dreptania? - zarechotał. - Odwal się.
  16. Koncept jest kapitalny :). A co do pierogów etc., to brawo! Torkil Aymore, czyli Gamedec regularnie żywił się w milkbarach właśnie nad Warsaw City! Jadał kopytka z gulaszem, krokiety, pyzy tudzież rzeczone pierogi! Gdy zobaczyłem ten koncept, wielki uśmiech rozjaśnił moją twarz :). Czekam na dalsze kroki :).
  17. Dzień dobry, dawno tu nie zaglądałem, pozdrawiam niezłomnych twórców graficznych dzieł :). Nie jest to do końca animacja, raczej wypowiedź autorska, lekko podrasowana. Mimo to wrzucam ten film właśnie tu jako inspirację. Myślę, że jest to interesujący przykład pokazujący, jak pokazać "gadającą głowę" w atrakcyjny, chwilami dowcipny sposób. W filmie wykorzystano fragmenty spotu "Gamedec", którą tworzyli Tomek Maroński, Jarek Handrysik, Marcin Klicki, Marek Gajowski, Robert Letkiewicz, Jarek Bralski, Marek Okoń, John Edmondson, Robert Łuchniak, Krzysztof Rusinek i Paweł Lipka. Animowane tło, w oparciu o film, zrobił Staszek Mąderek, podobnie jak wszelkie inne postprodukcyjne efekty. On wszystko nagrał, zmontował i wyprodukował. Wykorzystał niektóre prace, które robione były do "Gamedeca", np. holobim namalowany przez Tomka. Opracowanie tego filmu jest też ciekawym przykładem wykorzystania już istniejącego spotu. Muzykę, jak zwykle, zrobił Robert Letkiewicz. Miłego odbioru. Wersja polska: Wersja z angielskimi napisami: Pozdrawiam.
  18. Bardzo się cieszę, że podjęto próbę sfilmowania prozy Marka Baranieckiego. Jego twórczość jest naprawdę wyjątkowa i zasługuje na wyróżnienie. Powodzenia!
  19. Grzegorz, ten teledysk widziałem po raz pierwszy na facebooku i od razu zapytałem KTO GO ZROBIŁ?! Fantastyczna robota, gratuluję. Gdybyś chciał kiedyś popracować z pisarzem sf, jestem do dyspozycji ;). Pozdrawiam.
  20. Ortheza, gratuluję :). Widzę, że współpraca z Tomkiem kwitnie, świetnie :). Czytałem opowiadanie "Próżny robot". Okładka pasuje do niego. Ten robot był zachwyconym sobą narcyzem, a jego twórca nie miał pojęcia, w jakim celu go skonstruował, bo gdy to robił, był pijany. W końcu dowiaduje się, do czego służy droid, ale nie zdradzę, jakie było jego przeznaczenie :).
  21. Dla mnie, THX, jesteś nienormalny :). I tę nienormalność w Twoich pracach bardzo lubię. Pełna psychodelia. Jak na mój gust nie powinieneś nikogo słuchać, tylko swoich schizofrenicznych podszeptów. Że Conan ma krzywą głowę? Że małe czoło? Takie właśnie powinien mieć Conan a'la THX. Też Conana czytałem i też go lubiłem, a Twoja wersja to po prostu Conan-shiz by THX i ja go kupuję ze wszystkim: smokiem z małą głową, posadzką, nogami, wszystkim. Kupuję go całego i to tego pierwszego.
  22. Szit. Prawie nie ma się do czego przyczepić :). Crysis jest piękny. I mam uwagę :). Karabin pana jest tak oświetlony, że zdaje się lekko wyginać w stronę widza... Ha :). Przyczepiłem się! :) No i palce jego lewej ręki coś nie tego... :)
  23. No tak. To na tym Morbid zdrayca się skupiał... Pamiętam rozmowę z Nidzicy: "Po zrobieniu 100 speedów zacząłem łapać o co w tym chodzi" :). Tego pana na tle floty to chciałbym dla siebie :). No cóż, Marcinie, all the best na przyszłej drodze życia :). Myślę, że będzie świetlana :). PS. Dwie uwagi od klienta? Uuu, to był dobry klient. Rozpieścił Cię :). Ja bym miał 100 przy każdej, jak wiesz ;).
  24. Bardzo mi się ten przemytnik podoba :). Tym bardziej, że Ortheza (chyba) namalował go zmęczony skrobaniem postaci do pewnej gry, którą współtworzy(my) :). Zastanawiam się, czy nie poprosić Cię, Ortheza, żeby tego gościa też wykorzystać... Chociaż nie będzie do końca pasował ;).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności