hmmm... dodałem sierściucha na szybko i głębie ostrości, o ile to cos pomogło.
Prześwietliło mi się w rogu, ale chyba można to przełknąć :/
a jeszcze mam pytanie, czy używacie ukrytych świateł dla dodania smaczku. Mam na myśli światła które podkreślają dany przedmiot wg. zasad fotografii - i np. nie rzucaja cieni. Zastanawiam się nad tym, bo zawsze staram się raczej oświetlać scenę zgodnie z logiką, czyli najczęściej światłem słonecznym lub (wbrew logice) mapką HDRI.
A te moje kolorystyczne artefakty pod bidetem, biorą się stąd, że lubię dawać przejścia w scenie np. od zółtego do niebieskiego, ale robie to w Szopie, a nie światłami.