Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

 

tak się zastanawiam... jaka jest różnica w tym co pracodawca pisze w ofercie (wymagania wobec pracownika) w ofercie pracy, a tym czego wymaga...

 

Przykład z życia wzięty:

Rozmowa o pracę, z powiedzmy 10 osób jako jedyny spełniam wszystkie wymogi pracodawcy opisane o ofercie (Teraz uwaga... pracodawca sam mi to mówi), może po za softem (nie używam tego programu co oni tylko innego, ale do tego samego celu - przesiadka z 1 na 2 nie jest problemem). Część moich projektów wygląda nawet lepiej niż te tworzone przez daną firmę.

Po jakimś tam czasie dostaję informację iż pracy nie będzie... What ? What ? What ? O.o

 

Czyli co, "wygrał" ten, kto zaproponował niższą kwotę wynagrodzenia, czy odbyło sie losowanie na chybił trafił (pseudo lottomat)?

 

Ktoś może mi wyjaśnić taką sytuację (już chyba tego wszystkiego nie ogarniam) ?

Nie dziwił bym się że mnie olano / nie wybrano (bo za wspaniałego grafika się nie uważam i kokosów zarabiać też nie muszę) gdyby nie opisana powyżej sytuacja).

 

Może... ja coś nie tak robie na / lub po rozmowie o prace ?

 

Pozdr.

Ps. Poprostu musiałem zapytać... ciekawośc mnie zżera co Wy na to.

  • Odpowiedzi 15
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Napisano

Sytuacja zupełnie nie dziwna:)

 

Może został wybrany kandydat, który jest od Ciebie tańszy, umie mniej, ale jak na potrzeby danej firmy to wystarczy?

Albo skoro znasz np. maxa to wybrali tego co zna maye bo uznano, że tak będzie lepiej?

Albo pracę dostał ktoś, kto się zgłosił, a o którym nie wiedziałeś? Albo ktoś zarekomendowany jako wartościowy pracownik?

Może po prostu nie przypadłeś do gustu jako osoba?

 

Jest wiele wytłumaczeń, ja bym się tam nie zastanawiał, tylko szukał dalej...

Napisano

Czasem pracodawca może przyjąć gorszego pracownika a nie lepszego. Kierownik przyjmujący który np. zasiedział się w danej firmie dbać moze o swój stołek nie przyjmując lepszych grafików - po to żeby mu nikt nie bruździł i nie robił fermentu.

Czasem nie warto przyjmować człowieka który jest za dobry do danej firmy/roboty - bo wiadomo że będzie marudził, chciał zmieniać sposoby pracy, w końcu i tak odejdzie.

Co jest sensownym podejściem, nie będziesz na taksie woził ludzi jakimś ferrari, poldek wystarczy:)

W niektórych przypadkach nie dojdzie kierownikowi do głowy ze przesiadka z jednego softu na drugi to parę tygodni tylko.

Być moze ktoś inny rzeczywiście wydał się zwyczajnie przyjemniejszym tudzież przystojniejszym tudzież bardziej wygadanym:)

Napisano

"Pracy nie będzie..." bo szef uświadomił sobe, że jest kryzys i nie ma kasy na to stanowisko lub zatrudnił syna kolegi lub szef wszystkim mówi że są najlepsi (znam takiego). Opcji jest wiele.

Napisano

Nie jestem super z matmy ale spełnianie wszystkich wymogów poza jednym brzmi jak nie spełnianie wszystkich wymogów.

Widać trafił sie ktoś kto nie spełnia wszystkich wymogów ale w lepszej konfiguracji albo lepiej wypadł na rozmowie.

 

reszta tak jak Levus. O zatrudnieniu decyduje masa czynników obiektywno-subiektywnych więc nigdy nie wiadomo. Nie martw sie, po kilku latach nie będziesz się juz zastanawiał.

Napisano

Skoro sam potrafisz robić projekty na takim poziomie jak cały zespół tej firmy to raczej szukali kogoś 2-krotnie tańszego niż ty. ;)

 

Tak poza tym to jak niby pracodawcy udowodnisz że to nie problem przestawić się na inny soft? Dla jednych to może i będzie tydzień ale innym to może zająć miesiąc. To czas w którym pracodawca ci płaci za twój niepełny potencjał a może chcą kogoś na krótki projekt.

Napisano

Sila sie nigdzie nie zatrudnisz wiec olej powody i szukaj dalej. A najlepiej pomysl o pracy na wlasny rachunek - szefowie sa przereklamowani. Ubezpieczenia rowniez. A do emerytury mozesz sobie samemu odkladac.

Napisano

Hah, dzieki za zainteresowanie tematem, i odpowiedzi. Tak czytam to co napisaliście i pewnym rzeczą się dziwię, no ale...

 

Swoją drogą, ileż to juz razy było tak, że w ofercie kosmiczne wymagania a później człowiek siedzi i męczy jakieś badziewne zaproszenie do mailingu, albo "plakat"... A4 :/ (toż to nawet nie ma co w folio wstawić).

 

Nezumi... własną firmę to ja może bym i założył gdyby nie obawa o to że nie znajdę "stałych" klientów (ogólnie jakichkolwiek klientów).

Zresztą w rodzinie miałem już biznesmana, który do tej pory spłaca swoje firmy i pewnie to jest główny powód mojej niechęci do "własnego" :/.

 

Pozdr.

 

Ps. Firma bambosz design... jak to brzmi ? ;p

Napisano
Ps. Firma bambosz design... jak to brzmi ? ;p

 

To juz lepiej StefBUT ;)

 

ps. Nigdy się nie dowiesz czy możesz być biznesmenem dopóki nie spróbujesz.

Napisano
Inna sprawa, że często gęsto firma musi zrobić "casting", bo jest do tego zobligowana, a stanowisko już dawno jest obsadzone i finito :)

To się nazywa Polska rzeczywistość .

 

Ale tak bywa tylko w dużych firmach a z tego co pisze bambosz to jakaś firma krzak skoro taki badziew robią i co więcej odpowiadają kandydatom że ich nie przyjmują.

Napisano

Beny

 

"...to jakaś firma krzak skoro taki badziew robią i co więcej odpowiadają kandydatom że ich nie przyjmują. "

 

Zdziwił byś się, to nie była "mała firma". A co do informacji że nie zostałem przyjęty (ja czy inny kandydat) to wydaje mi się że to tzw. uprzejmość / grzeczność. Rozumiem olanie kogoś po przesłaniu papierów (nie pasuje mi goś więc nie kontynuuję tematu) - to tak, ale po rozmowie już pasuje dać jakąś informację.

Napisano

mogli mieć problemy z osobami przesiadającymi się na nowy soft. Nie ma co narzekac, ze przyjmują same miernoty szczegolnie jak piszecie z biurowego kompa :D

Napisano
... A co do informacji że nie zostałem przyjęty (ja czy inny kandydat) to wydaje mi się że to tzw. uprzejmość / grzeczność...

 

Uprzejmość nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o proces rekrutacji - w dużych firmach osoba, która podejmuje decyzję o zatrudnieniu kogoś dostaje już przesiane oferty i sugestie kierowników (którzy przeprowadzają rozmowę) kogo by najchętniej zatrudnili. Teraz odpowiadanie wszystkim kandydującym na stanowisko jest po prostu zbędnym kosztem. Dostajesz informację na rozmowie "skontaktujemy się z Panem jeżeli przejdzie Pan dalej" i już. Brutalne, ale prawdziwe i lepiej to przyjąć na chłodno jako fakt niż wkurzać się potem że "nawet nie zadzwonili jak mi poszło". A najlepiej sam odpowiedz sobie na to - czy Ty czekając na telefon ws. przyjęcia do pracy, jakbyś nagle dostał gdzieś indziej lepszą pracę to zadzwoniłbyś do osoby, z którą miałeś rozmowę i poinformował ją o tym? - wątpię - a jak tak to jeszcze na zbyt małej ilości rozmów byłeś :) ... w tym świecie nie licz za bardzo na uprzejmości, a jak już Ci się taka trafi to z niej się ciesz, zamiast narzekać na jej brak.

Napisano

Beny dobrze prawi, polać mu! A Tobie radzę trochę więcej pokory, bo teraz wybacz, ale zachowujesz się jakbyś uważał się za lepszego od innych. Skąd jesteś tego taki pewien, że nikt nie miał jakiegoś asa w rękawie... i już nie mówię, że tym asem są znajomości itp. Po prostu ktoś inny mógł być tak wygadany, że zaraził swoją pozytywną energią przyszłego pracodawce i to zaważyło na decyzji. Wcale nie musi być lepszy i bardziej doświadczony, wystarczy aby pokazał zapał do pracy, a raczej, że taka praca to dla niego będzie coś więcej niż praca... wręcz spełnianie marzeń. Ja kiedyś już dostałem pracę w taki właśnie sposób, nic po znajomości. Na moje całkiem możliwy scenariusz.

 

Tak poza tym, to ile masz lat i która to była Twoja rozmowa kwalifikacyjna w życiu ?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności