@Destroyer nie ma emotki Holy Shit!
To już działa na zasadzie autodestrukcji...10..9... pytanie tylko na jakiej cyfrze jesteśmy. Obejrzałem wczoraj amerykańską komedię klasy B z przełomu lat 70/80-tych. Czas pięknych kobiet, 7 litrowych silników, galon [3.8 litra] paliwa kosztował 0,8 dolara, prosperity, weseli ludzie, bez pieprzonych smartfonów, influencerów, sztucznych war na każdym rogu, celebrytów, bez rozpowszechnionego debilizmu, świat gdzie faceci mogli być facetami, świat gdzie się używało toreb papierowych i nie trzeba było gadać że generują mikroplastik, coca-cola miała prawdziwy cukier, gumy do żucia były w listkach, czas w pełni odkręcalnych nakrętek, świat w którym nie trzeba było poznać 150 kobiet, żeby ewentualnie znaleźć kandydatkę na żonę w wieku 40 lat.
Dzień świra mi się przypominał, jak byłem w Netto i jakaś babcia podcięła mi kolano z tyłu koszykiem 😉 Dobrze, że są rzeczy niezmiennie w tej rzeczywistości. Choć z drugiej strony ten narrator ala Kondrat za często mi się włącza jak na to wszystko patrzę.