ZiN

Jak masz już szkielet w modelu to uzyj teraz na postaci modyfikatora Skin. W panelu musisz poddawać kości, które geometra(twoja postać) ma uwzględniać. Upewnij się, że wszystkie zostały dodane. Potem uaktywnij guzik Edit envelopes czy coś w tym stylu, albo kliknij na modyfikator Skin w stosie żeby podświetlił się na żółto. Teraz zaznacz którąś kość. Bedziesz widział że obszar wokół tej kości zmienił się na czerwony. Oznacza to, że ta partia geometrii będzie podążać w 100% za daną kością. Skala koloru to od czerwonego przez żółty do niebieskiego, gdzie niebieski oznacza minimalny wpływ danej kości na dany obszar geometrii. Zabawa będzie polegała na tym aby porobić miękkie przejścia wpływu jednych i drugich kości na poszczególne partie postaci, np kolana, łokcie itp. Wtedy nie musisz detachować każdego elementu osobno. Ale jeśli jednak już to zrobisz to prostszym może się okazać po prostu podlinkowanie osobnych elementów do poszczególnych kości, które będą za nimi podążać. Służy do tego guzik Select and Link . Szczerze mówiąc nie jest to sposób zbyt standardowy. Ale to już jaką kto tam ma potrzebę.

Dobrze wszyscy cisną :D Też bym chciał mieć tyle czasu na rysowanie, ale ledwo wyrabiam teraz ze studiami. Oblężenie tematami jak nigdy. W ramach porządku wrzucam ostatnie działania. Speed władca przestworzy Speed miasto Mechanoid bojowy (tu nie za bardzo wstrzeliłem się w założenia ChC, bo miał być koncept, a wyszła ilustracja :P Nie doczytałem tego co trzeba w odpowiednim czasie, ale pierwsze koty za płoty jak to się mówi)

Create > System > Bones Więcej dowiesz się o tym wciskając F1, wybierasz zakładkę wyszukaj i wpisz bones system. Jak już zrobisz szkielet musisz na modelu użyć Modyfikator Skin. Więcej o tym procesie pod F1, wybierasz zakładkę wyszukaj i wpisz skin modifier. Dalej już będziesz wiedział jak szukać, ponieważ kluczowe pojęcia w Helpie są podlinkowane do zbliżonych zagadnień.

Finito w pierwszym poście .

Wrzucam efekt dzisiejszych zabaw. Na razie wszystko kuleje, ale zawsze jest ten roboczy etap, który trzeba przebrnąć.

Poczyszczone trochę lassem. Planuje jeszcze coś z tłem zrobić, trochę przyciemnić i dodać jakiś tam wybuch, nie wiem czy nie przysłoni to tamtych ruin miasta wiec na razie ich nie tykałem. Jeszcze textury, zabrudzenia itd, nie wiem czy się wyrobie, ale mam ochotę dobrze wykończyć ten obrazek już poza konkursem.

Każdy etap to bardziej zajawka na to co by tu dalej z tym zrobić. Tych perspektyw rysowałem więcej, zostawiłem włączoną tylko nie tą co potrzeba (chyba w pośpiechu). Kolejny up prawdopodobnie we wtorek jak odzyskam dostęp do tabletu :)

wstępny walor, trochę wyblakły, ale baza do podkręcania na później.

Ta maszyna to nowoczesny "czołg" bezzałogowy. Specjalnie kończyny pozwalają tej machinie szybko się przemieszczać po trudnym skalistym terenie. W arsenale posiada po jednej parze działek laserowych na skrzydło. Owe skrzydła charakteryzują się możliwością podpięciem właściwie każdej broni zależnie od potrzeb. W razie awarii pomocą służy także niezawodna broń konwencjonalna mini. Mechanoid zasilany jest ogniwami termojądrowymi. LINK do FULL VERSION Wykończyłem na ile czasu starczyło, ale jeszcze kiedyś to podciągnę, albo wymyślę lepszy design :P ////////////////////////////// Trochę późno dojrzałem ten dział. Ile zrobię tyle zrobię, dokończę najwyżej już po za konkursem, bo czasu ostatnio na rysowanie nie za wiele :) Taki robocik, trochę inspirowany grą Earth 2140 i tym bydlakiem z Robocopa.

Bardzo fajne te suche igły. Jaki to format? Robisz coś jeszcze w innych technikach?

Dziękuję za nominację. Jest to dla mnie wielkie wyróżnienie. Ten konkurs to była dla mnie dobra szkoła digitalu. Wiele się nauczyłem na tym obrazku i czuję że popchnąłem skilla do przodu. Bardzo dobra mobilizacja do malowania w kompie :) Niestety muszę już skończyć pracę nad tym obrazem gdyż zwichnąłem sobie prawą rękę i nie dam rady nic już pocisnąć na tablecie. A że termin już coraz bliżej, więc oddaje ostateczny etap pracy. Dziękuję wszystkim za rady, z forum i spoza forum. Życzę powodzenia wszystkim pozostałym uczestnikom. Finał pracy w pierwszym poście.

Dzięki że zwróciliście na te ptaszyska uwagę, pewny tego do końca nie byłem, a teraz wiem że powinienem to jeszcze przepracować ;) Pozdrawiam

Dzięki panowie. Wasze wskazówki utwierdziły mnie, że te błędy zbyt kolą w oczy. Osłabiłem kontrast i lekko rozmyłem skorpiona wtapiając go w kolorystykę tła żeby nie skupiał na sobie tak mocnej uwagi. Zmieniłem ptaszysko na gałęzi. Tamto też był sęp ale najwyraźniej mi nie wyszedł. Po osłabiałem parę elementów żeby się tak nie rzucały w oczy a tworzyły zgrane tło dla postaci. Kadr może by wyglądał lepiej skupiający się tylko na głównych bohaterach, ale nie chcę zatracić głównego założenia. >link w nowym oknie Pozdrawiam.

Jeśli będzie mi dane to po nominacjach będę dalej szlifował.

Dodałem trochę fauny. Jeszcze będę nad tym pracował.

Dzięki, pelerynę skróciłem, a z nogami już w tej pracy nic nie wyczaruję więcej bo powiem szczerze, że nie umiem. Jak ktoś ma ochotę to może zrobić overa. Sam układ nóg nie zmieni tu w sumie wiele bo tak naprawdę całą pozę trzeba namalować od nowa, a ja już nie znajdę na to czasu. Trochę się porwałem z motyką na słońce z tą pracą bo wiele rzeczy jeszcze nie ogarniam, ale i tak się ciesze, że komuś podoba się to co jest.

Dzięki. Pobawiłem się jeszcze trochę z teksturami. Korona odzyskała dawny blask. Chciałem ją troche przybrudzić, ale to może akurat zły krok, bo jak napisałeś za bardzo się zgubi. Ze stopami walczyłem dużo wcześniej, jednak zawsze poza przez nie wygląda pokracznie, najbardziej rzutują na wrażenie że postać jest za sztywna. A to piaszczysty teren. Gdzieś wyczytałem, że żeby dodać trochę dynamiki takim postaciom w ruchu trzeba im dodać trochę kurzu wokół stóp. I takie chciałem zbudować tu wrażenie, że on praktycznie szoruje stopami w tym piachu co wznieca niewielkie obłoki kurzu. Dalsze wskazówki mile widziane :)

Zrobiłem szybki over na nowej warstwie. Wskazówki mile widziane.

Tak jak wrażliwość obserwatora malującego z natury, tak samo pogłębiając wiedzę na tematy filozoficzne, można nauczyć się wrażliwości abstrakcyjnej. Wrażliwość raczej nie jest nigdy wrodzona. Wynika z wiedzy na dany temat.

Najważniejsza jest w tym własna ciężka praca. Jeśli potrafisz się dobrze zmotywować bez kontaktu z ludźmi na żywo, a na co w dzisiejszych czasach pozwala forum, można sobie uczelnie spokojnie odpuścić. Uczelnia to tylko taki motywator. Czasem dadzą ci jakiś temat do rozgryzienia. Samemu czasem trudno sobie to narzucić. Abstrakcja rządzi się innymi prawami, wg mnie ma tylko (lub aż) pobudzać w widzu jakieś uczucia, emocje. Nie przedstawia niczego, bo zaburzyło by to jej dowolny przekaz, który dla każdego jest inny. Dopiero poszerzona percepcja pozwala analizować abstrakcję. To jak pytanie - dla kogo są książki? - dla kogoś kto umie je czytać. Tylko nie dla każdego rozrywką jest to samo. Artysta jest wieszczem, nie będzie się przejmował tym, że nikt go dzisiaj nie zrozumie. Nie będzie zaniżał poziomu swej twórczości, bo pan X mu za to nie zapłaci. Albo ma swojego mecenasa, który go sponsoruje albo musi wypuścić czasem spod swych skrzydeł jakąś komercję, żeby nie umrzeć z głodu. Ten wieszcz ma świadomość tego, że kiedyś ktoś tę jego twórczość zrozumie. Może nawet długo po jego śmierci. To jest po prostu osobliwa chęć bycia ponad materią, uduchowienie. Uważam, że nie ma nic lepszego jak tworzyć komercję i mieć z tego dużo radości. Wielu z nas taki ma cel. Robić rzeczy przyjemne i zgarniać za to hajs. Ale te kilka pokoleń po nas nigdy tego nie nazwie sztuką. Zapewne mało kto dziś o tym myśli i nikomu nie jest to potrzebne.

Raczej to drugie. Powinno się samemu dużo pracować także poza szkołą i cały czas rozwijać. Samo bycie adeptem takiej szkoły zupełnie nic nie daje (wiem po sobie, mało pracuje = słabe efekty). Więcej porad można uzyskać np, na tym forum. z tego co wiem, to te abstrakcje, to po prostu wyższa szkoła jazdy, która dla zwykłego zjadacza chleba jest niepojęta. Jeśli się czegoś nie rozumie, to znaczy, że nie załapało się odpowiedniego poziomu wtajemniczenia w sztuki wizualne. Ja też z tego za wiele nie ogarniam, ale są książki, które nieco ułatwiają z grubsza zrozumienie tego wszystkiego. To jest coś jak język, którego jeśli się nie rozumie jest zwyczajnym bełkotem. I nie mówię tu, że każda abstrakcja to zaklęte piękno, które tylko wiedza tajemna jest w stanie odczarować. Nawet wśród opinii tzw. znawców sztuki trafiają się zwyczajne g**na, i to niestety w przewadze.