Baggins

bartolomeo: ogólnie firmy, które produkują własny kontent są w lepszej sytuacji niż zwykłe studia serwisowe. To będzie się tylko wzmacniać. Coraz ważniejsze będą własne tytuły, własne produkcje i kreacja a nie sama czysta siła robocza. Ogólnie to na naszym poletku to jednak ciągle abstrakcyjna dyskusja. Nie żeby było idealnie, ale takie dylematy to się może pojawią za 5-7 lat. Na razie nasz rynek jako całość ma jeszcze sporo do nadrobienia. Problemy są zgoła innej natury. Dla mnie te ostatnie zawirowania z DD czy rzeczy o których informuje vfx soldier to dowody na to, że branża CG zwyczajnie staje się coraz bardziej normalna. Czy bankructwo źle zarządzanej firmy meblarskiej powoduje jakiekolwiek perturbacje poza wąską grupą zapaleńców meblarstwa? Takie rzeczy się zdarzają. Powinniśmy traktować za dziwne to, że dotychczas się nie zdarzały. salut t.

Nezumi - Mi zabrakło w tym trailerze potworów właśnie. De facto nie widać kto ich atakuje. Zombie w WWZ zasuwają tak szybko i takimi stadami, że to da się pokazać tylko w dużej skali, z daleka, i na oko nie różnią od ludzi, poza utratą instynktu samozachowawczego. W I'm Legend przez chwilę nawet nie ma tych wątpliwości. Zaletą filmów o Zombie jest właśnie to, że nie ma wątpliwości kto jest zły i można zasuwać z rzezią :-) salut t.

Nezumi - Proszę Cię, czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, że widzę do czego pije Dziadek3D po prostu. Skąd się wziął jego pierwszy komentarz, i że nie jest to zupełnie pozbawione sensu, bo częściowo sam to tak odbieram. Scenarzysta to pewnie wsadził te sceny bez specjalnych rozważań, bo były "cool" :-) Jednocześnie jest to ekranizacja wcale niezłej i na poważnie napisanej książki, można było oczekiwać po tym filmie więcej. Po tym trailerze akurat już nie oczekuję, ale nie oczekuję też "lekkiego filmiku o strzelaniu do Zombie" . Podam inny przykład czemu krzywię się na takie sceny. Całkiem lubię serię o Transformersach Baya, takie to głupie, odmóżdżające i kolorowe, że w sam raz czasem żeby się wyluzować w kinie. Autentycznie irytowało mnie jak w odsłonie trzeciej twórcy postanowili być właśnie "bardzie serio" . Ja się nie spodziewam na seansie letniego blockbustera PG-13 wysadzania w powietrze kobiet z dziećmi. Mi to autentycznie psuje zabawę, bo zabijanie kobiet z dziećmi nigdy nie kojarzyło mi się z rozrywką. Pod tym względem jestem jak ten biedny "Leon Zawodowiec" , który miał zasady w świecie bez zasad :-) . Czy z tego należy wysnuwać wniosek, że nie lubię wszystkich brutalnych filmów? Ależ skąd. To oznacza tylko tyle ile napisałem. Nie lubię kiedy zabijanie cywilów jest sprzedawane jako bezmyślna rozrywka. A dlaczego? Wcale nie dlatego, że jestem delikatną panienką i nie mogę patrzeć na takie obrazki. Po prostu, jeżeli scenarzyści i twórcy mają gdzieś ładunek emocjonalny takich scen, używają ich na zasadzie zapychacza i de facto nie obchodzi ich co się dzieje z bohaterami na ekranie, to przenika to przez ekran, i widz też ma to gdzieś. Gdzie wtedy przyjemność z oglądania? W tym samym miejscu. Uff. Wracając na ziemię, to gadamy tu o pierwszym trailerze filmu, o którym jeszcze wiele nie wiadomo, więc w sumie to takie strzelanie z armat do much, ale każdy pretekst do dyskusji jest dobry, nie? salut t.

Nezumi: Mówię co widzę. W I am Legend to był wciąż klasyczny survival. Ciasno, blisko, klimatycznie - zombie były po prostu potworami z ciemności. Tutaj widać tylko dziki tłum w cywilnych ubraniach. Może to są i zombie, a może heh, "oburzeni" , albo meksykanie szturmujący amerykańską granicę. Niby zmiana tonu jest subtelna, ale dla mnie zauważalna. Strategia walki z nimi jest w dodatku zupełnie kretyńska, ale to już temat na oddzielną dyskusję. Tak jak napisałem wcześniej - za scenariusz odpowiada gwałciciel "Prometeusza" , film ma kiepską prasę od początku, teraz jeszcze gorszą, bo fani książki na jakiej jest oparty mocno narzekają, że to kompletnie nie to , i generalnie nie chciałbym być teraz marketingowcem tego filmu. Zobaczymy czy ludzie na to pójdą. t.

Bardzo fajne. Wspierasz się prostym 3D czy wszystko "z łapy" ?

Nezumi - Nie chodzi mi o samo zabijanie Zombie. W filmach o Zombie się je zabija , to oczywistość. Pamiętam do dziś epicką szarżę z postawioną na sztorc kosiarką do trawy w "Martwicy Mózgu". I ok. Ale przy tym trailerze, jakoś tak mało to widzę. Widzę za to walenie z broni maszynowej i bomb zapalających do oszalałego tłumu jakichś głodnych biedaków. Może to kwestia skali, a może oddalenia. Mniejsza o to. I żeby było jasne, nawet mnie to specjalnie nie przejmuje, bo zwyczajnie myślę, że twórcy "przefajnowali" i publika po prostu tego nie kupi. Tak jak rozumiem do czego pije Dziadek3D w swoich postach tutaj i też to widzę, tak kompletnie nie podzielam jego obaw. Nie pierwszy to i nie ostatni raz, kiedy Dziadek nie docenia inteligencji szerokiej widowni. Nie jest w tym zresztą sam. Szefowie studiów zamawiających takie filmy też jej nie doceniają. Serio warto sobie po trailerze World War Z, odpalić trailer Warm Bodies - i ja nie mam wątpliwości na którym z tych filmów będę się lepiej bawił. :-) salut t.

Nezumi - strzelania z broni maszynowej i rakiet do gęstego tłumu to w filmach o zombie jednak nie pamiętam. Jakieś tam podskórne skojarzenia z sytuacją społeczną, też nie są zupełnie pozbawione podstaw. No nic, ludzie zagłosują nogami. Ja tam myślę, że to już przegięcie jest, i poza tą masową zagładą i budżetem nie wiem czy prezentuje cokolwiek czego nie było już mądrzej i w mniejszej skali w "Walking Dead". Się okaże. salut t.

W temacie zombie więcej spodziewam się po tym: Niestety scenariusz World War Z , jest napisany przez Lindelofa, który powoli staje się dla mnie gwarancją złego scenariusza. Obejrzę, ale pewnie tylko z obowiązku. salut t.

Adek : Nie, nic z tych rzeczy. Szukałem tego parę razy. Nawet przy użyciu tytułu "Migrations" - wtedy wyskakuje inna animacja zrobiona mniej więcej w tym samym czasie. To była jedna z tych paru animacji, które mógłbym nazwać inspiracjami kiedyś tam dawno temu. Pamiętam jak rozkminiałem wszystkie patenty na ten sypiący się gruz. To w gołym Max 2 nie było wcale takie oczywiste, tam są dość sprytne triki.Tak swoją drogą zrobienie tego za pomocą nowych narzędzi byłoby ciekawym eksperymentem. salut t.

Traitor - dzieki ogromne. To dokładnie to. t.

W wyniku postępującego wieku pewne rzeczy z dalekiej przeszłości srogo mi się zacierają. Szukam tytułu starej animacji. Rok produkcji prawdopodobnie 1996 lub 1997 . Była na oryginalnej płycie z Maxem 1 lub 2 . Na filmie kamienna rzeźba anioła ustawiona na kolumnie ożywa i próbuje odlecieć, wtedy cała budowla budzi się do życia i powstrzymuje próbę. Mam kompletną dziurę w pamięci. Wydaje mi się, że film był francuskiego autorstwa. Ktoś może pamięta jaki to miało tytuł? Kto był autorem? salut t.

loczyn: To już może jak zmienimy lokal. Na razie na starych śmieciach to lepiej nie pokazywać. Jest już po Helloween. A co do kwestii biurowych, to open space jednak rzeczywiście do pewnych typów pracy się nie nadaje, ale jest bardziej zespoło - twórcze. Oddzielne, małe pokoiki siekają ludzi w mniejsze grupy, alienują, atomizują zespół i to może jest wygodniejsze do pracy dla pojedynczych ludzi, ale na dłuższą metę wcale dobrze nie działa. Poza tym są różne open-space'y . Widziałem parę naprawdę fantastycznie zaprojektowanych, gdzie przestrzeń była otwarta, a mimo to każdy miał zapewnioną prywatność i nie było siedzenia tyłem do głównego ciągu komunikacyjnego. Trzeba dążyć do tych ideałów. A lokalnych warunkach dla mnie nieźle się zawsze sprawdzały zatyczki do uszu - 3M produkuje dobre, gąbkowe:-) t.

Tu na forum pojawia się czasem Hubert Daniel, który tam pracuje i to wysoko to może pewnie opowiedzieć co nieco zza kulis. Lepiej spytać wprost niż się domyślać. Na żywo miejsce wcale tak znowu "strasznie" nie wygląda. Taki kalifornijski standard. Jest przestrzennie, nie ma ścisku, hałasu też nie, bo dźwięk się rozbija jednak jakoś, a sufity wysoko. Okien nie ma, ale kto by się martwił oknami w miejscu, w którym deszcz pada 5 dni w roku i raczej nie ma problemu z nasłonecznieniem. Ogólnie, miejsce zawsze sprawiało dosyć sympatyczne wrażenie. Dla mnie największym zaskoczeniem było jak skromnie się ten budynek prezentuje z zewnątrz. Za pierwszym razem dwa razy go minąłem zanim go znalazłem. Ale sporo firm tam tak wygląda. salut t.

marmisk: jak to jakie? Koszmarki w rodzaju Johna Cartera. t.

Nienajlepsze decyzje designerskie co do postaci. Takie niemieckie to. Nie wiem czy goły, brudny facet, z przetłuszczonymi włosami to jest postać, którą da się oglądać przez półtorej godziny. Zobaczymy. Na razie to wszystko wygląda jako dość wczesny teaser. Fajne enviro. t.

dziadek3D - :-) patrząc po reakcji, to reklama działa nie tylko na idiotów, ale i na dziadka3D :-) Pewnie, po prostu tak jak pół internetu lubisz koty :-) salut t.

tmdag: clash of the titans to budzet grubo ponad sto milionow dolarow. Nie pomyliles z czyms? Ale ogolnie 50 milionow zlotych to juz budzet w ktorym w europie mozna naprawde poszalec, wiec na miejscu producentow i rezysera bym sie nie przyznawal ze bylo tyle. No wiadomo, ze bywa roznie w produkcji, ale z tego co widze po tej produkcji to jest po prostu ordynarny i mam nadzieje nieudany skok na kase . salut t.

Ma nastrój, i przyjemnie się to ogląda. Dla mnie wystarczy. Lektorka mogłbybyć trochę bardziej wyrazista/ emocjonalna. Bardzo płasko jest to czytane i trochę to ciągnie w dół. Ale generalnie fajne. mateusz_s - oj naprawdę wystarczy chwilę poszukać. Ceny rzędu 100-200 dol. za minutę tekstu, przy dłuższych tekstach nawet mniej. Profesjonalnie nagrane i zagrane, wybór z setek jeśli nie tysięcy głosów. Internet to wszystko strasznie uprościł. salut t.

Zawsze mnie cieszy jak ludzie robią coś do końca i za to zawsze należą się gratulacje. To czego się przy tym nauczyłeś już zostanie Twoje. Niestety nie dałem rady jednak obejrzeć całości. Dla mnie, jako już podstarzałego widza, który w życiu w Silent Hill nie grał, to było potwornie nudne po prostu. Nieoglądalne. Zarzut to raczej do scenarzysty i reżysera niż do Ciebie, ale zawsze wpływa na odbiór. Przyjemniej się ogląda sam montaż efektów i robota CG jest tam zrobione przyzwoita. salut t.

Tutaj też nieźle walą w to dzieło: http://wpolityce.pl/artykuly/37986-piotr-gociek-dla-wpolitycepl-bitwa-pod-wiedniem-jak-nie-opowiadac-o-naszej-historii-czyli-fantaghiro-spotyka-pana-kleksa

Chrupek3D - Z tego co wiem, to film jest oryginalnie produkcją włoską, i tam były jakieś przepychanki produkcyjno-polityczne polegające na tym, że albo Polacy się dołożą, albo Polaków w filmie o odsieczy wiedeńskiej nie będzie :-) Taki numer. To nawet w kategoriach produkcji stworzonej do trzepania kasy jest przypadek kuriozalny i tylko podkreśla jak ciężko w Europie zrobić porządną superprodukcję. Żeby nie być totalnie krytycznym. Widząc efekt myślę, że produkcja dla reżysera i pionu decyzyjnego była piekłem. Nie chciałbym być w ich skórze. Tam musiał być masakryczny bałagan i lepienie wszystkiego na ostatnią chwilę. Tak to niestety wygląda. Klasyczny przykład kiedy pewnie chcieli przyoszczędzić nie tam gdzie trzeba. Częsta sytuacja produkcyjna, która tym razem nie znalazła dobrego rozwiązania. scyguo - szczerze? Ja bym się nie przyznawał na Twoim miejscu. Każdy z nas zrobił dla pieniędzy trochę dziadostwa, ale nie do wszystkiego warto się przyznawać, nawet w takiej formie. Niektóre telewizje osiedlowe mają lepsze napisy. salut t.

n-pigeon - fakt, na Amazing Spiderman też się nieźle bawiłem, ale nie chciałem już drażnić publiki , bo to wstyd się przyznać. :-) t.

dziadek3D : Nie oglądasz, to skąd wiesz, że w każdym latają? :-) A do pokazywania wnętrza to teraz jest Fejsbuk, pokazywanie wnętrza stało zbyt modne jak dla mnie :-) Każdy teraz pokazuje swoje wnętrze. Nudy. salut t.

Mugo : Kwestia gustu. Mi się akurat nowa Planeta Małp podobała o wiele bardziej niż poprzednia wersja Tima Burtona. Tylko z ostatniego roku duże filmy hollywoodzkie, które moim zdaniem były conajmniej przyzwoite układają się w całkiem spora listę. Drive, Source Code, Real Steel, Hop ( mam dzieciaki :-), Super 8, X-men First Class, Kung Fu Panda 2, Bridesmaids, The Help, Fast Five, ostatni Harry Potter też był w porządku, Dredd, The Grey, Chronicle, 21 Jump Street, Ted, The Hunger Games, Avengers. Jasne, że w tym brakuje trochę dramatów obyczajowych i tym podobnych, ale głód dramatów mi całkowicie zaspokaja świat seriali. Po filmach się spodziewam innych przeżyć. Gadanie o gustach trochę. salut t.

dziadek3D: Że też przejmujesz się czymś czego i tak nie oglądasz, nie znasz i nie rozumiesz. Nie szkoda czasu? :-) t.