Skocz do zawartości

Baggins

Members
  • Liczba zawartości

    1 085
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Baggins

  1. Baggins

    Animacja 3d : 100 bzbż

    Cudny timing i też się uśmiechnąłem. Działa. Miło obejrzeć coś takiego.
  2. Symek - Aj, aj, aj, jakiś niski ten tekst o kryształowym pałacu. Wiem, że łatwo mnie po nazwisku pojechać jako mrocznego bohatera tej dyskusji, ale wypadałoby przynajmniej czytać dokładnie co piszę. Wszyscy mamy różny punkt widzenia i różne doświadczenia. To jest jasne. Dla mnie ruch Adobe nie jest ani trochę zaskakujący, wpisuje się w trendy narastające od lat i nie widzę powodu, żeby reagować emocjonalnie. Kto się interesuje tematem nie powinien być zaskoczony. Cały rynek obserwuje teraz uważnie co się będzie działo, ale myślę, że kolejne firmy niebawem dołączą do pomysłu Adobe. Postęp - ze wszystkimi dobrymi i złymi stronami. Można się do tego nowego systemu zaadaptować i tak jak z każdą zmianą - jednym to pójdzie łatwiej, drugim trudniej. Można też się przeciwko temu buntować - ale wybacz , pospolite ruszenie nie jest skuteczną formą reakcji już od setek lat. Fajnie, że ludzie mogą sobie upuścić pary na forum w ten czy inny sposób, ale żeby coś zmienić trzeba się organizować i kierunkować tą energię, a chęci na to nie ma. Dla mnie jest to więc bunt jałowy, czy to się będzie podobać czy nie. Akcja z Adobe jest czubkiem góry lodowej. Podawałem już w tych naszych "społecznych" wątkach linki ( których pewnie nikt nie przeczytał, bo po co, :-) opisujące parę twardych procesów dziejących się w tej chwili na rynku dotykających bardzo mocno rynku pracy i usług . Procesy te nieodwracalnie zmieniają całe nasze otoczenie, wywrócą wszystko na głowę i w tej chwili są nie do zatrzymania. Dla mnie, decyzja jest jasna. Z okien kryształowego pałacu ( a może lepiej by napisać "hobbiciej nory" ) pozdrawia t.
  3. farelek - Właśnie to jest następny krok :-) Nieunikniony. Jeśli czytałeś "Linię Oporu" Dukaja to tam jest to bardzo ładnie opisane.
  4. makak - a moge spytac jak Ci wyszlo 12,5 K za rok? Warto jednak wczesniej wczytac sie w oferte. Zakladam ze dla barwnosci wywodu podajesz tu cene za wersje Zespolowa, ale przy studiu 3 osobowym jest to pomysl ciut nieracjonalny. Plus , pewnie da sie to jeszcze lepiej zaplanowac, bo jak sadze nie kazdy w studiu robi wszystko i potrzebuje kazdego toola. Plus : to co juz napisalem. To bedzie realny problem za pare lat, kiedy sytuacja bedzie kompletnie inna, ceny inne i alternatywy inne. t.
  5. makak - pownieneś napisać "gupi" . Byłoby celniej.:-) Ja po prostu lubię pomidory to mi się skojarzyło :-) Symek - W Adobe nie siedzą oderwani od rzeczywistości kosmici i ja raczej oczekuję, że cena będzie się powoli obniżać ( albo nie będzie się podnosić idąc z inflacją ), albo oferta będzie zmieniać się pod konkretniejsze zastosowania, uelastyczniać, dopasowywać. Gdzieś tam jednak, mimo wszystko konkurencja nie śpi. O czym Wy w ogóle piszecie? Jeszcze przez pewnie 10 lat jak nie więcej będzie można spokojnie korzystać ze "starych" wersji i je kupować w drugim obiegu, a za 10 lat sytuacja będzie tak kompletnie inna, że nikt tutaj tego nie wie. Adobe może będzie nowym Wielkim Bratem grafiki, a może będzie bankrutem zjedzonym przez jakiś młody start-up. Wszystkie te mroczne dywagacje odbieram jako takie gadanie : "a bo dawniej było lepiej" . Świat się zmienia, softy przychodzą, odchodzą, mutują - normalna rzecz. t.
  6. Symek : Ależ przecież nikt nie broni używać Lightworks do montażu, Nuka do kompo, Paintera, Krity czy choćby Z-brusha do malowania. Ja się nawet zgodzę, że cena mogłaby być bardziej atrakcyjna. Zawsze fajnie byłoby, żeby było taniej. Pomidory też mogłyby być tańsze. Zresztą, zobacz, jak kupujesz pomidora to też płacisz za to, że go zjesz a nie za to, że będziesz go miał na zawsze i przekażesz wnukom :-) Zbijam się tu trochę, ale mam wrażenie, że jest wiele hałasu o nic. To jest deal na który można się zgodzić, albo nie, ale nikt mi nie wciśnie, że nie ma wyboru i wielki zły Adobe teraz wyciśnie go jak cytrynkę wbrew woli. To jest trend nie do zatrzymania i będzie dotyczył całości oprogramowania prawdopodobnie. Ja tam uważam, że da się dostosować i zawsze będzie ścieżka wyjścia. Ten dzisiejszy Bagins z Suwałk to bez obaw - poradzi sobie pewnie lepiej niż ten stary pryk z Warszawy :-) Zresztą on pewnie by siedział w gamedevie i silnikach do gier teraz a nie w jakimś umierającym biznesie filmowym :-) salut t.
  7. Symek : Oj tu już wchodzisz w filozofię. Należy zapytać co to znaczy w ogóle własność czegokolwiek skoro do grobu nic z tych rzeczy nie zabierzesz. Wszystko na świecie tak naprawdę wypożyczamy tylko na jakiś czas. W tym sensie oferta CC jest znacznie bliższa prawu naturalnemu niż stary układ. Anyway - mi się ten system po wczytaniu w temat podoba. Wkurza mnie tylko przestarzałe podejście do ceny. No i sama cena pewnie mogłaby być nieco niższa, ale zasada - w porządku. To są softy wykorzystywane do pracy, dodatkowy koszt po prostu, nawet łatwiejszy do określenia niż kiedyś. Pewnie mam nieco inny punkt widzenia, bo akurat AE i Premier bardzo ładnie się ostatnio rozwijają i każda nowa wersja ma warte uwagi usprawnienia. Dla samego Photoshopa usługa jest trochę zbyt nadmuchana i za droga, ale zanim stanie się to poważnym problemem to albo stanieje, albo pojawią się realne alternatywy. Natura próżni nie znosi. Sam w domu używam photoshopa cs2 kupionego z drugiej ręki i uważam go do dziś za najfajniejszą odsłonę.
  8. Ja-CK-aL : Aj tam , aj tam. Są na to sposoby. Dlatego twierdzę, że w czasach internetu tak duże różnice cenowe, nie usprawiedliwione właściwie niczym są zwyczajną chamówą i głupotą.
  9. Imho to ma dobre i złe strony. Akurat jestem na świeżo i po przeczytaniu trochę więcej o usłudze generalnie jestem za. Jeśli się korzysta z więcej niż dwóch programów Adobe na codzień to jest to całkiem atrakcyjna oferta. W ofercie jest jedna rzecz, która jest irytująca i to mocno czyli duże różnice w cenie w dolarach i w euro. ( Nie tylko Euro jest droższe to jeszcze cena zauważalnie wyższa, w sumie po przeliczeniu na złotówki wychodzi 100 złotych więcej na miesiąc ) W czasach globalnych jest to zwyczajnie nieuczciwe i głupie i to będę hejtował ile wlezie.
  10. Co do Obliviona to powtórzę. Wystarczy przez sekundę zacząć analizować całą sytuację i wszystko się rozpada, bo tam są dużo większe dziury ( SPOILER ALERT ) np. kosmici to znowu kompletni idioci. Narzuca się też pytanie co z pozostałymi Cruisami ( wygląda na to, że jest ich jeszcze conajmniej paru. Czemu ludzie znowu biegają w ciuchach z mad-maxa i czemu zajmuje im 50 lat dogadanie się z jednym z klonów jak z tym "naszym" dogadują się w max parę tygodni. Takich pytań jest jeszcze z milion. Ale... , to wszystko jest jakoś tam wewnętrznie spójne w ramach tego filmu. Siedzi w klimacie. Postacie są schematyczne, ale też spójne. Mi ten film podszedł super, ale potrafię sobie wyobrazić, że poszedłbym z innym nastawieniem i bym go teraz hejtował.
  11. mallow - Tron był śliczny, ale cały ten design na jedno kopyto po upływie pół godziny stawał się nużący a po upływie półtorej denerwujący, tak że po ponad dwóch godzinach seansu czułem już tylko czystą irytację tymi świetlówkami w mroku. Tam był błąd w założeniu . Oblivion przy zachowaniu bardzo konsekwentnej stylistyki jest znacznie bardziej różnorodny.
  12. Oblivion : Zabawna sprawa z tym filmem. Totalnie się wciągnąłem na te dwie godziny. Naprawdę mnie wzieło. Czułem się tak jakbym się cofnął w czasie o te dwadzieścia parę lat kiedy zaczytywałem się opowiadaniami z Fantastyki. Jak się zacząć chociaż chwilę zastanawiać nad logiką całej sytuacji w tym filmie to się to od razu sypie w gruzy, nic tam się kupy nie trzyma, ale mi to kompletnie nie przeszkadzało. Ma w sobie oldschoolowy, magiczny klimat porządnych opowiadań SF i pod tym względem dawno w kinie nie było nic podobnego. Przeciwnicy tego filmu na pewno zaraz zaczną pisać, że historia idiotyczna, aktorstwo drewniane, nuda wieje z ekranu a tak w ogóle to ( SPOILER ) Oblivion to tylko wysokobudżetowa wersja Moon - i to wszystko prawda, ale ja mam to gdzieś. Ten świat mnie na maksa wciągnął ( aż byłem zaskoczony bo Trona szczerze nie cierpiałem ). t.
  13. Dobra. Trzy słowa o Spring Breakers. To jest dosyć dziwaczny film, dla którego trudno mi znaleźć bezpośrednią referencję. W jakimś odległym sensie jest to ta sama rodzina co np. "Drive" , ale ostrzegam fanów "Drive" , że podobieństwa nie dotyczą fabuły czy klimatu, raczej samego sposobu opowiadania. Ciężko to zaszufladkować. I wiecie, w tej dziwności coś, kurcze jest. Jeżeli miałbym znaleźć pojedyncze słowo, które by ten film opisywało to była by to "witalność" . Power młodości po prostu bije od ekranu i w zalewie coraz gorszych i coraz gorzej opowiedzianych filmów robionych przez duże studia to jest powiew świeżości. Ten film jest naciągany, chaotyczny, bezsensowny i słaby ale jednocześnie witalny, świeży, energetyczny, niegłupi i świetny. Wiem , że zaprzeczam tu trochę samemu sobie, ale taki trochę jest ten film. Wewnętrznie sprzeczny. Mam kłopot z jednoznaczną oceną tego filmu, ale podtrzymuję co napisałem wcześniej. Naprawdę warto zobaczyć, wyrobić sobie własne zdanie. Czasem warto zobaczyć coś co jest kompletnym odpałem i nie przypomina niczego typowego. Momentami wciągało mnie w niezły trans. Do tego bombowa muzyka, kapitalny montaż, rola życia Jamesa Franco, no i gołe baby oczywiście. salut
  14. Kurcze, rzeczywiscie mam wrazenie ze widziałem inny film niż sly . ZDT dla mnie nie miał nic wspólnego z amerykańską propagandą. Czy tylko dla mnie to całe polowanie na UBL wyglądało absolutnie bezwzględnie, nieludzko i w gruncie rzeczy bardzo nieefektywnie ? Tylko dla mnie amerykanie w tym filmie są sportretowani jak dokładnie takie same bandziory jak ci na których polują? Wiecie , może te pare przeczytanych w temacie książek mi zmieniło punkt widzenia, ale dla mnie ZDT idealnie oddawał całą dwoistość moralną całej sytuacji. Dawno mie widziałem nic tak dającego do myślenia. Spring Breakers - właśnie wróciłem z kina i muszę przetrawić. Czy to jest dobry film ? Mam mieszane uczucia, ale na bank warto zobaczyć i wyrobić swoje zdanie. Niezły materiał do dyskusji.
  15. michalz00 - U mnie odwrotnie. Zero Dark Thirty rąbnęło mnie konkretnie. Te ostatnie pół godziny mnie zniszczyło nawet nie napięciem co wymową. Właśnie tym, że "nie ma komu kibicować" . Byłem też na świeżo po książce "Potrójny Agent" ( reportaż opowiadający o jednym z epizodów polowania na UBL - http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3643,Potrojny-agent ) i to też zmieniło odbiór. Nadało twarze postaciom, które kojarzyłem z książki. W każdym razie dla mnie mega dobry film, niemal pozbawiony "tanich" zagrań. Argo dla odmiany psuł mi zabawę prostymi, komiksowymi rozwiązaniami pod publiczkę. W którymś momencie nagromadziło się tego tyle, że cały klimat mi prysł i oglądałem już tylko po to żeby odfajkować oskarowego faworyta. Nie potrafiłem uwierzyć nie tyle w samą historię co w podkręcony pod koniec już do absurdu poziom dramatyzmu. Ale, żeby nie krytykować totalnie - film jest na tyle w porządku, że może się podobać przy właściwym nastawieniu. salut t.
  16. W końcu obejrzałem "Zero Dark Thirty" . Trochę ludzi chwaliło, parę osób to krytykowało, ja się mocno nastawiałem jako fanboj Kathryn Bigelow i myślę, że łatwo było o rozczarowanie. Na szczęście dla mnie jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku. I to przegrało oskarowy wyścig z naciąganym jak stare pończochy "Argo" ? Ehh, polityka.
  17. Baggins

    +++ Crytek Cryengine 3 +++

    dziadek3D - aż się wtrącę, bo teraz to już naprawdę tetryczysz tak, że aż sam czuję się stary. Gdybym teraz zaczynał to właśnie w takich narzędziach bym próbował opędzać pierwsze filmy. Ja tam widzę gigantyczny, kompletnie niewykorzystany potencjał twórczy, bo w tej chwili 99% ludzi, którzy się tym bawią to spece od gamedevu , którzy z czysto praktycznych względów nie bardzo wychodzą poza swój świat. Te narzędzia to też sposób na obejście całej masy duperelnych problemów przy takiej produkcji. Że to jest nie do końca zbadane? Sprawdzone? Że trochę nieznany ląd dla filmowców? No jasne. A kto ma badać jak nie artyści z awangardy? Ale, ale, zaraz będę żałował, że się odezwałem. :-D
  18. picky - tylko właśnie nawet "Niezniszczalni" mają lepsze dialogi, lepsze aktorstwo ( tak, tak, obiektywnie rzecz biorąc ) i do tego, co najważniejsze sporo dystansu do siebie. Ja w tej zajawce wyczułem tylko ostrą pompę, napinkę, zero autoironii i tylko to tak naprawdę mi przeszkadza. Cała reszta przecież jest gites. salut
  19. A ja nawet bym poparł tu WWWoj'a , ale od innego kąta ( a może tego samego ) . Nie chodzi, że strzelanka , jeśli w ogóle coś lubię z gier AAA to strzelanki. Lubię grać i umiem grać i mi głupota nie przeszkadza. Przeszkadza mi jak się ją sprzedaje jako głebię. No te scenki niby mające nabijać emocje, grane przez gumowe ludki, te dylematy w tonącym samochodzie, ta amputacja kozikiem to jest sorry czysty kabaret w zestawieniu z całą akcyjną rozpierduchą dookoła. Klimatu w tym za grosz. To jest w ogóle problem większy dla takich growych dinozaurów jak ja. Nie mam nic przeciwko durnym grom, i waleniu do wszystkiego co się rusza, ale osłabia mnie jak podbija się "realizm" emocjonalnymi scenkami niby z pola walki, a jednocześnie żołnierze spencazu walczą tu jak cipy i właża pod celownik dokładnie tak, żeby ich było łatwiej trafić. Hej, to Specnaz. Ja wiem, że to jest konwencja, ok? Ale po co się udaje, że to jest coś więcej niż jest? W głębokiej przygodówce dla dorosłych tego aż tak nie czuję, to się może sprawdzić, ale w tych wszystkich klonach CoD to aż kora mózgowa boli od takich zabiegów. salut t.
  20. Jack the Giant Slayer - poszedłem z powodów koło-zawodowych, i dobrze, bo gdybym z tym filmem żywił jakieś większe nadzieje estetyczne to bym się srodze zawiódł. Jeden z najbardziej niepotrzebnych filmów jakie widziałem w ostatnich latach. To nawet nie jest film zły. Jest totalnie nijaki. Żaden. Estetycznie do tego zwyczajnie niechlujny - co przy tak gigantycznym budżecie zaskakuje. Homeland - Mi się akurat podobał. Rozumiem uproszczenia, drugi sezon idzie trochę w kierunku starego dobrego 24, ale jak trochę poluzować majty to może być. House of Cards to to nie jest, ale jest OK. Mallow - zawsze popieram jak ktoś rzuci coś dobrego o Shield. Shield ma moc. Ip Man - obejrzałem w końcu. Dużo ludzi mi to polecało. W sumie bardzo komercyjnie robiony film z egzotycznym japońsko-chińskim kolorytem. Bardzo w porządku. Kilka momentów przejmujących, kilka daleko-wschodnio dziwacznych. Cieszę się, że obejrzałem w sumie. Jeden z tych filmów, które po prostu warto znać, bo odnoszą się do nich inne filmy.
  21. Thx- bez kitu, kolorowymi kredkami będę chyba pisał :) No właśnie wiem, że dla dzieci, a starzy dyskutują jakby byli targetem o wysokiej sztuce, i o tym jak to drzewiej bywało :) Dla mnie to takie pozytywnie zabawne po prostu. Widać wszyscy jesteśmy tylko dziećmi. salut t.
  22. wow - to ładnie. Który to moderator ma taki szeroki gest?
  23. Kliknąłem, bo dyskusja idzie na oceaniczne głębie, posty się nabijają w ostrym tempie, tematy poważne jak płyta nagrobkowa. Patrze a to tylko kreskówka dla dzieciaków. A myślałem, że to ja dziwaczeje na starość :-) t.
  24. Lucek, Symek : Chciałbym doprecyzować. Dla mnie to studio mogłoby to kosztować i 120 baniek byle to było mądrze wydane. Nie o to mi chodzi, znam realia. Branża cierpi na brak dobrych szkół. Wszystko rozumiem. Niezależnie od tego takich rzeczy się nie wypuszcza po prostu. Jeszcze ten bombastyczny tekst w opisie klipu? No czego tu bronić? Panowie. Film, jakikolwiek film to nie tylko technologia. Miałem nadzieję, że ktoś z wewnątrz będzie mógł nakreślić jakiś background, ot i tyle. Anyway, peace. t.
  25. WWWoj - ale ja nawet tym razem przecież nie zapomniałem o emotikonie. To tylko taki wsad ironiczny. :-) Nie wszystko co pisze Baggins trzeba brać śmiertelnie poważnie. Rispekt. t.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności