Do depresji dodalbym i schizofrenie. Chociaz dobrze to ujęłeś, artysci przewaznie sa kwalifikowani do chorob psychicznych, bo maja tak bujna wyobraznie, ze nic innego nie przychodzi na mysl. Ja mam do czynienia z ta druga, chociaz mnie nijak artysta nazwac nie mozna :D.
Do autora tematu. Wiem przez co przechodzisz, powinienes skupic sie na pracy umyslu, aby nie myslec za duzo. To trudne, ale nie niemozliwe. Zająć sie jakims zajeciem odstresujacym, nie mowie o medytacji, ale cos typu aktywnosc fizyczna. Trzeba walczyc ze slabosciami. Strach to ucieczka. Sam nie raz wpadam w panike, ale nie trace nadziei. To najwazniejsze :)