Skocz do zawartości

SebastianSz

Members
  • Liczba zawartości

    713
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    66

Odpowiedzi dodane przez SebastianSz

  1. Ulphia Saint-Gourdin, Markiza Labardiche. Imię wymyślałem dłużej niż postać 😛

    Pracka dla odprężenia w wolnym czasie, nie spinałem się z designem i dawałem co mi przyszło do głowy. Miała być paladynka, ale za bardzo lubię mhroczniejsze klimaty ...

    Tak przy okazji, macie jakieś sposoby na przezwyciężenie totalnej niemocy twórczej? Prawie wszystko do czego się zabieram już na starcie wydaje mi się gówniane i kompletnie nie chce mi się robić niczego, chyba, że to jakieś zlecenie, ale wtedy zwykle odpada wymyślanie. Przy tej zmuszałem się, żeby po prostu robić nawet jak średnie wyjdzie.

    spacer.png

    • Like 1
  2. Ale się kurde pozmieniało tutaj... Ledwo ogarniam gdzie co jest. W każdym razie, pracki domowe z kursów, uwagi mile widziane jak zawsze. Jeden budynek w kolorze, 3x budynek w roznym oswietleniu i 2 x design postaci, jakiegoś agento-snajpero-inflitratora.

     

    spacer.pngspacer.pngspacer.pngspacer.png

    • Like 4
  3. Zerknij tutaj, jak chcesz concept art w Polsce

     

    Focal Point

     

    Zabrocki i Kus to doświadczeni goście, faktycznie z branży. Nie jest tanio, ale jak na ceny szkół concept artu na świecie to bardzo mało. Czy dobrze to nie wiem, bo do Gdańska to trochę za daleko dla mnie póki co, ale nazwiska i ich portfolia mówią same za siebie. Jak już wydawać kasę to na dobrych nauczycieli.

  4. No wszystko rozbija się o to co chcesz robić. W 2D jednak przydałoby się podstawy ogarnąć, chociaż to prawda, że 3D może to zastąpić potem.

     

    Ale. 3D wszystkiego nie załatwi, szczególnie jeśli ma to być mieszanka 2D i 3D. Podrys i bryły można sobie wygenerować i mieć całą perspektwę z głowy, ale co z tego, jak detal wyrysowany na nich potem nie idzie do zbiegów i wszystko i tak jest krzywo.

     

    Poza tym, narysowanie walca jest technicznie bardzo proste, to są 2 proste linie i 2 kółeczka. Problem jest z brakiem zrozumienia jak to się zachowuje w przestrzeni, nie z tym na czym to rysujesz. Co z tego, że wygenerujesz sobie poprawny matematycznie walec w 3D skoro dalej nie wiesz czy on nie jest porozciągany jak guma od majtek i wizualnie do kitu? Skąd masz to wiedzieć, skoro nie wiesz jak ma wyglądać poprawnie? Jakbyś wiedział, to byś potrafił też narysować.

     

    Porównam to z matmą - ktoś ma problem zrozumieć co to znaczy dodawanie i odejmowanie. No nie jest w stanie skumać o co w tym biega, że jak masz 2 jabłka i 2 jabłka to masz 4 jabłka. I ktoś mu mówi, stary, nie marnuj czasu na rozumienie tego bo masz kalkulator i na cholerę ci to? Żaden księgowy w pamięci nie liczy! Może i nie, ale to nie znaczy, że nie rozumie podstaw.

     

    Im więcej różnych rzeczy umiesz i im więcej wiesz, tym lepiej będziesz robił. Nie wbijaj się od pierwszych chwil w jakąś jedną specjalizację i tylko w jedną metodę, szczególnie w taką, która mało cię rozwija. Co nie znaczy, że masz nie robić w 3D, jeśli w tym chcesz pracować. Ale ucz się 3D po to żeby być dobrym w 3D, a nie jako sposób na ukrycie braków w 2D.

  5. Myślisz, że zaczynali od walców na kartce... hmmm... nie sądze.

     

    Skąd to wytrzasnąłeś? Oczywiście, że zaczynali. Pobieżny rzut oka na jakąkolwiek książkę/tutorial/wywiad/rozmowę z koncepciarzami potwierdzi to. Jasne, jak chcesz tylko 3D to pewnie można sobie darować (nie wiem, nie znam się na 3D w ogóle), ale przy 2D lepiej się nauczysz odręcznie.

     

    Nie chodzi z tym rysowaniem na papierze o to, żebyś teraz to szlifował i bawił się jak w jakimś atelier i 80 godzin sobie rysował gołą babę z modela. Chodzi o to, że tradycyjne media nie dają ci opcji wiecznej edycji i zmuszą cię do rysowania poprawnie. Jak spierdzielisz proporcje to nie ma liquify ani distort ani nic, trzeba wytrzeć i od nowa. I to zmusza cię do myślenia bo ile można od nowa robić. I po paru razach zaczniesz łapać.

     

    I jeszcze jedno - uczysz się inaczej niż pracujesz. Jak pracujesz, to robisz wszystko tak, żeby było najprościej, naszybciej i jak najwygodniej bo celem jest dobry efekt. Nikogo nie obchodzi czy czegoś się nauczyłeś bo nie za to płaci ci kilent. Natomiast, jak się uczysz to robisz to tak, żeby było jak najtrudniej i to co robisz było jak największym wyzwaniem (ale wykonalne) bo twoim celem nie jest efekt, tylko progres. Zatem argument, że ludzie w branży nie rysują na papierze jest z d... Oczywiście, że nie rysują (w większości przypadków), ale to nie znaczy, że nie ćwiczą/ćwiczyli na tym. Praca a nauka to dwie różne bajki.

  6. Wygląda na to, że robisz cały czas to samo, przynajmniej patrząc na to co wrzucasz tutaj. Jeśli rysujesz dla siebie, żeby się artystycznie wyszaleć i zrelaksować to spoko, ale jeśli dobrze pamiętam to masz dalej idące ambicje. Trzeba wyjść ze strefy komfortu :)

  7. Te z natury już lepsze, ale rzućmy okiem na te walce.

     

    Po pierwsze to nie są kwadraty. Skrót perspektywiczny jest praktycznie zawsze większy niż Ci się wydaje i lepiej jest przeginać w strone rysowania rzeczy bardziej wąsko niż tak rozciągniętych. Każdy rozciąga na poczatku bo każdy rysuje symbolicznie, podświadomie chcesz narysować to co faktycznie jest, a nie to co faktycznie widać.

     

    Druga sprawa to stożek dobrego widzenia. Jak masz tak blisko zbiegi, a na Twoich rysunkach są kosmicznie blisko, to rysujesz coś takiego:

    Krbao.jpg

    maxresdefault.jpg

    dKaocKH.jpg

     

    Chodzi o to, że pole widzenia obejmuje tak duży obszar, że musiałbyś mieć oczy dookoła głowy żeby takie coś zobaczyć. Załóż sobie na ten moment, że jeśli rysujesz na kartce A3 i zbiegi są w zasięgu najdłuższej linijki jaką masz w domu to znaczy, że są za blisko :) Inaczej ten stożek dobrego widzenia będzie malutki. Zobacz co się stanie jeśli wyjdziesz poza SDW. A, B, C, D to kwadraty tej samej wielkości. Które wyglądają najnaturalniej?

     

    s28NA9t.jpg

     

    Poprawki i na oko stożek dobrego widzenia (cone of vision). Wszystko co nawet odrobinę wychodzi poza ten obszar będzie wyglądało jak to na screenach. Generalnie chcesz być mocno wewnątrz tego obszaru.

    7O8Snxi.jpg

     

    Weź obejrzyj sobie wykłady Erika Olsona na New Masters Academy albo przeczytaj Framed Perspective i How to Draw. Nie musisz być ekspertem od perspektywy, generalnie i tak te rzeczy robi się na oko (dobra, to trochę zależy), ale to oko jakoś trzeba wyćwiczyć.

     

    Powodzenia!

  8. Damn, ale krytyka odchodzi tutaj :O

     

    Ale to prawda, że podstawy się sypią. Kurde, najlepiej to jakbyś miał kogoś kto by Ci po prostu pokazał co i jak, jak na kursach na architekture, przy Tobie by porysował. CHodzi o to, że te linie w sześcianach nigdy nie idą przypadkowo, czy się rysuje je z ręki czy nie, i trzeba trochę teorii kumać, żeby to wyglądało realistycznie. Skup się na teraz na jednym - perspektywa i sześiany w niej. Linia horyzontu, punkty zbiegu, skrót perspektywiczny, stożek dobrego widzenia -> te pojęcia powinieneś bardzo dobrze rozumieć (nie tylko znać).

     

    Nie poddawaj się bo tego da się nauczyć tylko to jest zwyczajnie trudne.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności