tweety

hmm... logo kojarzone jest z symbolem - znakiem graficznym - coś jak słynny Pecten shella czy jabłko Apple'a. natomiast "logo" stanowiące tylko graficznie zmodyfikowany napis np: KOM-MED, albo "UltraFOX", objęte elementami graficznymi, to już jest imo logotyp. (tak mnie uczyli i tego się zwykłem trzymać). ale jak zwał tak zwał: to logo/logotyp mi się nie podoba :] Pozdrawiam

niestety plany się zmieniły więc głosuję tylko na 29. być może na długi weekend wyjadę do Pragi :] Pozdrawiam

nie znam się na samochodach więc skomentuję to: jest to LOGOTYP (nie logo). nie za bardzo widzę jakbyś miał nim podpisywać pracki, albo użyć go w portfolio. jest sztywne, mało komunikatywne i takie ogólnie nijakie. w ogóle nic nie mówi. jeśli sam projektowałeś czcionkę to jest ok, ale przekombinowałeś. Ale jeśli po prostu ściągnąłeś jakąś tam czcionkę, i dodałeś dwie kreski po lewej, to przepraszam ale nie podoba mi się wogóle. Pozdrawiam

podasz troche info? jaki soft, renderer? ogólnie nieźle, ale przydało by się nad tym jeszcze posiedzieć, szczegołnie nad texturami. są ok ale mogłyby być jeszcze lepsze :) modele definitywnie za duże. brakuje mi też zasłon, albo jakiegokolwiek po nich śladu (mp: dziury w murze po karniszach). Pozdrawiam

leander: a więc pójdę z moim starym Zenitem i trzasnę fotkę once again :) BTW: leander czym aktualnie fotografujesz? to cyfra czy analog?

Vorek: kiedy robiłem? jakoś w marcu, na początku, jak jeszcze pożadnie zimno było. pamiętam, że paluchy to mi już drętwiały od trzymania aparatu :) Master: żeby ten "lemur" jeszcze ostry był to by było spox :]

niezła ta fota illi'ego. ode mnie zaplecze rynku, zaraz obok tylniego wejścia do empiku. lekki retusz w PS. Pozdrawiam

sob: co prawda nie znam się na Vrayu, ale w Mentalu borykałem się z podobnym problemem. Rozwiazanie okazało się banalne: skala sceny nie była obliczona w skali 1:1. Sprawdź czy np: odległości w pomieszczeniu nie są śmiesznie małe (choć proporcjonalne) i nie wynoszą powiedzmy 20cm. Wtedy zbyt mocna intensywność barwy sufitu tłumaczyłby naturalny efekt color bleeding, naturalnie występujący przy stosowaniu GI. Pozdrawiam

taa... i modelinę co by zrobić speed modelling :D

ło jezu! dzięki za poprawienie humoru od rana xD [++] nie bierz tego do siebie Philips, ale rzadko się zdarzają takie rodzynki jak po prostu rozbroiłeś mnie tym :D Pozdrawiam

widocznie jest zgrupowany. w menu na górze znajdź polecenie Group i Ungroup

teoretycznie: gdyby jechały tylko dwie osoby to Barcisz zaofiarował się podwózką swoim samochodem. praktycznie: zainteresowanie jest większe więc pozostaje ciapong ;) co do czasu odjazdu to trzeba by sprawdzić, ale to dopiero jak się termin ustali. co do powrotu, to myslę, że chyba trzeba by sobie zorganizowac metę w Gliwicach, coby nie jechać na kacu do domu a i w miarę normalnie na imprezie posiedzieć ;) tutaj pytanie: kto zna jakieś baaaaaardzo tanie noclegi w Gliwicach? schroniska czy coś podobnego? BTW: można by pojechać nawet na dwa dni :D Pozdrawiam [++] taki scenariusz: jeslibyśmy pojechali 29 kwietnia o godz 9:00 to wylądowalibyśmy w Gliwicach ok 11:30. jeslibyśmy pojechali 29 kwietnia o godz 10:00 to wylądowalibyśmy w Gliwicach ok 12:30. odjazdy są co godzinę. z Gliwic 30 kwietnia (niedziela): odjazd 03:06 we wro bylibyśmy o 05:25 jeślibyśmy zakłądali, że nie zostajemy na noc i nie jedziemy później rano około 12, bo wtedy odjazd 11:24 we wro bylibyśmy o 13:25 lub odjazd 13:24 we wro bylibyśmy o 15:35 odjazdy też są co godzinę Połączenia więc są całkiem ładne :)

panowie (i panie). jak wiadomo ekipa z wro się zbiera. zapraszam więc do dyskusji na temat transportu do Gliwic: http://www.max3d.pl/forum/showthread.php?p=361303#post361303 Pozdrawiam

Witam :) Ponieważ istnieje dość spora szansa, że duża część zlotowiczów w Gliwicach: http://www.max3d.pl/forum/showthread.php?t=22822&page=1 pojedzie z naszego wspaniałego miasta, proponuję więc tutaj zgłaszać swoje propozycje transportów i ewentualnego ustawiania się w dniu wyjazdu. kto chętny z wro? jak narazie: tweety Vorek nielot007 razor Barcisz Pozdrawiam

nielot: nosz kur... (tutaj się zaplułem). ja Barcisz i probably Vorek jedziemy. nie wiem jak rowr, ale szykuje się ekipa więc nie widzę przeszkód dla których miałbyś nie jechać :]

shogun: wiem ^^

a nie lepiej zrobić zlot ogólnopolski? przecież jest w Łodzi Reanimacja. kupa ludzi i tak chce się spotkać (Gliwice, Warszawa, Wrocław) w swoich miastach. połaczmy to i spotkajmy się w Łodzi! będzie to pierwszy zlot, na którem oprócz picia piwska i gadania o GI zrobimy coś pożytecznego :]

okazuje się, że mój udział to jeszcze nic pewnego. dam znać w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam [++] wpadła mi taka mysl: a nie lepiej zrobić zlot ogólnopolski? przecież jest w Łodzi Reanimacja. kupa ludzi i tak chce się spotkać (Gliwice, Warszawa, Wrocław) w swoich miastach. połaczmy to i spotkajmy się w Łodzi! będzie to pierwszy zlot, na którem oprócz picia piwska i gadania o GI zrobimy coś pożytecznego :]

Remedy: projektując stronę - portfolio nie możesz generalizować. nie każdy potencjalny pracodawca jest inteligentny ;)

rowr: masz duuuuużychy kumpli, czy to ty jesteś taki malutki?? :D

o wiele lepiej. czekam na wersję z materiałami :)

maras: kurtałke zakupiłem dwa dni temu w Reporterze. faaajna jest :D Junior: okulary noszę again. i nie powiem, żebym się ztym źle czuł :) rowr: jakiego zlotu???? :> kome: różnica jest oczywista: nie lubię niebieskich koszulek ;) Pozdrawiam

wypustki pierścienia mają za wysokie progi. są prawie na równi z obręczą mocowania filtrów, a powinny być o połowę mniejsze. może to wina rendera, więc prosiłbym o redner z viewportu Top. Pozdrawiam

ja tak bardziej "artystycznie" się pokażę ;) bez montażu: brightness/contrast w PSie Pozdrawiam

vv3k70r : nie wiem skąd wziałeś tego klienta i nie wiem jakim cudem wyperswadowałeś mu taką cenę za ten bubelek, ale poproszę o namiary ;] ale szczerze to odpuśćmy sobie licytacje typu "jestem super grafkiem", "mam duży staż na forum" bo to nic nie da. nawet będąc tutaj kilka lat nie wie się nic szczegółnego o wspołforumowiczach więc oszczędźmy sobie zbędnego tytułownictwa. ale wracając do tematu: możliwości wyliczania cen dla klienta są rózne, ale wszystkie sprowadzają się do jednego: wysępić od klienta jak najwięcej kasy i żeby za tydzień/miesiąc/rok klient wrócił z kolejnym zleceniem wyznaję zasadę śmierć frajerom i jesli rozmwiamy szczerze to jestem w stanie zerżnąć od klienta nawet kilka tysięcy za plakat zrobiony w MSWord nie mając później żadnych wyrzutów sumienia. jego wina, że jest naiwniak, i nie zna rynku. do takich spraw typu negocjacja ceny czy dyktowanie ceny (są dwa rózne określenia) należy podejść poważnie: żadne niesmiałe stękanie o zapłacie 1000 plnów nie przejdzie. jeśli tylko się pokaże że jest się niepewnym podejmowanej decyzji to od razu można sie pożegnać z pożądnym wynagrodzeniem. negocjacja to ciężki orzeszek i tylko raz w życiu udało mi się wynegocjować stawkę wyższą niż przewidywałem. było to dwa lata temu i do tej pory miło swpomminam klienta który to za scanlinową sofę zapłacił mi 2k :] na ogół podchodzę do tego od strony perwswazji czyli wciskam kiciora klientowi typu "panie! ile to się trza narobić co by to logo walnonć...". klient z reguły nie zna się wogóle na robionej pracy, zależy mu na jak najszybszym oddaniu artworku, oraz zrobieniem tego jak najmniejszym kosztem. wciskam więc kita, że niby startujemy od 2k za plakacik powiedzmy Zespołu Weternaów Jasnogórskich Klęczników. Jesli klient się wacha, zaczynamy omawiać technikalia, prezentujemy rózne pomysły etc. - krótko pisząc tworzymy gotowy szkic takiego plakaciku. trwa to powiedzmy ze dwie godzinki a więc klient czuje się zmeczony. z reguły po takim posiedzeniu klient jest pod wrażeniem proponowanych rozwiązań (zwłaszcza jeśli uzyje się notatnika w którym zapisze się skróty myślowe np. Merge Layers, Transparency Shadows, Tracking-250, fotntype-Iridion itp). Takie pierdoły robią wrażenie na kliencie. Umawiamy się na czas produkcji powiedzmy 15dni i po takim pokazie z reguły klient gotowy jest podpisać wstepną umowę na 2k. Po kilku dniach (grubo przed terminem) informuję, że plakat jest gotowy, klient wpda odbiera (jest zachwycony) i płaci okrągła sumkę (przelewikiem albo gotóweczką). Zaś po trezch mcach klient wraca z propozycją zrobienia kolejnych plakacików. Proste łatwe i przyjemne. Można sobie zrobić kawę i poleżeć wygodnie :) Pozdrawiam