Shogun 3D

Garnek faktycznie zasłania niezwykle potrzebna do oddania dynamiki sceny twarz bohatera. Hełm jednak jest potrzebny. Idąc na kompromis - można uwiecznić moment w którym to chełm Bellerofonta zsuwa mu się z głowy, wyrzucony gwałtownym szarpnięciem... Jeszcze nad tym posiedzę i pomyślę. :)

Nowy update co do kompozycji, oczywiście w kontekście układu choreograficznego walczących, a nie kadru. Tym razem uwzględnilem skrzydła u Chimery.

Thorgal, gdzieś ty te foty robił i kiedy?

Ale wiecie, ze to wyświetlanie jest takie szybkie przede wszystkim dzięki 64 bitowości maxika?

No chyba żartujesz, że bedziesz to odwzorowywał...? Zachowaj klimat, ale troche inwencji architektonicznej wykaż.

hkropinski... przeciez to było juz wcześniej.

Trójkaty nie są złe, o ile sie z nimi nie przegina. Miejscami się przydają.

No, działka Vulcan mu nie zainstaluję... :)

Czyżby wspomniana wyżej cena to był pic na wodę?

Wstępny szkic kompozycyjny - tak na szybko, żeby przedstawić ogólną pozycję walczących: kozi łeb jest już częściowo odrąbany i zwisa na skrawku skóry, lwia głowawciąż jest agresywna i walczy z Bellerofontem, podczas gdy sam pegaz dzielnie kłapie zębami na wężowy ogon Chimery. Tutaj narysowałem węża, ale ten wąż będzie z deczka podrasowany w kierunku smoczego rodu. Nie jestem pewien, jak uzbroic Bellerofonta: czy dać mu włócznię, jak tutaj, czy też miecz i tarczę. Własnie przyszło mi do głowy, czy nie dać mu do prawej ręki tarczy, która by osłaniał sie od ognia z lwiej paszczy, natomiast do lewej ręki dać włocznię, którąby się na Chimerę zamierzał znad tarczy...? Mało tego. Przyszło mi do głowy, by Chimerę znacznie powiekszyć, tak, by Pegaz był od niej dwa razy mniejszy: przelatując nad grzbietem chimery po lewej stronie boku Pegaza Bellerofont osłanialby się tarczą dzierżoną w lewym ręku, przed ogniem odwracającego sie lwiego pyska Chimery, prawą ręka zamierzałby sie włócznią, natomiast lewa strona kompozycji pokazywałaby walke Pegaza z węzowym ogonem... :D EDIT: właśnie zauważyłem, że zapomniałem chimerze dorobić błoniaste skrzydła... ale to sie nadrobi.

W poszukiwaniu referek pegaza trafiłem na coś, co mnie całkowicie rozwaliło na łopatki:

Wielkie dzięki. :) Troszkę inspiracji:

Tak, choć młodsze pokolenie może jej nie znać. Kiedyś wytłumaczenie dowcipu było odbierane gorzej niz jego spalenie.

Thorgal, dowcipów się nie tłumaczy.

Mało tych upgrade'ów. Oczywiście poza tym jednym przejściem na system 64 bitowy, który sam w sobie jest wystarczającą rewelką, zeby wydać $ na maxa 9. Jak znam życie, to jeszcze przy prezentacji maxa 9 dostaniemy jakieś zniżki... Warto zbierac kasę, bo nagle cena okazała się nieco bardziej dostępna...

Muchas gracias*. :) * hiszp. W wolnym tłumaczeniu - wdzięczne muchy :D

Powoodzenia życzę. ...Głebokoś sięgnał w historię, ale za to masz duże pole do popisu. :)

Matti, możesz choćby zrobić Wisznu mocującego Ganeshy głowę słonia na karku i zapłakaną boginię Parwati obok...

hmmm... Ania, prosze, daj jej dużo wdzieku... dla mnie ideałem syrenki jest syrenka Kopenhaska.

Ta gadzina jest wyjątkowa - to jest Reptilia Multi Cefalis. :) Jak wykazała to historia - jest to gatunek obecnie wymarly. :D

Żaden sarkazm ze mnie nie wypływa: wystarczy jedna Chimera z torsjami, by pływania było aż nadto, zważywszy ilość jej głów.

Nie. Scenka będzie jak najbardziej na poważnie. Nie nawykłem do śmiania się z eksterminacji ginących gatunków. ...Buahahahahahaha!!!!!!!

Nooo... też o tym myślałem, ale po konsultacji z wlasnym kompem odpuściłem. Ja bym moze i dał rade, ale nie on. :) Powodzenia. :)

Jak w tytule. Bellerofont był Herosem, który dosiadając Pegaza - skrzydlatego konia - pokonał straszliwego potwora, jakim bya Chimera. Chimera miała 3 głowy: głowę lwa, węża i kozy. Ziała ogniem i w ogóle była bardzo nieprzyjemna w kontaktach f 2 f. Potrafiła zrobić duże kuku. I śmierdziała. Nie wiadomo, czy była pod wpływem Radia Maryja, ale objawy mogą na to wskazywać. Bellerofont jak to Heros: młody, przystojny, lubił i umiał machać wszelkim żelastwem, choć ograniczalo się ono w owych czasach jedynie do brązu z dodatkami świecidełek typu srebro i złoto. Nie wiadomo, czy lecialy na niego kobiety - w koncu mial skrzydlatego konia... Pegaz - koń jaki jest, kazdy widzi + skrzydła. Powstał z krwi Meduzy, a nie z kopulacji ptaka z klaczą. Ma to tą zaletę, że na ojca nie trafił sie wróbel i Pegaz miał dzieki temu porządne działające skrzydla, a nie... ekhm... lotki.

Bomba temat. Moderacja się popisała. Napiszcie kto to wymyślił, bo mam dużego plusa do reputacji na zbyciu. :) Życzę wszystkim uczestnikom powodzenia. :)