W prawdzie seriale a nie filmy, ale co tam. Mam nadzieje, ze zachęcę/zniechęcę do obejrzenia:
Knight Rider [Pilot 2008] - 5+/10 - Nieustraszonego obejrzałem tylko ze względu na dobre wspomnienia ;) Kicz, komercha, amatorstwo i przewidywalność pełną gębą. Mały plus za nawiązania do poprzednich serii.
Lost [season 4, Episodes 1-5] - 9+/10 - Powrót do 1 sezonu Lost'a - na jedną odpowiedź pojawiają się dwie kolejne niewiadome. W 5 epku Desmond dzwoniący do Penelope wydusił ze mnie łezkę, co się zdarza baaaardzo rzadko.
Weeds (Trawka) - 8/10 - zacząłem 3 sezon i muszę go skończyć. Historia na prawdę wkręca. Jak ktoś lubi niewybredny humor, to szczerze polecam.
Scrubs (Hoży Doktorzy) - 9/10 - Duża dawka inteligentnego, aczkolwiek abstrakcyjnego humoru. Wyraźne postacie z którymi łatwo się utożsamiać (Woźny rządzi) Nieprzewidywalne sytuacje (jak to Fargate powiedział:"Wygląda to tak, jakby oni wiedzieli, że my podejrzewamy, co oni zrobią więc robią coś innego"). Polecam każdemu.
No i film :)
Michael Clayton 7/10 - Zgrabna historyjka, Clonney ładnie zagrał, ale film troche mnie znudził, możnaby go o pół godzinki skrócić.