Skocz do zawartości

WWWoj

Members
  • Liczba zawartości

    1 719
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez WWWoj

  1. oo, a mnie ten najnowszy się podobać!!
  2. no cóż, tylko oglądać i czerpać przyjemność garściami :)
  3. czy jak tam poparłem to znaczy, że mam zamówiony preorder? :) Świetna sprawa, chętnie postawię na półce, chociaż zara nie mam półek :), ... a, najwyżej położę na stole :p
  4. hehe no z logiem to fakt, podoba mi się bardziej nawet niż loga w różnych wielkich tytułach, dobrą markę budujesz panie ;)
  5. No jasne, że są różne uroki i strony medalu, ale i tak wolę ostatnio gdy stawia się na ludzi i nazwiska, nawet jeżeli są tylko symbolem. Chociaż przykładów na mocne dokonania stojące za marką czyjegoś nazwiska jest cała masa. W skrócie człowiek jest w tym wszystkim najważniejszy i istotne jest kto robi produkt. Autorytety w branży muszą istnieć, nie tylko budżety i nakłady, bo wtedy człowiek przestaje być istotny tylko produkt i pieniądz. I przestaje być ważne co autor ma do powiedzenia tylko ważne jest co kasa ma do powiedzenia i jakie są potrzeby rynku, dla tego skłaniam się jednak bardziej ku autorskim projektom po prostu. Co nie znaczy też że jestem jakimś hejterem wielkich produkcji. To specyficzna robota, ale też fajna zabawa i satysfakcja dla każdego jeżeli końcowy efekt jest świetny.
  6. Spoko nie mam żadnej urazy, po prostu staram sie wybrnąć, bo w jakimś innym kierunku ten temat zabrnął. Nie rozmawiam przecież z młodymi ludźmi, którzy marzą o pracy przy dużych tytułach, tylko dzielę się swoim zdaniem z innymi twórcami z branży, którzy pracują już przy takowych. Młodzi ludzie marzący o pracy przy dużych tytułach to raczej autorzy fan artów ;) To tylko moja opinia, może faktycznie mogłem to sobie darować, ale tak loga na mnie nie robią wrażenia tylko prace, a takiego czegoś, ze można być wywalonym nie powiedziałem. Jak ktoś jest dobry i firma dobrze stoi to nie ma się co bać przecież. Mi chodziło o identyfikowanie się z produktem, spojrzenie na relację produkt-ludzie, jak Alien - Giger, Studio Ghibli - Miyazaki itp. itd. mam jednak wnioski, że na dłuższą metę nie wystarczy być teamworkerem i entuzjastą i lepiej jak marką staje się nazwisko, tak jak wcześniej pisałem. Nie mówię jaka droga jest słuszna, tylko, że w przypadku branży gier jestem nieco sceptyczny. Nie mówię też, że mam racje. Też angażuję się w projekty i tak, jest to dobre, nie chcę nikogo dołować czy zniechęcać, po prostu łapię lekki dystans do tego wszystkiego, który też uważam, że się przydaje. Tłumaczyć się zacząłem ze swoim "profesjonalizmem", bo te niektóre texty zaczęły mi brzmieć trochę jak z ogłoszenia o pracę o idealnym kandydacie :), a że były odpowiedzią na moje teksty to odebrałem, ze są skierowane krytycznie we mnie, może faktycznie niepotrzebnie...
  7. ehehehe zabawnie to sformuowałeś, dzięki za radę. Akurat na to nie narzekałem nigdy i chyba trochę źle mnie zrozumiałeś. Mam bardzo dobrą pracę dużo słońca i różne opcje zawodowe, odzywają się do mnie head hunterzy zleceniodawcy itp. ;) ale mam też teraz naprawdę spoko warunki i nie czuję kompleksów. Mam też sporo wiary w siebie i nie czuje specjalnej podniety wielkimi tytułami. Może to aroganckie, ale pewnie jak polegnę w swoich działaniach indywidualnych poza zawodowych to będę skromniejszy i bardziej zadowolony z życia ;) telthona: dobra, nie będę kontynuował dalej tych wywodów, bo jeszcze wyjdzie na to, że narzekam na swoja firmę, albo, że jestem nielojalny co jest nieprawdą, bo pracuje z sukcesami od ponad sześciu lat, jestem lojalny tak jak i firma wobec mnie i współpraca układa nam sie bardzo dobrze. Oczywiście wszyscy kochamy też swoją pracę i teamwork i jest super extra git... wiadomo. Nigdzie nie pisałem, że jestem sceptycznie nastawiony do firmy, w której pracuję czy ludzi, tylko do swojego miejsca w branży. Ja bardzo dobrze rozumiem tą branżę i po prostu mam potrzebę robienia nieco więcej i nieco inaczej i w innym trybie pracy niż są możliwości na typowych stanowiskach. W dużej mierze moja firma mi to oferuje, bo i tak już nie siedzę na miejscu w firmie. Ja tu tylko pisałem o tym, że można się zachłysnąć marketingiem, o związku emo z produktem i o tym, że nie widzę specjalnego wykroczenia we wrzucaniu logo do fanartów czy próbach podczepienia sie ludków pod pompę marketingową jakiegoś produktu, bo to zdaje się piętnowaliście. Ja uważam, że mi takie rzeczy nijak nie szkodzą, ani firmie, ani marce. Niepotrzebnie się wtrąciłem, bo teraz muszę się tłumaczyć, bo każdy rozumie to przez własny pryzmat. Pozdrawiam Peace & love i wielu sukcesów wszystkim kończe offtop edit: A przy okazji to zarabiam za swoje umiejętności i dobrą robotę, czego sie ode mnie oczekuje, nie za bycie miłym przyjemnym firmowym patriotą ;)
  8. Marku: Masz rację, że w sumie podobnie wygląda to w obu przypadkach odnosnie concept artystów i też lubię swoja pracę bardzo i angażuję się w to co robię itp., ale też nie zmienia to faktu, że jesteśmy po prostu wymienni. Teraz jest tak za jakiś czas może być zupełnie inaczej. Ja mam jednak trochę bardziej sceptyczne nastawienie co do swojego miejsca w branży i skłaniam się ku niezależności. W sumie to wolę oglądać po prostu fajne prace autorów, a loga i firmy nie wzbudzają we mnie specjalnych emocji i może dla tego nie czuję za bardzo tego "fo pa" odnośnie fan artów.
  9. W mojej opini ludzie traktują jednak wszystko bardziej powieżchownie, ci z branży też, wiec uważam, że jesteśmy trybikami. Generalnie różnica pomiędzy przemysłem filmowym, a growym jest duża. Filmy tworzą nazwiska, a gry tworzą "firmy". Podejrzewam, że Assasyn 10 powstanie tak czy siak, a kolejny film Spielberga bez Spielberga nie powstanie ;). Chociażby nagrody w branży gier przyznawane sa grom, a w branży filmowej ludziom... Inaczej tez wygląda czołówka filmu, a czołówka gry.. A wzorowanie się artystów przy tworzeniu kolejnego numerka kolejnego tytułu na poprzednich projektach seri lub innych projektach to już wogóle inna dyskusja... W każdym razie i tak skłaniam się ku temu, że przywiązywanie się emocjonalne do jakiegoś produktu nie ma sensu. To oczywiście moje osobiste zdanie, nie chce nikogo zniechęcać, czy coś...
  10. Reanimator: Czasem może tak jest jak piszesz, że niektórzy są przypisani i utożsamiani z marką, ale jak ogólnie spojrzeć to jednak często inni ludzie robią pierwszą, a inni drugą, trzecią i kolejne części. Nawet przy Wieśku z tego co wiem ;). Call of Duty wymienia nawet całe studio co roku ;) Wiele rzeczy z działu konceptów robią studia outsorcingowe typu Massiv Black, Valve itp., w których to pracuje masa zdolnych ludzi i tu już nie ma mowy o przypisaniu konceptartysty do marki produktu. W świadomości konsumenta tkwi produkt i marka, a nie jakaś indywidualna osoba, na tym to polega. Jasne, że się ludzie z firmą identyfikują często, co nie znaczy, że są niezastąpieni. Co innego gdy marką staje się nazwisko wtedy często się reklamuje produkty nazwiskiem co mamy jednak głównie w przemyśle filmowym.
  11. Spoko zrozumiała sprawa :)
  12. Ale nawet jezeli koles chce sie podczepić i pojechać na pompie marketingowej jakiegoś produktu to co z tego? Czy to nieuczciwe..., wobec czego? Prędzej czepiałbym się, ze to produkty różne jadą czasem na naiwności wtykając ludziom kolejny raz to samo. Oczywiście nie mam tu na myśli Withera, na razie grałem tylko w jedynke. Nie wnikam, może koleś potrzebuje kasy szuka promocji i zleceń, ale nie widzę w tym nic złego. Jezeli chwyci przez to fajne zlecenie to sprytnie z jego strony.
  13. Chociaż w sumie to bliżej mu do Uruk Haia niż do bersekera ;)
  14. ladnie ladnie Marku bardzo fajnie widziec taką ilość ciekawych prac. :) Klimat wiedzmina najbardziej podoba mi się w tym pierwszym, bo przypomina mi się klimat pierwszej czesci i arty Damiana Bajowskiego. Swoja droga trochę nie rozumiem u co po niektórych tego bronienia interesów wielkich marek i produktów przed chciwymi fanami. Może wynika to z dobrego umiejscowienia w marketingowej maszynce, ale nie ma się co łudzić jesteśmy tylko trybikami, które łatwo wymienić wystarczy spojrzeć ile ludzi przewija się przez jedna markę. Telthona: nie rozumiem czemu nie miałabyś zrobić fanarta yenefer, sumienie i jakiś niepisany kodeks zawodowego conceptartysty Ci nie pozwala? Narysowałabyś z czystym sumieniem jak właściciel marki płaci? Czy jak to jest? Swoją drogą te fanarty raczej robią dobrą robotę dla produktu jakiej by nie były jakości, a jak ktoś chce przy tym zabłysnąć to co w tym złego niech sobie robi jak uważa może akurat ktoś go dostrzeże. Jezeli korporacje uznają, że logo na fanartach szkodzi ich interesom to zmienią to poprostu. Złota zasada jest taka, że zasady ustala ten kto ma złoto ;) Aha i przy okazji zapewniam, że to nie żadne logo sprawia, że jestem profesjonalistą.. Ps. Od pierwszego shoguna jestem fanem serii total war kto wie może znajdę trochę czasu na jakiś fanart ;)
  15. Dzięki! Na razie jako odskocznia, ale tak sie fajnie w tym rzeźbi, ze już planuje coś większego zrobić :) wątek humorystyczny zajefajny :D :D :D
  16. hej Jestem raczej nowy w tym dziale do tej pory raczej w 2d, ale też ciagnie mnie do rzeźbienia, więc zacząłem się ostatnio bawić zbrushem i taką głowę ulepiłem na razie testowo.
  17. Ale fajne poczytać, że się komuś tak powiodło fajnie gratki! I cieszy też, że animacja2d w Japoni sie ma dobrze :)
  18. Nie ma to jak dobry kawał bogato zdobionego miecza malowany przy autobiografii Gandhiego ;p, muszę spróbować :)
  19. We Włoszech? o co kaman z tym Rzymem? Bardzo fajna atmosfera na tym obrazku!
  20. No Panie nie ma co, robią wrażenie te panie :) Bladerunnerowe klimaty tez git! Czymam kciuki...
  21. Wybacz, ale Twój dziadek ląduje u mnie na pulpicie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności