Graficznie naprawdę nic interesującego, reżysersko całkiem zgrabnie przedstawiona historia, płynne przejścia od sekwencji do sekwencji, ale merytorycznie jest to taki patos, takie zadęcie, taka martyrologia, że zbiera mnie na mdłości. Rozumiem, że młode pokolenie potrzebuje poczucia wspólnoty, jakiegoś dowartościowania, ale żeby sięgać blisko 80 lat wstecz, by budować patriotyzm, to tandeta i kicz. Inna sprawa, że wygłaszane tu z zaciśniętą szczęką wywody o naszej historii, są bardzo kontrowersyjne, delikatnie rzecz ujmując. Mnie to osobiście odrzuca.