Skocz do zawartości

mookie

Members
  • Liczba zawartości

    1 461
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez mookie

  1. olaf - nic nie straciłeś. Jeden z najbardziej efekciarskich i beznadziejnych trailerów, jakie widziałem!
  2. Zmieszaj jedno z drugim za pomocą tej mapki a alphą.
  3. Gratuluję, takie informacje z festiwali są świetną nagrodą za pracę włożoną w animację.
  4. mookie

    The LOOP

    Trochę zgadzam się z olafem, bez przewijania animację obejrzałem dopiero za trzecim razem. Chyba ciekawsze byłyby stop klatki, przy tej długości metrażu i tak metaforycznym obrazie jest to dość męczące widowisko. Niemniej efekt wizualnie jest bardzo udany. Co mnie razi najbardziej to nieznośna pompa, patetyczna muzyka, takie przesadne natchnienie całej animacji, która pewnie bez tych wszystkich dymów i efektów utraciłaby wiele ze swojej atrakcyjności. Niemniej gratuluję, bo zrobić coś swojego po godzinach to kapitalna rzecz.
  5. w8jek - szacunek za to, jak odbierasz krytykę. Do fanów psotnika nie będę należał, ale wierzę, że jest dla niego nisza w sieci :)
  6. Obrzydliwe i niesmaczne, totalnie nie moja bajka. Po obejrzeniu Twojej strony widzę jednak, że celujesz w takie właśnie klimaty, więc to nie jest żadna eksperymentalna, skandaliczna forma. Nie mam pojęcia, czemu służy tworzenie czegoś tak bezdennie głupiego, ani to śmieszne, ani ładne... talent jest, ale merytorycznie - katastrofa. Szkoda.
  7. Rewelacyjne, wszystko tutaj gra, zarówno animacja, historia, jak i poziom czysto techniczny. Krótkie, konkretne, bardzo spójne, ma urok i trochę takiego, nie mam pojęcia, jak to określić... błysku (bardzo zabawna scenka, gdy uruchamia się alarm podczas kradzieży). Gratuluję i życzę powodzenia!
  8. Aktorsko najlepsza część legend i najlepsza rola żeńska, fabularnie najsłabsza. Niestety historia jest zagmatwana, wszystko wydaje mi się nielogiczne i niedopasowane, łączenie tradycji ze współczesnością wypada koślawo, sceny zamieszek i katastrof nadają filmowi powagi, choć w moim odczuciu żadna głębsza myśl się za tym nie kryje. Śpiąca z wiankiem na głowie i wylatująca przez dach wiedźma wypadła niezamierzenie komicznie, za to scena walki - choć absurdalna i groteskowa sama w sobie (detonowanie drzwi stodoły, walka oddziałów specjalnych z kobietą w zwiewnej szacie), jak na kalkę wypadła ok (choć z racji powielania sprawdzonych efektów nie robi ona szczególnego wrażenia).
  9. Nieważne, czy z CG, czy bez, ważne, że z reżyserią.
  10. Poczekam na premierę, trailery szczęśliwie bywają mylące (zapowiedź jednego z moich ulubionych tytułów "The Assassination of Jesse James by the Coward Robert Ford" była utrzymana w totalnie innym klimacie niż film i de facto sprzedawała bilety na zupełnie inny tytuł), ale jeśli "Legendy" są przetarciem przed "Wiedźminem", to jest to kompletne zmarnowanie okazji. Efekty efektami, ale gdzie tu jest fabuła, prowadzenie aktorów, gdzie tu jest REŻYSERIA, film to nie jest cinematic, gdzie wystarczy kilka landrynkowych ujęć, smok tudzież pojazd kosmiczny i rozwałka. Do tej pory cykl nie opowiedział sensownie żadnej historii, nie wywołał we mnie żadnej emocji (poza zażenowaniem), czytam głosy chwalące stworzone tutaj "uniwersum", ale ono jest tak tandetne i niespójne (futurystyczne pojazdy, diabeł z widelcem, oddziały specjalne z lustrami), że nie jestem zdolny - przy naprawdę dobrych intencjach! - do zanurzenia w nim choćby stopy. O czym był bazyliszek? Ciekaw jestem, czy ktoś mógłby mi w jednym zdaniu streścić, jaką to opowiedział nam legendę (a miał na to 17 minut!). Nie ma tu genezy czegokolwiek, skutków, nie ma pointy, naprawdę, tak, jak wybacza się wiele "artystycznym", nieco surrealistycznym krótkim metrażom, gdzie można je interpretować na wiele sposobów i jakoś chcąc nie chcąc zmuszają widza do myślenia, tak tutaj myślenie tylko utrudnia odbiór a wszystkie braki wyłażą na wierzch! I zgadzam się z myth vv och co do dojrzałości tych produkcji, o których moim zdaniem świadczy jakże dowcipna tablica rejestracyjna (ileż to błyskotliwych smaczków kryją w sobie Legendy!). Ten cykl nie jest ani o empatii, ani o dumie, ani o nas. On nawet nie jest o polskich legendach. On do tej pory jest o niczym.
  11. A czym niby jest ta "piękna przemoc", jeśli w ogóle należy ją rozumieć szerzej niż sieczkę w wykonaniu ładnej aktorki tudzież przystojnego aktora? Szukam w pamięci jakiejś przykładowej sceny z obejrzanych przeze mnie filmów i nic nie przychodzi mi do głowy...
  12. kejra - tak to jest, gdy autor szuka inspiracji w wyszukiwarce google. Kalek jest więcej, ale to pewnie tylko puszczanie oka i rodzaj błyskotliwej gry z widzem.
  13. Najambitniejszy pod względem reżyserskim jak do tej pory short, co z jednej strony powinno się docenić, ale z drugiej - nie jest to wytłumaczeniem na jego szereg słabości. Bardzo kiepsko prowadzeni aktorzy, którzy w większości przynajmniej się starali, za wyjątkiem bohaterki, co staje się zresztą regułą całej tej "legendarnej" serii. Sama historia jest, a jakby jej nie było, nie mam wrażenia, żeby film opowiadał o Bazyliszku, on jest de facto o niczym, brak tu jakiegoś rozwinięcia, jakiejś konkretnej historii, czegoś, co nadawało by wszystkiemu jakiś skutek i przyczynę. Efekty czasami wyglądają dobrze, czasami bardzo źle, pod tym względem jest moim zdaniem nierówno, dotyczy to również animacji, która momentami prezentuje się... dziwnie. Film jednak moim zdaniem dobijają dialogi, ilekroć już zbliżałem się do etapu "kupowania" fabuły, pojawiał się zgrzyt, który budził moje zażenowanie, który skutecznie przypominał mi, do jakiego widza adresowana jest ta produkcja. Nawet nie chodzi o przekleństwa, ale ogólny oddźwięk, taką nowomowę wyjętą żywcem z "coolerskich" reklam sieci komórkowych. Słabe, efekciarskie, w dodatku potwornie puste.
  14. Ani lepsze, ani gorsze. Póki co jesteśmy na etapie "na bezrybiu i rak ryba", scenariusz jest chyba drugorzędną sprawą.
  15. Bardzo słabe, oczywiście efekty są ok, ale nie one powinny "robić" film. Historia, dialogi, reżyseria, niestety wszystko jest na niskim poziomie, no, może poza grą aktorską, choć nie ma tutaj miejsca na wybitne role. Nawet jako lekka komedia science-fiction "Tvardowsky" się nie broni, bo zabawny - moim zdaniem - nie jest, podobnie jak kilka osób przede mną czułem zażenowanie poziomem dowcipu (nawet scena z krowami, która może i miała jakiś potencjał komediowy, okazała się zwyczajnie głupia). Ja rozumiem te całe "przecieranie szlaków", tworzenie czegoś nowego na naszej narodowej kinematograficznej pustyni, ale oryginalności w tej formule - poza polską ścieżką dźwiękową i osadzeniem historii trochę na siłę w polskich realiach - ja nie dostrzegam (nadal odnoszę wrażenie, że referencji do scen szukano w zachodnich superprodukcjach, osobiście miałem wrażenie deja vu już od samego początku filmu). Dogonienie wzorców amerykańskich, a powtórzę, że hollywoodzki blockbuster może być kapitalną rozrywką na niezłym poziomie, zajmie dekady, przy czym nie mam na myśli całej tej obudowy CG, ale przede wszystkim jakość scenariusza i sztukę poskładania wszystkich elementów w jedną całość (reżyseria). Zauważyłem, że na youtube internauci szaleją, strzelając koślawymi, infantylnymi i momentami równie żałosnymi komentarzami, co allegro w odpowiedzi na nie; cóż, jeśli schlebianie takim gustom jest ambicją twórców, to można mówić o gigantycznym sukcesie. Tak, jak miałem złudzenia przed "Tvardowskym", tak przed kolejnymi tytułami już nie będę robić sobie żadnych. Idę o zakład, że w jednej z pierwszych scen w Bazyliszku smok (pewnie w stylu Aliena) zrobi "roooaaar" do kamery... bo tak się robi na zachodzie. Szkoda.
  16. Bardzo ładne od strony wizualnej, również ścieżka dźwiękowa jest na wysokim poziomie. Fabularnie chyba nie nadążam, cytat wprowadzający do filmu jest świetny, ale nie jestem pewien co do rozwinięcia idei w filmie. Największym moim zdaniem minusem animacji jest praca kamery, jej bardzo cyfrowe zbliżenia i oddalenia, zastąpiłbym je ostrymi cięciami, na pewno wrażenie pewnej sztuczności obrazu byłoby mniejsze. Gratuluję i powodzenia przy kolejnych projektach!
  17. Uhm, chyba nie ma innego rozwiązania. Dzięki!
  18. Hmmm, ale File Output jako node? Nie generuje mi żadnego pliku i obawiam się, że wymagałoby to ponownego przerenderowania sceny. Ręczny zapis jako .exr też nie tworzy pliku z passami.
  19. Każdy pass jako jeden plik? Zdaję sobie sprawę, że się da, ale czy można to jeszcze zapisać w postaci jednego .exr'a?
  20. Mam pewnie dość banalne pytanie; po kilkunastu godzinach renderingu i podrasowaniu obrazka w Node Editorze postanowiłem zapisać wszystkie warstwy w postaci pliku. Pomijając fakt, że mogę zrobić to ręcznie dla każdego wykorzystanego przeze mnie passu, czy istnieje możliwość zapisu obrazka w postaci .exr'a ? W nodach nie miałem File Outputu i jego podpinanie teraz, po zakończeniu renderu, nie przynosi rezultatu (po przeliczeniu Compositu nie są generowane żadne pliki). Czy muszę ustawić nody ponownie i dopiero wówczas znowu włączyć render, czy też na obecnym etapie jestem w stanie zapisać warstwy do pliku?
  21. Po "Katedrze" i "Sztuce spadania" pewnie każdy postrzegał Ciebie, Tomku, jako autora inteligentnych, błyskotliwych shortów, które łączą jakość techniczną z porządną fabułą. Nie wiem, na ile media taki właśnie portret nakreśliły, na ile sam wówczas tak o sobie myślałeś, ale to było bardzo obiecujące i inspirujące. Te "Legendy", niestety, ale w moich oczach obaliły tę legendę "ambitnego artysty", którym może nigdy się nie czułeś, a może postanowiłeś przestać nim być. I o ile "Smok" mnie zawiódł, to jeszcze większym rozczarowaniem była lektura dyskusji pod filmem, w której brałeś udział. I nagle okazuje się, że to jest właśnie kino, które chcesz rozwijać, że posiadając nazwisko, rozpoznawalność, środki i zaplecze, inwestujesz je w tak płytkie, powtarzalne, momentami zwyczajnie głupie i tandetne projekty. Szkoda. Pod względem technicznym bezdyskusyjnie stoją one na bardzo wysokim poziomie, ale jeśli chodzi o historię, sposób jej opowiadania, prowadzenia aktorów, jest to tak wycmokane, pozowane, sztuczne, efekciarskie, że pomimo moich szczerych chęci nie jestem w stanie tego "kupić". Że tego typu filmy nad Wisłą się sprzedadzą i przydadzą Ci całej rzeszy nowych fanów, co do tego nie mam wątpliwości, żałuję tylko, że te produkcje są tak potwornie, ale i jeszcze nieporadnie, zhollywoodzone, że nie ma w nich nawet krztyny próby znalezienia jakiegoś nowego sposobu opowiedzenia naszych polskich historii, wszystko jest przełożone na ten znany z amerykańskich, blockbusterowych produkcji, język (który sam w sobie nie jest też zły i amerykańska superprodukcja bywa też świetnej jakości rozrywką). Może to są poszukiwania, które trwają, ale robienie ze Smoka jakiegoś Duke Nukema, z Twardowskiego astronauty, ci sztampowi bohaterowie, to jest zwyczajne marnotrawstwo okazji. Nie będę się jednak zżymał na rzeczywistość, realizujesz się tak, jak czujesz i chcesz, ba, Twoja osoba pociągnęła i z pewnością przyciągnie do 3D rzesze młodych ludzi, ale nadal mam poczucie jakiegoś niewykorzystanego potencjału, rozczarowania, że kiedy już można, to idzie się w tak łatwą komercję. Niemniej powodzenia, gotowy film na pewno obejrzę, po cichu licząc na jednak miłe zaskoczenie.
  22. norden, przy całym szacunku, bo zawsze uważałem Twoje komentarze za interesujące, to Twojego shorta możnaby śmiało wypunktować w ten sam sposób i lista wcale nie byłaby krótsza. Ciekawe, że z tego, co czytałem w sieci, internauci dość chłodno przyjmują trailer, ale chyba ma to duży związek z pierwszą odsłoną gry. W porównaniu z poprzednimi materiałami PI jest to nieco inne, co jest wartością samą w sobie. Moim zdaniem największymi atutami filmiku jest bardzo fajna ścieżka dźwiękowa, montaż, który umiejętnie ją wykorzystuje (brawo!) oraz gra aktorska, szczególnie w kilku ujęciach (zaproszenie hakerów (?) do wejścia do wnętrza jakiegoś pomieszczenia oraz postać z kapturem gestykulująca przy lutującym coś informatyku).
  23. Legendy mi się nie podobały, szczególnie Smok, aczkolwiek doceniam wybory do głównych ról (Kim Kold i Robert Więckiewicz są w nich zapamiętywalni). Nigdy nie rozumiałem i nie rozumiem teraz, po co twórcy opowiadają co mieli na myśli przygotowując film, o co w nim chodzi i dlaczego jest super, obraz powinien bronić się sam. Oglądając te materiały nie mogę oprzeć się wrażeniu, że oto grupka osób bawi się w robienie filmu (swoją drogą słyszę, że swoboda była nieograniczona, podczas gdy gdzieś indziej czytałem, jak wiele trudności trzeba było pokonać i na jak wiele kompromisów zgodzić, by produkcje ostatecznie mogły powstać), co może wygląda troszeczkę zabawnie, ale i zrozumiale, bo nie ma większej frajdy, od wzięcia udziału w takim przedsięwzięciu. Zobaczymy, czy z czasem ta zabawa przyniesie autentycznie wartościowe filmy, póki co cały cykl traktuję w kategoriach treningowych, jako poligon przed poważniejszymi wyzwaniami. PS Co do komentarzy dotyczących PI, Tomka Bagińskiego etc, naprawdę, powstrzymajmy się od tego hejtu, można mniej osobiście wytykać błędy, z którymi ja nota bene sam się zgadzam, ale forma też jest ważna. Przy powszechnej brutalizacji języka powinniśmy chyba bardziej dbać o to, w jaki sposób się komunikujemy. Może to brzmi infantylnie i naiwnie, ale na co dzień, w życiu, wysłuchuję tyle prostackich komentarzy na każdy, naprawdę każdy temat, że moja tolerancja na takie dowalanie komuś jest już na wyczerpaniu :)
  24. Fajnie, że próbujesz Blendera, bardzo jestem ciekaw Twojej przygody z programem, ten soft potrzebuje takich gigantów 3D :) Powodzenia!
  25. Akurat tytuł "Złote krople" bardziej mi odpowiadał, pewnie, że brzmiał nieco patetycznie, ale "Jak uratować mamę" ma dość dramatyczny wydźwięk, zwiastuje jakieś nieszczęście.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności