hrydek

No to jest konkret wypowiedź.

Zawsze kopiuje wszystkie. Taki ficzer. Dlatego też skinuje sie jedną strone i na końcu mirror.

Dużo dobrze jest. I to na bipedzie... uh, czyli praktycznie z pierwszego podejścia. Tym większy szacun.

Soft jest bez znaczenia. W miesiąc można doszkolić kolesia, co daje rade w jakimkolwiek. Wystarczy pokazać dobre prace. Potforio to podstawa... ....a blender to przyszłość.

Przecinek, albo kropka. Max nie jest do końca zgodny z obsługą ustwień regionalnych windowsa.

Piszę o dużych firmach. Niemniej dla mniejszych, startujących freelans może być jakimś rozwiązaniem. Jeśli chce się mieć światową jakość nie wchodzi to w grę. Uh. Nawet dokonania massive black widziałem - no i nie było to jakieś cudo świata. Można jeszcze tak jak zrobiła jedna polska firma zlecać świeżo zwolnionym pracownikom. Znają technologie i to co dają jest gotowe do wrzucenia ;) Jeśli chodzi o niestandardowe warunki zatrudnienia to jak ma się skilla to pracodawcy potrafią być bardzo elastyczni. Dobrych ludzi jest po prostu mało i można sie zatrudniać na bardzo fajnych warunkach. Bimber to jest dobry temat i nigdy nie straci na aktualności. Tylko w bloku słabo z miejscem.

Duże studia nie bawią sie w outsource, bo jest za dużo wymagań poza samym wyglądem. Postaci powstają w określony sposób i ten sposób jest... dość złożony. Przez sprytne myki można zamiast jednej zrobić 10 i jeszcze od razu sie podskinują. Nie mam pojęcia jak możnaby to było wytłumaczyć freelancerowi, jak ludziom na miejscu jest ciężko i łapią dopiero po jakimś czasie. A i prawdą jest, że postaci ewoluują w czasie trwania projektu i posyłanie kolejnych zmian jest kłopotliwe. Poza tym do outsourcu potrzeba osoby co by oceniała i wysyłała poprawki to zajmuje kupe czasu i praktycznie wyłącza dobrą osobę z prac. Ogólnie nie opłaca sie przy assetach wchodzących bezpośrednio do gry. Okładke, obrazek dla marketingu, trailer to można zlecić - to jest zamknięta całość i nie łaczy sie z całym porypanym pipelinem gry.

Niszczy. Tu po prostu wszystko jest wypasione.

PCF ma zerowy marketing i od 6 lat żadnej gry to i sie go pomija. Miejmy nadzieje, że niedługo sie to zmieni ;) CI podbiła zachodnie kosze marketowe, oj podbiła.

No. Wychodzi ogólnie na to że lepiej pracować dla City niż w City. Cóż taki mają model firmy dziwaczny. Niech jadą z koksem, dobrych gier nigdy za wiele.

Tylko gdzie ją miało? ;) Ale jakby nie patrzeć to daje to rade.

Pod warunkiem, że nadaje się do pokazania o_O Jak widać po wieśku można. Jak masz kiche w grze to trzeba outsorcować.

No widać postęp: jest jeden screen którego nie widziałem pól roku temu :D Ciekawe ile minut gameplaya już mają. Jakoś brak takiej informacji.

Mesjasz miał swoje 5 min, ale później się jakoś osunął w niebyt. To fajny soft, ale ma parę wad.

Wymieniać hardware aż do skutku. Przyczyną wywałek najczęściej jest RAM. Quadro to normalny GF z wlutowanym jednym opornikiem, tak że to software rozpoznaje i działają inne stery. Wlutowanie tego oporniczka powoduje, że karta jest widziana jako Quadro w systemie. Przeszukanie sieci pod kątem modowania Quadro polecam. Zależnie od wersji zazwyczaj nie ma nic ponad standardowego GFa. Aha, wiadomości moje pochodzą sprzed 2, 3 lat także coś mogło sie zmienić, ale nie sądze. :) Ale cicho, bo sie jeszcze ktoś dowie.

Karty Quadro - czy warto ? Nie. :)

Wypiąłem sie troche z majki i nawet nie wiedziałem, że takie cudo powstało. Dobre to. Ileś lat temu próbwałem osiągnąć podobny efekt w maksie ale sie wyłożyłem, a tu zrobione to jest perfekcyjnie.

No zarządzili tym rigiem. Szacun jest ogromny. Fajne jak robi z ryja tutke to sie zmieniają kontrolki.

Widzisz dave. Ilość sprzedawanych egzemplarzy też wzrasta i to kompensuje wzrost kosztów. Oczywiście niewiele projektów sie zwaraca :)

Ja to odbieram tak: średnio w roku jest około 5 gier naprawde dobrych w które dla mnie warto pograć i ta liczba tak od 10 lat pozostaje mniej więcej niezmieniona. Procentowo liczba dobrych gier może sie zmniejszać, ale to nie dlatego, że ich jest mniej tylko, że powstaje masa krapu. Dość niedawno ruszyły casuale, ifony itp. i wszyscy sie tym zachwycają, bo małe koszta i duże dochody. To oczywiście spowodowało masowy napływ ludności, która zajmuje sie tym kierunkiem, bo chcą szybko zarobić. Nie umniejszając dobrym projektom, bo i takie są, powstaje ogromna masa syfu. I o tym sie gada. Bo szansa na dużą monete jest, a wkład mały. Acha, AAA to dla mnie gry o budżecie powyżej 5mln $. A wychodzą one różnie i dobrze i źle. To, że przykładowo pracuje nad AAA nie ma znaczenia, bo gram wyłacznie w takie gry. Casuale mnie totalnie nie podniecają, jarały mnie w podstawówce. Taki ograniczony jestem.

Mniej ilościowo to nie jest. Teraz naważniejsze jest ratio zysk do zainwestowane pieniądze, a tutaj casuale i facebooki rządzą i o tym sie gada.

Zgadza sie. Żeby mieć takie folio jak masz trzeba pracować parę lat w dużej, dobrej firmie. Większość składających nie miało takiej szansy. Jak przychodzą świeżaczki to na początku większości gały wypadają ile jest roboty, jakiej i w jakim czasie.

Inna rzecz, że strasznie ponieśli poprzeczke. No ale mają w czym wybierać z całej europy schodzą potworia. :) A swoją drogą dużo bandy już jest.

Z trzeciej strony niektórzy ludzie po studiach nie prezentują sobą jakiegoś oszałamiającego poziomu intelektualnego. Trzeba dawać rade w temacie i to wystarcza. Szkół wyższych gamedevu w Polszy ni ma. Dobra, spać. Jutro trzeba dupy lizać...

Wykształcenie nie ma żadnego znaczenia w gamedevie. Portfolio, doświadczenie i opinie innych ludzi z którymi sie pracowało mają.