Skocz do zawartości

Style walki z nowych filmach?


Pawel Lipka

Rekomendowane odpowiedzi

W ostatnich latach filmowe nawalanki przeszly spora ewolucje. Szczegolnie za sprawa rozkwitu popularnosci walk w klatkach, po ogladaniu ktorych wiele osob zaczelo uwazac wygibasy kungfu za malo przekonujace i smieszne.

Naturalistyczna brutalnosc zaczela pojawiac sie w filmach takich jak James Bond i teraz jest to w fazie rozwoju. Ale dalej jest sporo stylizacji w innych produkcjach, jest Jet li, Tony Jaa,

teraz pojawia sie Tekken z moim ulubionym Gary Danielsem.

 

W zwiazku z tym, ze czeka mnie teraz ze dwa lata planowania i animowania walk robie maly research i chce zapytac co uwazacie za obciachowe, co kopie najbardziej i jakie trendy lubicie w kinowych nawalankach?

 

W ramach inspiracji co rano ogladam to;)

 

 

Dzieki i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 21
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Po pierwsze zazdroszcze jeżeli bedziesz robil cos na co masz 2lata, bo wiem ze sie w tym specjalizujesz.

może czas ruszyć w teren? fajnie wybrac sie na salę gdzie walczą cokolwiek - jak zachowuja sie zawodnicy miedzy ciosami i prze/po zwarciu jak takie rzeczy zmieniaja obraz walki i zachowanie zawodnikow (od zuchwałego po zachowawczy) - czesto to widac przed/po walce tego nie pokazują kamery.

polecam przejrzenie podręczników do walk.

 

Ja z kinowych rzeczy jestem zawsze za fight club'em nic jak dotąd nie przebilo obrazu walki z tego filmu (w moim odczuciu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Pawle,

 

Obawiam się, że nie znajdziesz jednoznacznej odpowiedzi ;)

Trenowałem różne sporty walki ponad 8 lat (od karate, przez boks, kończąc na zapasach i bjj) i jestem ogromnym fanem wszelakich szalonych nadużyć których pełno w filmach z Jetem Li. Prawdą jest jednak także, że ogromny rozkwit walk MMA zmienił postrzeganie (szczególnie przez aktualną młodzież) walki wręcz. Nikt już nie wierzy w mnichów z tybetu :)

Uważam więc, że pytanie powinno być troszkę inaczej sformułowane, tzn. jaki jest rodzaj produkcji za którą się zabierasz (realizm walk czy słodkie fantasy) oraz do jakiej widowni to kierujesz (wiek ma decydujące znaczenie, mój młody kuzyn (13 lat) nie rozumie azjatyckich popisów)

 

Pzdr

Elimo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba sporo dobrego info znajdziesz na stronach Marc'a "Animal" McYoung'a. http://www.nononsenseselfdefense.com/MAculture.html

 

Co do wiary czy niewiary w mnichów z Tybetu i zachłyśnięcia się MMA- prawda jest taka że dokładnie każdy styl walki powstał w określonych warunkach i z określonym przeznaczeniem. Modny ostatnio grappling jest super- ale w sytuacjach 1:1, kiedy nie ma ryzyka że do zabawy przyłączą się koledzy przeciwnika tańcząc na nerkach jednego (albo obu- bo wtedy jest śmieszniej) walczących. Podobnie swoje dobre i złe zastosowanie ma każda bez wyjątku technika, z jakiegokolwiek repertuaru by nie pochodziła.

 

Tak jak pisze Elimo- tak naprawdę wszystko zależy od tego co chcesz pokazać. Do jednych rzeczy lepsza będzie choreografia i cuda na sznurkach, do innych walenie z dyńki i wbijanie palców w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się niesamowicie podobało przerysowanie w kick-ass. Chociaż tam to był z jednej strony naturalizm w postaci "byle komuś dać czymś w mordę" i kilku kolesi przewracających się na siebie, świetna scena na parkingu gdzie kick-ass "zalicza kosę", bardzo brutalne zagrywki Big Daddy a na koniec absolutnie nierealistyczna ale za to bajecznie finezyjna Hit Girl :) Niezły miksik. Tak pozatym to dzikie akrobacje w filmach które usiłują opowiadać prawdziwą historię już nie przejdą. Może jakoś ładnie wyreżyserowany combat albo mma bo w tym też bywa sporo finezji. Aczkolwiek też łatwo tu o śmieszność (kiedyś w jakimś polskim serialu Bohater złapał w celi bandziora za głowę, tak ot, stojąc do niego przodem, wsadził mu kciuki w oczy i ze śmiertelną powagą do drugiego rzekł "pod ścianę bo mu załatwię oczy". No i oba bandziory wymiękły i się poddały :) )

 

Swoją drogą zauważyliście powracającą brutalizację społeczeństw? Skończyła się Wielka Wojna, zimna wojna, bieda, głód, strach przed zagładą świata i znów ludzie domagają się więcej krwi i przemocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kroopson: tak, teraz narasta znowu agresja, widac to w watkach na forum gdzie mimo wyzszej jakosci wiele osob jezdzi po wszystkim. Ale w tych czasach to wszystko nie ewoluuje juz w wojne. Teraz czeka nas przelom bardziej pozytywny:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiscie nie polecam pana Marc'a "Animal" McYoung'a, bo wyglada to tak

http://bit.ly/co1ieW

 

Inspirujace? :D

 

Co do tego calego nasmiewania sie z mnichow i kung fu/wu shu/gong fu - dalekowschodnie sztuki walki nie powstaly po to, zeby sie nimi zachwycal jakis burak siedzacy przed telewizorem z piwem w garsci ani tez nie po to, zeby zablysnac przed gawiedzia na festynie sponsorowanym przez "energy drink". W gre czesto wchodzilo zycie walczacego - szczerze wiec watpie zeby byly nieskuteczne i malo przekonujace. Podejscie Chinczykow jest niezrozumiale dla czlowieka zachodu - my teraz chcemy sie przypakowac w 2 tygodnie i byc w stanie zabic niedzwiedzia golymi rekami po dwoch treningach supernowoczesnego, rosyjskiego systemu walki TAIGA2000. Gong fu to powolne cwiczenie latami doprowadzane do perfekcji, zwiazane czesto z systemem wierzen i kultura. Sztuki walki ktore przetrwaly setki lat (pisal juz o nich Konfucjusz), polaczone z filozofia i religia, podzielone na wiele roznych rodzajow i stylow dzis sa wysmiewane przez ludzi ktorym imponuje uliczny zabijaka w stylu Kimbo Slice'a (bo jest wielki jak stodola, mowi ulicznym slangiem a w ustach ma wiecej metalu niz zebow)... Jesli ktos uwaza dzisiejszych mnichow za cieniasow polecam przejechac sie do Londynu gdzie jest szkola w ktorej ucza mnisi i wziac udzial w treningu

http://www.shaolintempleuk.org/

 

Ludzie zawsze sie beda okladac po gebach - kiedys przynajmniej robili to z finezja. A skoro mowa tu o animacji - nie szedlbym w nadmierny realizm. Nie trzeba uciekac w smiesznosci i przerysowania zeby ciekawie pokazac walke i nie splycac jej do klebiacych sie cial rodem z MMA, gdzie nie wiadomo ktora noga jest czyja i kto kogo trzyma (do momentu az jeden z nich zemdleje a drugi zacznie skakac po ringu i wdrapywac sie na otaczajaca go klatke).

Polecam studiowac ruch, wybrac sie samemu na jakies zajecia chocby po to by poobserwowac cwiczacych, popytac. Fizyczny kontakt na pewno pomoze zrozumiec lepiej dlaczego dany ruch jest taki a nie inny. W filmach i grach kluczowa role odgrywa wizualny aspekt. Zawsze sie znajdzie ktos kto bedzie sie czepial - jak onegdaj my tutaj krytykowalismy animacje wiedzmina ktory walczyl europejskim mieczem na wschodni sposob. Nie przeszkodzilo to mu jednak byc kapitalnym wizualnie, przyjemnym w ogladaniu kawalkiem animacji a chyba o to chodzi. Przy okazji - zarowno w filmach jak i grach nikt sie nie ogranicza do jednego tylko stylu walki - to nie jest szkola samoobrony tylko wizualna uczta.

 

Jako ze pisac mozna dlugo i namietnie to polece kilka linkow do obejrzenia:

Batman:

seria Human Weapon:

Blade: Trinity:

Ninja Assassin:

Bourne:

 

Moze sie na cos przydadza ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się podobała kopanina w "Banlieue 13" (pierwszej części, drugiej nie widziałem), dwóch głównych bohaterów - jeden bił się bardziej technicznie, drugi bardziej "improwizacyjnie", ale dobrze się to oglądało. Tak naprawdę podstawowe pytanie brzmi - jaki jest target produkcji, bo nie da się zadowolić wszystkich. Jeżeli walka ma stanowić tylko tło do fabuły (a nie odwrotnie), to lepiej nie przeginać z efekciarstwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię Hung Gar. Niska pozycja i walka kończąca się zwykle po jednym uderzeniu. może i mało finezyjne i mało spektakulane, ale najbliższe bojowemu kung fu, które - powiedzmy sobie szczerze - służyło kiedyś do zabijania ludzi, a nie do wygłupów przed kamerą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za dotychczasowe odpowiedzi:) wyjasnie tylko, ze moje pytanie wynikalo z zaciekawienia tym co aktualnie jest "na topie" wedlug forumowiczow...projekt, ktory robie ma swoja stylizacje i niekoniecznie mam dylemat co w nim zastosowac...bylem ciekaw co sie teraz lubi niezaleznie zupelnie.

 

Ja lubie mocna, zdecydowana akcje, mocny impakt, podoba mi sie teraz pewna implementacja mma do filmow gwiazd "kungfu" jak Donnie Yen.

 

Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bourne i Taken zdecydowanie najlepsze ostatnio. Sceny z Kickass też świetne. Poza tym chyba nadal fajnie wygląda to co robił Seagal, aikido i jujitsu w specyficznej formie.

Najlepsze wrażenie robią jak widać mieszanki stylów sprawiające wrażenie realistycznej walki ale widowiskowej. Zawsze byłem zwolennikiem popisowych kopniaków i nie przeszkadza mi ich mały realizm. Jestem z tych co wolą trenować taekwondo czy capoeire, obejrzeć jakiś popis na youtubie niż oglądać to w filmie fabularnym (chyba że jako smaczek w mieszance stylów, cos co w danym momencie może fajnie wyglądać).

Jackie Chan i Jet Li, no nie mogłem sie powstrzymać. Poprzednia generacja filmowych popisów ale jakże fantastyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czego ale podobała mi sie scena walki w Sherlocku Holmesie w klubie bokserskim, zwolennikiem boksu nie jestem, jakos wole defensywne sztuki walki, a z ofensywnych to kendo i kenjitsu zdecydowanie.

Jednak ta scenka z Sherlocka, mimo, ze krotka klimat ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe..Pudzian niestety pokazal, ze nie bedzie sukcesow w mma.

Jedyny jego atut to sila, ale wystarczy sie przykleic na minute i juz role odwrocone.

On nie moze popracowac nad kondycja, bo nikomu o takiej muskulaturze sie to jeszcze nie udalo...a jak stanie sie gietki i wydajny oddechowo to zrzuci mase, straci sile....czyli jedyny atut - powod inicjujacy marzenie o sukcesach w walce. Gdy to zniknie Mariusz zostalby zwyklym gosciem, ktory dopiero musi uczyc sie walki i cala idea pryska.

 

Teraz Tim Silvia, co prawda dwukrotny mistrz, ale dosc specyficzny, raczej w parterze nie szaleje i jest duzy wiec Mariusz moze trafi w niego na poczatku zanim go kolka zlapie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest takie pojęcie jak pancerz mięśniowy. Gdy Pudzian straci masę, to razem z nią uszczupli i wspomniany pancerz, który daje mu obecnie doskonała ochronę przed gradem ciosów słabszych przeciwników. A co do techniki - to tak, jak napisał Paweł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym byl na twoim miesu odswierzyl bym niewiadomo dalczego zapomnainy i niedoceniany "styl pijanego mistrza" !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (alkohol pije 90% populacji wiec durzo ludzi moglo by sie utorzsamic z bohaterem walczacym w ten sposob :P ) do tego widowsikowe sprowadzanai do prarteru z dżudżitsu

 

 

Ps: nad czym pracuejsz , pochwal sie

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności